Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

dempsey - no właśnie taki mamy problem - z Miśką jest nas 6, ale to tylko raz na dwa tygodnie więc można by przeżyć. Ale w Jarka Terracanie z przodu nie można wyłączyć poduszki, a środkowe miejsce z tyłu ma tylko pas biodrowy - czyli fotelika nie posadzę 🙄 I klops - pozostaje jazda dwoma autami. Jakoś do wczoraj się łudziłam, że damy radę, ale rzeczywiście nie rozpatrzyłam kwestii poduszki powietrznej  😵 No nic - niech się tatuś bierze za zmianę auta na 7-os 😎

unicorna - wspaniale, że masz teraz kogoś cudownego! :kwiatek:

demon
- u nas były to najlepsze zabawki 😅 Co prawda starałam się pilnować, żeby nie wkładał do buzi butelek ze sklepu, czy innych opakowań, zanim ich nie umyłam, ale za to domowe sprzęty jedli do woli - czasem nawet z psim włosem (bo z nami jeszcze 2 psy i kot 😉

co do zabawek jeszcze - hitem były odwrócone (lub nie) garnki i drewniana/metalowa łyżka 🤔wirek:
No właśnie a ja juz odpuściłam z myciem przyniesionych prosto ze sklepu rzeczy typu zgrzewka butelek z wodą ( ulubiona zabawka), czy chusteczek do pupy, które sa wylizane do cna  😉. Sama jestem sobą lekko zniesmaczona  🤔
Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
30 maja 2011 09:45
unicorna podjęłaś chyba najlepszą decyzję jaką mogłaś. GRATULUJĘ odwagi, rozsądku i życzę duuużo szczęścia w nowym związku. :kwiatek:
Moje dziecko pierwszy raz w swoim krótkim życiu przespało samotnie noc w kojcu!!! a głupia mama wstawała co godzine sprawdzić czy wszystko oki...w końcu o 8 rano po karmieniu wzięłam do wyrka a jaka radocha była 🙂
majek   zwykle sobie żartuję
30 maja 2011 13:32
a mój Tomek właśnie wypił wielki kubek mocnej kawy...

Już się skarżyłam w wątku o wsi.
Opiekunka, która miała dzisiaj przyjść do mojego dziecka olała sprawę i nie przyszła. Dodzwonić sie nie mogłam. NIc nie wiem,
ciągle się tylko muszę w pracy tłumaczyć. Mam dość.
Zastanawiam się czy dlatego, że nie chciałam z góry zapłacić...
Zgroza
demon , u mnie dzieci bawiły się czym popadnie i co akurat było pod ręką i można było podrzucić do zabawy. Nie wiem czemu, ale najlepszą i najbardziej pożądaną zabawką były butelki po Karmi. Jak już któryś dzieć u kogoś taką zobaczył to nie było zmiłuj  😁 Już siedzącym maluchom dawałam to plastikowe pudełko po mokrych chusteczkach z otwartą klapką. Jak się fajnie dzieciaki zawsze denerwowały kiedy klapka nie chciała się zamknąć

majek , możemy sobie  :emota200609316: Jak ja to uwielbiam. Niania sprawę olewa kiedy najbardziej jest potrzebna, normalnie kocham to! Z tym że moje nie przychodziły po tym jak dostały kasę. Teraz jak na razie niani nie mam i jest cool.
A co do tej kawy, brak słów. U mnie zdarzyło się opiekunce tylko zgubić jedno z dzieci. Gadała sobie przed domem przez telefon bujając Martę w wózku, a Franek poszedł do lasu. Zapytana gdzie jest młody beztrosko odpowiedziała że nie wie.  😵 Pędzę do lasu szukać Franka, w oddali usłyszałam tylko płacz. Młody doszedł drogą na dość dalekie skrzyżowanie polnych dróg i się zgubił. A miał wtedy może 1,5 roku.
Powtarzać to będę cały czas, o dobrą opiekunkę jest cholernie trudno.

