DIY - zrób to sam

slojma   I was born with a silver spoon!
01 czerwca 2009 12:13
sihaja- fajne torby, a ta zielona rewelacyjna i te pszczółki 🙂
Chess - jak robiłaś te voodoo? Może i ja bym coś takiego zrobiła mogłabym się powyżywać 😁
sznurka - :kwiatek: ja to taki anty talent jestem ale może z czasem dojdę do perfekcji 🙂
Niestety bez zapalonego światła wygląda nieszczególnie  😁
W sumie to z winy tego że miałam do pomalowania go tylko farbki wodne, no i malowałam na szybko. Mam plan go zdjąć i pomalować na nowo  😉


Na dole widać łapacz snów zrobiony przez osobę dla której przeznaczona była Duża Laleczka  😁
A laleczki hmmm
Jeśli chodzi o małe to tak
Najpierw robiłam "stelaż" z drutu, tzn. tak jakby kręgosłup, rączki i nóżki  😁, potem główkę z włóczki, następnie łączyłam głowę z drutem żeby się trzymała ładnie. Najlepsza zabawa to owijanie całości włóczką tak żeby drut nigdzie nie wystawał i żeby nie spadał za bardzo (na co mam już swoją tajemną metodę  :lol🙂
Jeśli owija się kilkoma kawałkami włóczki to z końcówek można zrobić ogonek z tyłu  😉
Na końcu zrobiłam umocnienia nitką żeby się wogóle nie rozplątywało.
Potem wyszyć oczka i usta.

Z dużym był większy problem bo zmarnowałabym na serio bardzo dużo włóczki. Tak więc stelarz i głowa są najpier wypchane watą, potem dopiero owinięte.
Cieszę się, że się podoba 😀
Wiecie, jak ktoś by taka torbę chciał to są na sprzedaż  😉 😁

Chess, laleczki wudu są obłędne 😵

Wie ktoś może, gdzie można w Lublinie kupić igły do filcowania? Niby w necie da radę je dostać, ale kurcze koszty przesyłki wynoszą tyle samo co igły 🤔 Dlatego szukam jakiegoś stacjonarnego sklepu, a we wszystkich pasmanteriach które odwiedziłam nawet nie wiedzą o co mi chodzi 😫
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
01 czerwca 2009 14:10
Lampion ciekawy- cały urok w niedomalowaniu. Torby też ekstra.
Z laleczek fajowe są (przynajmniej w holandii) gotowe zestawy do robienia laleczek n.elfów. Przywiozłam takie coś dla małej mego brata...i oczywiście sama musiałam jej robić. W pudełku były druciki (na rączki i ciało-nóżki), koraliki drewniane (na główkę), włóczka na włoski i sztuczne kwiatki na spódniczki ubranka, plus tycio dziwactw kolorowych i instrukcja. Jak ktoś ma dzieciaka -fajoowa sprawa.  🤣
ciecior, http://wizaz.pl/forum/forumdisplay.php?f=57
fimowe wątki są przyklejone.

z samodzielnych twórczych śmietków:
pieczątki (np. do scrapów) wycinane w gumce
koraliki z masy papierowej
wycinanki z filcu
'papier mache'

moja babcia robi na szydełku świetne grzybki (na świąteczną choinke :hihi🙂 z korków od szampana (;
Chess, całkiem sympatycznie
ja teraz maluję na desce takiej zwykłej
jak skonczę pochwalę się
Dziękuję za opinie  😉
Ja jak w końcu uszyję tę torbę to też się pochwalę  😀
Odkopuję🙂



Ten 3 jest boski  😜
tlyko szkoda ze mu czarnego oczka trochę nie widać
sihaja, rewelacyjne  😀
Ten pierwszy ma oczy z guzików ?

Oto "plac zabaw" który mój tata zrobił dla znuczków
Wszystko poza zjeżdzalnią wykonane samodzielnie  😉
Niestety tym czasem mam tylko jedną fotkę



Ta obręcz widoczna z tyłu przeobraziła się w kosz do gry w piłkę  😉

fajoski!
filcaki tez zajebiste!
bo 'czyste' już mi się znudziły:



a w kolejce czekają magnesy na lodówkę (;
slojma   I was born with a silver spoon!
18 czerwca 2009 19:12
rewelacja 😜 jak to zrobiłaś?
dzięki (;
wzór na torbie robię ołówkiem. później do akcji wkraczają  farby do tkanin Fevicryl. po namalowaniu obrazek trzeba zaprasować.
do napisów i krawędzi zamiast pędzla używam wyczerpanego markera - łatwiej zapanować nad farbą ;P
slojma   I was born with a silver spoon!
19 czerwca 2009 11:12
Coś genialnego, musisz koniecznie je gdzieś wystwić 😉
kuki, jak te farby? malowałas kiedys pigmalem?
mozna porównać?


