Wiedźminki - ezoteryka, parapsychologia, wróżby, itp

A.   master of sarcasm :]
16 grudnia 2011 16:41


A. tarocistka, runy, czy co tam działasz😀?



wychowana w otoczce parapsychologii  😎 Tarot, telepatia, i takie tam... duchy mnie "lubia", miewam prorocze sny, cos wiecej niz przeczucia, i wogole...


odnosnie pentagramu, zalecam ostroznosc. mozna sobie zaszkodzic
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
16 grudnia 2011 16:42
Ja kiedyś miałam oko proroka ale nie wiem gdzie jest 😁 No i miałam smoka ale też się gdzieś zagubił 🙁
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
16 grudnia 2011 18:28
No smoka to ja posiadam od lat.... wiadomo 😀
możecie się zdziwić wysyłając tam: www.sny.org.pl  swój sen
Bogdan nie ma czegos takiego jak interpretacja snow przez osoby trzecie. A w szczegolnosci, jesli naleza do sekty, jaka jest odnowa w duchu swietym itp., gdyz przekazuja nam spaczone przez swoja ideologie wersje wydarzen.

Jedynym skutecznym narzedziem poznania jest medytacja i zastanowienie sie nad rzeczami, ktore nas otaczaja. Polsrodki, takie jak interpretacje, to LENISTWO niezdyscyplinowanego umyslu niechetnego do podjecia wysilku zrozumienia.  :kwiatek:

mimi jesli otaczasz sie takimi symbolami i nie umiesz sie nimi poslugiwac, to nie dziw sie, iz przytrafiaja sie Tobie takie sytuacjie, o jakich mi pisalas. Ponosisz konsekwencje swoich czynow i tyle.
ja mam czasami prorocze sny -w momencie jak śni mi się ktoś znajomy - to zawsze jest jakiś problem (u niego)
czasami też przeżywam coś takiego - coś sie dzieje - a ja nagle wiem jak sie to skończy - krok po kroku
poza tym po moim oślepnięciu na jedno oko mam prawie pewność, że ktoś (i wiem kto) zrobił sobie na mnie rytuał "lalki" - nie wiem jak to zwą i mi oko wydłubał i szpilki w inne częsci ciała powbijał

wierzę też w "wysysanie energii"

musze na sobie jakąś blokadę zrobić

Jesli nie wiesz, co robic, to zacznij robic cokolwiek, a intuicja cie poprowadzi!



Sęk w tym, że jestem w punkcie " nic juz nie wiem, nic nie rozumiem". W momencie kiedy wydawało mi się, ze jestem na dobrej drodze, że wreszcie zaczęłam słuchac "siebie, swojego serca", szereg zdarzen doprowadził do tego, ze teraz bardzo sie boję, nie ufam sobie zupełnie. To mnie paraliżuje. Chyba dlatego tu sie odezwałam. Potrzebuję pomocy, wskazówki .
A jeśli to strach przed tą trudną lekcją? to co mozna zrobic?
duzo z was pisze o proroczych snach. a ja w ogole nie pamietam co mi sie sni. od bardzo dawna!
Magda, ja rzadko pamiętam, najczesciej  mam tak, ze nad ranem snię najmocniej, jestem w fazie pol snu i mam kontrolę nad tym "co sie w nim dzieje" potem odwlekam moment obudzenia się i staram sie zapamiętac. niestety bardzo szybko zapominam, zazwyczaj jak zupelnie sie wybudzę.

są metody, które maja ułatwic zapamietywanie snów🙂
magda musisz systematycznie zaczac wysylac intencje przed zasnieciem, iz zapamietasz sen. Umysl zacznie ten fakt traktowac jako wazny i bedziesz pamietac. Warto zapisywac sny, ktore cie potem szczegolnie porusza.

Savanah taki lek jest absolutnie normalny. To prawie dzieciecy strach, ze nikt nas nie prowadzi za reke, ze nie wiemy co mamy robic i nagle stajemy sie absolutnie za wszystko odpowiedzialni To szokuje, ALE daje tez nieskonczona mozliwosc kreacji. I o to chodzi. Religie rozne bazuja na naszym leku i daja sztuczne wytlumaczenia zatrzymujac nasz rozwoj na tym punkcie, gdzie moglibysmy doswiadczyc lekcji nieskonczonego kreowania wlasnie. W religii kreatorem jest bog, a my wykonawcami jego woli. To nam daje psychiczne bezpieczenstwo, a jest faktycznie uwiazaniem. Jesli nie wiesz co robic, idz do przodu w swoje leki i zobacz, czym sa.