Pegasuska , w końcu Jasio to już duży facet, ile to można spać z mamusią  😉

A mi właśnie dzieci rozsypują po podłodze płatki kukurydziane. A co tam, chociaż mogę coś w spokoju napisać  😜 Kiedyś się posprząta. Oczywiście pół godziny temu podłoga była już raz zmiatana  😁
majek   zwykle sobie żartuję
30 maja 2011 15:44
kawę wypił z mojej winy... nie słyszałam, jak się obudził, a że stała koło łóżka. No nic, wróciliśmy z podwórka, zrobił chyba z kilometr pchając traktor po piasku... I padł.
dziewczyny, jest taki portal niania.pl - bardzo fajny, ja znalazłam nianię właśnie tam. Jest od 7 marca i ani razu nawet się nie spóźniła, jestem z niej bardzo, bardzo zadowolona, a Julka piszczy z radości, jak niania przychodzi. Inna sprawa, że miałam duży wybór, bo mieszkamy prawie w centrum - ale widziałam na tym portalu sporo niań, które są w stanie nawet kawał drogi dojeżdżać. Może tam spróbujcie?

Zanim się zdecydowałam rozmawiałam chyba z 8 nianiami - i ta, jako jedyna po przyjściu zapytała, gdzie może umyć ręce - inne od razu chciały łapać się za Julkę. I sprawdziłam referencje. Jak traficie kogoś z referencjami, to taka osoba raczej nie oleje Was w potrzebie, jest u Was szansa na kogoś takiego?

Majek - następny krok to szklanka wódki (prekursorem jest chyba Julek)  😁
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
30 maja 2011 20:26
czy możecie mi wyjaśnic jak wygląda czyszczenie kanalika łzowego? Podobno to bardzo nieprzyjemne dla dziecka, czy bolesne  🙁 ? Mojej Hani od urodzenia łzawi i ropieje oczko ale ja wciąż mam nadzieję, że kanalik sie udrożni. Czekac jeszcze czy zdecydować się na to czyszczenie? Przyznam, że jestem tym przerażona  🙁 🙁 🙁 , podobno wkładaja igły w oczko dziecku? Doczytałam, że do roku robi sie to bez narkozy, czy to prawda?
[quote author=Euforia_80 link=topic=74.msg1025934#msg1025934 date=1306783581]
czy możecie mi wyjaśnic jak wygląda czyszczenie kanalika łzowego? Podobno to bardzo nieprzyjemne dla dziecka, czy bolesne  🙁 ? Mojej Hani od urodzenia łzawi i ropieje oczko ale ja wciąż mam nadzieję, że kanalik sie udrożni. Czekac jeszcze czy zdecydować się na to czyszczenie? Przyznam, że jestem tym przerażona  🙁 🙁 🙁 , podobno wkładaja igły w oczko dziecku? Doczytałam, że do roku robi sie to bez narkozy, czy to prawda?
[/quote]

Nie przejmuj się  :kwiatek:
Julci też łzawiło, a jak była przeziębiona to ropiało oko.
Poszliśmy do okulisty i zapisał antybiotyk w kroplach i jeszcze inne krople. Brała prawie 2 tyg. Przeszło jej, czasami jeszcze łza jej poleci - przy wietrze, ale to już bardzo rzadko. Próbuj masować i udrażniać te kanaliki same.
Często dziecku to przechodzi samo, często też przy mocnym płaczu.
Zabieg jest taki jak opisujesz, wkładają igłę do oka i udrażniają.
Mama czeka za drzwiami. Trwa to ok 5 min i nie zawsze pomaga!


mamuteq - gratulacje  😅
mamuteq   .:Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... :.
31 maja 2011 15:35
Kosteczka, Cierp1enie  :kwiatek:
Ale miałam dzień  😵 makabra!
Najpierw usłyszałam szalony tętent za oknem i radosne rżenie zapierniczających koni po sąsiada pszenicy moich koni.  😵 Rozpieprzyły w miazgi pastucha i pooooooooooooszły! Dziękuję bogu! że jedna wbiegła nieopatrznie na jeden z wybiegów, niestety luzem zostałam "stara wyjadaczka", która jak się nakręci, to łap mnie. To chyba odwet za wątek o zakładaniu kantarów. Zostawiłam moją małą bestię w łóżeczku i sama poszłam łapać kretynki. Oczywiście mała na wybiegu zaraz się przyszła przytulać, bo jak to tak "siama", ale stara - a pocałuj mnie w tyłek i dalej tam i z powrotem z radosnym brykaniem po tej pszenicy. Mało jej było pszenicy, poleciała na kukurydzę. Moja biedna dzidziuśka tak zaczęła strasznie płakać! Strasznie! Nie wiedziałam, co robić, więc wróciłam do dziecka, a ta se dalej latała. Złapała ją sąsiadka, jak już kretynka się wylatała.  😵 Dzidziuś łkał potem godzinę u mnie na kolanach  🙁
Potem było tylko lepiej.
Wsiadam do samochodu, jadę do pracy. Przejechałam 50 metrów, a spod siedzenia zaczęły wydobywać się kłęby dymu 😵 Byłam przerażona i leciałam jak obłąkana, żeby wyjąć dziecko z auta, mając wizje, że ja wysiadam, a auto wybucha z dzieckiem w środku, albo się zaczyna ostro palić...  😵 No i siedzi w warsztacie auto po raz kolejny... dobrze, że dzidziusiowi się nic nie stało.
To nie był koniec. W gabinecie wyszło, że źle mi pracownica rozpisuje szczepionki przeciwko wściekliźnie i modlę się, żeby nie było kontroli, zanim to wszystko odkręcę.

Cierp1enie, mojej koleżance o udrażnianiu kanalika lekarz mówił że będzie przeprowadzone w narkozie, dopiero jak mały skończy rok, mówił również że to zdecydowanie lepsza opcja niż takie 5 minutowe zabiegi gdzie krępuje się dziecię, bo jednak oko to oko i nie trudno o niekontrolowany ruch
na szczęście kanalik łzowy sam się udrożnił

pokemon, współczuje dnia...
deborah   koń by się uśmiał...
31 maja 2011 18:27
Euforia_80, Michałek miał przytkany kanalik. przez 3 miesiące oczko ropiało i łzawiło. Okulista skierował na przepychanie kanalika. termin był odległy bo kolejki w szpitalu straszne. na szczęście moja mama wyleczyła ropiejące oczko okładami z torebek zaparzonej herbaty ekspresowej...

oczywiście lekarz nie chciał uwierzyć w te domowe metody i utrzymywał że to antybiotyk podany miesiąc wcześniej zadziałał.
tak czy owak widok 5 osób czekających na Michałka w gabinecie zabiegowym był przerażający i ciesze się że nas to ominęło.

Grzesiowi też oczka lekko ropieją i łzawią. póki co nie panikuje i zaraz włączę terapię herbatkową..
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
31 maja 2011 19:35
deborah no i ja właśnie ma taka wizje jak moje dziecko związuja pieluchami i prześcieradłem żeby unieruchomić , a następnie bez znieczulenia wbijają igłę. Gdzies własnie w necie znalazłam taki opis przebiegu tego niby małego zabiegu. Do tego wszystkiego wypraszaja rodziców z sali i maleństwo zostaje z obcymi ludźmi, to jakaś rzeź.  Jakoś trudno mi uwierzyć, że to nie boli. Dlaczego więc starszym dzieciom czy dorosłym robi się to pod narkozą ?
Ja już trzema różnymi antybiotykami zakrapiałam oczko i pomagało ale tylko na chwilę  🙁, teraz masuje kącik oczka tyle ile jest to możliwe nawet jak mała śpi. Mam nadzieje, że udrożni się ten kanalik  🙄
majek, to ładnego Tomek dostał powera po tej kawie  😁

Magdalena, też już grzebałam na tym portalu, nawet się zarejestrowałam (po porodzie moja współlokatorka mi o nim powiedziała), ale zbytnio nie miałam kiedy na spokojnie pogrzebać. Będę musiała dać ogłoszenie odnośnie moich wymagań, może się jakaś znajdzie. A jestem w stanie dać takiej nawet samochód żeby sobie dojeżdżała, bo akurat zbędny się plącze po podwórku. No i jak będzie trzeba to nawet ją zarejestruję.

Euforia_80, też słyszałam, że zabieg czyszczenia kanalika łzowego jest dla dziecka nieprzyjemny i bolesny, ale podobno dużo daje masowanie okolic noska. Dzięki codziennym masażom jest duże prawdopodobieństwo na uniknięcie zabiegu. Córkę znajomych czeka taki zabieg jeżeli masaże nic nie dadzą. Jak to można wsadzić igłę do oka  🤔 Na samą myśl już mi się nieprzyjemnie robi.

pokemon,  współczuję dnia. Wiem, co przeżywałaś  :emota200609316: Kocham takie sytuacje, kiedy jestem sama w domu, a tu raptem konie niespodziankę zrobią, albo dzieci spierdzielą.  😵 Niestety nie mam wtedy innego wyjścia jak tylko zostawić Weronikę w łóżeczku, jak wracam, to też czasami beczy tak, że bardzo długo trzeba ją uspokajać.

