BASZNIA....
ten sam pomysł.. czeka od trzech lat już i powoli dojrzewam
dzięki Tobie może popchnę to do przodu.
ja nie tyle bransoletkę, co chyba raczej pierścionek, na moje robociarskie paluchy
coś z udziałem włosia na tej zasadzie:
tylko że kolega-złotnik, który by mi to robił (tzn. zgodził się kiedyś 😉) , to poeta formy i totalny waryjat, nie wiadomo co on z tego wyczaruje.. element niespodzianki
http://wombat.pl/sama się nie porywam - brak warsztatu
ale pomysł bliski memu sercu :kwiatek: :kwiatek: