kącik porad prawnych

Jaka to darowizna? Jeśli pieniężna to musi być na konto.
Dawaj na czym poległaś?
majek   zwykle sobie żartuję
08 grudnia 2017 13:44
odpisze na pw moze lepiej..
oki zapraszam, wypełniłam tego setki, wpienią mnie tylko wstępni, zstępni bo nigdy nie wiem kto jest kim  😵
majek   zwykle sobie żartuję
08 grudnia 2017 13:53
o widziasz, tez nie wiedzialam i spytalam.


odpisałam  🙂
Czy mogłabym prosić kogoś o rozwianie wątpliwości w temacie ochrony danych osobowych i umowy kupno-sprzedaż ? Na pw  :kwiatek:
Edit.literówki
Mam konia od września 2016 r. Miał robione tuv przed zakupem, opinią weta zdrowy i na podstawie tej opinii też zakupiony. Przy ostatnich badaniach związanych z kulawizną u konia wyszedł czip o którym nie miałam pojęcia. Dwa tygodnie temu inny wet robił również rtg tej nogi i nie wspomniał o czipie. Wczoraj ten wet który stwierdził czipa oglądał zdjęcia sprzed 2 tyg oraz zdjęcia z dnia zakupu konia i wskazał czip, ten sam.
Wiem, że póki co jest to opinia jednego weta ale jeśli jeszcze co najmniej dwóch innych potwierdzi ten czip zwłaszcza na zdjęciach z dnia zakupu to czy mam jakieś szanse na odzyskanie chociaż pieniędzy za badania przy zakupie?
Nie wydaje mi się, przecież tuv robi się we własnym zakresie. Koleżanka oglądając 19 koni robiła 4 Tuv'y i za wszystkie sama musiała zapłacić, na szczęście wszystkie były kliniczne, tylko ostatni był pełny z rtg.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
22 grudnia 2017 13:46
Na moje to jedyne co to można próbować dociekać odszkodowania/zwrotu kosztów od weterynarza o ile to był jego oczywisty błąd oraz o ile rzeczywiście ten czip był tam już przed zakupem. Ale mówię to jako laik w temacie prawnym.
nuczka27, jeśli kolejny wet czipa potwierdzi w badaniu z zakupu to możesz próbować odzyskać polubownie zwrot kosztów TUV od weterynarza. Od sprzedającego nie widzę sensu, bo taka sama ich wina jak i i Twoja. Po to się płaci za usługę weta aby była ona gwarantem jakiegoś bezpieczeństwa.
bera7, ja do sprzedającego nie mam pretensji ani nie winię go o nic, do dziś mam z nimi kontakt. Siebie też nie winię bo za co. Bardziej mi chodzi o weta, który tego czipa nie widział, nie chciał widzieć lub nie wiem co..... wet nie byle jaki, polecany tu na forum również. Ale tak jak pisałam wiem, że muszę potwierdzić opinię tego jednego weta, opiniami co najmniej dwóch innych.
Komendant Policji w Wesołej podobno ( tak powiedział policjant podczas kontroli ) nakazał sprawdzanie telefonów m.in nr seryjnych. Czy rzeczywiście ma do tego prawo ? Wczoraj zatrzymali mojego znajomego bo wyjechał z parkingu bez świateł. Przeszukali mu samochód i sprawdzili telefon.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 grudnia 2017 12:45
Majowa, mają prawo. Podobnie jak mają prawo sprawdzać numery ram zatrzymanym rowerzystom.
Jara Bardzo dziękuję  :kwiatek:
nie wiem jak zabrać się za ten temat, więc liczę, że ktoś wie więcej albo miało podobny problem 😉 chodzi o to, że wykonywana została droga rowerowa, która przechodzi obok pola rodziców, z winy osób, które wykonywały pracę, pole stoi zalane wodą (spokojnie można sadzić ryż), nikt nie poczuwa się do odpowiedzialności, choć ewidentnie jest to skutkiem błędu osób, które tam pracowały, są na to jakieś paragrafy, jak to w ogóle ugryźć? może byćpriv :kwiatek:
Nie wiem gdzie mam umieścić takie pytanie :/ niestety nie chodzi o chipa. Jeżeli ktoś wie to proszę o po kierowanie do odpowiedniego wątku  :kwiatek:
Znajoma płaciła pełnoletniej dziewczynie za opiekę nad jej końmi, w czasie gdy ona będzie miała coś do załatwienia. Laska obyta kilkanaście lat z końmi. Zajmowała się też mlodziakami - miała powoli przyzwyczajać zrebaka do wiązania i niestety zdarzył się wypadek 🙁 dziewczyna powiedziała mojej znajomej, że źrebol się odsadzil i przewrócił się na plecy i rozwalił głowę. Niestety wizyta weta i przeswietlenie pokazały zupełnie coś innego. Wet twierdzi, że uraz powstał na skutek tłuczenia głową. Powstał odprysk od górnych kregow i te odpryski uciskają na (i tu nie wiem na co) zakładam że inne kręgi. Klacz przez to nie potrafi iść do tyłu i dość mocno znaczy tylnimi nogami. I tu pytanie mam następujące, co ta znajoma ma w takiej sytuacji zrobić, pociągnąć dziewczynę do odpowiedzialności ryzykując urzędem skarbowym (dziewczyna brała kasę, ale nie była zarejestrowana) czy odpuścić i po prostu skupić się na koniu? Klacz była sporo warta po dobrych rodzicach, a wet twierdzi, że nie nadaje się ani pod siodło ani do hodowli nawet po operacji 🙁 domyślam się że to niewłaściwy wątek ale nie mogę znaleźć pasującego.
amanda666, taka sprawa to raczej do kącika porad prawnych (na towarzyskim chyba jest). Jeśli chodzi o Urząd Skarbowy to nie rozumiem problemu - obowiązek zapłaty podatku ciąży na tym co zarobił, jest nawet taka rubryka w PIT, w którą można takie rzeczy wpisać. Natomiast prawnie nie mam pojęcia jak to wygląda jeśli nie było spisanej umowy. Bo na pierwszy rzut oka laika - trochę słaby case dla prawnika.