Dodofon uff, straszne, co piszesz o tej lalce. Niestety sa osoby zdolne i do tego. Na pocieszke powiem, ze kazdy dobry i zly czyn wraca do nas czterokrotnie silniejszy..co nie znaczy, ze masz tej osobie podpalic mieszkanie 😉))) to taki kosmiczny automat w tej grze 🙂

Bischa   TAFC Polska :)
17 grudnia 2011 22:32
Zapamiętywanie snów... Wiele snów, które wiem, że były fajne, ciekawe, inspirujące mi umknęło, a tak bardzo chciałam zapamiętać je... Wysyłać intencje- coś mówić, myśleć, jak długo przed zaśnięciem?
Pandurska, powinnam? bo szczerze mowiac nie przeszkadza mi zupelnie brak zapamietanych snow, tylko tak sie wtracilam bo dziwnie mi jak czytam ze wszyscy pamietaja tylko ja nie 🙂
kujka   new better life mode: on
17 grudnia 2011 23:48
magda, to niech Ci nie bedzie dziwnie. ja tez wiekszosci nie pamietam. czasem zdarza mi sie raz na kilka miesiecy jeden sen pamietac...
magda, kujka, ja też zawsze tak miałam, że nie pamiętałam swoich snów. Jakby mi się mózg wyłączał po prostu. Czarna dziura i kropka. Ostatnimi czasy jakoś mnie tknęło i zaczęło się zmieniać. Na przestrzeni 3-ech tygodni mniej więcej mam już na koncie 3 zapamiętane sny. 😅 i to takie dające mi do myślenia. Podświadomość doszła do głosu pewno, bo wylazły ważne dla mnie rzeczy w kontekście moich ostatnich przemyśleń i decyzji  😉

We wróżkowym wątku pytałam się o interpretacje snów, Proti mi podrzuciła jeden link, ale ostatecznie doszłam do wniosku, że nikomu nic do mnie. Całego życia przecie nie opowiem, a przewijają się różne wątki w tym wszystkim i tak naprawdę dużo rzeczy z przeszłości, nawet tej odleglejszej, moze rzutować na sen
efeemeryda   no fate but what we make.
18 grudnia 2011 09:52
Panduraska
a mogłabyś jakoś przybliżyć to o czym mówisz? medytacja, tak? ale w tym konkretnym celu to się jakoś nazywa pewnie?
bo nawet nie wiem jak zacząć szukać chcąc żyć bardziej świadomie.
Scottie   Cicha obserwatorka
18 grudnia 2011 10:59
przyłączam się do prośby efeemerydy- napisz prosze Pandurska, gdzie można poczytać więcej o sztuce medytacji (internet, książki) i tym duchowym rozwoju.
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
18 grudnia 2011 11:04


proszę  jaki ładny obrazek wam znalazłam w necie 🙂 miłej niedzieli, drogie czarownice 🙄
Averis   Czarny charakter
18 grudnia 2011 11:10
Pandurska, czy przez medytację jestem w stanie się odciąć od opinii innych ludzi?Czy takie praktyki pozwolą na nauczenie się asertywności i zdobyciu pewności siebie? Mam wrażenie, że moja siła wewnętrzna jest niesamowicie wątła i uzależniona od innych. Zastanawiam się jaką drogą pójść, by wzmocnić tego biednego ducha.
I jeszcze jedno pytanie- gdzie szukać prawdziwych Mistrzów Reiki? Wątpię, by po wpisaniu w Google wpadło cokolwiek, co nie będzie zwykłym szarlataństwem.
Averis wiesz, mysle, ze trzeba pytac w tzw. srodowisku. Jak widze jestes z Wawy. Akurat w Wawie mam kogo zapytac do kogo sie udac. Jesli Cie to interesuje, to moge zaczerpnac info. Najwiecej mimo wszystko znajomych mam na Dolnym Slasku.

magda nie rob tego jesli nie chcesz. Jesli interesuje Cie temat, to rob to i sprawdz, co dzieki kontrolowaniu swoich snow uzyskasz 🙂

wszystkie inne dziewczyny pytacie o medytacje, techniki itd.Hmm, musze czegos poszukac i sie zastanowic, co Wam podrzucic. Troche tego jest i pewnie moglabym na od razu rzucic kilka tytulow ksiazek, ale sa troche "ciezkie" w czytaniu przerabianiu i raczej nie nadaja sie dla poczatkujacych adeptow.
Po glowie krazy mi tylko pozycja "Zlota Ksiega St Germaina". Znajdziecie ebooka na googlach napewno. Nie jest to ksiazka o medytacji, ale uwazam ja za b. wazna, jesli nie jedna z najwazniejszych ksiazek

