Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Mierze termometrem na podczerwień. Pierwszy raz zmierzyłam, więc nie wiem jaka ma na co dzień. Kontrolnie zmierzę jeszcze kilka razy i zobaczę. Tylko jak zobaczyłam 37,5 to mi się lampka zapaliła, ale gdzieś z tyłu głowy mi dzwoni że niemowlaki mają nieco wyższa temperaturę niż dorosły
Wpadam z pytaniem... Czy jest jakaś lista ziół, które można bezpiecznie pić w ciąży? Przeczytałam, że rumianek i mięta są ok, czy coś jeszcze? Zimno się robi i herbatki bym się napiła, a jak zaczynam czytać, to się okazuje, że z wyjątkiem słabej czarnej, praktycznie żadnej nie można 😉
Libella, ja w zasadzie nie piłam tylko herbaty zielonej. Piłam czarną, owocowe, rooibosa.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
27 września 2019 10:08
Ja piłam zieloną non stop  😲 Nie miałam pojęcia, że nie można.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
27 września 2019 10:33
KE? Herbaty nie można? Zaraz się okaże, że w ciąży to jak na tym memie z dietą wege, bez glutenu, cukru i kalorii - zostaje żreć kostki lodu...
Mi akurat o tej zielonej herbacie lekarz powiedział. Kawę ograniczyłam i piłam bardzo słabą, w zasadzie samo mleko;p Innych ograniczeń poza oczywistymi takimi jak alkohol nie stosowałam.

Tak swoją drogą to jak byliśmy na rozmowie w żłobku to pani powiedziała, że mieli swoją kuchnię przez 10 lat, ale teraz wprowadzili catering, bo nie są w stanie sprostać wymaganiom rodziców i nie chcą brać na siebie odpowiedzialności jakby coś się wydarzyło. Dzieci mają teraz masę ograniczeń typu bez mięsa, bez glutenu itd
Hehe, Maleństwo, jak tak słucham "dobrych rad", to naprawdę wychodzi mi, że nic nie wolno  😁 Na szczęście dzielę przez pół 😉 i stąd moje pytanie.
Czarną piję, zieloną w sumie też. Tylko no właśnie, chyba ze względu na kofeinę raczej nie więcej, niż 1-2 dziennie?
Z owocowymi mam problem, bo podobno hibiskusa nie można?  👀 Przed ciążą właśnie sporo różnych ziołowych piłam, jakieś mieszanki itp. Ale nigdzie w sumie nie znalazłam żadnej wiarygodnej informacji, które zioła są ok, a które nie. Wszędzie tylko piszą, żeby "ostrożnie z ziołami, najlepiej odstawić".
maleństwo   I'll love you till the end of time...
27 września 2019 10:44
D+A Jeśli rozsądny catering, to chyba nic złego. Nasze przedszkole jest malutkie i też mamy catering, wygląda to bardzo w porządku, dziecko je nawet warzywa, których w domu nie chce, a pachnie tak, że sama bym jadła. Nie skreślałabym placówki.
A o tych ograniczeniach fakt, nasza dyrektor mówi, że niektóre dzieci mają taką dietę, że przykro patrzeć, no ale co zrobić.
Co do diety, to katering w naszym przedszkolu dostosował się do diety mojego dziecięcia bez: mleka krowiego, jaj kurzych, pszenicy, owsa, strączków, orzeszków ziemnych. Spróbujcie zrobić naleśniki nie używając żadnego z tych produktów 😉 na 10 dzieci 3 miało jakieś restrykcje dietetyczne z powodu problemow zdrowotnych (dwoje alergików, i moja z AZS). Takie czasy 🙁 zwłaszcza w miastach dużo dzieci z takimi problemami, do tego dochodzą jeszcze rodziny w których nie je się mięsa albo glutenu no i taki catering staje się koniecznością. U nas to faktycznie nie było jakoś gorsze od tego co by kuchnia zrobiła (Jagoda była przez rok w p-kolu publicznym z własną kuchnią i popychali tam dzieciom parówy, drożdżówki z marketu itd), tyle że musiało przyjechać to w plastikowych opakowaniach i nie zawsze było już ciepłe np w porze podwieczorku.
Serio z ta herbata? Co złego jest w zielonej?
Ja codziennie pije kawę, normalna, taka jak zawsze. Codziennie do sniadania.  Po prostu ograniczyłam ilość kawy do jednej rano.
Alkoholu również nie tykam, ale słyszałam opinie małomiasteczkowych lekarzy w stylu „jedna lampka wina nie zaszkodzi”. Wpadłam na ciekawy artykuł - https://kobieta.onet.pl/w-polsce-wciaz-trudno-o-diagnoze-fas-i-fasd-a-lekarze-dalej-zalecaja-ciezarnym/rl1jd43
maleństwo, ja absolutnie nie twierdzę, że catering jest zły. Nawet może byc lepszy niz własna kuchnia. Kompletnie nie o to mi chodziło w mojej wypowiedzi. Chciałam tylko zwrócić uwagę na to co się teraz dzieje. Kiedyś ograniczenia w diecie to były jednostkowe przypadki a teraz jak pisze bobek jest tego bardzo dużo. Zresztą wystarczy spojrzeć nawet jak zmieniło się menu w kawiarniach, restauracjach itd
Jedzenie jest coraz bardziej syfiaste, wiec odbija sie to na zdrowiu...

