Buraki pastewne;)

No więc, mam do rozdysponowania dużą ilośc właśnie buraków pastewnych. Jakie są Wasze doświadczenia z tymi sympatycznymi warzywkami 🤣 Podawał ktoś?? Jeśli tak to w jakich ilościach?? No i jaki miały ewentualny wpływ na wygląd/zdrowie konia?? Taka moja ot ciekawośc 🙂

Ja narazie daję koniowatym po jednym na łebek (czyli nawet te większych rozmiarów ponad 1kg.) i nie wiem czy dawac więcej czy wystarczy?? 😉
IloveMosiek   Mościsław & Co
15 grudnia 2008 21:00
uwaga, powołuję się na znajomą moją Urszulę:

Buraki to dobre źródło witamin, szczególnie wit. A. Są łatwo przyswajalne i szybko wykorzystywane. Dajemy do ok. 5kg dziennie, najlepiej podawac rozdrobnione z sianem, ale koń musi pracowac, bo łatwo może nabawic się mięśniochwatu, wprawdzie nie tak szybko jak po cukrowych, bo pastewne mają więcej suchej masy, ale zawsze. Skarmiamy w okresie zimowym. Lepiej nie wprowadzac ich do diety koni sportowych.


/tak baj de łej:
ciekawe, czy Mościsław dostanie od cioci Ani buraka w sobotę...?
nie, żeby to była jakaś aluzja xD/

Moim zdaniem dla sportowych równie dobre  😀
Choć nie zdarzyło mi się podawać, to naprawdę uważam, że pasza warta uwagi...
slojma   I was born with a silver spoon!
16 grudnia 2008 05:25
Ja kiedyś podawałam po ok 1 niedużym buraku na konia. Dawałam do paszy treściwej jadły z apetytem. teraz bym też chętnie podawała ale nie mam skąd wziąść. Wieć odrazu takie pytanie: gdzie kupić buraki w woj. lubelskim?
uwaga!
ważne jest rozdrobnienie. byłem kiedyś świadkiem przypadku kiedy łakomy koń połknął całego buraka cukrowego
Dawałam buraki pastwne przez 2 czy 3 sezony zimowe - po 1 dziennie - kroilam (przy podaniu calego mialam raz zadlawienie jak kon odgryzl i lyknal za duzy kawalek i skonczylo sie to wizyta weterynarza - odtąd kroilam i bylo ok) - konie bardzo je lubily. Niestety od 2 sezonów nie bardzo mam gdzie kupić - moze macie jakieś pomysły gdzie pod Warszawą można je nabyć?
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
16 grudnia 2008 06:48
Moje dwa dostają codziennie po buraku pół-cukrowym, Kulesław dostaje sporadycznie - ale nie pogardzi. W stajni mamy podręczną siekierę do ich rąbania (Stenka, poważnie byłaś w stanie przeciąć takie buraczysko nożem?  :respect🙂 
Problem "buraczany" pojawia się w jeździe terenie, bo nie wszystkie hałdy buraków zdążyli już pozwozić z pól - nie ma bata, nikt nie utrzyma skupionego konia przechodząc koło kilkumetrowej góry żarcia  😁
Moim zdaniem lepiej podawać w całości (jak koń normalny, a nie wybitnie łakomy). Jedzenie zajmuje więcej czasu i sprawia więcej przyjemności, a do tego wzmacniają się zęby, mięśnie żuchwy... 🙂

Gdzie kupić? Albo na rynku produktów rolnych (nie na targowisku zwykłym, u nas takie rynki są co wtorek o godz 3 nad ranem i do 5-6 trwają!). Albo na "końskim targu", który w różnych miejscowościach jest raz w miesiącu i chyba każde woj ma taki targ (nie tylko koński - bydło itp). Albo najprościej - pojechać gdzieś na wioskę i popytać rolników kto ma  😉
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
16 grudnia 2008 08:46
W całości? Toż te bydlaki (o burakach piszę) potrafią się do narożnego żłobu nie zmieścić! Dlatego idzie siekiera w ruch  😉  Widziałam tez mniejsze korzenie, ale tych nam dla koni dać nie chcieli.

