poznajmy się

ciri,  to samo pomyślałam, że to może byc "ta" Heroina, ale to nie jest ona, sądząc po zdjęciach i dostępnych mi informacjach 🙂
amnestria, uczysz sie chinskiego no no ambitnie! to zapraszam  na moj wydzial 😀 ja wczoraj na imprezie nauczylam sie mowic "niech zyje Przewodniczacy Mao dziesiec tysiecy lat!" ale dzis jest po imprezie i.... juz nie pamietam :P gdzie sie uczysz?

Teraz mam przerwę, ale od następnego semestru wracam do nauki 🏇 A uczę się indywidualnie u Kai-Yu Lin, kiedyś prowadziła zajęcia grupowe na SGH-u, ale nie wiem jak teraz. 😉
Gillian   four letter word
20 grudnia 2008 20:58
Hmm 🙂 ja 🙂 bliżej mi do trzydziestki niż dalej, notorycznie przemieszczam się między pólnocą a południem kraju, gdzie obecnie meszka najmłodsza częsc mojej rodziny. Ponieważ życie notorycznie mnie kopie to staram się skupic tylko na pracy, którą uwielbiam nade wszystko. Skończyłam rehabilitację. ale ogólnie jestem ratownikiem medycznym, obecnie trzęsę izbą przyjęc skąd mogłabym w zasadzie nie wychodzic gdyby nie to, że są jeszcze konie 😉 jeden młody gamoń i emerytowany Pan Starszy. Kocham koty, nie znoszę psów, jestem dziwna, nie zmieniam zdania, uwielbiam ludzi w każdym wydaniu, żyję dla innych zapominając o swoich potrzebach, trafiam zawsze na żonatych ekscentryków, nałogowo jem makaron zapiekany z brokułami 🙂

no i tyle 🙂
[quote author=maleństwo link=topic=775.msg124825#msg124825 date=1229728960]Kaja (imię wymyślił tatuś, za co latami miałam do niego żal)
[/quote]

haha, ja tez mialam straszny zal, ze mam na imie tak jak mam 😉 ale juz mi przeszlo, coraz bardziej je lubie, chociaz zawsze wszystkim sie podobalo to ja go szczerze nienawidzilam. ale moim rodzicom strasznie podobaly sie nietypowe-tata prowadzil wojne, zebym nazywala sie Estera albo jakos jeszcze inaczej, ale nie pamietam, moja mama walczyla o Amelie lub Emilie a stanelo na imieniu z zupelnie innej "parafii" 😁
i co jak co, ale imie Kaja strasznie mi sie podoba 😀

