Konie czystej krwi arabskiej

Dzięki dziewczyny :kwiatek: spróbujemy, a co nam szkodzi 😉 w domu mam wit. C, więc zacznę od tej, a jak będę widziała efekty to przerzucimy się na wersję ekonomiczną 😀
U nas zawsze tabletki są pod ręką, więc nie kupowałam proszku z braku konieczności, a że konie wylizują żłoby i nigdy nic nie zostawiają to się nie boję, że wzgardzą witaminą.
A może ktoś się orientuje gdzie obecnie mieszka Sójka po Wachlarz i Sokora po Oset? Z góry dziękuję
Właśnie mam podobne zdanie, jeśli chodzi o te zioła 😤 ale jak już je kupiłam to skarmię do końca, ruda nie narzeka zjada ostatnio wszystko co jej rzucę, a do tego ładnie pachną, więc nie ma problemu 😉

Jakie ilości tych tabletek podawałaś, do paszy wrzucałaś całe tabletki? Czy u koni jest tak jak u ludzi z wit. C, że nadmiar się wydala, czy jest możliwość przedawkowania? 🤔wirek:

Ja dawałem zwykłą wit C z ludzkiej apteki, a ilość dostosowałem wagowo. Możesz też poszukać na stronie http://podkowalinypl.shoper.pl/pl/c/choroby-drog-oddechowych/127 odpowiedniej mieszanki, naszemu pomogły 🙂
Mieszanki na bazie ziół wychodzą taniej u sprawdzonych zielarzy, gdzie możesz je kupić od ręki. Podkowa ma ceny strasznie wygórowane. Przykładem: kupuję echinaceę 1 kg za 15 zł. Mogę wybrać czy całą, czy też krojoną.

Dziękuję za wszystkie rady :kwiatek:

Jesteśmy po wizycie weterynarza, płuca czyste, lekko podrażnione górne drogi oddechowe, temp. ciała w normie, krew do badania pobrana. Wet podejrzewa w najlepszym wypadku pokleszczówkę lub jakąś inną chorobę, której nazwy nje zapamiętałam, a w najgorszym początki RAO. Czekam na wyniki krwi i mocno się denerwuję 🤔

Dziś muszę wsiąść, bo wczoraj ruda dostała zastrzyk dotchawiczo i sprawdzić, czy objawy ustąpiły, jeśli tak to na 90% mamy RAO 🙁

A tak z zupełnie innej beczki, która nazwa jest prawidłowa, RAO czy COPD?

Edit: przypomniało mi się: wet musiał podjechać do nas drugi raz, bo pierwsza próbka nie nadawała się do zbadania, z czego to może wynikać? 🤔wirek:
Gillian   four letter word
22 grudnia 2015 11:20
RAO to dawne COPD.
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
22 grudnia 2015 11:21
marlin to nieciekawe wiadomosci :/ z czego sie to bierze? Ja odpukac tylko zeby do zrobienia po nowym roku - wilczaki nam urosly za bardzo :/

A narazie to zadnej sensownej pracy bo podloze to jedno wielkie blotne bajorko :/
Moze jak spadnie snieg to w koncu zaczniemy pracowac ...
Gillian dzięki, nie wiedzałam, która nazwa jest aktualna  😉

szamanka właśnie się zastanawiam, jak ja ją dziś ruszę, bo wieje aż łeb urywa a do tego pada 😵 Skąd się bierze? Nie mam pojęcia, ruda od kiedy ją znam (rok 2012) zero problemów zdrowotnych, rzekłabym okaz zdrowia, rok temu zmieniłyśmy stajnię, ale wydaje mi się, że warunki ma nawet lepsze, zawsze swoje siano, owies, słoma... A końcówka tego roku to jakaś masakra... Oby przyszły rok sypnął nam wiadro zdrowia 😉
Dziękuję za wszystkie rady :kwiatek:

Jesteśmy po wizycie weterynarza, płuca czyste, lekko podrażnione górne drogi oddechowe, temp. ciała w normie, krew do badania pobrana. Wet podejrzewa w najlepszym wypadku pokleszczówkę lub jakąś inną chorobę, której nazwy nje zapamiętałam, a w najgorszym początki RAO. Czekam na wyniki krwi i mocno się denerwuję 🤔

Dziś muszę wsiąść, bo wczoraj ruda dostała zastrzyk dotchawiczo i sprawdzić, czy objawy ustąpiły, jeśli tak to na 90% mamy RAO 🙁

A tak z zupełnie innej beczki, która nazwa jest prawidłowa, RAO czy COPD?