Sprobuje Wam podrzucic youtubowe linki do dobrych jakosciowo filmow. Czesto tematy poruszane tam sa kontrowersyjne, ale warto je obejrzec i troche nagiac swoj swiatopoglad 🙂😉

efeemeryda   no fate but what we make.
18 grudnia 2011 13:01
Pandurska
bardzo dziękuje i czekam na jakieś pozostałe wskazówki, żeby było wiadomo jak to ugryźć i nie naciąć się po drodze na brednie  😉
Polecam caly kanal tego Pana. Na poczatek wstep o umysle:

Averis przejdz sie do Empiku czy biblioteki na dzial ksiazek psychologicznych i poszukaj czegos dla siebie. Znasz swoj problem wiec teraz pozostaje Ci albo zaczac dzialac albo tkwic w takiej sytuacji i schemacie jaki sobie wybralas. Musisz dotrzec do przyczyny tego jaka jestes, wyleczyc sie z kompleksow, wszelkie metody ktore dadza efekt beda dobre dla Ciebie. Jak juz podejmiesz decyzje to beda sie pojawiac sytuacje, informacje itd ktore Cie poprowadza, pomoga. Ale musisz cos robic.
To jest dluga droga i czasem cale zycie sie dojrzewa do wyzwolenia sie ze schematow, ale droga jest wazna i tak dlugo jak zagladasz w siebie i poszerzasz swoja swiadomosc wiesz ze to dobra sciezka.

Co moge Ci polecic z calego serca, i wszystkim ktorzy maja jakies problemy egzystencjonalne 😀 to ksiazki i nagrania Louise Hay. W Twoim przypadku moze Cie bardzo podniesc 🙂 Bo po prostu recepta jest jedna - trzeba naprawde i szczerze pokochac SIEBIE 🙂 i to jest juz najwiekszy zyciowy sukces!

I nie kazdy musi isc w strone "ezoteryki" zeby rozwijac sie wewnetrznie.
Spora część książek o ezoteryce, rozwoju itd jest napisana w takim patetycznym, nadmuchanym stylu, często używając pojęć i odwołań których człowiek stawiający swoje pierwsze kroki w tej dziedzinie zupełnie nie rozumie.
Ja od siebie polecam wszystkie ksiązki castanedy- uważam ze najlepiej ze wszystkich które czytałam opisują drogę i samorozwój. Psychologiczno-ezoteryczne, czyta sie jak powieść, a nie jak "poradnik jak zostać oświeconym" 😉
Castaneda jest pojechany na maxa  😀 jest tez dosc kontrowersyjny, jak dla mnie nie sa to ksiazki dla kazdego.. ale warto sprobowac. No i moj chlop ktory przeczytal wszystkie czesci wlasnie skomentowal ze te ksiazki pokazuja to ze Castaneda byl niedorozwojem  🤣 ale jest duzo wskazowek to fakt i duzo madrych rzeczy. Tyle ze sa tak wplatane w durnote Castanedy ze moze byc trudno z wyciagnieciem wnioskow 🙂

co do jezyka ksiazek to nie polecam polskich autorow, a w szczegolnosci Radka Lemanskiego ktory sili sie na intelektualiste (choc sam w sobie to fajny czlowiek, pisanie zdecydowanie mu nie wychodzi) i Leszka Mateli ktory powtarza 1000000000000 razy to samo i to na tej samej stronie. Ale poza tym jest mnostwo ksiazek mniej czy bardziej powaznych, niekoniecznie o tematyce stricte ezoterycznej, ktore w rozwoju pomagaja. Szukajcie po prostu i na pewno cos dla siebie znajdziecie.
z polskich Ewa Foley mi odpowiada!
nie wiem czy dobry wątek, ale mysle ze moge tu zapytac 🙂
Miałam w ciągu roku 3-4 bardzo niepokojące (mnie oczywiscie) sny religijne. Ostatni byl naprawdę przerażający i dający do myslenia. Jestem osobą wierzącą, wychowaną w rodzinie wierzącej - ale przez ostatnie 3-4 lata do kosciola nie chodzilam lub bardzo sporadycznie (nie odpowiadało mi to, co w się tam dzieje). Od ostatniego snu chodzę regularnie. Chcialabym z kims na ten temat porozmawiac - zastanawiam sie czy odpowiedniejszy będzie Ksiądz - tylko jak znalezc takiego godnego zaufania? - czy ktos zajmujacy sie ezoteryka? Nie wiem, czy te sny to po prostu przypadek czy co - ale chcialabym to wyjasnic z kimś.