wydłubane wieki temu, dopiero teraz powieszone

a to zmotane wczoraj

slojma, radosna powędrowała już w dobre łapki, a psajdak wiernie mi służy, ale nie wykluczam kolejnych (;
takie torby są dość niewdzięcznym podłożem do malowania. o wiele fajniejsze są gładkie koszulki. znajomi robią świetne malunki na ciuchach.

sznurka, nie malowałam (chyba że w podstawówce na zajęciach - mieliśmy właśnie takie wieelkie opakowania), ale jeśli faktycznie mają konsystencję galaretki (tak mi wypluły google), to fevicryle są o niebo lepsze. miałam już do czynienia z galaretkowatymi tekstykolorami i odradzam. fevicryle moim zdaniem mają odpowiednią gęstość.
slojma   I was born with a silver spoon!
21 czerwca 2009 13:21
kuki- a umiesz namalować jakąś fajną sowę na koszulce? Byłabym zainteresowana zakupem 😉
kuki, masz gdzies strone gdzie sprzedajesz 😀 ?
Ten pierwszy ma oczy z guzików ?


Nie, są zrobione z modeliny.

Miał ktos z was odczynienia z filcowaniem? Jak wrażenia? Własnie zaczynam się w to bawić i szukam wszelkich porad.
slojma, jak pisałam - dopiero zaczynam. aktualnie jestem na jakimś mega debecie, wiec nie ryzykowalabym zniszczenia koszulki ;P mam za to kumpelę, ktora przemalowala już chyba całą swoją szafę, a moje malunki nijak mają się do jej tworów. myślę, że przyjęłaby zamówienie. jeśli jesteś zainteresowana - pisz na pw (;

mery, nigdy nie miałam power'a, żeby zrobić stronkę albo chociaż nauczyć się robić pożądne fotki i wstawiać do galerii internetowych. wszystko rozprowadzam po znajomych, albo za pośrednictwem znajomych po ich znajomych 😉

sihaja, ja, ale krótko, tylko na mokro i tylko kulki. powiem, że to zabawa dla cierpliwych (; od kulania trochę bolały ręce, ale kiedy wyszła mi śliczna równa kuleczka to nie mogłam się na nią napatrzeć (;
na cafearcie jest trochę informacji, kursy:
http://www.cafeart.pl/dzial_filcowanie/
zresztą kursów masa na youtube i blogach. może w czasie wakacji wezmę się w końcu za swój worek czesanki - planuję pokrowce na telefon (;

edit:
sznurka, te cudaki są u ciebie w ogródku? takie detale- niespodzianki w niedużym stężeniu  są urocze 🙂

a ja się nie obijam - dzisiaj do biżuteryjnego pudełka wpadł komplet ze szkalnych kryształków. aparat wyjechał niestety na koniec Polski i pewnie wróci, kiedy komplet zmieni już właściciela.
kuki, tak, dokładniej w sadzie
ja lubie takie rzeczy w takich trochę niesfornych i zarośniętych miejscach, wtedy nawet duze stęzenie ich jest niezłe
Sznurka: Obłędnie to wygląda. Gratuluję pomysłowości.
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
23 czerwca 2009 16:21
kuki, tak, dokładniej w sadzie
ja lubie takie rzeczy w takich trochę niesfornych i zarośniętych miejscach, wtedy nawet duze stęzenie ich jest niezłe

zgadzam się 🙂 Lubię ogrody, miejsca najeżone rzeźbami (większe co kawałek ) o ile zachowana jest zbliżona stylistyka.
Prześliczne są te Twoje wytwory i klimatyczne bardzo. Ptaszkiem sama bym nie pogardziła 🙂
Duży jest ?  ( 😉 )
dziękuję za miłe słowa
kurak taki A4 gdzies

a ja ostatnio bawię się w troche większe DIY, bardziej w kierunku przeróbek, darowania nowego zycia
i tak z zasmołowana kanka


przeobraziła się w ładnie spatynowaną kaneczkę


Lotnaa   I'm lovin it! :)
27 czerwca 2009 15:37
Sznurka, świetne! 🙂

Ja znalazłam fajną stronkę, może kogoś zainspiruje:  😉 http://www.inspirander.pl/
Tak jak mówiłam zabrałam się za filcowanie na sucho🙂 Oto efektu 😀


pierwszy!  💘
cudowne! opowiesz jak to się robi?
obiecany kogut moj

sznurka Piękne! Obłęd w ciapki 🙂 Ludowo mi  😜
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się