Edit: przypomniało mi się: wet musiał podjechać do nas drugi raz, bo pierwsza próbka nie nadawała się do zbadania, z czego to może wynikać? 🤔wirek:

Mój weterynarz twierdzi, że najczęściej już konie siedmioletnie przejawiają pierwsze objawy COPD. Najczęściej w tym właśnie wieku właściciel dowiaduje się, że coś się niepokojącego dzieje.
szamanka choroby o podłożu autoimmunologicznym mogą się wziąć "znikąd" tak naprawdę. Ot większa podatność organizmu, pozornie nieszkodliwy czynnik alergizujący w otoczeniu i akurat pech chce, że zadziała. Jak z astmą u ludzi. Jedni mają, inni nie, choć przebywają w takich samych warunkach.
Marlin spokojnie, da się z tym żyć, zwłaszcza jak wykryje się odpowiednio wcześnie. Dobrze będzie - ale przede wszystkim trzymam kciuki, żeby to była tylko jakaś rzecz przelotna do wyleczenia  :kwiatek:

My nie robimy nic, ruda ma cały grudzień wolne od roboty - bo najpierw ja byłam tydzień chora, potem drugi tydzień niby zdrowa, ale czułam się jak zombie i nie miałam na nic siły, a potem to już nagle zrobił się ten tydzień i święta. Także koń się obija, przyjeżdżam tylko wyczyścić, posiedzieć z nią na resztkach pastwiska  😉 byłyśmy na kilku krótkich spacerach i to tyle przez cały grudzień. Z jednej strony każdemu przyda się relaks psychiczny i reset od wymagań, a z drugiej wiecie co - ona się nudzi  🙄 Dwa tygodnie była nawet zadowolona, że nic nie robimy, a w weekend już patrzyła za mną z miną "no ale róbmy coś" i jak ją chciałam zamknąć w wiacie, to mnie zaprowadziła pod bramę stajni, żebyśmy gdzieś szły...
Tak to jest. Zrobić arabowi wolne od pracy, to narzeka, że nie ma co robić  😎
Murat dzięki za wsparcie :kwiatek:

maluda mój wet z kolei twierdzi, że koło 12 roku życia 😁, nie pocieszające jest dla mnie to, że moja ma właśnie 7 lat... 😵

Póki nie będzie diagnozy nie będę się denerwować, ale boję się, że będę musiała rudą przenieść do innej stajni, tu ma świetne warunki, ale jeśli to faktycznie RAO chyba lepiej żeby stała w chowie bezstajennym... 🤔
Nie dołuj się! Myśmy miały podejrzenie i się okazało, że to nie to, ale było groźnie. 😉
marlin nawet gdyby, to akurat zmianą stajni się nie przejmuj. Osobiście uważam, że jeśli tylko masz dostęp do stajni wolnowybiegowej zorganizowanej z głową, to nie ma dla konia nic lepszego. Ja bym już mojej w życiu nie wstawiła do boksu, zresztą widzę i po niej, że już by w życiu nie chciała stać w boksie  😉
Dzwonił wet, cytuję: " ma Pani ciekawy przypadek" 😵 badania krwi wykluczyły babeszjozę, najprawdopodobniej też nie jest to RAO, bo nie widać reakcji alergicznej w krwi (widać coś takiego w krwi?!), głównym podejrzanym są erlichie- pasożyt krwi lub jakieś zakażenie wirusowe 🤔 od jutra startujemy z terapią doksycykliną- 10 dni, mam nadzieję, że to będzie TO  😉 troszeczkę mi ulżyło, jadę do rudej sprawdzić jeszcze co się dzieje po wczorajszym zastrzyku, żeby upewnić się, że to nie RAO 🤔