Lekarz nie proponował eutanazji źrebaka w takim stanie? Nie jestem zwolennikiem takich rozwiązań, ale nie ma chyba sensu, żeby zwierzę cierpiało.
amanda666, a za co ma ją pociągnąć do odpowiedzialności? W jaki sposób przyczyniła się do urazu? Bo chyba nie do końca zrozumiałam.
Brała kasę za układanie koni i to nie małą. Wypadki się zdarzają, ale po pierwsze nie powiedziała prawdy co się stało po dwa zaraz po wypadku stwierdziła, że ma problemy osobiste i nie może już więcej przyjeżdżać. Myślę, że pokapowała, że wet będzie wiedział co się stało i zmyła się, żeby nie było na nią. Koń za 20 tys i nadaje się tylko na łąkę, żeby trawę kosić 🙁
amanda666, anai już Ci napisała, ale ja może rozwinę.

Jak już właścicielka konia zdecyduje się na drogę prawną to w jakiej sprawie:

- karna - z ustawy o ochronie zwierząt, czy są jakieś zapisy z monitoringu, czy zeznania światków, że ta pani znęcała się nad zwierzęciem?

- cywilna - czy jest pisemna umowa, która wyszczególnia obowiązki stron, czy pani świadomie wprowadziła w błąd właścicielkę co do swoiej wiedzy i umiejętności czy są na to dowody, czy sfałszowała jakiekolwiek dokumenty mające poświadczać jej wiedzę i umiejętności, jakie dowody wypadku i winy tej pani istnieją ?????? monitoring? zeznania świadków? dokumenty Policji wezwanej na miejsce zdarzenia? Czy istnieją badania pokazujące, że koń był na pewno w 100% zdrowy przed całą sytuacją? Niestety pytań jest wiele.

Znajoma, najlepiej gdyby udała się do prawnika. Nie wróżę jej sukcesu jednak.

Dla mnie wet trochę wróży z fusów. Odłamki mogą się zdarzyć przy jednorazowym silnym uderzeniu. Ja bym przypadek skonsultowała z innym wetem bez wtajemniczania i zapytała o możliwe podłoże takiego urazu.
Sama znam z pierwszej ręki historię źrebaka, który się zabił przy kowalu. Stajenny trzymał konia w ręku, nie był uwiązany nie odsadził się. Kowali trzymał nogę w górze i strugał. W pewnym momencie koń obił się z 3 nóg i upadł uderzając łbem o posadzkę. Krew z nosa i śmierć. Gdyby właścicielka nie była w stajni w tym czasie, w boksie innego konia też pewnie snułaby teorie co się wydarzyło i kto winien. Sama mi opowiadała, że ciężko pojąć ale to był wypadek.

Jeśli chodzi o podatki to zatrudniając człowieka,  który nie ma DG chyba jednak należy za niego zapłacić podatek i ZUS, bo jest pracownikiem w tym momencie (tak jak np. pomoc domowa, niania). I Sąd Pracy z tego co wiem zwykle stoi po stronie pracownika jednak, bo to on jest stroną zależną.
Mam pytanie, czy osoba która pobiera emeryturę, ale nie płaci żadnych dodatkowych składek na ubezpieczenie, w przypadku złamania czegoś, może starać się o odszkodowanie?
Watrusia, odszkodowanie za szkodę powstałą w wyniku nieszczęśliwego wypadku może ubiegać się tylko posiadacz polisy NNW. Emeryt takiej nie posiada z urzędu, więc jeśli nie opłaca prywatnej polisy to nie ma skąd brać odszkodowania.
bera7, dzięki :kwiatek:
majek   zwykle sobie żartuję
17 stycznia 2018 15:06
czy jak sie cos wysyla do US i mam termin do dotrzymania - liczy sie data wplyniecia do urzedu czy data nadania?
Nadania pod warunkiem, że jest to skuteczne nadanie. Jeśli wysyłasz internetowo to możesz i wysłać w ostatnich minutach pod warunkiem, że ci system nie odrzuci. Bo jak odrzuci to już kicha.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
18 stycznia 2018 09:06
Czy będąc dwa dni na urlopie muszę być pod telefonem i do dyspozycji szefa?  👀
safie, z założenia urlop jest czasem świętym i nikt nie ma Ci przeszkadzać. Ale wiesz jak bywa...
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
18 stycznia 2018 09:38
bera7, tylko ja od ponad roku nie miałam urlopu, żeby nie było telefonów czy smsów z jakimiś durnotami, które mogą poczekać ten dzień czy dwa  🤔wirek:
Nie wiem tylko jak to skończyć
safie, powiedz, że wyjeżdżasz tam gdzie nie ma zasięgu 😉 Masz telefon służbowy to go wyłącz, ja służbowe przekierowywałam połaczenia na kogoś z firmy, bo jednak klienta nie obchodzi, że ja mam urlop i miał być obsłużony.
W prywatnym albo wyłączałam telefon na cały dzień i tylko wieczorem włączałam żeby zobaczyć czy dzwonił ktoś ważny i oddzwonić. Albo gdybym nie chciała rezygnować z kontaktu z znajomymi to zablokowałabym telefon z pracy 😉, albo nie odbierała i oddzwaniała za 5 min "16" z pytaniem w czym pomóc. Generalnie ja rozumiem awarię, ale z pierdołami niech sobie radzą.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się