Kinezjotaping

W grudniowym numerze Koni i Rumaków ukazał się artykuł o nowatorskiej metodzie wspomagania końskich mięśni.

Zajawka ze strony KiR:

"Trochę historii
Ta alternatywna wspomagająca forma fizjoterapii jest dziedziną bardzo młodą w medycynie, a w weterynarii można powiedzieć – raczkującą i eksperymentalną. Pomysł wykorzystania specjalnego elastycznego plastra w terapii pacjentów zrodził się w Japonii, gdzie jest powszechnie stosowany jako terapia od 30 lat, a plaster można kupić w każdej aptece wraz z dołączoną instrukcją obsługi. Człowiekiem, który zasłynął jako prekursor, jest dr Kenzo Kase, japoński chiropraktyk. Ponoć pierwsze testy z zastosowaniem taśmy japończycy przeprowadzali na koniach (sic!). Do Europy metoda dotarła w roku 1998 i odtąd rozwijała się w różnych krajach, głównie w Niemczech, we Włoszech, w Portugalii.

Pierwsze kursy w Polsce odbyły się w roku 2004 i w kolejnych latach polscy fizjoterapeuci i lekarze zaczęli brać aktywny udział w konferencjach naukowych oraz prowadzić szkolenia również poza naszym krajem. Same aplikacje i testy nie były dla Europejczyków do końca jednoznaczne, ponieważ bazowały na terapii i diagnozie opartej na meridianach (liniach energetycznych), co stanowi podstawę medycyny dalekowschodniej od 3000 lat. Stanowiło to dużą przeszkodę w zrozumieniu, nauczaniu i zastosowaniu metody. Dopiero w roku 2007 zdecydowano się na zmodyfikowanie nazwy i treści nauczania.

Metody terapii i działanie, czyli trochę medycyny

W tej chwili teoria zastosowania kinezjotapingu (kinesiology taping) sprowadza się do stosowania wiedzy z zakresu łańcuchów mięśniowych z uwzględnieniem powięzi, stosowania tensegracji (przenoszenia napięć), spojrzenia całościowego na pacjenta przy użyciu różnych testów i metod badania oraz zastosowania wiedzy o kinezjologii. Oczywiście ta ostatnia jest niezwykle ważna, aby prawidłowo zastosować teorię w praktyce, a tym samym doprowadzić do efektu terapeutycznego. Należy tu odróżnić taping sportowy z zastosowaniem innej taśmy, który ma charakter unieruchamiający i jest stosowany w urazach wymagających terapii ortopedycznej. Ta metoda terapii musi być jednak stosowana z dużym wyczuciem, ponieważ długotrwałe unieruchomienie okolic urazu może doprowadzić do utrudnienia krążenia, przykurczy mięśni i ograniczenia ruchomości. Taśmy kinesio mają działanie sensoryczne, polepszają ukrwienie tkanki mięśniowej, likwidują ograniczenia ruchu pochodzące z obrzęków, widocznie tenże redukując oraz pozwalają na zachowanie możliwej ruchomości w okolicach urazu. Pamiętając o tym, że wszystkie struktury skórne są ze sobą powiązane, można powiedzieć, że działanie taśm tego rodzaju opiera się na zasadzie polepszenia przepływu chłonki poprzez powiększenie przestrzeni kanałów limfatycznych. Poprawia się zatem mikrokrążenie, co wpływa dodatnio na układ skórno-powięziowy. Celem zastosowania taśm jest – poprzez właściwe ich naklejenie z dopasowaniem odpowiedniego naciągnięcia – również redukcja i regulacja patologicznych stanów napięcia mięśniowego, co spotykane jest niezwykle często u ludzkich i końskich sportowców. Zwiększone napięcie mięśniowe skutkuje nieprawidłowym odżywieniem struktur oraz w dalszej konsekwencji bólem i zmianami patologicznymi. Regulując w ten sposób napięcie mięśniowe, ułatwiamy spełnianie funkcji mięśnia i układu ruchu, m.in. poprzez zakres ruchu.

Jak w praktyce stosować taśmy kinesio w rehabilitacji koni przeczytasz w grudniowym numerze miesięcznika "Konie i Rumaki" -autorstwa Agnieszki
Gałowskiej.

Temat wydaje się ciekawy, jednak wbrew zapewnieniom w pełnej wersji artykułu nie ma praktycznych informacji "czym to się je". Chętnie dowiedziałabym się gdzie kupuje się takie plastry, kto może szkolić z ich zakładania, czy w Polsce rzeczywiście się je stosuje i jakie przynosi efekty u koni.

