Zioła, ziółka, mieszanki i właściwości - dla konia

Doniaa, ja kupowałam na allegro, co prawda ze 2 lata temu, ale na szybko weszłam to cena nadal podobna - ok 20zł/250 g
Katasia, dziękuję. Czy widziała Pani efekty przy podawaniu szyszki chmielu?
Wie ktoś może jaka jest dawka dobowa dla koni werbeny pospolitej?
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
27 czerwca 2023 21:21
Kolor, przyjmuje się 30-40g/doba (dla koni ~450kg, można przeliczać na 1kg masy ciała żeby dokładniej dostosować dawkę dla mini kucyków lub wielkokoni 😉😉. Jedyne na co uważać to nie podawać werbeny z suplementami żelaza (i lekami dot. gospodarki żelazem) oraz lekami przeciwzakrzepowymi (werbena ma związki czynne wchodzące w potencjalne interakcje z nimi).
Viridila, super dziekuje pieknie
Czy można dawać koniom jarzębinę?
A ona nie jest trująca?
Surowa tak ale przemrożona lub poddana obróbce cieplnej już nie (z tego co wiem). Ale wolę się upewnić u kogoś kto lepiej orientuje się w temacie.
BUCK   buttermilk buckskin
29 lipca 2023 20:51
mój ubóstwia wiosenną jarzębinę, ale w formie liści i młodych gałęzi, do tego stopnia że czasem z tej jarzębiny właściwie nic nie zostaje, później nigdy do jarzębiny nie wraca
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
30 lipca 2023 18:10
Surowa jarzębina (owoc) spowoduje mdłości/biegunkę - efektowność jest osobnicza, bo niektórzy mogą zjeść spokojnie jako smakołyk, a inni po kilku owocach będą mieć objawy zatrucia.
Obróbka termiczna (mrożenie/smażenie) niweluje ten problem i normalnie można np. zrobić dżem z jarzębiny 😉 U koni można stosować np. suszone owoce po zaparzeniu we wrzątku (wg mnie najbezpieczniej jeśli ktoś obawia się wywołania biegunki).
Viridila, samo zaparzenie wystarczy? Czy podgotować trzeba? I jakie dawkowanie?
tarisa, po co chcesz podawać jarzębinę?
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
30 lipca 2023 22:44
tarisa, można zaparzyć (napar jak na herbatę, zalać wrzątkiem i kilka min zostawić) lub zrobić odwar (podgotować w wodzie). Zbierana po przymrozkach/mrożeniu może być podawana bez obróbki cieplnej o ile koń wyrazi zainteresowanie.
Większość tego typu owoców krzewowych ma dawkowanie 20-40g/koń ~500kg (zawsze trzeba patrzeć czy nie wystąpi osobnicza reakcja alergiczna/nadwrażliwość).

Napiszę ogólnie. Jarzębinę można stosować jako dodatek witaminowy i/lub smakowy - nie jest niezbędna w diecie, ale stanowi jeden z zamienników (jak sporo owoców tego typu). W fitoterapii stosowana w mieszankach m.in. moczopędnych czy przeciwzapalnych, a zawartość związków o charakterze goryczy korzystnie wpływa na układ pokarmowy. Gorycze też wzmagają apetyt.

Podobnie jak owoce porzeczek, aronii (tu przeciwskazaniem są "aktywne" wrzody, ale pod kątem zawartości witamin i przeciwutleniaczy bardzo niedoceniana / przedawkowanie aronii może objawić się np. mdłościami i ślinotokiem) czy głogu (to surowiec działający mocno w obrębie ukł. krwionośnego), które też nie są popularne. Dużo bardziej wybiła się dzika róża i rokitnik - słusznie, ale poza nimi są też inne bezpieczne opcje (a niekiedy tańsze). Co innego np. owoce czarnego bzu czy kaliny - nie spotkałam konia, który by się tym interesował.
Viridila, dzięki
Szukam ziół poprawiających krążenie limfy i działanie (sprawność) układu limfatycznego.

Także szukam ziół antybakteryjnych.
kotbury, przytulia czepna, kokoryczka wonna. Edit: ad.1
espana, napiszesz więcej- jak najlepiej podawać z czym łączyć, a z czym nnie łączyć?
kotbury, tego nie wiem. Znajoma od flegmony po prostu zaparzała z żarciem. Raczej nie stosowała innych suplementów do posiłku z ziołami. To były wysłodki.
kotbury, nie ziółka ale spełnia oczekiwania Petroleum G- 179
Ja przytulię po prostu sypię do paszy 😉
jolka, nafta?
Ale do żarcia czy jak?

