Czemu araby wzbudzaja tyle kontrowersji?
Ten wątek został zaproponowany przez parę osób dlatego go zakładam 😉 Co sądzicie o arabach ? Konie tylko na pokaz czy może wierzchowce do rekreacji ? Napiszcie wasze opinie 😉
Doskonale konie do rajdow dlugodystansowych - czyli niesamowicie wytrzymale, dzielne i odporne.
Czy do rekreacji? Zdarzaja sie pewnie egzemplarze doskonale sie do tego nadajace- jak w kazdej rasie 😉
a nie mozna bylo w watku arabskim??... 👿
a nie mozna bylo w watku arabskim??... 👿
nie nie można było. Tam się zachwycają i rozpływają nad arabami. Tak jak jest wątek o sznurkowcach gdzie negatywnie się nie pisze i drugi wątek o kontrowersjach wywoływanych przez naturalnych.
dla mnie araby to małe, nerwowe i ozdobne mini konie.
Będąc swego czasu totalnym rekreantem i a w sumie to ignorantem jeździeckim też mi się podobały araby, bo takie ładne.
Osobiście wolę araby oglądać niż dosiadać (chociaż te, na których miałam okazję jeździć do szajbusów nie należały). Potwornie podoba mi się arab puszczony luzem, pod siodłem nie wygląda już tak dostojnie. Nie da się jednak ukryć, że są to konie niesamowicie wytrzymałe i to chyba ich najlepsza cecha. Arab należy do tych nielicznych ras, które z pewnością nie są dla każdego.
Araby są świetnymi końmi użytkowymi. Są wytrzymałe, dzielne, towarzyskie. W zasadzie nadają się do każdej formy użytkowania, bo i poskaczą, i dadzą radę zrobić wyższe elementy ujeżdżenia, pojad rajd, a nawet mogą chodzić w zaprzęgu. Do tego są bardzo reprezentacyjne, szczególnie w ruchu.
Ale są przy tym dość wrażliwe na bodźce, co może powodować, że nieodpowiednio prowadzone od młodości będą nerwowe i płochliwe. Ale wyszkolone będą świetnymi towarzyszami.
Miałam do czynienia z kilkoma różnymi arabami. I miałam tka spokojną klacz, że pierwsze wsiadania na nią odbywały się na oklep bez pomocy innej osoby. Ale też trafił mi się do ułożenia roczny arabek, który miał duży problem z własną egzystencją na tym świecie. Był mega nerwowy i bojący się dosłownie wszystkiego, łacznie z błotem i śniegiem na ziemi. Ale po tygodniu krótkiej pracy to był zupełnie inny koń, a człwiek z wroga stał się najlepszym przyjacielem.
na araby się patrzy....
albo jeździ na rajdy długodystansowe
i już...
choć pamiętam opowieść wrotka, że gdzieś na CIC** w Holandi widział araba - tylko ogon mu wystawał, jak galopował przez pole kukurydzy,które było na trasie 😁
to wyjątek,który potwierdza regułę 😉
No wiadomo, że arab nie ma szansy konkurować na najwyższym poziomie w Skokach czy WKKW, ale na poziomie Li P spokojnie sobie poradzi. Więc to moim zdaniem świetny konik do ambitnijeszej rekreacji, gdzie ktoś sobie coś tam chce wystartować np. U nas w regione dawno temu startował siwy arab i całkiem nieźle mu szło.
dla mnie araby to małe, nerwowe i ozdobne mini konie.
Małe i ozdobne owszem, ale czy nerwowe? Widziałam też nerwowe, ale zdecydowana większość tych które znam i mój osobisty arabek do nerwusów nie należy. Wręcz przeciwnie, odwagą i spokojem zawstydza nie jednego "prawdziwego" konia.
Mi się wydaje że rozdmuchiwanie kontrowersji w sprawie arabów to wynik legend przenoszonych z ust do ust i niekoniecznie sprawdzonych. Arab jak każdy koń innej rasy - każdy osobnik ma inny charakter. Dużo nerwusów można znaleźć wśród każdej z innych ras ale wtedy mówi się że koń nie ułożony albo miał ciężką przeszłość.
Widziałam araby w rekreacji, jeżdżą na nich dzieci w wieku od 10 lat w górę. I o dziwo te nerwowe konie chodzą pod tymi dziećmi od paru lat i świetnie się dogadują.
