lato, czas przetworów

W ramach szaleństw kuchennych pewnie częśc robi przetwory
moze macie jakies fajne przepisy?

ja zrobiłam wczoraj  sok syrop, taki do mieszania z wodą i smakuje rewelacyjnie

Sok z czarnej porzeczki i liści wiśni

Składniki
1 kg porzeczki czarnej
400 liści wiśni - zbierane tak na oko;]
4 litry wody
4 kg cukru
1 cytryna lub łyżka kwasku cytrynowego

Porzeczkę i liście wiśni umyć na durszlaku.
Do garnka wlać wodę,wrzucić porzeczki,cytrynę i liście i zagotować


Po 15 minutach wyłączyć i odstawić na godzinę do naciągnięcia.
Wywar odcedzić i zagotować z cukrem.
Gotować 10 minut i gorącym sokiem napełniać butelki lub słoiczki.Nie trzeba pasteryzować!!!!
Oo coś dla mnie , bo jestem na etapie myślenia co porobić z przetworów itp..
Póki co zrobiłam tylko ogórki małosolne,  a przede mną papryka marynowana.
marzą mi się jeszcze ogórki konserwowe i dżem jagodowy, ale niestety jagody mi się zapsuły  🤦
Uuuu, ja w tamtym roku szalałam, teraz jakoś zapał mi przeszedł. Ale robiłam dżemy, soki, ogórki małosolne, paprykę marynowaną, paprykę na słodko, gruszki w occie i coś co bardzo się przydało w zimie jak się nie miało pomysłu na obiad - czyli leczo w słoiczkach. Boska sprawa.
A możesz mi podać jakiś sensowny przepis na papryke marynowaną?  🙇Bo miałam i zgubiłam a te co widuję w necie jakos do mnie nie przemawiają  🙄
A jak jest z jakością owoców? Bo ja w tym roku odpuściłam przetwory z czereśni. Niby były ładne, dojrzałe ale dało się odczuć niedostatek słońca. Były wodnite i bez smaku.

Mam problem ze zdobyciem ogórków, które nie byłyby nadmiernie opite wodą.

Wszędzie wyczuwa się brak tego końcowego dopieszczenia owocu słoneczkiem 🙂
O, a znacie jakiś przepis na konfiturę z agrestu?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
15 lipca 2009 13:47
Moja mamuśka już robiła soki i dżemu z porzeczek, aroni i wiśni. Była mega zadowolona z żelfixów.
Teodora, ja robiłam agrest z żelfixem i bardzo sobie chwaliłam
zwłaszcza ze agrestowych dzemów nie ma zwyczajnei
Właśnie dlatego o zrobieniu pomyślałam. Wynalazłam gotowy chyba tylko jednej firmy, i to jakiś dietetyczny.
Tylko nie mam aż tak dużo agrestu. Ale może na mały słoiczek by starczyło...? Którego żelfixu używałaś? 2:1? 3:1?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
15 lipca 2009 14:47
3:1 jest najlepszy, dodaje się mało cukru i nie wychodzi przesłodzony. Truskawkowy dżem na 3:1 sobie ogromnie chwalę 🙂😉
Teodora, takiego jaki był w wiejskim sklepie akurat
ja jakos nie zwracałam uwagi
robiłam tez kiedys z diamantem, gotywym od razu do wsypania
O, leczo do słoików to fajny pomysł, w sam raz by było na zimę...
A jakieś przepisy na przetwory z cukinii znacie?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
15 lipca 2009 16:12
Moja rodzicielka wiele rzeczy pakuje do słoików z moich ulubionych to chyba papryka konserwowa, ostre papryczki. Jeszcze fasolka szparagowa kiedy to jej brakuje już w warzywniaku.


trzynastka   In love with the ordinary
15 lipca 2009 17:39
a u mnie w piwnicy robi się winko 🙂
17 litrów będzie  😁
ja w tym roku juz truskawki gotowalam na dzem i ostal mi sie ostatni sloik..
chcialabym ogorkow nakisic w sloikach, ale nie mialam jeszcze weny by szukac co i jak 😉
pozatym chcialabym papryke i grzyby umiec marynowac no i zrobic troche dzemow na zime, bo ja ich malo jem a milo swojej roboty przetwory miec
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
15 lipca 2009 19:29
Papryka

3kg papryki
czosnek
6szkl wody
1szkl cukru
1szkl oliwy
3łyż soli 2łyŻ kwasku ziele angielskie pieprz

Paprykę kroimi (oczywiście oczyszczając ją) albo w ćwiartki albo w drobne kawałki, jak kto woli, a cała resztę gotujemy. Paprykę wrzucamy do wrzącej zalewy na 2 minuty. Wyciągamy, wkładamy w słoiki i zalewamy. Nie pasteryzujemy.