U nas jest znowu odwrotnie - jako ze przedszkole ma catering to nie sa w stanie zapewnic zadnych "udziwnionych" diet dzieciom, powiedziano mi tez, ze gdyby mieli swoja kuchnie to by mogli gotowac Idze sami. Ale, to tez mala miescina, nikt sie w jakies cuda wianki dla kilkoro dzieci niestety bawic sie nie bedzie. Dlatego zazdroszcze duzych miast z takim wyborem. Ba, nawet slyszalam o wegetarianskim przedszkolu! Dla mnie super choc pewnie dla wielu to juz poziom nawiedzenia 😀

Kawe mozna w ciazy i kp pic do 3 filizanek dziennie, biorac pod uwage ilosc kofeiny w danych herbatach to bym sie nie przejmowala. Ja pilam i czarna i zielona.
Dziewczyny, wiem ze temat wyprawkowych list już był, ale nie umiem znaleźć tych list w historii 🙁. Muszę zrobić listę do torby do szpitala i listę rzeczy niezbędnych w domu. Gdzie szukać?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
27 września 2019 13:22
D+A, a, to sorrka, źle zrozumiałam. Dziś takie ciśnienie, że osiągnęłam poziom ameby 😉

bobek, o proszę, u Was też AZS... Cholerstwo. Wszystkie trzy mają czy tylko Jagoda?
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
27 września 2019 13:43
ner w DE jest sporo wegetariańskich przedszkoli. W pierwszym Gabrysia ( było prywatne )  tylko raz w tygodniu było Bio mięso na obiad, reszta wszystko wege. Sto razy wege lepsze niz takie co dają mielonki i inne badziewie codziennie!

Za to vegan to juz i dla mnie nawiedzenie 😉

Moje dziecko nie chce jesc mięsa i nawet ryby ostatnio nie chce 🙁 troche zaczynam miec problem i musze sie głowic jak to rozwiązać. Szczegolnie te ryby...
Wędlinę by zjadł ale akurat tego mu dawać nie chce...
dea   primum non nocere
27 września 2019 14:00
Ja też piłam zieloną herbatę. A z tego co można, to tankowałam melisę, rooibos, koper włoski.
Z zieloną nie chodziło o kofeinę tylko o coś innego. Później poszukam.
ash   Sukces jest koloru blond....
27 września 2019 14:41
rtk, lista do szpitala powinna być umieszczona na stronie  szpitala w którym chcesz rodzic. Każdy ma inne wymagania i oferuje co innego. Mój szpital nie dawał niczego, wiec wszystko musiałam mieć swoje tym razem.
Z zielona herbata chodzi o to ze blokuje wchłanianie czegostam. Nie wiem, bo nie przepadam, to nie sprawdzałam.
Ale kilka razy w tej ciąży piłam. Tak jak próbowałam tatara bo nie mogłam się powstrzymać a i lekko krwisty stek wpadł.

Wyszłyśmy wczoraj ze szpitala, ale krtań została zastąpiona przez mokry kaszel od kataru który pojawił się wczoraj wieczorem. Także właśnie jadę do lekarza. Pier*le taka jesień.
sienka, zdrówka!
ash   Sukces jest koloru blond....
27 września 2019 15:51
sienka, zdrowka!!! I łącze się z Tobą w stwierdzeniu o jesieni!
Ja nadal chora, teraz zamiast gila do pasa mam okropny kaszel i astmatyczne tez gorzej się czuje! Na szczęście Lila zdrowa tfu tfu i mój królewicz tez się trzyma, ale on wyemigrował do babci w środę żeby nie zlapac nic ode mnie
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
27 września 2019 17:31
Z zielona herbata chodzi o to ze blokuje wchłanianie czegostam.

