W planach, jednakże dorwanie weta z USG nie jest zbyt proste 🙂
U mnie wczoraj taka sytuacja:
Przyjechałam do stajni, wrzuciłam koniom buraki i marchew do żłobów i poszłam szykować kolację. Wracam, jeden z moich koni leży. Siano zjedzone, burak wydawało mi się, że też, więc myślę, dobra wezmę go na halę, bo to dziwne że leży o tej porze, a jestem chora na kolki wszelkie. Na hali zrobił 3 kupy, ale nie bardzo miał "moc" a to raczej wesoły konik. Nie chciał się rozciągać na marchewkę, a to już było mega dziwne, że nie chce marchewki z ręki zjeść, bo zawsze robi to dość łapczywie. Słucham kich - chodzą i cienkie i okrężnica, tętno podwyższone, ale z drugiej strony był na hali, wiało i się płoszył podbiegając, temperatury brak. Idziemy do stajni, a on bach, leży na śniegu. Ale nie tarza się, tylko położył się i leży. W boksie to samo. Spanikowana dzwonię do wszystkich wetów, których mam numery w telefonie: jeden wyłączony telefon, drugi poza miastem, trzeci na zwolnieniu, czwarty wrócił z wyjazdu nie ma leków, piątemu się nie chce (wprost to powiedział), w końcu ten co wyłączonego telefonu oddzwonił i powiedział, że niestety też jest poza miastem i nie da rady dojechać, ale żeby nospę podać dożylnie 5 ampułek, chodzić stępem i dzwonić co pół godziny. Po nospie jeszcze 1,5 h chodziliśmy w kółko. Jak zamarzłam schowałam konia do boksu, wysikał się i od razu inny koń. Przestał się kłaść i zaczął szukać jedzenia. Dałam mu ciepłą wodę w wiadrze i gluta z siemienia, dzisiaj jest już dobrze, je na razie tylko siano. Umawiam weta na badanie moczu i usg, odstawiam buraki, otręby, suplementy na stawy, które je i zostawię go na razie na samej sieczce. Bo już nie wiem czy to problem z moczem czy z trawieniem.
Typowa moczowa, jak dla mnie 🙂
U nas Legato w zeszłym roku zszedł z padoku zimą i podczas odpasu wieczornego zaczął wykazywać objawy kołki. Wezwalismy weta który po badaniu per rectum stwierdził, że jelita ok, ale że pęcherz jest nadmiernie rozciągnięty. Dostał rozkurczowe i po ok godzinie oddał taka ilość moczu,ze zalał nawet korytarz i boks sąsiada.
Wszystkie badania w normie tak więc nie wiemy co było przyczyną. I się na szczęście więcej nie powtórzyło.
Gillian :kwiatek:
Laguna, mam nadzieję, że u nas będzie podobnie, bo amok mnie ogarnął niezły 😁
Mimo wszystko zostawię go na diecie siano-sieczkowej i ewentualnie jakiś skrzyp dorzucę do jedzenia na kilka dni i będę obserwować. Nasz wet mówi, że dieta nie ma aż takiego znaczenia, ale mam wątpliwości. Koń dobrze wykorzystuje pasze, wiec schudnąć nie schudnie na pewno.
Jak coś na badaniach znajdziemy to się podzielę odkryciem 😉
Arroch skrzyp jest chyba trujący dla koni..?
Tak? 👀 zasugerowałam się opisem u Podkowy i tym, że jest składnikiem mieszanek moczopędnych, ale być może masz rację :kwiatek:
My wykorzystywaliśmy żurawinę
Arroch no ja zawsze słyszałam, że skrzyp polny jest dla koni trujący i nie powinny jeść, w necie też jest trochę takich artykułów, najlepiej dopytać weta, może w określonych dawkach jest ok, a w wyższych dopiero szkodzi.
Edit. Sprawdziłam - jest napisane "w większych ilościach jest trujący", ale pojęcia nie mam kiedy to już jest większa ilość.