Jadę jutro z Weroniką na pierwsze szczepienie, bardzo jestem ciekawa ile już waży ta moja mała pyza. Po jutrze jesteśmy umówione w poradni preluksacyjnej. Ciekawa jestem czy szerokie (nie)pieluchowanie  😉 coś dało. Właśnie, pieluchowałyście swoje maluchy? Ja żadnego nigdy nie pieluchowałam i wszyściutko prościutkie.

Pochwalę się Wam jeszcze nowymi przyjaciółmi Marty. Wielkością nie różnią się wcale  😁

hey mamuśki! mam do Was pytanie: czy ciążowe mdłości mogą pojawić się jeszcze przed terminem spodziewanej miesiączki?
pokemon, współczuje dnia...

Dobrze, że się skończył.  🙂
Wszystkiego najlepszego dla wszystkich re-voltowych dzieciaczków  😅
ash   Sukces jest koloru blond....
01 czerwca 2011 08:28
Euforia_80, mój chrześniak też miał skierowanie na zabieg udrażniania kanalika! Obyło się bez. Pomogła herbata - tak jak pisze deb i częste masowanie!
Wszystkiego najlepszego !!

Wczoraj zmontowaliśmy trampolinę, ochrzczona już przez trójkę łobuzów 🙂 Fajnie sobie skakali, w dodatku jest dość daleko od domu, za winklem tarasu i w dole co daje dorosłym chwile ciszy i spokoju  😀iabeł: 😀iabeł: 😀iabeł: Sąsiad ma gorzej  😀iabeł:

mamy chyba identyczną jak Ana - większych nie było, ogólnie był problem z kupieniem przed dniem dziecka..

Pokemon im się nie nudzi, zawsze jak jesteśmy na rancho spędzają najwięcej czasu na trampolinie, zresztą nie gadaj bo jakby co to mamy fajny kojec dla Dzidziusi  😎

A jutro przychodzi moja kuchnia, do 10 czerwca opuszczamy mieszkanie  😵
BASZNIA   mleczna i deserowa
01 czerwca 2011 10:04
[quote author=asieńka link=topic=74.msg1027396#msg1027396 date=1306912652]
hey mamuśki! mam do Was pytanie: czy ciążowe mdłości mogą pojawić się jeszcze przed terminem spodziewanej miesiączki?
[/quote]

raczej tylko w filmach tak sie dzieje 😉.
Mam pytanie - gdzie kupowaliście trampoliny i jakie polecacie - szkrab ok. 3 lat ale mały wariat 😉. Popatrzyłam na ceny na allegro ale jakiś kosmos - co nie otworzę to 1000zł wyskakuje...
majek   zwykle sobie żartuję
01 czerwca 2011 10:27
http://trampoliny.pl/TRAMPOLINA__Z_SIATKA_ZABEZPIECZAJACA_244_CM_ATHLETIC24_351.html wystarczy taka?

(my kiedyś kupiliśmy też taką domową malutką znajomej dziewczynce i też była zachwycona)
Gwash - super 😅 Wrzuć koniecznie zdjęcia Kaziuta z trampoliny 😅

epk - temat trampolin zaczął się +- na stronie 875 (jest tam zdjęcie takiej, jaką polecałam i jaką mamy). Płacilismy za nią jakoś 500-600 zł 2 lata temu. Ale kupowaliśmy po sezonie, więc możliwe, że było taniej.
Teraz jakaś trampolina będzie w Biedronce za 599, ale chyba z siatką wewnętrzną.

pokemon
- współczuję przeżyć, zwłaszcza z autem - to była moja obsesja, jak jeszcze jeździłam 10-letnim citreonem. Teraz mam nowy i wierzę, że takie niekontrolowane dymy nam nie grożą 😲 🙁

edit: majek - właśnie taką mamy 😉
Wszystkiego naj naj dla voltowych dzieciaczków!
Jula od rana szaleje z lego duplo które dostała  😜
Od mojej mamy dostała wielki zestaw do piasku z piłką z serii Księżniczka i Żaba 🙂
Ogólnie dziś już zaliczyła rozwaloną głowę  😵 ona chyba będzie dziecko wojny, takie jak ja  😁


My teraz chcemy Julci kupić zjeżdżalnię na działkę 🙂 a potem właśnie tą trampolinę, bo napatrzeć się nie mogę na skaczące maluchy, szał.