Może ktoś wie coś wiecej na ten temat?
podobno doskonała metoda uzdrawiania. Krótki czas "leczenia" zdumiewajace efekty. Jak tylko dostane dyplom to biorę sie za kurs. 🏇
możesz powiedzieć coś więcej? jaki dyplom musisz odebrać i kto organizuje takie kursy?
dyplom Fizjoterapeuty ale jako dodatkowa specjalizacje chce zrobic własnie kurs tapingu końskiego
Kolejny kurs do kolekcji dla fizjoterapeuty. Co do napięć mięśniowych, przykurczy i poprawy trofiki tkanek znam kilka innych sposobów. Stosowane u ludzi dają znakomite efekty, u koni mógłby być problem to fakt. Sama nazwa brzmi ciekawie tylko zastanawiam się czy to w końcu taśmy czy plastry są? Nie widziałam jeszcze czegoś takiego (albo nie kojarzę z nazwą co też prawdopodobne jest heh).
Ja uzywalam raz na sobie, kregoslup i bylo moze minimalnie czuc roznice (moj fizjoterapewta mi naklejal). Moge go podpytac wiecej o to dzisiaj. Ciekawi mnie jak to ma sie przyklejac do konskiej siersci.
bez golenia raczej nie da rady. nawet ludzie muszą usuwać owłosienie z miejsc na które ma być przyklejona taśma.
Ludzki kinezytaping jest bardzo pomocny w rehabilitacji. Z wizerunku koni jestem bardzo ciekawa jak to działa. Mam nadzieję, że  będą kiedyś kursy razem z masażem koni.
Ciekawe ile kosztują te plastry jak dla ludzi są takie drogie.
Gillian   four letter word
13 grudnia 2011 19:06
kleję ludzi i wiem, że efekty są przeogromne na plus.
U konia? średnio to widzę. Trzeba by ogolić do skóry, to raz. Dwa - znać szczegółowo anatomię konia.
Mój koń jest podklejony w tej chwili drenażowo. Czy działa - nie wiem, może działa a może to przypadek

anil - nie musisz czekać na dyplom, żeby zrobić kurs. Ja zrobiłam na pierwszym roku studiów.
O kursie kinesiotapingu dla koni nie słyszałam. O tapingu też nie ( nie, to nie jest to samo!)
a ja myślałam, że tak jak do innych kursów do tapingu tez jest potrzebny dyplom. Znajoma podobno od konia(tak uogólniajac potrafi skasowac 1000zł z tym, że efekty są podobno zdumiewające). Jak zrobię kurs to będe sie wam narzucać chociaż wolałabym zeby wasze konie nie chorowały.
Sio   nowe wcielenie marchewki
13 grudnia 2011 21:08
Mi bardzo pomógł taping. Miałam zbitą chrząstkę w kolanie (zresztą po lądowaniu z konia) i póki chodziłam to było dobrze, ale jak usiadłam to nie mogłam wstać bo tak mnie bolało. Po dwóch tygodniach rehabilitacji efektu praktycznie nie było...i wtedy pani rehabilitantka zaproponowałam i właśnie tape 🙂 i w ciągu trzech dni był już efekt. Po dwóch tygodniach było bardzo dobrze. Co prawda potem po bardzo intensywynym bieganiu przy koniach miałam znowu ból,ale po kolejnym przyklejeniu (też przez fachowca) już było ok. Teraz czasem mnie boli-ale raczej na pogodę

Ciekawe bo wtedy też pomyślałam o tym,czy da się leczyć tak zwierzęta 🙂 bo to mogłoby przyspieszyć czasem leczenie 🙂  W moim przypadku chodziło o lekkie przestawienie stawu, żeby odciążyć chorą chrząstkę (żeby mogła się w spokoju zagoić)

Ja wyśpiewywałam hymny pochwalne dla metody i Pani rehabilitantki i nadal polecam 🙂
http://www.eurodressage.com/equestrian/2013/01/12/taping-talent

