Konie czystej krwi arabskiej

Alicja widziałam na fejsie, piękne zdjęcie, oboje jesteście cudowni  💘
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
26 maja 2015 07:44
Murat nawet nie mow :P U mnie przez chmury i mgle to nawet gor nie widac :P A konie stoja w boksach, bo laki pozamienialy sie w jeziora. W piatek biore wolne bo ma byc slonecznie 🙂 i ruszam do mlodego - mozliwe ze pojdziemy w teren w reku, sprawdzic czy wogole da sie isc 🙂  Do kitu z taka wiosna...  😵
U nas na razie prognoza mówi, że od jutra do soboty ma nie padać, w niedzielę znowu. To i tak mała pociecha, bo ledwie co doschnie, to znowu przyjdzie deszcz.
U nas się na pewno nie da, po tylu dniach deszczu to może dopiero w sobotę będzie jakieś znośniejsze podłoże... W tygodniu na pewno nic nie porobię sensownego, bo nie będzie warunków.
Zakochałam się w nowej konkurencji...myślałam,że mi sie to nigdy nie przytrafi(kocham rajdy i ujeżdżenie)...niestety warunków nie mamy żadnych co by chociaż potrenowac dla siebie samych 😤
https://www.pinterest.com/claircoley/trail-obstacles/
Mój by się nie nadawał, wczoraj zjeżdżając z górki mało mnie nie zgubił, bo dal takiego susa nad czarną reklamówka z zaskoczenia, że już miałam wizję powrotu na piechotę :p

Dziewczyny przecież deszcz to nie kwas siarkowy, plac może pływać, ale w lesie zawsze da rade 😀
Chyba że podłoże w lesie to też takie rozmiękłe bagno  🤔
My ostatnio właśnie złaziłyśmy w lesie taką stromą drogą, która nie dość, że stroma na tyle, że w dół jak ruda schylała głowę, to prawie nie widziałam konia przed sobą, to jeszcze widocznie rolnicy wjeżdżali nią traktorami na górę, bo wyjeździli takie koleiny, że zjeżdżałyśmy środkiem po takim garbie ziemi, że po bokach było ze 30 cm spadku. Sama przyjemność. Zastanawiałam się tylko, kiedy się wywrócimy w którąś z tych kolein, ale jednak konia mam dobrze ogarniającego własne ciało w takich sytuacjach, bo przeżyłyśmy bez  przygód. Zresztą ona lubi takie ekstremalne trasy, może byśmy się do trailu nadawały  😉
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
26 maja 2015 14:00
Mój siwy ze stromych , grzaskich górek zjeżdża na zadku, hamując czasem noga  😂
Tez chce spróbować rajdów z młodym, bo ponoć ma idealne warunki, no ale najpierw trener od soboty i stłuczenie mojego zadka na lonzy 😀
szamanka moja nauczyła się tej zimy, jak stawać na pochyłości pokrytej lodem/śliskim błotem w taki sposób, by nie tracić równowagi, ale jednocześnie własnym ciężarem ciała powodować zjeżdżanie w dół.  😁
Mój też kiedyś zjeżdżał, dosłownie przysiadał na tyłku i sunął w dół po liściach. Dowiedziałam się, że wynika to ze słabych mięśni zadu, i faktycznie jak sporo jeździmy po górkach (jednej właściwie, bo teren nie obfituje w nie :P), łącznie z wchodzeniem na nią tyłem, to widzę, że już ma kontrolę na tym co robi i bez problemu moge go podczas schodzenia zatrzymać i cofnąć w górę czy zawrócić, kiedyś nie było mowy. Czyli jednak coś coś pracuje i się rozwija 😉
Gniada teraz chodzi regularnie i dupa urosła, z resztą ona sama prezentuje się zgoła inaczej niż rok temu. Dwa lata temu jej równowaga sięgała zera jak nie była dnem. Obecnie chodzi pewniej, lepiej i przede wszystkim pracuje pode mną. Fajna sprawa.
Ja boki zrywałam ze śmiechu, jak moja odkryła takie zjeżdżanie i wyraźnie się tym bawiła - "jadę... nie jadę... jadę... ale fajne!". I ta mina odkrywcy Ameryki do tego  😍
No ja odnośnie pracy Rigo na placu  nie będę się wypowiadać bo chwilowo jesteśmy na ''wojennej ścieżce''i się przepychamy...ale dam rade bo uparta jestem 😉
u nas dziś tez deszcz ...wrr ciśnienie chyba spadło bardzo bo zaypiam na stojąco i chyba jednak spróbuję drzemki...
Alicja ale ciacho 😜