PS. U nas te buraki stanowią jedynie przekąskę, nie posiłek.

IloveMosiek no ba!! mogę mu nawet całą reklamówkę przywieźc 😎

Ja, tak czy siak kroję buraczki, bo o dziwo Roto który jest powszechnie znanym żarłoczkiem do buraków ma pewne uprzedzenia i je tylko gdy są pokrojone w kosteczkę, bo inaczej nawet nie powącha 😁 Ale fakt niektóre okazy są tak wielkie że nie dałoby się w ogóle bez krojenia ich do żłobu wsadzic 🤣
Kobyła za to wcina bez zastanowienia, ona nie lubi tylko cukrowych 😉

Jeżeli chodzi o to gdzie można dorwac buraki to ja sama też się nie orientuję, ja mam od znajomego, któremu wyjątkowo w tym roku obrodziły i miał za dużo na swoje potrzeby 😉
slojma   I was born with a silver spoon!
16 grudnia 2008 19:48
Ponawiam pytanie czy wiecie gdzie w woj. lubelskim kupić buraki?
wawer serio 🤔 😲

tak w temacie u nas mielismy taki przyrzad do rozwalania siekania burakow zeby sie nie pobrudzic a mianowicie wyprostowana motyka- robilo sie taka gilotynke buraki do wiadra i sie je ciachało szatkowalo na drobne kawałeczki  🏇
W całości? Toż te bydlaki (o burakach piszę) potrafią się do narożnego żłobu nie zmieścić!


Nawet nie próbuję  😉
Idą od razu na ziemię - na sianko... Żłób mógły się poamać jak konisko walczy z buraczkiem...
A na ziemi nic nie zniszczy i ma godzinkę świetną zabawę...  😉
Ale fakt - sprawdza się tylko u żarłoczków, które uwielbiaja buraczki  😉
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
18 listopada 2011 11:02
Odkopuję temat.
W tym roku zasiałam (za namową mamy) małą działeczkę buraków pastewnych, ladnie obrodziły. Było przy nich trochę roboty (obrobić działkę, posiać, obredlać, przerywać, obrywać co jakiś czas liście żeby burak rósł większy no i robota kończy się na wyrawniu i wrzuceniu do piwnicy). Pomału zaczynam je skarmiać, tylko mam obawy co do jednej kobyły co potrawi tyć z powietrza. Czy ktoś może mi powiedzieć czy buraki są tuczące, jakie mają wartości i znaczenie w diecie koni.
PS. wracając do tych liści moja mama twierdzi, że nie są ani szkodliwe ani tuczące, że to tylko woda i można je dawać do woli???
kiara   Wczoraj to historia, jutro to tajemnica...
18 listopada 2011 11:20
Popularne zamienniki 1 kg owsa:

• 0,75-0,8 kg kukurydzy śrutowanej (max. dawka: 3-5 kg !)
• 0,8 kg jęczmienia (max. 3-4 kg)
• 1,10 kg otrąb pszennych (max. 4-5 kg)
• 3,5 kg ziemniaków surowych lub parowanych (max. 15-20 kg)
• 4-9 kg trawy łąkowej
• 3-4 kg zielonki z roślin motylkowych (max. 10-20 kg)
• 1,5-2 kg bardzo dobrego siana z 1 pokosu
• 3 kg siana z potrawu
• 0,8 kg soi (max 2 kg)
• 7 kg marchwi (max. 10 kg)
• 7-8 kg buraków półcukrowych
• 3,5 kg buraków cukrowych
• 2,5 kg buraków cukrowych + 0,3 kg śruty bobikowej
• 0,7 kg płatków ziemniaczanych + 0,2 kg śruty z łubinu pastewnego
• 0,65 kg płatków ziemniaczanych + 0,3 kg śruty z bobiku lub grochu polnego (peluszki)
• 15 l wywaru ziemniaczanego
• 5-6 kg zrzynków buraczanych
• 5 kg kiszonki kukurydzianej
• 0,9 kg bobiku
• 0,8 kg śruty lnianej

Zamienić można do 50% dziennej dawki owsa (nie więcej !).