Próbował ktoś? Chciałabym spróbować i na sobie i koniach,ciekawa jestem czy ktoś już to stosował
był już kiedyś wątek na ten temat chociaż nie był zbyt popularny 👀

edit: o tu http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,77559.0.html 
dzięki,wyszukiwarka na hasło "kinesio tape" nic nie wypluła... 🙂
napewno działa na ludzi , córka miała ,,oklejane,, kolano i pomogło 🙂
mój Tata tego używał przy jakimś naderwaniu mięśnia czy przeciążeniu ścięgna. Odnośnie koni mam tylko jedną obawę - że u nas w kraju będzie się tę taśmę stosowało zamiast właściwego leczenia celem eksploatacji na maksa... tak jak z odnerwianiem...
ja miałam na kręgosłup - podziałało
mojej kolezanki koń na grzbiet
Magda z Warszawy, która współpracuje z Kasią Żukiewicz się tym zajmuje u koni
No właśnie chciałabym to zastosować żeby odciążyć odcinek lędźwiowy u klaczy,oczywiście nie samodzielnie 🙂
Gillian   four letter word
29 stycznia 2013 10:38
ja kleję ludzi i wszystko fajnie, ale nie doszłam jeszcze do tego jak niby taśma ma się trzymać końskiej skóry (poza wygoleniem do zera).
Stosowałam na sobie - super działanie, stosowałam na koniu, właśnie na grzbiet, pomagało, mam kolegę fizjoterapeutę, który klei też konie,koń ogolony - nie do zera ale na króciutko po zimie, przed przyklejeniem taśmy popsikany specjalnym klejem do skóry, dzieki czemu trzymało się na nim dłużej czyli 2 dni 😉 niestety na włosach dłużej się nie utrzyma i trzeba dosyć często powtarzać, ale efekt jest pozdrawiam 🙂
dublujace sie watki zostaly scalone.
Ja to kiedyś miałam na kolana, ale w połączeniu z terapią ultradźwiękami i zastrzykami dostawowymi. Ogólnie rzecz biorąc pomogło, ale ciężko stwierdzić czy jest w tym jakaś zasługa tego wynalazku. Z mierzalnych efektów tape'ów to na pewno podrażniło mi skórę ;]


Czy ktoś kto się na tym zna mógłby wytłumaczyć jak i na co może zadziałać cos takiego?  🤔wirek:

smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
30 stycznia 2013 08:51

O kursie kinesiotapingu dla koni nie słyszałam. O tapingu też nie ( nie, to nie jest to samo!)


Jaka jest różnica?  🙂
Gillian   four letter word
30 stycznia 2013 20:30
Kinesio jest jedną z metod tapingu 🙂 troszkę ma inne działanie.

n, nie znam tej aplikacji, ale ciekawa.
internet wypluwa:
http://www.kinesioequine.com

jest sporo kursów, można spróbować kopać troszkę głębiej. Rozmawiałam kiedyś z jednym z dr pracujących u nas na uczelni na temat właśnie tajpingu, podobno poza PL jest to dość "modne", i może już troszkę bardziej niż w powijakach. Nie znalazłam żadnych sensownych artykułów, ale myślę, że trzeba po prostu przejrzeć na spokojnie.

Jako osoba która też korzystała z pomocy fizjoterapeuty, wiem, że to bardzo pomaga jeśli zrobi się to fachowo. Moim zdaniem - świetna rzecz!
Informacji można zasięgnąć też tutaj:

http://rehabilitacjazwierzat24.pl/kinesiotaping.html

Pozdrawiam :kwiatek:
Właśnie mam na sobie, fajna sprawa, dużo zmniejsza rotację kręgosłupa - tylko ciekawe ile na to by się utrzymało na końskiej sierści, kiedy u mnie na skórze max 4 dni...
tak jak pisałam na ogolonym koniu trzyma się max. 2 dni i to z klejem 🙂 jeśli chcielibyście namiary na osobę, która zajmuje się tym w okolicach wrocławia proszę o kontakt na priva, pozdrawiam 🙂
mtl   I M Equestrian
27 kwietnia 2013 18:42
internet wypluwa:
http://www.kinesioequine.com



wlasnie organizuja u nas kurs i w zwiazku z tym ze uzywaja mojego konia to moge sobie popatrzec  😁
Tak naprawde, dla kogoś, kto zna końską anatomię (i tu się zgodzę, że szczegółowo) wystarczy kurs kinesiotapingu dla ludzi, który kosztuje połowę mniej niż koński i jest dla wszystkich a nie tylko dla zoofizjoterapeutów i lek wet.
Kinesio jest fajne, szczególnie dla koni "powięziowych", albo przy obrzękach, jednak nie jest samodzielną metodą. Fajnie działa dla podtrzymania efektów masażu czy igłoterapii, ale jeśli ktoś bez rozluźnienia napięć naklei taśmię, to raczej niewiele to da...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się