Qaida-a to szkoda, ale widze, ze mamy wspolne konskie "znajome" 😉
Averis   Czarny charakter
20 grudnia 2008 21:50
No to może teraz ja  😁
Imię: Judyta (jestem wdzięczna losowi, że swego czasu Mama oglądała jakiś francuski serial i spodobało jej się to imię- bo je uwielbiam 😀)
Wiek: Szalony rocznik 90
Tegoroczna maturzysta, która robi wszystko (ze skutkiem różnym), by jakoś ta matura nie zdominowała jej życia. Generalnie konie kochałam od zawsze.Najpierw rysowanie,malowanie,wycinanie, pisanie o czterokopytnych. Potem szkółki, nie-szkółki, rekreacja pełną gębą. A potem zjawił się On, mój ukochany źrebak, któremu zawdzięczam najwspanialsze 15 miesięcy w moim życiu. Dzięki Niemu odkryłam natural i zaczęłam się w ogóle tym interesować (choć z początku bywało z tym różnie). Niestety, Draco dostał  ciężkiego skrętu jelit. Mimo operacji nie dało się Go uratować.
    Po tym wydarzeniu zrezygnowałam z koni na blisko rok. Jednak okazało się ,ze to zbyt głęboko we mnie siedzi. Długo walczyłam sama z sobą, by wrócić do tej mojej pasji. I tak w kwietniu koleżanka zaciągnęła mnie do stajni, tam poznałam Karego i tak sobie teraz jesteśmy razem (jeszcze nieformalnie. Ale ten stan rzeczy wkrótce się zmieni). Naturalizujemy się na poziomie L1 i mam nadzieję wspinać się coraz wyżej po sznurkowej drabinie sukcesu  😁
Generalnie uwielbiam historię (szczególnie tematykę związaną z Polskim Państwem Podziemnym, a na  punkcie  Powstania Warszawskiego mam absolutnego i nieodwołalnego bzika 😉), a moim ukochanym miastem jest Warszawa (tak, tak wiem-okrzyk zdziwienia i pukanie się w głowę, cóż czynić?). Kocham to miasto, choć z niego nie pochodzę i sądzę, ze mimo wszystko ma swoją atmosferę i urok. Nawet nie wiecie ile radości miałam za każdym razem, gdy znalazłam jakąś przedwojenną kamieniczkę która zdołała uniknąć nie tylko niemieckich dział ale i  zbawczej mocy socrealizmu. Że o moich wędrówkach szlakiem Powstańczych działań już nie wspomnę.
    Studia- jak się uda- w Stolicy, może prawo, może historia. Pożyjemy, zobaczymy. Poza tym wszystkim to jeszcze uwielbiam słuchać Grechuty, Kabaretu Starszych Panów i Magdy Umer a najlepiej to bym się czuła w atmosferze lat 20 i 30 (to życie kulturalne, atmosfera tamtych lat). Cóż, widać jestem anachroniczna do cna i dobrze mi z tym 😉 I to by było na tyle  👀
Niewidzialna   Czołowy hodowca Re-Volty
20 grudnia 2008 22:02
Ja też może coś napiszę 😉
No więc mam na imię Karolina. Urodziłam się 9.09.1994r. wiec wiek prosze sobie obliczyc 😁 Nie lubie pisać o sobie :P No ale na pewno mam niewyparzoną gębe, jestem strasznie pyskata:P  Lubie przebywać w towarzystwie moich przyjaciół zarówno tych końskich jak i ludzkich 😉 Uwielbiam także psy i muzykę. Wsłuchuje się w klimaty rocka, punku i metalu. Mieszkam w woj. Śląskim niedaleko Bielska Białej.  Na razie swojego konia nie posiadam, ale planuje(w przeciwieństwie do rodziców 😀  🙁 )
To i ja - leniwa jak kluski leniwe (które, tak się składa, że doskonale mnie definiują), chętnie wkleję tutaj to, co kiedyś stworzyłam na Gronie, w przypływie przemożnej potrzeby gwałtownego ekshibicjonizmu.

[quote="Sierra"]
O mnie
Niska, krępa, niewywrotna? Aktualnie ciemna.

Zainteresowania
Niestety - ubolewam - ale nie mam czasu być zainteresowaną, uwikłaną czy zaangażowaną,  toteż interesuje się wolnym czasem, gdy wpadnie mi jakiś w ręce. Skupuje minuty między wsiadaniem i wysiadaniem z samochodu, między punktem a i b, b i c... lub gdy dojeżdżam, wyjeżdżam, jadę. Głównie via kom. Zbieram chwile, które potem kolekcjonuje. Zapisuje i chowam. Które z lubością wywlekam, gdy poczuje, że ktoś mi znowu zarzuca, że nie mam czasu. Że znów go przepuściłam, wydałam, zamieniłam na sen.

We śnie znowu czytam książki, jeżdżę na desce, biorę lekcje tenisa. Wsiadam do autobusu i jadę gdzieś bez biletu, wysiadam na pętli - bo dalej nie ma nic. Tylko las...

Na szczęście mój bezczas czyni mnie szczęśliwie zajętą. Nie mam czasu myśleć o tym, co mnie właśnie omija...

Zajmuję się:
Bumelowaniem na uczelni, to znaczy: pisaniem pracy inż. Pracą w miejscu, które dla dziecka jest działem z zabawkami, a dla łasucha sklepem z cukierkami. Na szczęście, uwielbiam swoją pracę szczerze.