  Ja podaję codziennie w obiad buraki półcukrowe ok 5 kg na konia + siano, na śniadanie i kolację owies+ marchew+siano
Moje konie dość dobrze je jedzą niekrojone, ale jedna kobyłka to nawet jak jej je zmielę i pomieszam z owsem to nie tknie.
Jakiś "mądry" gospodarz mi powiedział, że jak porządne mrozy przyjdą to i tej się buraki spodobają.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
18 listopada 2011 11:30
Ja podaję całe dla seniorki (tempo jedzienia ma wręcz ślimacze wiec nie boję się o zadławienie, gryzie pomału i dokładnie), druga kobyła nie dostaje wcale. Napislaś o ziemniakach, też podaje ale max 1 kg bo bebzon rośnie po nich wielki do tego jeszcze jabłka. Ale co z tymi burakami, ma ktos procentowy skład 1-kilogramowego buraka? Ile % wody, składników, witamin itd.
Zamienić można do 50% dziennej dawki owsa (nie więcej !).

kolejna rewelacyjna teoria - możesz podać jej źródło??
Co jeśli ktoś konie karmi np w 100% jęczmieniem, lub dla konie niepracujacego - wszystko zastępuje paszą objętościową??  😲

Co do wartości pokarmowej buraka pastewnego to ma on ok 0,11 jednostki owsianej czyli 0,96 MJ energii i ok 8 gr białka ogólnego strawnego (oczywiście kopiuję dane z norm żywienia)
Buraki cukrowe mają odpowiednio wartości 0,27 , 2,35 i 10 czyli sporo więcej i energii i białka
Dane dla 1 kg paszy (ogólnie, nie w suchej masie)
kiara   Wczoraj to historia, jutro to tajemnica...
18 listopada 2011 12:41
quote author=Tomek_J link=topic=8628.msg319032#msg319032 date=1250678066]
Tomek_J podawał tam, że przyswajalność gniecionego jest większa o 2-3 %

To prawda, tak podawalem - byla to opinia dr Jacka Lojka z SGGW.

A co do jeczmienia i innych - moze sie przyda: ten plik
(wersja beta, wszelkie uwagi mile widziane)
[/quote]