Nie rozumiem.
BUCK   buttermilk buckskin
05 sierpnia 2023 12:38
😮 szczęka mi opadła: "Nafta do picia Petroleum D-5 to homeopatyczny produkt leczniczy do stosowania wewnętrznego oraz zewnętrznego. W tradycyjnej medycynie naturalnej nafta od lat stosowana jest ze względu na swoje lecznicze oraz uzdrawiające właściwości"
BUCK, doczytałam...
no na flegmonę to jednak słabo bo zrobi powłokę zmiękczającą naskórek ale nie przepuszczającą powietrza- czyli wszystko, czego nie można.
Dopaszczowo za to zrobi kuku bo równowagę bakteryjną zaburzy, czyli tez b. źle.
kotbury, nie wiem co doczytałaś i skąd . Dokładnie to co napisałam , z niemieckiej apteki , nie to co podała Buck - to jest obecnie inny produkt . Poczytać można o niej na różnych nośnikach 😉 ... w formie papierowej również - książki . A poczytać warto 😀 choćby żeby coś nowego / starego poznać i „nie zbierać szczęki z podłogi „ jak ktoś jeszcze raz gdzieś o takiej herezji usłyszy 😉. Ileż tu było pisanych tych herezji - począwszy od MSM , Dmso itd ... 😆
kotbury, wiązówka błotna - zawiera salicyny, w tym kwas salicynowy, działa przeciwbakteryjnie, przeciwzapalnie, ściągająco.
BUCK   buttermilk buckskin
07 sierpnia 2023 10:33
z czasów kiedy dinozaury panowały nad światem pamiętam świetne odżywki do włosów, do skóry właśnie z nafty, ale do picia nic nie było...... w sumie aż szkoda 😉
espana, O dzięki!!!

jolka chyba nie zrozumiałaś. Daleka jestem od krytykowania rozwiązań zdrowotnych spoza tzw.głównego nurtu medycyny akademickiej, ale bezsprzecznym jest, że jeżeli masz bakterie bytujące na skórze i przeperforowaną po infekcji całą skórę, to nie oblepiasz jej żadną (ale to żadną) substancją oleistą- wpływającą na zmniejszenie dopływu tlenu, czy zmiękczającą naskórek.
Do tego, jeśli masz konia w trakcie giga antybiotykoterapii (100ml penicyliny na dobę plus inne!!!) to nie dajesz do żarcia żadnych substancji oleistych - bo się te antybiotyki nie wchłoną/ zaczną wchłaniać nie tam gdzie trzeba przez oblepioną olejem śluzówkę.

Nafta to substancja o dużych cząsteczka. Olej gęsty. O ile można podawać oleje emulgowane, które przepuszczą inne rzezy przez śluzówkę, o tyle podanie oleju tego typu jest bardzo ryzykowne.

Czy wskazane potem, po zakończeniu antybiotykoterapii i zagojeniu przepuszczalności nadmiernej naskórka- tego jeszcze nie wiem. Jeszcze za mało doczytałam. Jak masz jakieś linki, artykuły a przede wszystkim badania to ja chętnie doczytam.I powtarzam, nie neguję.

kotbury, a moczysz w ogóle to jakoś? Mokre okłady z rivanolu?
I jak już idziesz w koszty to może miód Manuka? Moja babcia miała opornego gronkowca złocistego, który zjadł jej kawałek kości ramiennej. Ropa lała się strumieniami z ramienia przez pół roku, antybiotyki zmieniane co miesiąc, nic nie działało, fagi nie działały (ale to też jest trop - poczytaj o fagach!). Kupiliśmy miód Manuka, 3 razy dziennie po łyżeczce plus kompresy na ranę przez 2 tygodnie, po 2 tygodniach rana się zamknęła.
espana, na tym etapie nie wolno tego moczyć.
Skóra jest za słaba, nie może rozmiękać.

Fagi to jest trop.
Mam trzy ranki, którymi to chyba wlazło. I one się nie goją.
To się zaczęło "białym futrem od ochraniaczy". Tyle tylko, że dziś już wiem, że jak czegoś używasz dwa lata i było piko bello i nie było upału i nagle amsz białe futro- to nie od ochraniaczy. To od bakterii🙁
kotbury, masz dostęp do prawdziwego pszczelarza i propolisu? Podobne działanie do opisanego przez espanę miodu manuka, tylko taniej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się