Głównie zajmuje się jeżdżeniem w te i na zad. Wyjeżdżaniem nie tylko narożników, rysunku na czworoboku ale głównie niestety wyjeżdżaniem dzikich kilometrów między uczelnią, pracą, stajnią konia mego i tym co lubię pieszczotliwie nazywać "życiem w cywilu". Na szczęście(?), tego ostatniego mam nie wiele...

Zajmuje się jeżdżeniem, jestem swoim własnym - profesjonalnym - szoferem. Tylko zmieniam w między czasie "gabloty"... przy okazji dorabiam będąc sobą, w wolnych chwilach 😀

Chciałabym...
- wiedzieć, jak to jest nie mieć więcej życzeń...
-aby ludzie wybaczali mi, że się wiecznie spóźniam 😉
-aby życie było proste i logiczne!
-wiedzieć, ile jeszcze przede mną, a ile już za mną.
-aby mój koń, dalej tak pięknie się dla mnie rozwijał... 🙂
-aby mój samochód, nie pachniał jak siodlarnia!
-wiedzieć co myśli, gdy na mnie patrzy. Co obaj myślą... [/quote]

Poza tym mam na imię Joanna i mam 22 lata 🙂

Lotnaa   I'm lovin it! :)
21 grudnia 2008 00:40
Sierra, nieźle  🏇 Świetnie się to czyta 🙂
Sierra, bardzo mi się podoba Twoja notka o sobie, jest bardzo czytelna, przejrzysta, no i bardzo ciekawa, musisz mieć interesująca osobowość  😉
Condina   Charakter, Charisma, Klasse.
21 grudnia 2008 21:43
No i troszke o mnie:

Na karku już 26 latek, aktualnie singielka marząca o księciu z bajki ... na karym rumaku  😍!

W stajni mojego ojca stoi jakies 40 quniow a ... ja ciagle marze o tym jednym, jedynym, ktory bylby moj i tylko moj... taki do glaskania i do pieszczenia...  i nie do pokrycia...
Kocham konie takie jakie są i za to, jakie są... Nie ważne dla mnie czy holsztyn (choc tylko te w stajni), czy hannover... czy nawet NN...

Ostatnio jednak coraz dalej od koni, a to z prozaicznego powodu braku czasu. Po studiach na poznanskiej PP podjelam prace w niemieckiej firmie i pracuje jeden tydzien w Polsce, jeden w Monachium... więc aktualnie prowadzę życie na walizkach...

Jako amator jezdziłam skoki, ale teraz marzę o ujeżdżeniu, a za to marzenię dziękuje panu Andrzejowi Sałackiemu, który mnie pingwiniarstwem zaraził :-)
Lotnaa, Janek - dzięki  :kwiatek:
not o może ja się przedstawię 🙂
Marta lat 16
Biała Podlaska

heh to chyba tyle🙂
No to o mnie w skrócie - "Im lepiej poznaję ludzi tym bardziej kocham zwierzęta" (- G.B.Shaw ), lat 14 , oprócz Koni Interere się Akrobatyką , sztukami walki  i tak wg sportem ;P
bazanka a no widzisz, mieszkasz niedaleko mnie  😀 i jeszcze ten sam wiek  😉 można poznać koniarzy, którzy mieszkają niedaleko ciebie, fajnie  🙂
KresPas   żyj i daj żyć
26 grudnia 2008 03:29
no to zdejmowania zasłon ciąg dalszy  😉
Rocznik 69 (zupełnie nie wiem czemu 😉 ale lubię tę cyfrę  he he )ubiegłego stulecia -geriavit ale jeszcze nie tetryk...mam nadzieję
Mam na imię Rafał, tak jak jedyny archanioł który chodził po świecie z psem...
Jestem ojcem dwóch wspaniałych młodzieńców wchodzących w wiek męski
Wykształcenie: dalej je zdobywam
Robiłem w życiu rzeczy głupie i straszne....ostatnio tylko głupie
Języki: jeden nad wyraz sprawny 😉, a poza tym dogadam się po francusku,  rosyjsku i angielsku(wróciłem właśnie z kilkumiesięcznego pobytu w Anglii.. chmyy ten język wcale nie jest trudny, choć dalej uważam że jakis taki .. mało śpiewający).. w ojczystym języku często bywam niezrozumiany
Pierwsza przeczytana samodzielnie książka: w wieku 5 lat Kajtuś czarodziej Korczaka....
Nie lubię: tego samego o czym śpiewał Wysocki a za nim Kaczmarski
Największa zaleta: (według przyjaciół) szczery do bólu
Największa wada: (według przyjaciół) szczery do bólu
Ulubiony filozof: ostatnio na tapecie Richard Rorty
Ulubiony sport: snooker, oraz..... szachy i go
Ulubione sztuki walki: judo, iaido
Patrzyłem na świat z okien hotelowych, z włazu pojazdu bojowego, oraz z kartonu nad wywiewem metra w Paryżu....
Jednego czego jestem pewien to, to że nastąpią zmiany
Ulubione filmy to: Wielki Kanion, Misja, Blade Runner, Ostatni Mohikanin, Star Wars raz Noc na Ziemi i wiele innych
Ulubiona muzyka: Cohen, Bach, Vangelis, Keith Jarrett, Simon&Garfunkel, Mark Knopfler, Eric Clapton i dużo więcej
Piosenka oddająca stan mojego ducha: ya svoboden

Ulubiony malarz: Claude Monet
Ulubiony pisarz: zabraknie miejsca albo serwer się zawiesi jak zacznę wymieniać
Najpiękniejsza powieść jaką przeczytałem to Piana złudzeń Borisa Viana
Ulubiona sentencja:
Bastion wiedzy opiera się na trzech filarach: historii, językach i matematyce. Wyposażony w te trzy rzeczy możesz nauczyć się czegokolwiek chcesz. Lecz jeśli któregoś ci brakuje, jesteś kolejnym ciemnym prostakiem w zagnojonych gumofilcach. - Robert A. Heinlein
..ulubiony samochód: Suzuki Vitara ale tylko ta 1.6 8 zaworowa i oczywiście soft,  pasjonaci wiedzą o co chodzi
Przewodnik duchowy: Anthony de Mello SJ
Autorytet dr Ewa Wojdyłło

Ostatnio ulubiona modlitwa:
Panie, Ty wiesz lepiej aniżeli ja sam, że się starzeję i pewnego dnia będę stary.
Zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek.
Uczyń mnie poważnym lecz nie ponurym, czynnym, lecz nie narzucającym się.
Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale Ty Panie wiesz, że chciałbym zachować do końca paru przyjaciół.
Wyzwól mój umysł od niekończącego brnięcia w szczegóły i daj mi skrzydeł, bym w lot przechodził do rzeczy. Zamknij mi usta w przedmiocie mych niedomagań i cierpień, w miarę jak ich przybywa, a chęć wyliczania ich staje się z upływem lat coraz słodsza.
Nie proszę Cię o łaskę rozkoszowania się opowieściami o cudzych cierpieniach, ale daj mi cierpliwość wysłuchania ich.
Nie śmiem Cię prosić o lepszą pamięć, ale proszę Cię o większą pokorę i mniej zachwianą pewność, gdy moje wspomnienia wydają mi się sprzeczne z cudzymi. Użycz mi chwalebnego poczucia, że czasami mogę się mylić.
Zachowaj mnie miłym dla ludzi, choć z niektórymi z nich doprawdy trudno mi wytrzymać. Nie chcę być świętym, ale zgryźliwi starcy - to jedno ze szczytów osiągnięć szatana.
Daj mi zdolność dostrzegania dobrych rzeczy w nieoczekiwanych miejscach i niespodziewanych zalet w ludziach. Daj mi, Panie, łaskę mówienia im o tym. (...)

zawodowo zajmuję się przez ostatnie lata geodezją, od niedawna swoja własna firma i w tym kierunku teraz się kształcę 🙂

Aaa gdzie w tym wszystkim konie, chmy... Duch w pensjonacie a ja ciągle robię coś innego ech...

[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] A prosiłam o zmianę w podpisie... Dopuszczalna wysokość 100 pikseli. Ost. na 7 dni. Mam nadzieję, że wystarczy. D.
Qaida Ja też Słupsk 😉 Napisałam Ustka bo większość kojarzy gdzie to mniej więcej jest  😁
ciri- Nie, nie ta 🙂
.
Qaida Ja też Słupsk 😉 Napisałam Ustka bo większość kojarzy gdzie to mniej więcej jest  😁


No to już jesteśmy dwie słupszczanki na re-volcie 😅 a już myślałam, że ze Słupska to nikt nie dociera na takie coś jak forum 😉

mały off topic- Jakie LO?
Basia, 18 lat, Poznań. Maturzystka.
Z końmi związana od 2001 roku. Niepotrafiąca się wyrwać ze szkółkowego wozidupstwa ze względu na ogromny sentyment do pewnej stajni, do której ciągle wracam... Marzy o własnym wierzchowcu, który wreszcie by pozwolił jej stamtąd odejść 🤣 Ogólnie nie potrafiąca się wyrwać od koni, mimo dwóch złamań i wstrząsu mózgu spowodowanymi upadkami, i szeregiem innych mniejszych obrażeń.
Wiecznie ciągnie się za nią zapach dziegciu, końskiej sierści, siana... naprzemiennie z zapachem perfum, lakieru do włosów i papierosowego dymu z pubów.
Proste, acz oryginalne dziewczę. Ma wiele twarzy, z których każda jest jej, prawdziwa.
Dzień za dniem 🤔trzałka: "torn between a world of hate and a world of dreams".
Śpi cały dzień, albo nie śpi wcale.
Niedojrzała emocjonalnie, choć ostatnio się to trochę stabilizuje.
Nie lubi słów: dorosłość, dojrzałość, tolerancja, szlachetny czyn.
Uwielbia słuchać muzyki.
Kilka słówek o mojej osobie

Rodzice dali mi na imię Karolina po tacie, dziadku,
pradziadku i prapradziadku Karolu.
Najczęściej wołają na mnie Karola, Karol, Lola, Lolcia.
Wiosna stuknie mi magiczna 30-stka na karczku oj starzeje się 🙂
A nadal w sklepie jak kupuje piwo lub fajki pytają mnie o dowód hehe
Skończyłam jakieś tam studia z turystyki na gdańskim AWFiS

Mieszkam w Gdańsku na jednym w wielu wielkich i okropnych blokowisk
z okien mam "piękny" widok na MC Donalda i Biedronkę co doprowadza mnie codziennie do szału.
Dobrze że co weekend wyjeżdżam na wioskę i z okien widze las, łąki i rzekę.

Kocham przyrodę, las, przestrzeń, nie mogę usiedzieć 5 minut w bezruchu.
Trochę zwariowana, uparta, często musze postawić na swoim, w gorącej wodzie kąpana.


Lubię dobrą książkę fantasy, Film tez może być,
Uzależniona od fajek, mojego kompa, porannej kawy i czekolady.

Nie nawiedzę sprzątać, łazić po sklepach dla samego łażenia.

Cos o koniach
Sama nie wiem jak to się zaczęło że konie stały się najważniejsze.
Mama i brat pływacy,tata wioślarz a ja koniara 🙂
Pierwszy raz wsiadłam jak miałam 8 lat i tak ciągnie sie to już 22 lata.
Zjeździłam prawie wszystkie stajnie w okolicy Trójmiasta i trochę na Kaszubach.
W marcu minie rok jak narzeczony kupił mi kochana Rudzinę.
Zapędów sportowych już się wyzbyłam kiedyś jeździłam jakieś tam zawody w skokach do P.
Teraz jeżdżę dla czystej przyjemności i uwielbiam uczyć moje małe amazonki.
Nazywam się Magda.
Mam 26 lat, ale wyglądam i czuję się na mniej :-P
Mieszkam w Białej Podlaskiej i lubię to, tak znienawidzone przez mieszkańców niewiadomo czemu, zadupie.
Ponad półtorej roku temu zrealizowałam swoje największe marzenie i mam własnego kochanego konia, który nie jest upragnioną wielką karą klaczą z temperamentem, tylko małym spokojnym wałaszkiem, ale nie zamieniłabym go na żadnego innego kopyciaka.
Nie mam sportowych ambicji. Poprostu odpoczywam przy koniach i kocham ten wiatr we włosach.
W życiu najważniejsza jest dla mnie wolność i realizowanie własnych marzeń.
Uwielbiam przyrodę, spacery po lesie, podróże autostopem.
Piszę (choć ostatnio rzadko) wiersze gotyckie. Słucham metal i gothic.
Jest we mnie wiele sprzeczności. Lubię siebie.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
27 grudnia 2008 16:42
Tristia,a ja myślałam, że Ty jeszcze chodzisz do liceum 😵 😂
He he. Dzięki. Wiele osób tak myśli ;-D
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
27 grudnia 2008 19:36
To ja również dołączę.

Kasia, lat 24, absolwentka filologii rosyjskiej UW, tłumacz (listy dialogowe, książki), instruktor jazdy konnej (moja praca jest moją pasją). Grająca na pianinie wielbicielka muzyki klasycznej (Czajkowski i Szostakowicz moja miłość), baletu i opery, fanatyczka atomowych okrętów podwodnych (chyba geny dają o sobie znać). Uwielbiam koty, zwłaszcza trzy sztuki własne. Zapalony działkowiec zaniżający średnią wiekową wśród pozostałych użytkowników ROD. 🙂 Choleryczka i romantyczka. Od lipca zajmuję się koniem, który uczy mnie cierpliwości. I nie jest to wymarzony kary wałach wlkp, min. 172 cm w kłębie, a średniego wzrostu kasztanka po Geniusie, która po tatusiu odziedziczyła niestety charakterek. Może kiedyś uda nam się gdzieś pokazać. Ot, takie małe marzenie. Długa droga przed nami. Ale widzę, że warto.

Oprócz tego mól książkowy (ponoć lepiej mnie ubierać i karmić niż książki kupować, tak twierdzi mój mąż) pochłaniający zarówno powieści płaszcza i szpady, jak i dzieła historyczne czy, ostatnio, Świat Dysku. 🙂

"Człowiek jest cywilizowany na tyle, na ile potrafi zrozumieć kota". Jean Cocteau
Wilejka   nie. na wiele sposobów !
28 grudnia 2008 10:01
A ja lubiłam to forum właśnie za brak tego wątku 😫
Dominika, 14 lat, kujawsko-pomorskie. Forum czytuję od zeszłego roku [jeszcze na Volcie], ale jakoś nie chciałam się odzywać ... teraz nieśmiało to czynię, ale póki co - Voltopiry mnie olewają  😉
busch   Mad god's blessing.
28 grudnia 2008 21:10
Wilejka- jak mieli cię nie olewać, jeśli się nie odzywałaś?  😂
Ale już cię lubię, mnie też mózg szczypał zanim go nie straciłam.
Averis   Czarny charakter
28 grudnia 2008 21:35
Wilejka Sama nie wiem co gorsze- olewka ze strony Voltopirów, czy ich przesadnie wzmożone zainteresowanie  😁
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
28 grudnia 2008 21:43
"Nadejszla" pora na mnie 😜
Mam na imię Monika, skończone 27 lat, jeżdżąca konno od 19 roku życia i od ponad roku własny koń - Darnica xx. Jestem pracoholiczka i kocham konie. Wieczny "Miszcz zza stodoły" inaczej mówiąc dupoklep pełną paszczą. Z natury nerwowa, raczej nie kłótliwa i nie wiedzieć czemu naszpikowana chorobami typu guzy tarczycy, zastawka w sercu, a ostatnio jakaś durna alergia skórna. Nie biorę wiele rzeczy do głowy. Łatwo mnie urazić, czasem płaczliwa, czasem jednak bardzo zaborcza i złośliwa. Na pewno zakompleksiona na względzie urody i wagi. Wiecznie zrzucam jakieś kilogramy.
Po pracy lubię poczytać dobrą książkę, posłuchać muzyki lub obejrzeć jakiś film. Obecnie jestem na 2 roku Ekonomii. Marzę o własnej firmie ale w tym regionie to ciężka sprawa. Wierzę jednak, że mój upór pozwoli zrealizować mi kolejne marzenie (pierwszym był własny koń).