Wyszłyśmy wczoraj ze szpitala, ale krtań została zastąpiona przez mokry kaszel od kataru który pojawił się wczoraj wieczorem. Także właśnie jadę do lekarza. Pier*le taka jesień.


Dokładnie chodzi o kwas foliowy i ,,możliwość" powodowania przez to jakiegoś konkretnego zaburzenia u płodu. Te informacje mam od lekarza z badań prenatalnych.
Natomiast zwykła herbata czy kawa nie przekraczająca dziennej dawki  kofeiny- spoko.

sienka mocno ale to mocno trzymam za Was kciuki  :kwiatek:
maleństwo, tylko A. J. nie ma na pewno a z K. to jeszcze nie wiadomo bo u Anieli zdiagnozowane dopiero po 2 roku życia. Chociaż było widać wcześniej, że coś jest na rzeczy ale obraz był nietypowy. A u was co? Kalina też ma? Jak sobie radzicie?

sienka, super! A co się się działo, że skończyliście w szpitalu?
dea   primum non nocere
27 września 2019 18:43
Jeśli chodzi o zaburzenia wchłaniania, to wystarczy zachować rozsądek i nie popijać wszystkiego, szczególnie obiadu. Herbata i nabiał wpływają też źle na wchłanianie żelaza - nie należy ich więc łączyć z posiłkami, które mają nam dostarczyć tego pierwiastka. Ćwiczyłam to w praktyce przy okazji ciążowej anemii 😉 i już mi tak zostało - nie popijam herbatą (żadną) obiadu, nie dodaję mleka, śmietany do niczego poza i tak nabiałowym posiłkiem (w praktyce posiłek albo nabiałowy albo mineralny 😉)
maleństwo   I'll love you till the end of time...
27 września 2019 19:11
bobek, nam wyszło w tym roku. Jej ojciec ma, niestety dostała w pakiecie. Na szczęście, odpukać, nie jakaś bardzo ostra postać i oby tak zostało. Latem jest niemal zupełny spokój, zimą gorzej, bo ją sypie na tułowiu i konczynach. Ale, odpukać, bez ran i strasznego drapania. Najgorzej chyba oouszki palców, wiecznie wysuszone, popękane. Jest bez nabiału, emolienty kilka razy dziennie i jakoś żyjemy.
Dzięki za wszystkie odpowiedzi o herbatach 🙂 W sumie chyba nie do końca wyjaśniłam o co mi chodzi - bardziej miałam na myśli zioła, które są bezpieczne. Bo herbatę czarną piję (kawę czasem też), ale właśnie mam w zwyczaju popijać sobie różne mieszanki ziołowe na przykład, a teraz stoją w szafce i wietrzeją 😉 I się zastanawiałam, czy jest gdzieś jasno napisane, że to zioło ok, a inne nie.
Na razie wyczytałam, że rumianek, mięta i pokrzywa są ok w ciąży.
maleństwo, u nas całkowita remisja aktualnie, oby jak najdłużej, tylko na pupie ma taką inną skórę ale myśle ze to po prostu blizna po stanach zapalnych, nie objaw. Rok temu było tragicznie, już cała głowa z twarzą była podrapana, na szyi, w łokciach, pod kolankami niegojące się rany. Po tym została jej przeczulica, nie może nosić szalików, jak coś się pogrzebie przy szyi to ma odruch kaszlu i płacze, że się dusi :o Ale najważniejsze, że skóra cała. My też mamy łagodną formę, nie wiem jak żyją ci co mają średnią albo ciężka wersje...
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
27 września 2019 20:12
Na razie wyczytałam, że rumianek, mięta i pokrzywa są ok w ciąży.


Tylko pod koniec uwaga na miętę bo zasusza laktację- tak mi mówiono u doradcy jak byłam  w 36tc
sienka u nas petardą jest antygrypina z lidlomixa - gil i kaszel przeszły szybciej niż przyszły - robię na grejpfrucie, cytrynę, pomarańczy, imbir, czosnek, miód, cynamon i goździki, troche wody. Nawet męża mi wyleczyło a wiadomo jak to jest z chorymi mężami...
Libella,
jak się zacznie dobrze szukać informacji, to się okazuje, że w ogóle nic nie można... 😉 Nie daj się zwariować. Jedyne co mi przychodzi do głowy to dziurawiec, ze względu na zwiększenie krzepliwości
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się