Znajoma opowiadała że będąc na Hubertusue w jednej z nadmorskich stajni gdzie Hubertus to 3 godzinny bieg krosowy po lesie m.in. facet przyjechał ze swym arabem. Nie dość że chłop rosły to jeszcze nie wiedzieć czemu araba sobie fundnął. No więc mial 4 gleby na tym arabie (jako jedyny zresztą) i jedną taką że cudem się wyrwał ze szponów śmierci a co najmniej inwalidzdwa jak koń się po jednej przeszkodzie zrolował i upadł na grzbiet.
Mi się wydaje że rozdmuchiwanie kontrowersji w sprawie arabów to wynik legend przenoszonych z ust
to ze male i hodowane do ozdoby to nie kontrowersja a fakt
A ja się nie zgodzę, że tylko do oglądania, jeżdżę na arabku już 3 lata i jak koleżanka kupiła go sobie to byłam przerażona nerwowością, wygląem i wielkością siwka, ale po 3 latach mogę powiedzieć, że to idealne konie (przynajmniej ta sztukla na jaką trafiłam) do ambitniejszej rekreacji, Monsum jest bardzo rozumnym gościem, łatwo się uczy i chętnie współpracuje, pomimo tego że jest mały swoim serduchem do jazdy prześciga niejednego pełnowymiarowego wierezchowce. Wiadomo do większych skoków się nie nada, do wysokiego ujeżdzenia też nie, ale jak obserwuje co się dzieje na czworobokach w naszym regionie na zawodach towarzyskich to siwuś bije niejednego na głowę...
Co do hubertusów, to rok temu uczestniczyłam w gonitwie, w której lisem był właśnie arab. Gonitwa na prawdę do lekkich nie należała. Na prostych duże konie nie miały problemu z dogonieniem lisa, ale jeżeli chodzi o zwinność nie miały z nim szans. Kiedy lisek biegł już zupełnie w innym kierunku, reszta koni dopiero zawracała 🙂
Przypomniałam sobie jeszcze o arabie wyciągniętym z Cholew, którego miałam okazję poznać. Młoda klaczka, w opłakanym stanie, z mocno skrzywioną psychiką. Gdy widziała koło boksu człowieka chowała się w kącie. W tej chwili z tego co wiem jest już bardzo dobrze. Młoda może nie ufa człowiekowi jeszcze bezgranicznie, ale nie jest niebezpieczna, nie ucieka, nie szaleje.
Nadal jednak podtrzymuje swoje zdanie, że na araby wolę patrzeć niż użytkować. Chyba, że w przyszłości postanowiłabym zwariować i zacząć jeździć rajdy 😜
Za moich rekreacyjnych czasów miałam ogromna przyjemność jeździć na arabach. Od razu dopiszę, że jeździłam wtedy na bardzo różnych koniach, więc miałam porównanie.
Ja bym araby w rekreacji opisała tak:
- niewysokie - będąc dzieckiem o wiele łatwiej mi było oporządzić i wsiąść na araba niż, np na wlkp o wzroście 170,
- wrażliwe i kontaktowe - o wiele więcej o traktowaniu koni nauczyłam się pracując z arabami, które" mają emocje na wierzchu", niż od innych koni,
- piękne - to naprawdę nie szkodzi, że koń wierzchowy też chwyta za oko.
Do tego mogę jeszcze dodać miły temperament i pewność chodu (byłam w stanie normalnie jeździć na podłożu, na którym inne konie ledwo stępowały). Na pewno miałam też szczęście i araby, które spotkałam, były do pracy w rekreacji przygotowane. Powiedzmy sobie szczerze, koń żadnej rasy się nie sprawdzi, jeśli nie zostanie solidnie przygotowany do zadania, które ma wykonywać.
piękne - to naprawdę nie szkodzi, że koń wierzchowy też chwyta za oko.
mnie tam zupełnie nie chwyta już. Wyrosłam z tego.
Powiedzmy sobie szczerze, koń żadnej rasy się nie sprawdzi, jeśli nie zostanie solidnie przygotowany do zadania, które ma wykonywać.
Jeżeli chodzi o rekreację, o której piszesz, to uważam, że niestety większość koni rekreacyjnych jest po prostu pogodzona z losem lub zmęczona, a nie dobrze przygotowana. Jeździłam na szkółkowych koniach, które w zastępie zrobiły wszystko, ale gdy miały wykonać coś bez pomocy ogona kolegi, to nie było już tak wesoło.
