Kredyt

Stoje przed podjeciem decyzji o kredycie. Boje sie bardzo. To ma byc na jakies 20 lat.
Jest sie czego bac? Boje sie ze nie bede mogla spokojnie spac majac takie zadluzenie w banku...
Ale z drugiej strony ten kredyt pomoze spelnic marzenie o domu...
nie ma się czego bać 🙂 skoro ma to być kredyt hipoteczny, nie konsumpcyjny, to zawsze jakieś zabezpieczenie jest,
banki teraz na wyrost nie dają kredytów, więc skoro ocenią że dasz radę spłacić, to możesz spać spokojnie
a swoją drogą współczuję, cała ta procedura załatwiania kredytu, to droga przez mękę, jak to się przejdzie to już nic nie jest strasznego...

galop, większość ludzi płaci kredyty. Ja też. I hipoteczny i inne jeśli zachodzi potrzeba.
My też mamy kredyt hipoteczny, na dodatek "rodzina na swoim" i nie powiem aby załatwianie tego było drogą przez mękę - raczej szybko poszło. Na decyzję w prawdzie czekaliśmy jakieś 4 tyg ale to były wakacje więc może dlatego. Samo załawianie poszło gładko u nas.
OO Mufinka! a co to za bank, jeżeli można wiedzieć? też się przymierzamy do rodziny na swoim
Ja mogę ze swojego dosw.powiedzieć, że Mbank to totalna porażka, może dlatego, że załatwiałam w oddziale a nie siedzibie, a może miałam po prostu pecha, nie znoszę tego banku, nienawidzę brr...
galop
A ja współczuje. Jako posiadacz sporego kredytu jedynie na kila lat, z rata około 1000 zł miesiecznie, nie moge normalnie funkcjinowac i ciagle zyje w stresie. Nie wyobrazam sobie brac kredytu kiedykolwiek w zyciu jeszcze... .
też mam dwa kredyty hipoteczne
jeden większy - rata 1300 zł miesięcznie, drugi malutki - 250 zł na miesiąc

hmm, no jakoś śpię spokojnie, przyzwyczaiłam się że tyle kasy co miesiąc znika z konta na rzecz banku i jeszcze tak 9 lat
kredyty mam w dwóch róznych bankach, i tak samo nie miło wspominam, czekałam w każdym ponad miesiąc, co chwilę przyjeżdżałam coś podpisywać
no ale, coś za coś

u mnie może było o tyle łatwiej że kredyt brałam na otwarcie firmy, tzn hipoteczny ale kase przeznaczyłam na otwarcie Ośrodka który teraz zarabia na kredyt.
dobrze tez mieć w zanadrzu kogoś, od kto w razie czego spłaci nam choć jedną ratę - ja na początku jak miałam kryzys w firmie to 2 raty splacili rodzice a ja w tym czasie odłożyłam kase na kolejne i takoś się teraz kula.

także kredyt nie taki straszny jak go malują 😉
Miszka mamy kredyt w PKO.
dzięki też się tam przymierzamy, rozumiem że mówimy o PKO BP?
my właśnie złożyliśmy podanie do banków. Również rodzina na swoim 🙂
Nasz doradca finansowy zajmuje się wszystkim, my tylko dostarczamy papiery. Wybrał dla nas Kredytbank i Millenium, zobaczymy co z tego wyjdzie 😉
Ja to nawet nie pytam się w małych bankach. Gdy chciałam ostatnio wziąć kredyt, to w małych bankach wychodziły im kwoty 10/15 tys, albo  ogóle mówili, że nie dadzą mi kredytu  😂 . W PKO BP bez dyskusji dostałam od ręki 62 i też nie wspominam tego, jako drogi przez mękę. RAz, dwa, pięć i kasa na koncie, w jakieś 30 minut.
Miszka tak 😉
dawali nam strasznie dużo kasy - hehe,wzielismy sporo mniej niż teoretycznie mieliśmy zdolność kredytową.
Muffinka - tyle, że kredyt z cyklu "Rodzina na swoim" z założenia załatwia się szybciej niż spoza programu.. niezależnie od banku w zasadzie..