A swoja drogą, w liceum, mialam znajomosc via net z osobą która bardzo aktywnie zajmowala sie ezoteryka. Wspominam ten okres bardzo bardzo zle, tak fatalnie psychicznie i fizycznie nigdy sie nie czulam, jak wtedy. Brr
nerechta- myśle ze castaneda specjalnie pisał w ten sposób- troche w opozycji do tych wymądrzających się autorów ezo-poradników, no i troche ze względu na fakt że chciał podkreślić ze kazdy z nas jest głupcem i to naturalny stan rzeczy 🙂
Sama nie wiem jak bym reagowała trafiajac do "nawiedzonego" indianina, który potrafi zburzyć jednym gwałtownym ciosem mój sumiennie budowany światopogląd  😎
castaneda był typem naukowca, a tacy mają wyjątkowy problem z uwierzeniem, bez ściśle "naŁkowych" dowodów 😉

rico- jeśli to uspokoi Twoje sumienie i pozwoli Ci żyć normalnie, bez strachu, to wybierz sie do jakiegoś znanego, sympatycznego księdza. Jednakze widać ze na punkcie wiary jesteś poblokowana i baardzoo zastraszona. W duzej mierze tak ma działać system wierzeń- religia chrześcijańska (m.in) nie prowadzi do rozwoju duchowego- stawia na piedestale kreatora jako najwyższego stwórce, a nas, ludzi, jako małe robaczki, "jego dzieci", bardzo nieporadne i biedne- ktore mogą zostac albo nagrodzone przez wspaniałego, albo ukarane i skazane na wieczne potępienie.
Gdybym uważała ze to prawda, to zapewne też miałabym koszmary :>
Nie każdy sen ma znaczenie, niektóre z nich to po prostu wywlekane przez podświadomość nasze bolączki, obawy itd- które nie znaczą nic do momentu, w którym sie nimi nie przejmiesz 🙂
Z mojej strony radziłabym Ci się po prostu nie martwić koszmarami, być może pomedytować troche i gdy starczy Ci odwagi, zreflektować trochę swoje podejscie do religii.
I nie bój się, bo "strach zabija dusze". Ezoteryka, magia i samorozwój nie są niczym złym, i nie trzeba się tego ani bać, ani obwiniać za stosowanie/praktykowanie itd.  U nas w kościele pod dywanem pod tabernakulum znajduje sie ekran radiestezyjny (taka płytka odbijajaca złą energię) - a spora część osób z tych bardziej wtajemniczonych w kościele to naprawde nieźli magowie 😉
zresztą- msze to takie same rytuały jak każde inne.
Miałam iść do wróżki, już chyba 5 raz się umawiałam. Wczoraj mój koń sobie zrobił kuku na padoku, i zamiast iść zobaczyć "o co w tym chodzi" jadę kupić wcierkę chłodzącą...
Może to zbieg okoliczności, ale wydaje mi się, że chyba nie mam TAM trafić (do wróżki)
🤔
Pandurska- na razie nie ma tragedii ( tylko czuję to co czuję....wiesz o co chodzi a niekiedy widzę) myślisz że może się to stać niebezpieczne?
Wadera mysle, ze jest duzo prawdy w tym co piszesz. Jeśli chodzi o wiare, to moja rodzina jest na tym punkcie normalna, zadni fanatycy czy cos - do kosciola co niedziele, dodatkowo święta i msze "za dziadka i babcie". Brat przestał chodzić do Kosciola po bierzmowaniu - ja takze. Nie podobalo mi sie zmuszanie mlodziezy do wszystkiego, rorat, różańcow itp. aby zdobyc jakies punkty potrzebne do bierzmowania.
Ale cos w tym jest, ze jestem troche na tym punkcie zastraszona - np w zeszlym tygodniu wyjątkowo nie poszlam na msze, bo bylam bardzo zmęczona po cięzkim tygodniu i chcialam dluzej pospac. Tego dnia mialam niemiłą sytuację, uciekl (co prawda na chwile) pies - ale automatycznie zaczelam się obwiniac, ze pies uciekł dlatego, ze nie poszlam do Kosciola. Tylko ze nie wiem zupelnie, skad sie to bierze! Jak juz wspomnialam moi rodzice mają fajny stosunek - zaakceptowali to, ze nie chce chodzic do kosciola te kilka lat temu (choć zachwyceni nie byli), nie są "moherowi" ani nic  w tym rodzaju. Mysle, ze rodzina taka jakich większość.
Chcialabym pojsc do jakiegos ksiedza, niestety Ci u mnie totalnie mnie nie przekonują. Jeszcze uslyszalabym, ze jestem opętana- nie,nie dziekuje  😁 😜
niemniej - bardzo dziekuje za odp  :kwiatek: moze faktycznie - nie mam sie co nimi przejmowac, sen to sen. choc nie powiem, bo wizja we snie mnie wiszacej na krzyzu i rozmawiajacej z szatanem byla przerazajaca
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się