Znajoma opowiadała że będąc na Hubertusue w jednej z nadmorskich stajni gdzie Hubertus to 3 godzinny bieg krosowy po lesie m.in. facet przyjechał ze swym arabem. Nie dość że chłop rosły to jeszcze nie wiedzieć czemu araba sobie fundnął. No więc mial 4 gleby na tym arabie (jako jedyny zresztą) i jedną taką że cudem się wyrwał ze szponów śmierci a co najmniej inwalidzdwa jak koń się po jednej przeszkodzie zrolował i upadł na grzbiet.
To akurat mogło się zdarzyć i sp i kwpn i zimnokrwistemu, wystarczy, że koń nieujeżdzony na tyle, żeby poradzić sobie w szaleńczyć gonitwach pod dużym obciazeniem, zwykły brak równowagi, kiepskie podłoże, itp. mogło być tego przyczyną a nie akurat rasa konia. Więc nie można od razu mówić że arab się do jazdy nie nadaje, bo jakis osobnik się przewrócił.
A ja się nie zgodzę, że tylko do oglądania, jeżdżę na arabku już 3 lata i jak koleżanka kupiła go sobie to byłam przerażona nerwowością, wygląem i wielkością siwka, ale po 3 latach mogę powiedzieć, że to idealne konie (przynajmniej ta sztukla na jaką trafiłam) do ambitniejszej rekreacji, Monsum jest bardzo rozumnym gościem, łatwo się uczy i chętnie współpracuje, pomimo tego że jest mały swoim serduchem do jazdy prześciga niejednego pełnowymiarowego wierezchowce. Wiadomo do większych skoków się nie nada, do wysokiego ujeżdzenia też nie, ale jak obserwuje co się dzieje na czworobokach w naszym regionie na zawodach towarzyskich to siwuś bije niejednego na głowę...
Nord powiedz wprost byłaś załamana i nie wiedziałas jak takiej naiwnej duszy jak ja, wytłumaczyć żeby go wsadzić z powrotem do przyczepy i oddać jak najszybciej. Dzięki Bogu postanowiłaś mi pomóc i teraz mamy fajnego arabka, który nam daje bardzo dużo radości. Nigdy nie będzie mega sportowcem ale też i w takim celu nie był kupowany.Fajny,bezpieczny koń. Nadal się dobrze bawimy i oby tak zostało.
Konie jak każde inne
w obsłudze na codzień częściej mam problemy z różnej maści półkrewkami niż arabami, choć kilka które znam ma naprawde "duże oczy"
w użytkowaniu - trudno porównywać na parkurze czy czworoboku koniki 150cm z normalnymi końmi selekcjonowanymi od pokoleń w tym kierunku. Jeżeli chodzi o normalną jazde, zagląda do nas na stajnie dziewczyna normalnie jeżdżąca rekreacyjnie w stadninie młp, posadziliśmy ją na kobyłę, która od dwóch lat rodziła a nie chodziła pod siodłem, wcześniej też sporadycznie w teren. Po jeździe stwierdziła, że w stadninie bałaby się wsiąść na konia który tyle nie chodził, żeby nie było, szajbuskę też mamy
to ze male i hodowane do ozdoby to nie kontrowersja a fakt
Akurat wyrwałaś sobie z kontekstu wypowiedzi to co było dla ciebie wygodne i co faktycznie jest faktem. Polecam dokładniejsze czytanie wypowiedzi.
Ja miałam na myśli rozdmuchiwanie informacji jakoby araby były nerwowymi, porywczymi wariatami. A to już faktem nie jest.
moj chlopak jak jeszcze nie bywał w stajni mowił taaak te araby najlepsze konie na swiecie, takie drogie, wszyscy w swiecie laikow mowią ze to takie mega konie. az raz pojechalismy gdzies na zawody i był pokaz arabow. A on do mnie tyy, co to takie male z glową jakby sie z czyms zderzyło? takie brzyydkie. No wiec wyjasnilam ze to te araby wlasnie.
Zeby nie bylo - sama do arabow nic nie mam. poza tym ze uwazam je za wystawowe koty 😉
Znajoma opowiadała że będąc na Hubertusue w jednej z nadmorskich stajni gdzie Hubertus to 3 godzinny bieg krosowy po lesie m.in. facet przyjechał ze swym arabem. Nie dość że chłop rosły to jeszcze nie wiedzieć czemu araba sobie fundnął. No więc mial 4 gleby na tym arabie (jako jedyny zresztą) i jedną taką że cudem się wyrwał ze szponów śmierci a co najmniej inwalidzdwa jak koń się po jednej przeszkodzie zrolował i upadł na grzbiet.