To tak w wielkim skrócie. Chaotycznie wyszło ale może doczytacie
jeszcze ja, jeszcze ja!

też Monika 🙂, obecnie lat 20.
Na codzień inżynieruje się na gdańskiej politechnice (wbrew wszystkim prawom fizyki i swojej matematycznej ułomności), wolny czas spędzam w pociągach.
Z końmi na tą chwilę łączą mnie ładne wspomnienia i re-volta 😀
Jeździłam wieki temu, ale postanowiłam zrobić sobie przerwę z powodów, ktorych mimo szczerych chęci dziś nie pamiętam i która trwa do dziś 🤔wirek:
Czasem wpadam jeszcze do stajni napatrzeć się i poklepać co się da... Ostatnio nawet chodzi mi po głowie wizja 'wielkiego powrotu', a że szczypior jestem kompletny to będę czasem zadawać głupie pytania, za co wcale nie przepraszam, ale proszę o wyrozumiałość 😉

i strasznie miło mi was wszystkich w końcu poznać :kwiatek:
wasia   Goniąc marzenia!
28 grudnia 2008 21:48
Jak wszyscy, to wszyscy 😎
Więęęc...
Na imie mam sobie Marta, na drugie Nadzieja (it is not a joke), a lat mam jeszcze 17.
Uczę sie bardzo namiętnie i ambitnie w Technikum Ekonomicznym (ale to jeszcze nic nie znaczy)
Końsko raptem jakieś 4,5 roku. Geny matki, która jeżdziła od dziecka się uaktywniły i BUM.
Posiadam własnego w 100%, brązowego, kalecznego i rozhisteryzowanego konia z długimi nogami oraz uciętym uchem- Finałka, z którym turlam się już właściwie dwa lata. Moje małopolskie oczko w głowie zaraz będzie miało lat 13, ale zachowuje się i wygląda na... 5? Nieudolnie ćwiczymy ujeżdżenie, ale połączenie "nadpobudliwy  jeżdziec i koń" różnie się kończy. Jeżdżę dla przyjemności, nie dla wyników. Często po prostu "z koniem być".
Mam też dwa koty, ale szkoda gadać  😁
Nie lubię: czasu- połowa miesiąca, ponieważ zwykle nie mam już nic na koncie, Starogardzkiej, wódki z colą, wstawać rano oraz mojego telefonu.
Jestem anonimowym zakupoholikiem. Idę na Wileński się wysikać, wychodzę z kolczykami za 9,95.
Szkołę toleruję, bo wiem, że bez niej gówno się da i będę sobie mogła nie lubić tyle co nic, bo bez niej nie będę miała nic.
Jestem pedantką. Książki od najwyższej do najniższej na półce, czyste buciki, czyste biureczko. Drażni mnie jak ludzie zostawiają po sobie syf. W ogóle ludzie często mnie drażnią.
Jestem miła bo czemu nie? W tramwaju\autobusie ustępuję jedynie kobietom w ciąży.
A tak naprawdę uważam, że jestem całkiem sympatyczną i tolerancyjną osobą, a już napewno taką, która uwielbia się śmiać(!) i dobrą imprezę w gronie znajomych. Zwykła gadanina od serca sprawia mi radość  😉
No to chyba już  😎

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się