Bardzo prosze Gaga_.. jeszcze jakieś wątpliwości odnoście " rewelacyjnych teorii" w/g _Gagi??
zdecydowane wątpliwości
Bywa, że moje konie żyja na samym jęczmieniu i świetnie się na nim czują, w dodatku wyglądają kwitnąco
czyli 100% owsa zastępuję jęczmieniem...
nie wiedziałam, że Tomek_J jest wyroczniażywieniową forum, ale ok (z całym szacunkiem do Tomka - nei chcę w żaden sposób go urazić)
ponadto na wszelkie tabele i normy - szczególnie te z poprzedniego wieku, ba tysiąclecia (hihi)- należy brać jako wskazówkę, nie wyrocznię...
moj kon stoi na jeczmieniu i owsa w pysku nie mial od ponad dwoch lat. pensjonatowy tez nie dostaje owsa wcale i 100% porcji dziennej ma zamienione na wyslodki i odrobinke paszy.
katija widocznie nasze konie nie mieszczą się w tabelki ;-)
jesssus i co teraz?  🤔  👀
zostaniemy wysłane na margines  😕
kiara   Wczoraj to historia, jutro to tajemnica...
18 listopada 2011 13:53
Nie na margines, ale wręcz ZA niego 😉 no dobra dość  🚫
Buraki to nie jest dobra pasza dla koni.  Ludzie tuczący konie z przeznaczeniem na rzeznie karmią właśnie burakami i kukurydzą. Koń karmiony burakiem poci się przy niewielkim wysiłku.A burak cukrowy i kukurydza to problemy z kopytami pewne.Zadławienie zdarza się nawet gdy koń je krojonego  buraka. To są pasze trudno przyswajalne dla koni. Wysłodki niemelasowane jak najbardziej-samo włókno. Koń to nie świnia żeby pchać w niego to co się ma akurat pod ręką. Koński układ pokarmowy przystosowany jest do przyswajania wszystkiego co dobre z trawienia pasz włóknistych.
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
20 listopada 2011 09:49
Pędzidełko ale na serio z tymi cukrowymi?  🤔 A ja mam właśnie zamiar kupić worek buraków cukrowych, koń żre aż miło  😉
Buraki cukrowe to sama woda i cukier. Pierwsze złe wyjdzie na kopytach. Wytłoki buraczane nie melasowane jak najbardziej. Na prawdę chcesz mieć zdrowego konia to karm go jego naturalnym pokarmem. Siano jest paszą odpowiednią.Witaminy można sypnąć ,garść zboża ,polać olejem.Otręby pszenne ,plewy,jakaś sieczka,słonecznik z łuską. Koniom nie trzeba urozmaicać żarcia jak ludziom. Wszelkie okopowe i niektóre ziarna zawierają cukry i białka nieprzyswajalne dla koni. Bardzo dużo chorób koni bierze się właśnie z takiego przedobrzenia.
Ok.
A buraki niecukrowe? Pastewne, półcukrowe albo "jeszcze mniej" cukrowe? Burak pastewny dzieli się na 3 "typy" z czego dwa mają mniej cukru, ale nie wiem jak wychodzi uprawa w praktyce. Mówi się, że dobre w zimie kiedy nie ma zielonki. Podobnie jak marchew, bo też zawierają witaminę A. W lecie nie potrzeba.
Mamy półcukrowe i koń tego nie je, bo... mu to nie smakuje. W zimie dostanie trochę, może zmieni zdanie.
Buraki cukrowe,pól cukrowe i pastewne są paszą węglowodanową stosowaną przy opasie bydła na ubój. Ich produkcja jest kosztowna,skarmianie też(mycie z ziemi,siekanie). Łatwo fermentuje w przewodzie pokarmowym.Koń się poci po tym.Składniki są ciężko przyswajalne przez konia.Nie jest substytutem zielonki ani dobrym zródłem witamin. Więc po co karmić konia burakami???
kiara   Wczoraj to historia, jutro to tajemnica...
20 listopada 2011 13:15
Nie zgodzę się z Pędzidełkiem (oczywiście każdy ma prawo wypowiedzieć swoje zdanie, więc nie będę krytykować)
Moje dostają od początku października buraki półcukrowe do obiadu+ siano i wyglądają bardzo dobrze, przedwczoraj był kowal i absolutnie NIC niepokojącego nie zauważył! (może dlatego, że kopyta są robione regularnie?)
Konie chodzą regularnie codziennie pod siodłem i nie pocą się mocniej niż wcześniej.[quote author=Pędzidełko link=topic=750.msg1193556#msg1193556 date=1321791752]
Ich produkcja jest kosztowna,skarmianie też(mycie z ziemi,siekanie). Łatwo fermentuje w przewodzie pokarmowym.Koń się poci po tym.Składniki są ciężko przyswajalne przez konia.Nie jest substytutem zielonki ani dobrym zródłem witamin.
[/quote]
Ich produkcja jest kosztowna? ja zapłaciłam 360zł za 2 tony 😀
A skąd pogląd, że nie są dobrym źródłem witamin?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się