Pozdrowienia dla arabiarzy z krainy deszczowców  👿, wczoraj korzystając z chwilowej łaskawości niebios -  przestało padać był szybki -bardzo szybki biorąc pod uwagę tempo znudzonej tuptaniem pod stajnią Maceby teren na górkach w wysokiej trawie, bo nikt nigdzie nie kosi. Super było 😀iabeł: Sarny też "fruwały", a ja się bałam, że rozdepczemy jakiegoś malucha, bo one chyba teraz mają młode ?. Deszcz wytrzymał niepadania pół godziny. Na pastwisku porobiły się wodopoje.  Niedługo czerwiec, a prawdziwej wiosennej pogody było bardzo mało. Pozdrowienia i słoneczka :kwiatek:
nie umiem tego skomentować,zobaczyłam tylko ten pocz atek i wymiękłam...pomóżcie 😵
hmm... najbardziej mnie szokuje amazonka 😲
no własnie o to mi chodzi...ludzie to juz za grosz wyobraźni nie maja.. 😵
Pani się pomieszało, zamiast wagi jeźdźca wynoszącej 20% masy konia jest dokładnie odwrotne.
O matko  🤔

Ja właśnie skończyłam jeździć, choć miałam chwilę zastanowienia. Wyglądam sobie przez okno-pada.. ale napisałam wam żebyście jeździły, a sama mam tego nie robić? No way  😁 wziełam tylko starą skokówke, bo nowego siodła szkoda i dawaj 😉 jak skończyłam jeździć to wszytsko miałam mokre, nawet bielizne, a z kasku to mi woda leciała strumieniem, bo tak się rozlało jak nie wiem . Ale ogólnie było fajnie, choć małemu przeszedł juz zachwyt skokami i zaczyna kombinować nad czym ubolewam, bo przecież rekordowo 110cm skoczył, a teraz o każde 60 jest kłótnia  🙄 no ale cóż, wygodniej mi teraz w ujeżdżeniówce, więc już tak nie ubolewam, a ten raz w tygodniu i on wytrzyma kilka razy się odbić od ziemi.
Wrzucam dzisiejszą wodną fotkę i wczorajszego pomocnika w sprzątaniu pastwiska 😉
Bronze   "Born to chase and flee.."
26 maja 2015 18:49
[b]Alicja -[/b] toż to Ameryka. A. pisała kiedyś w watku o gypsy cobach,że te konie schodzą w Ameryce jak świeże bułeczki, za bardzo konkretne pieniądze. Potrafią unieść więcej niz standardowy wierzchowiec, to mają wzięcie  😉.
Swoją drogą ja zbijam wagę jak dojdę do granicy 60 kg  😁 żeby kon nie miał za ciężko.
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
26 maja 2015 18:56
Haha TheWunia uparta jesteś, sporo osób odpuściło by w taką pogodę  😉

Kurcze dziewczyny, wszystkie piszecie, że u Was pada,a ja chyba mieszkam w jakiejś czarnej dziurze-deszczu zero, ciepło i tylko wieje. Chociaż od około godziny zaczęło siąpić, także mam nadzieje, że chociaż trochę popada...Bo u mnie suchoo  🙄
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
26 maja 2015 19:08
Dziewczyny przepraszam za off topic ale normalnie wyrwalo mnie dzis z butow - musze konia na wolnosc puscic bo go zmuszam do zycia ze mna 🤔
nie zniese czytać sie tej ortografii nie da buuuu
iwona spoko, spoko idzie do Ciebie 😉 bo to z dołu nadciąga, a skoro u mnie jutro ma być ładnie to pewnie do was doleci 🙂

