mój własnie skonczył opakowanie tego finish line'a - ale o efektach nie opowiem, bo przez caly czas podawania preparatu kon był kulawy (inny powod, nie trzeszczki tym razem 😉) - klusowac mu nie wolno, wiec nie ocenie czy cos mu sie w ruchu zmienilo 😉
co do MSM - mojemu trzeszczkowcowi wet zalecił msm. wydaje mi sie, ze mialo na konia ogolnie dobry wplyw (dawalam dosc dlugo, czesto w polaczeniu z innymi preparatami na aparat ruchu).
ale msm firmy gp equine ja nie polecam
[quote author=quantanamera link=topic=1303.msg140042#msg140042 date=1231250915]
Z MSMmów dawałam profilaktycznie MSM w płynie GP Equine - konie lubią ten syropek i chętnie go jedzą, a cenowo jest to przyzwoita półka (zwłaszcza w kontekście prawie 4litrowego kanistra, który kosztuje niecałą stówkę).moj tego syropku nie lubil. zwlaszcza jak mu zapodalam to w takiej ilosci jaka jest wskazana na opakowaniu (w relacji do masy konia). po prostu stwierdzil, ze to smierdzi i predzej z glodu padnie niz to wypije.
po drugie - tego trzeba strasznie duzo dawac - i te 4 litry po moim przeliczeniu starczaly na miesiac. a ile przy tym zachodu. no way - ja jestem na nie z tym preparatem.
ostatnio dawalam msm nafu - kilogramowe opakowanie, niezbyt tanie, ale chyba wlasnie trzeci miesiac moj kon je konsumuje. wiec za miesiac wychodzi jednak mniej niz stowka 😉 a daje tylko mala lyzeczke raz dziennie (dla mnei to wygoda i pewnosc, ze kon to zje)
pierwszy msm jaki dawalam byl derbymedu chyba. drogi, ale bardzo skuteczny.
a aktualnie zastanawiam sie nad msm makany - tak z czystej ciekawosci 😉
[/quote]
co do msm - wątek do poczytania:
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,1303.0.html