Moja Mama czasem też robi dżem z dyni, ale ja tego do ust nie wezmę więc nie wiem jak smakuje.
  Bo ja w tym roku odpuściłam przetwory z czereśni. Niby były ładne, dojrzałe ale dało się odczuć niedostatek słońca. Były wodnite i bez smaku.




A ja po raz pierwszy przerabiałam czereśnie 😀

Mam dobrą odmianę, twarde , nie były wodniste  , tylko dużo na drzewie spleśniałych . 🙁
Takie były juz słodkie, że ręce lepiły się od cukru.
Zbierałam na wyścigi z osami , które co roku zjadają mi winogrona i czereśnie  👿

W przetworze wyszły tez fajne, bo nie rozgotowały się, są całe połówki  🙂
Ja zresztą przez 2, 3 dni tylko mocno podgrzewam, do zagotowania i wyłączam gaz.
W ten sposób odparowują , a nie rozgotowują się.
I używam pokrywki siatkowej, więc muchy nie włażą , a woda odparowuje - super wynalazek.
W zeszłym roku robiłam przydymione śliwki w occie - pyszne moim (i nie tylko) zdaniem. Wędzona herbata daje taką subtelną nutę przydymienia, do tego słodycz i kwas. W tym roku zdecydowanie powtarzam wytwarzanie! Zajmuje to co prawda trzy dni, ale warto. No i tylko pierwszego trzeba im poświęcić więcej czasu. Instrukcje:

dzień 1.

umyć i pozbawić pestek 1½ kg twardych węgierek, włożyć do szklanej miski
2 torebki herbaty Lapsang Souchong zaparzyć w szklance wody, po 5 minutach odcedzić, przelać do garnka
dodać 400g cukru i szklankę octu 10%
doprowadzić do wrzenia, mieszać
zdjąć z ognia, ostudzić

zimnym płynem zalać śliwki
miskę przykryć, odstawić na 24 h w chłodne miejsce

dzień 2.

przecedzić śliwki na sicie
płyn przelać do garnka, doprowadzić do wrzenia, po 10 minutach zalać nim śliwki
miskę przykryć, odstawić na 24 h w chłodne miejsce

dzień 3.

odcedzić śliwki na sicie, przełożyć do sterylnych słoików, zalać wrzącą zalewą, zakręcić
słoiki odstawić do góry nogami aż do wystygnięcia

odstawić na 2 – 3 tygodnie
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
16 lipca 2009 16:52
Teo powiedz do czego te śliwki można jeść? Takie same, bez niczego?

I co to jest za herbata? :>
Hihi, można same 🙂 Ale tak w ogóle to jako dodatek do różnych dań niesłodkich, mięsa, wędliny, serów. Mi się bardzo kojarzą z różnymi rodzinnymi świętami (albo innymi bardziej odświętnymi obiadami), kiedy na stole różne różności, między innymi śliwki w occie, grzybki marynowane, jabłka z żurawiną (btw - może ktoś ma przepis na tę kombinację?)...

Herbata lapsang souchong to czarna herbata wędzona. Ma specyficzny smak, który nie każdemu pasuje (mi bardzo) - tzn. jak się ją pije jako normalną herbatę, bo w tych śliwkach jest tylko jego cień. Do kupienia w herbaciarskich sklepach. http://pl.wikipedia.org/wiki/Lapsang_souchong


Zawalczyłam już z agrestem 🙂 Padło na konfitury, takie przesłodzone i przemacerowane (takie było "zapotrzebowanie" 😉). Według tego przepisu, tylko ilości u mnie znacznie mniejsze:

    * agrest 1 kg
    * woda 1/4 L
    * cukier 1 kg

Agrest umyć, osączyć. Wodę z cukrem zagotować mieszając, odstawić z ognia, włożyć agrest i pozostawić na kilka godzin. Agrest w syropie ogrzewać, doprowadzając prawie do zagotowania i pozostawić do następnego dnia w chłodnym miejscu. Na drugi dzień konfitury powoli ogrzewać, doprowadzając znów prawie do zagotowania i przetrzymać na ogniu przez kilka godzin, aż owoce staną się szkliste. W czasie gotowania usuwać szumowiny. Gorące konfitury włożyć do wygotowanych i osuszonych słoików typu twist (gorących), przykryć wygotowanymi, suchymi zakrętkami i od razu zamknąć.

Mało, ale co tam: http://zagotuj.blogspot.com/2009/07/konfitura-z-agrestu.html
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
16 lipca 2009 17:32
Te śliwki okropnie mnie ciekawią, tyle że u mnie się takich rzeczy nie jada :/


Ja owoce myje i wsypuje do prodiża, gdzie je podgrzewam itd. U mnie w domu, w tym roku minęła era robienia dżemów 3 dni 😉

moje smakowitości
Gallien   Un poco di zucchero
08 sierpnia 2009 13:11
Naleweczka Brzoskwiniowa w jezyku staropolskim  😉
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
08 sierpnia 2009 17:53
O wątek fajny, że go nie zauważyłam 😀

Gallien, Ja w domu mam książke, gdzie wszystkie przepisy (szczególnie te mięsne) są napisane staropolskim i czasem są takie proporcje, ze gały na wierzch wychodzą 😉

A zazwyczaj robimy w domu dżem jabłkowy, co roku wychodzi u nas jakieś 5 litrów soku malinowego, z 8 jeżynowego i porzeczkowego 🙂
Czasem jak sie chce to zrobimy gruszki w occie. A dynia w occie wykonania mojej cioci jest genialna!
hej kochane,
przypomnijcie mi jak robilyscie suszone pomidory? 😡
jaktam sprawa przetworow? ja wlasnie produkuje sliwki.. poprzednio wyszly mi 3 sloiki powidel (a moze dzemu? czym to sie rozni??) i sloik soku-syropu.. pyyycha! no i dostalam znow sliwki wiec cos z nich trzeba zrobic 😀
hej kochane,
przypomnijcie mi jak robilyscie suszone pomidory? 😡

pokroic w plastry, do szuszarki i posypac ziołami prowansalskimi i czosnkiem suszonym
potem wzium do słoików i zalać oliwą z oliwek, do słoika jeszcze zioła w patykach suszone, czosnek
i gotowe.

Ja muszę papryke chili zrobić, a czasu brak...
  ja wlasnie produkuje sliwki.. poprzednio wyszly mi 3 sloiki powidel (a moze dzemu? czym to sie rozni??) i sloik soku-syropu.. pyyycha! no i dostalam znow sliwki wiec cos z nich trzeba zrobic 😀


U mnie suszenie śliwek idzie pełną parą,
Suszymy ok 10 kg ( nie jednorazowo) , najlepsze to węgierki starego typu, jakby były Opal, to już prawdziwy specjał 😀

Bardzo dużo używam ich w kuchni, do pieczeni, ciast , no i dużo zjadam samych.

Oprócz tego robię w occie, ale trochę inaczej, bo zalewą wrzącą marynatą, na drugi dzień odlewam, znowu gotuję i zalewam.
Tak robię 3 razy, potem zalewę wylewam, a śliwki zasypuję cukrem i tak zostawiam.
Są naprawdę dobre, bez smaku octu - do mięs, pieczeni , jako dodatek.

Suszymy tez aronię , na herbatki 🙂
Niedługo będą suszone jabłka-antonówki  i gruszki.
Te ostatnie zastępują słodycze do kawy 😀
jaktam sprawa przetworow? ja wlasnie produkuje sliwki.. poprzednio wyszly mi 3 sloiki powidel (a moze dzemu? czym to sie rozni??) i sloik soku-syropu.. pyyycha! no i dostalam znow sliwki wiec cos z nich trzeba zrobic 😀


a można dostać przepis na dżem? 🙂
co robicie z pigwy? pigwę do herbaty? nalewkę? co mozna jeszcze?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się