A najlepszym motywatorem do jazdy jest choroba małego, jak jeżdże codziennie to nie kaszle nic a nic, nie było mnie tydzień i już przy jedzeniu i bieganiu kasłał. I tak już mi to weszło w nawyk, że aż tak dziwnie jak mam "dzień wolny"

szamanka ja to mówię wprost, Drako nie ma za wiele do gadania  🤣 sorry, ale taka prawda, nie chce skoczyć? zrobie odskos, zamknę go w pomocach i skoczy, nie bierze wędzidła to paluch do dzioba i już bierzę. Biorę w jakimś stopniu pod uwagę jego zdanie, ale no ludzie 23 godziny dziennie się opierdziela to 1 godzine zdzierży, a jak coś kombinuję to mu zawsze mówię: wiesz kto Cię karmi?! To stój i sie nie ruszaj 😉 więc zmuszaj go sobie ile chcesz, jesteś rozgrzeszona  😁
Bronze   "Born to chase and flee.."
26 maja 2015 19:22
Szamanka, seriously ? przejmujesz się ? Po formie wypowiedzi wnioskuje,że to dziecko, ortografia straszna. Ja bym olała.
mitbah   arabskie szczęście
26 maja 2015 20:24
Alicja - tylko konia szkoda.  🤔
The Wunia - mi by się nie chciało tak jeździć, podziwiam.

U nas bardzo mokro, niestety. Jeszcze mieszkam na terenie podmokło-bagiennym, w lesie strach wjechać poza ścieżkę bo z obu stron mokro, nawet w lato  🤔wirek:
przepiękne zdjęcie!!!..ps.czy te druty są specjalnie zostawione ? co by  wzmocnić realność fotki...ma w sobie cos niesamowitego az zachciałam tam być 🥂
mitbah   arabskie szczęście
26 maja 2015 21:24
Ale mi się miło na serduszku zrobiło, dziękuję  :kwiatek:
A jeśli chodzi o druty... aż wstyd się przyznać, ale zostawione bo nie umiem ich wymazać  😁
mitbah konia masz przepięknego to i zdjęcia piękne  😍
TheWunia twarda sztuka z Ciebie  😉
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
27 maja 2015 07:43
TheWunia mnie by wolami w deszcz nie wyciagneli na siodlo - juz raz tak pojechalam a raczej poplynelam w teren - kon slizgal sie jak na lodowisku ( nie moj kon) a jak mielismy przeprawic sie przez rzeke ( nie strumyczek - rzeke) to jak kon z przewodnikiem runal w wode , tak reszta ani myslala wejsc w rzeke. Wrocilam do domu tak mokra, ze nie wiedzialam jak sciagnac z siebie bryczesy, bo byly przyklejone. Co do wymuszania - ja daje jesc, place gruba kase, zeby on mogl opalac zadek na bieszczadzkich lakach - wiec i wymagam. Nie chce? to tez zmuszam ( chociaz przy zakladaniu ochraniaczy wymiekam po godzinie usilowania ich zalozenia).


Postem sie nie przejelam, ale zastanawia mnie po co ten internet, facebook, strony na ktorych tyle sie walkuje , ze kon jest i bedzie uzalezniony od czlowieka. Bledy ortograficzne to tez juz jakas plaga - czy czegos ucza te dzieci w szkole?? Gdybym Armaniego puscila wolno, to i tak wrocilby na kolacje. Tak jest nauczony i przyzwyczajony - zreszta lubi z nami przebywac, chocby po to aby dostac marchewke 🙂

Alicja tak na poczatku wyobrazalam sobie sadzanie Szymona na Armaniego - wielki chlop, ktory swoje wazy i maly chudy kucyk. Ale teraz widze, ze to jedyny facet, ktoremu Armani pozwoli na siebie wsiasc i jest grzeczny. ( po incydencie z ulanem wywiezionym do stajni w pelnym galopie i sprytnym pozbyciu sie go po drodze, nikt wiecej nie siada obcy).

iwona jak chcesz to ja Ci troche deszczu pozycze - powiesilam wczoraj pranie bo sie rozjasnilo i burza w nocy spowodowala ze musze je teraz wsadzac do ponownego odwirowania  😵

mitbah piekny Grendel  😍

Milego dnia, ja pedze do pracy 🙂
Jazda w deszczu zła nie jest o ile ten nie przybierze na sile, a za nim nie przyjdzie porywisty wiatr. Da się przeżyć. Mimo wszystko nie preferuje. Mam konia, który jak tylko poczuje jedną krople wody na sobie to zaraz idzie zrobić panierkę, po czym dumnie wkracza pod dach i stoi. To dama, ona nie będzie uczestniczyć w takim haniebnym procederze.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się