Z tym przytykaniem kanalików, to też się cieszę że nas to minęła
Dzięki Deb za radę z herbatką, jak tylko zacznie łzawić to zastosuję  :kwiatek:
majek   zwykle sobie żartuję
01 czerwca 2011 10:49
też mnie czeka zakup zjeżdżalni. ceny są jakie są, ale dostawa drugi tyle.
Jak szukałam jakiegoś  egzemplarza w okolicy, żeby samemu na dachu przywieźć, to są dwa razy droższe. Jak by nie patrzeć zawsze wychodzi na to samo

edit: chociaż jak teraz patrzę to i tak są dużo tańsze niż np. miesiąc temu. Dziwne
Wiecie co ja miałam już taką małą zjeżdżalnię na 3 schodki, teraz od roku taką całkiem dużą i generalnie po kliku razach jest ona olewana. No teraz można zjechać nią ze skarpy w kierunku trampoliny więc może będzie się cieszyć większym powodzeniem jako skrót  😎

Epk ja tutaj (odbiór osobisty bo to Rzeszówek mój, więc mi się opłacało)
http://allegro.pl/trampolina-8ft-244cm-z-siatka-ochronna-wys-0zl-i1625795082.html

Ana czyli dokładnie taką samą mamy 🙂 Wstawię zdjęcia jak tylko dam radę zrobić 😉

EDIT: trampoliny w promocji są obecnie w Makro - 306 cm z siatką wewnętrzną za 680 zł i w NOMI - 306 cm z siatką zewnętrzną za 600 zł - czyli jak ktoś ma NOMI w pobliżu to lecieć moooże jeszcze będą 🙂
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
01 czerwca 2011 11:41
ita, mój Adaś dostał od chrzestnej komplet srebrnych sztućców z wygrawerowanym imieniem i datą chrztu na łyżeczce. My ich używamy tak normalnie, nie leżą w szafie 🙂

Odnośnie zjeżdżalni to kupiliśmy ostatnio taką dosyć dużą w graciarni - pierwsze kilka dni był szał, a teraz - zjedzie raz, może dwa. Zabawniejsze jest puszczanie po niej piłki lub samochodów.

My od trzech dni urządzamy sobie krótkie wycieczki rowerowe - my na swoich i Adasko na swoim. Powiem Wam - super sprawa 😀
Jest tylko mały mankament - każda dziura, każda napotkana koparka, każdy ślad po koparce 🤔wirek:, każdy jadący samochód, prawie każdy stojący samochód jest powodem do zatrzymania, bo przecież trzeba to dokładnie obejrzeć albo powiedzieć rodzicom, że się to widzi  😵



Mimo wszystko zakup tego rowerka to była chyba najlepsza decyzja jeśli chodzi o zabawki/wyposażenie dla Adaśka. Kocha go teraz miłością wielką, jak wychodzimy z domu i go mijamy to Adaś przytula się do kierownicy i mówi "papa"  😍
majek   zwykle sobie żartuję
01 czerwca 2011 11:58
dobra, to biorę rowerek na drugie urodziny.
Przekonałyście mnie...

Zjeżdżalnię spróbuję zrobić sama chyba (bo i tak planowałam nie kupować schodków, tylko zrobić konstrukcję z desek między drzewami, w lasku, z dojściem po trapie, a nie po schodkach (zjeżdżalnia miała być fragmenetm toru dla zdalnie sterowanego jeepa) a ślizg może da się zrobić ze starego banneru (?)
skoro i tak mają po nim jeździć samochody.. . Się zobaczy
Majek - a nie macie może takiej giełdy samochodowej, lub podobnej?
u nas jest taka giełda i sprzedają tam starocie przywiezione z wystawek z Niemiec (najczęściej)
Męża kuzyn kupił dla córki dużą zjeżdżalnię za 20zł, fakt miała dziurę, ale dało się to naprawić i teraz szaleństwa nie ma końca. Nie jest to taka zjeżdżalnia malutka jak sprzedają w sklepach (teraz chyba po 99zł  np biedrona z hello kitty) tylko taka wysoka, co posłuży na lata.
My właśnie też jedziemy na giełdę poszukać coś dla Julki.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się