Murat niestety w okolicy nie widziałam żadnej stajni wolnowybiegowej, a tym bardziej sensownej ...  🤔wirek:

maluda dzięki za wsparcie  :kwiatek:
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
24 grudnia 2015 12:26
Zdrowych, spokojnych i wesolych Swiat Wam wszystkim zycze 🙂
I ode mnie rowniez najlepsze zyczenia 🙂
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
25 grudnia 2015 07:59
Marlin zdrówka życzę!  Oby to była trafiona diagnoza,  u nas długo było podejrzenie RAO a wyszła wirusówka od której Rudy miał gigantyczne worki powietrzne.  Dostał antybiotyk i przeszło ale niestety stajnie tez wtedy zmieniliśmy bo ewidentnie coś mu tam nie pasowało bo kaszel regularnie powracał. 
Generalnie z kaszlakiem da się żyć  🙂 przykładem jest mój kuc,  gdzie Blanka dawała nam marne szanse na przeżycie. ..a tu ciach  😎 kuc żyje i ma się ( odpukać ) zajebiście  😁 tutaj zasługa kawusi,  która dba o tego mojego dziada  😉

Kochani no i wesołych. .dzisiaj wyprawa do koni z rodzinką i do lasu na spacer  🙂
Gniada najpierw bała się opłatka, a później zjadła go ze smakiem. Co roku do nich idę po kolacji, taka tradycja niepisana. Oby była grzeczna w 2016 i ani razu nie pomyślała o nabyciu kontuzji.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
25 grudnia 2015 18:09
Maluda fajnie jak się ma konie pod domem.  Ja dojechałam dopiero dzisiaj i wybrałam się na spacer,  koleżanka co biega maratony biegła obok nas a mój mąż dreptał z synkiem z tyłu.  Dzien uznaje za udany a konia mam złotego  🙂 wyluzowany,  nie bal się wózka i dziecka krzyczącego , biegł równo z koleżanką maratonką - chyba wziął ją za konia  😎
Wrzucam kilka fotek
Pozujacy łeb

Idziemy do lasu

I biegamy
Konie pod domem to duże udogodnienie, ale i też niejaki problem, jednakże to detal. 😉
Ja na razie mam dużą rotację odwiedzających w domu zatem konie nie ruszone w ogóle, ale nic nie trwa wiecznie.
zduśka dzięki :kwiatek: piękny masz naczółek 😍

Krew jednak pojedzie jeszcze na dokładniejsze badania po świętach, RAO wykluczone, ruda pod opieką weta, a ja byczę się w górach i mam wyrzuty sumienia, ale wykupiłam miejsce już pół roku temu 😵 3 stycznia wracam i mam nadzieję, że zagadka z chorobą mojego konia już się rozwiąże  😉

(...) Ja odpukac tylko zeby do zrobienia po nowym roku - wilczaki nam urosly za bardzo :/

Będziecie usuwać? My też mamy ząbki do roboty i wet zalecił usunięcie wilczych, a słyszałam różne opinie no i już sama nie wiem jaką decyzję podjąć.
A po co zostawiac? W zyciu nie slyszalam zeby z tego jakies pozytywy wyciagac. Moja miala wyrywane rok temu.
Nie znam osoby, która zostawiła wilcze i miała z tego jakąś korzyść.
Roksarih usunięcie wilczaków to pierwsza rzecz jaką trzeba zrobić zanim wpakujesz młodziakowi wędzidło do pyska 😉
usuwać koniecznie! i generalnie, w razie problemow z przyjmowaniem wedzidla/kontaktem itp sprawdzac zęby. Tam często jest źródło problemów.
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
29 grudnia 2015 11:28
Wstepnie usuwamy a jak wezwiemy wet. Kalinowskiego to on bedzie decydowal co dalej. Wilczaki na obecna chwile nie utrudniaja kontaktu, mlody na wedzidle chodzi na jego mozliwosci, calkiem dobrze. Problem lezy w tym ze sa dosc ostro zakonczone i obawiam sie ze sprawiaja mu bol. Uprzedzam pytania - z jedzeniem nie ma problemu, mlody nie traci na wadze, bardzo chetnie je 🙂 Energii za za dziesieciu, pod siodlem chodzi bardzo energicznie co czasami ciezko bylo uzyskac 🙂
Bloto niestety skutecznie zniecheca do wsiadania w siodlo  🤔

zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
29 grudnia 2015 13:09
Szamanka. ..wilczaki zawsze się usuwa..nigdy jeszcze się nie spotkałam x ich zostawieniem.  Na ogół się psują,  kalecza dziąsła....no i sprawiają ból przy jeździe na wedzidle. 
Niech wet je wyrwie.
A u Ciebie błoto?  U nas -2 i mega słońce  🙂 ale do stajni jadę dopiero jutro. Chyba,  że dzisiaj mąż wróci jakoś wcześniej z pracy. 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się