ja sie zadłużyłam właśnie w Kredyt Banku, hipoteczny i szczerze polecam, szybciorem załatwione decyzje (nawet szybciej niż wnioskowałam), w sumie najlepsze oferta na rynku (względem moich potrzeb), dopasowanie do klienta, więc ja jestem zadowolona bardzo...
Dziekuje Wam bardzo za odpowiedzi.
To bardzo powazna decyzja.
A nna jakie kwoty maxie kredyty?
mnie taki do 100 tysiecy nie przeraza ale 200 to masakra jak na ta chwile...
galop a jakie teraz jest oprocentowanie takiej pożyczki i jaki marżę bank kasuje?
nas na początku przyszłego roku też to czeka.....fundamenty już są, potrzebujemy na stan surowy zamknięty
my niestety ponad 200, ale musimy dać radę🙂
wkurza mnie to,że na wybudowanie domu bank sobie kalkuluje 2500zł za metr....że nie przyjmuje do wiadomości,że ktoś może mieszkać w nie do końca ukończonym domu..
my mamy mieszkanie na sprzedaż...gdybyśmy mieszkali w dużym mieście nie byłoby problemu...ale u nas są tak niewielkie ceny za mieszkania...że to banku nie zaspokaja
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
01 grudnia 2011 20:26
mnie przeraza mysl o kredycie 🙂 na szczescie nie jestesmy zmuszeni, odnajdujemy sie w wynajmowanym mieszkaniu, chociaz o wlasnym domu marzymy na przyszlosc 🙂
My też planujemy, ale mamy po 22 lata, więc ciężko o zdolność kredytową. Perspektywa znikania z konta mnie nie straszy, bo mam to cały czas wynajmując mieszkanie-1600 zł miesięcznie. Chętnie nie płaciłabym tego w próżnię, ale jeszcze co najmniej 2 lata. Znalazłam rewelacyjną ofertę zakupu domu, gdzie czynsze najmu wliczałyby się w spłatę domu przy decyzji jego kupna, a przy tym cena najmu śmieszna jak na nowy dom 150 metrów, bo 2500 tys, ale zupełnie w drugą stronę niż szukam docelowo ;(
W kwestii spłaty i spania po nocach-dobrze zaplanowany kredyt, nie brany nad wyrost da się spłacić bez zarywania nocy 😉 Polityka kredytowa w różnych bankach jest inna, dlatego przy kredycie hipotecznym najlepiej iść do doradcy, jego koszty to kropla w kwocie kredytu hipotecznego, a dobierze ofertę z kilkudziesięciu. Przy kredytach konsumpcyjnych to już trochę bez sensu, zwłaszcza przy małych kwotach, tu banki przyznają na bardzo podobnych zasadach.
Doradca finansowy bierzę kasę za poradę? Nasz nie brał 😉 Myślałam, że oni prowizję jakąś od banku mają, ale ja się nie znam...
doradcy nie biorą kasy...pewnie maja od banków
doradcy mają prowizje od kwoty udzielonego kredytu , nie biorą żadnych opłat za przygotowanie oferty ani wstępnych 😉
Kto dzis moze kupic mieszkanie/dom, nie biorac kredytu? Zawsze lepiej splacac raty za swoj dom, niz placic za wynajem. Ta druga opcja sie nigdy nie zwroci.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
01 grudnia 2011 21:32
mi jeszcze 28 lat spłacania zostało....też rodzina na swoim,też pko bp 🙂
Kto dzis moze kupic mieszkanie/dom, nie biorac kredytu?

politycy  😁
politycy  😁


Tez chyba nie wszyscy, bo jakis czas temu mowili, ze pani Kopacz ma do splacenia duzy kredyt hipoteczny 😉 Ale nie wiem, ile w tym prawdy.
My mieszkamy w mieszkaniu moich rodzicow i nie musimy placic za wynajem. mieszkanie 3 pokoje
wiec spokojnie sie miescimy.
stan surowy otwarty juz prawie mamy. pozyczka ma byc na reszte.
z jednej strony kusi bo nast swieta bylyby w domu a bez kredytu to pewnie potrwaloby to
z 5 lat conajmniej...
deborah   koń by się uśmiał...
02 grudnia 2011 07:38
galop, pamiętaj, że dom jest majątkiem. w razie gdyby naprawdę źle się działo dom sprzedasz, spłacisz kredyt i wrócisz do rodziców.

nam zostało jeszcze 25,5 roku spłacania i choć rata nie jest mała to komfort posiadania własnego domu bezcenny.
gdybyś potrzebowała jakiejkolwiek rady dzwoń. Bartek jest encyklopedią jeśli chodzi o finanse i chętnie pomoże 🙂
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
02 grudnia 2011 08:20
ale to wcale nie jest tak latwo sprzedac dom i spacic kredyt. niejednokrotnie kredyt jest bardzo wysoki i po pieciu latach jak trzeba bedzie dom sprzedac to nie dostanie sie za niego tyle ile sie dalo, ma sie jeszcze dalej kredyt wyzszy niz wartosc domu...to nie jest tak fajnie.

co nie zmienia fakt, ze dom jest super sprawa 😉
deborah   koń by się uśmiał...
02 grudnia 2011 10:19
w przypadku Galop kiedy dom jest już w stanie surowym otwartym nie ma takiego ryzyka 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się