To raczej dotyczy jego słabych umiejętności jezdzieckich , a nie "winy" araba.
Ja bardzo lubie ta rasę, kolega ma bardzo fajnego arabka i smialo moge powiedzieć,ze to koń do wszytskiego.
Mają talent nie tylko do rajdów ale i w beczkach i tyczkach.
Smialo do ambitniejszej rekreacji i jako konie rodzinne. Konie o duzej wrazliwości i o dużym sercu.
Wklejam link do stronki z postem
[b] dominoxs[/b] wątek konie czystej krwi arabskiej
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,752.3030.htmltrzeba troszkę przesunąć. Najważniejsza rzecz w tym wszystkim to zdjęcie, którego nie mogłam skopiować
Przejezdzilam w zyciu co najmniej kilkadziesiat arabow i kon, jak to kon, kazdy ma inny charakter. Trafialy sie spokojne, lagodne, trafialy sie i psychopaty. Nie da sie generalizowac.
Myślę, że daleko więcej kontrowersji wzbudzają wypowiedzi właścicieli arabów, niż same konie. Bo wszystko w tych dzieciakach musi być wyjątkowe- wyjątkowa inteligencja, wyjątkowa uroda, wyjątkowa gracja, wyjątkowy charakter i najlepiej, by mieć do nich wyjątkowe podejście. Arab stał się koniem genialnym, sacrum, którego naruszenie powoduje śmierć i hańbę po kres świata(w dowolnej kolejności).
W wątku arabskim jest wielu fanatyków. 😎 Mam nadzieję, że do niektórych w końcu dotrze, że to niestety nie araby są najstarszą hodowaną rasą świata. 😉
U nas w rekreacji chodzi jeden arabek. Szczerze? Nie wiem, co ludzie w nim widzą, oprócz tego, że wygląda jak figurka z porcelany i nie pasuje do reszty ekipy. Dzieci są w niebo wzięte. Kłus tragiczny, galop bardzo przyjemny. Chociaż, jak dla mnie zwierz zahukany, rękę się podniesie, już oczy wielkie. Trzeba mu jednak oddać, że w terenie pewny, jak mało który koń i nie strach na nim dzieciaka w ten teren wypuścić.
Mnie to niesamowicie odrzucało. Na przykład wypowiedzi typu 'Moja arabka otworzyła sobie ostatnio drzwi od boksu, taka jest mądra. No tak, w końcu to arab." To może w moim Karsonie też się znajdzie jakiś dolew oo, bo i on potrafi drzwi otworzyć.
Edit: Inna sprawa, że mnie nigdy nie ciągnęło do takich Ras Marzeń. Ani araby, ani fryzy, ani folbluty nie śniły mi się po nocach. Trafił mi się ślązak i doszłam do wniosku, że jeśli miałabym jeszcze raz wybierać rasę, to znowu padłoby na tę właśnie.
A z resztą do czego ten watek prowadzi, równie dobrze można się wypowiadac na temat kontrowersji koników polskich, fryzów, hucółów, ale mawiają...każda potwora znajdzie swego amatora i tam na prawdę nic nikomu do tego co ktoś trzyma w boksie, skoro ma araba i o niego dba to nie wiem gdzie jego kontrowersyjność...A co do tego która rasa jest najstarsza, jakie to ma znaczenie? Mnie bardziej niż ludzie kupujący sobie araby zadziwiają ludzie jeżdzący w różowych czaprakach...
A jakość chodów konia, jego psychika i ewentualne zahukanie nie wynikają z tego czy to arab czy nie tylko z podejścia do zwierza człowieka. Nasz siwek ma wyjebane na wszytsko i właściwie niewiele jest go w stanie wystraszyć ,natomiast kobył sp podnieca się każdą pierdołą...Rasa nie ma większego znaczenia
Mnie to niesamowicie odrzucało. Na przykład wypowiedzi typu 'Moja arabka otworzyła sobie ostatnio drzwi od boksu, taka jest mądra. No tak, w końcu to arab." To może w moim Karsonie też się znajdzie jakiś dolew oo, bo i on potrafi drzwi otworzyć.
A ja znam folblutke co sobie otwierala drzwi na gorze pyskiem a na dole uzywajac kantara trzymanego w pysku... arabka moze sie schowac 😂
A widzisz, 1/4 xx to my mamy 😎