Z Equista:
Ziele zawiera duże ilości krzemionki, alkaloidy (m.in. nikotynę), saponiny, flawonoidy (ekwizeterynę i izokwercytynę). W większych ilościach skrzyp polny jest trujący dla zwierząt. Odnotowano śmiertelne zatrucia koni, zwłaszcza źrebiąt. Skutki zatrucia występują dopiero po pewnym czasie żywienia sianem zawierającym skrzyp. Objawami zatrucia u koni jest niespokojne zachowanie – konie gryzą i kopią. Spożycie znacznych ilości powoduje odurzenie zwierząt i bezwład mięśni (chorobę lędźwiowo-rdzeniową). Występuje porażenie ośrodkowego układu nerwowego i zmiany patologiczne w narządach wewnętrznych. Zanotowany został przypadek, że w grupie 14 koni otrzymujących siano ze znaczną domieszką skrzypu polnego, aż 9 uległo zatruciu.
U nas wet zabronił podawania leków moczopędnych, zwłaszcza gdy jest podejrzenie, że kolka wystąpiła z powodu kamieni w nerkach lub pęcherzu. Konia może rozsadzić...
Koń miał takie kolki, że go musiałam siłą zmuszać do ruchu, zanim wet przyjechał. Dosłownie walił łbem o ścianę stajni, bo nie patrzył, gdzie idzie. Zaczął się pocić i próbował kłaść się w narożniku ujeżdżalni. Dostał leki rozkurczowe iniekcyjnie. Na w razie ,,w" mamy lek w domu. Problemy z oddawaniem moczu trwały kilka dni, ale już bez kolki.
USG pęcherza nic nie wykazało, ale ponoć trudno jest znaleźć kamień w pęcherzu.
Fokusowa- w większych ilościach wszystko jest szkodliwe lub trujące 🙂
Mi zasugerowano, żeby podawać coś "na pęcherz", to już zgłupiałam 🤔
może rozkurczowo, przeciwzapalnie? rumianek? z mocząpednych i oczyszczających to pokrzywa, ale jakby miał faktycznie jakieś kamenie to 🙄
Mam problem,mam zrebaka 5 miesięcy, klaczka,we wrześniu zauważyłam krew w moczu.
Został wezwany wet,zbadana krew i mocz poszedł do analizy-wyszła bakteria e colli.
Koń dostał przez 7 dni antybiotyk po czym było ok.
Po około 2 tygodniach sytuacja się powtórzyła i dostała inny antybiotyk.
Dziś znów znalazłam w boxie krew.
Czy ktoś miał podobna sytuację,jakieś doświadczenia z bakterią e colli?
a usg było zrobione?
przyszło nam do głowy możliwość przetoki między układem moczowym a pokarmowym...wtedy obecność coli była by uzasadniona, przecież one w przewodzie pokarmowym są z założenia
Usg nie było robione
Pod wieczór będzie wet,mam nadzieje,ze coś poradzi.
A usg pokaże czy nie ma przetoki?
chyba powinno, jak dobre usg i dobry wet. Ale w sumie tak uczciwie to nie wiem
Gdzie badaliście próbki moczu konia? Weterynarz koński/niekoński wam to organizował czy sami wysyłaliście do laboratorium weterynaryjnego?
Doświadczenie co prawda nie z koniem, tylko z kotem i człowiekiem, ale 7 dni to za krótko na skuteczną kurację. Takie podejście może wypromować oporny szczep. Może można też podawać wspomagacze: żurawinę, dbać o podaż spółki, żeby koń więcej pił? Musi płukać układ, a żurawina zapobiega przyleganiu bakterii do śluzówki.
dea, tamten post jest sprzed dwóch lat 😉
OMG!! Złota łopata 😵 Chyba się muszę lepiej wysypiać 😂
Odświeżam,
Czy badanie krwi morfologia i biochemia wystarczy czy jeszcze mocz trzeba koniecznie wysyłać do badań?
Jaka u Was była potencjalną przyczyną?
Czy to może być od jedzenia korzonków - zapiaszczenia? Złej diety? Poinfekcyjne?