akcja KOŃ NA DRODZE

Nie wchodzę pod górkę półsiadem i nie nie odchylam się ani do tyłu ani do przodu. Po prostu podazam za ruchem konia tak aby nasz współny środek rónowagi był tam, gdie koniowi akurat potrzeba. Za to zawsze daję mu możliwość łapania rónowagi szyją.

Idea "oparcia konia na wędzidle" w takich przypadkach to trochę jak idea "wejdź do wiaderka, złap za jego rączkę i teraz sama się podnieś" - czy to fizycznie wykonalne? 😀


Mam też pytanie:
Czy myślicie, że rozkręcenie akcji KOŃ NA DRODZE w Polsce byłoby realne?
Już pisze o co mi chodzi.
Idea jest taka bay uświadamiać naród jak się zachować gdy widzi się konia na drodze a także przekonywać do tego, że koń (pod jeźdźcem) to nie jest wszelkie zło, które drogi rozjeździ, zwierzynę popłoszy itd.
W pierwszym rzędzie trzeba by było stworzyć fajną stronkę netową z humorystycznymi tekstami (żeby się niekoniarzom chciało czytać) z informacjami jak zachować się gdy się np. przejeżdża obok konia ale też info. jakie są obowiązki jeźdźca na koniu (że nie jeździmy po drogach parami i wtedy należy nam zwracać uwagę itd.).
Drugie "narzędzie" to kamizelki odblaskowe z nadrukowanym tekstem w stylu: Uwaga koń to tylko zwierzę! Proszę zwolnij i zachowaj odstęp.
I na dole adres tej stronki- musi być jakis mega prosty do zapamiętania.

Pytanie, czy gdybym znalazła sponsorów, to mogłabym liczyć na to, że chociaż re-voltowicze jeździliby w takich kamizelkach?
Czy chcielibyście wziąć udział we wsparciu takiej akcji np. zanieść plakaty na jej temat do szkół i przedszkoli w waszej okolicy?

Miałam okazję uczestniczyć w takim bardzo fajnym Hubertusie. Jeden odcinek był zjazdem z górki w pełnym galopie. Górka nie była stroma, ale... przekonałam się już dlaczego powinno się odchylić do tyłu. 😉
Nie wiem jak tam działa odciążanie czegokolwiek, ale... odchylając się do tyłu i opierając się mocniej na kolanach i strzemionach, jeździec ma lepszą równowagę, pomaga koniowi i nie przepadnie mu przez szyję. Tylko właśnie... Nie polecałabym siedzieć pełnym siadem, a "przenieść ciężar" na nogi i uda jak w półsiadzie, ale do tyłu (nadąża ktoś? 👀 ). Nie na darmo wkkwiści skacząc z bankietów(?) czy zjeżdżając ze stromych górek są mocno odchyleni do tyłu i mają nogi do przodu "rzucone". To pozwala po prostu zachować równowagę i zmniejsza ryzyko, że razem z koniem zrobi się fikołka do przodu przez zaburzenie wspólnej równowagi. Ja tam teraz bym się bała zjeżdżać z górki pochylona do przodu w półsiadzie.

kotbury No.... spróbować można. Choć ja się boję, że buractwo na drogach i tak będzie to miało w nosie. 🙁
cieciorka   kocioł bałkański
22 grudnia 2011 17:55
kotbury, myślę, że można zacząć również w wiadomościach- po prosić żeby poruszyli ten temat. Że przy koniu należy zwolnić i nie trąbić, że jest pełnoprawnym użytkownikiem drogi i wskazać na konsekwencje spłoszenia konia.
Ktoś kiedyś opisywał że koń zanurkował kopytami w masce po gość wjechał (chyba- nie pamiętam dokładnie) na wąski most, mimo że zastęp był w trakcie pokonywania go i miał pierwszeństwo. policja wezwana, kierowca dostał mandat, ale chyba do końca nie wiedział za co.
gorzej z nadleśnictwem w różnych gminach, gdzie koń może się poruszać po dosłownie trzech ścieżkach w lesie nadających się wyłącznie stępem bo powoduje erozję i płoszy zwierzęta. tu chyba tylko prace naukowe i odgórne zarządzenia dałyby radę.
To wiadome, że nie zmieni się mentalności całości społeczeństwa. na pasach też nie można wyprzedzać a ludzie to robią.

Moje pytanie jest takie: ilu z was zakładałoby taką kamizelkę?
Ilu z was zaniosłoby takie kamizelki do szkółek w swoich stajniach i naciskało na ubieranie ich przez ludzi wyjeżdżających w teren?

Marketingiem to ja się zajmę i jak da radę (rozwinie się już poprawnie większość projektu) to i do wiadomości i telekspresu się człowiek dopuka.
Jak akcja będzie miała ręce i nogi to i włącza się zawodnicy czy organizatorzy zawodów, bo to w interesie wszystkich, żeby "uświadamiać" ludzi, którzy na zawody przychodzą.
Włącza się i ośrodki jeździeckie w zamian np. za reklamę - listę miejsc gdzie osoby zainteresowane mogą same "zobaczyć jak to jest pojechać na konną przejażdżkę"...

Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
22 grudnia 2011 18:05
Pytanie, czy gdybym znalazła sponsorów, to mogłabym liczyć na to, że chociaż re-voltowicze jeździliby w takich kamizelkach?


Pewnie że tak! Myślę że w stajniach rekreacyjnych (przynajmniej mojej) też mogliby być zainteresowani jak jadą w teren 😉 No i w stajni możnaby powiesić plakat "wspieramy akcję "Koń na drodze"" i też fajna reklama jest 😀

Czy chcielibyście wziąć udział we wsparciu takiej akcji np. zanieść plakaty na jej temat do szkół i przedszkoli w waszej okolicy?


Ja mogę zanieść po mojego liceum, na studiach w budynku zootechniki też bym mogła podrzucić no i w stajniach, bo często, mimo że dzieci konno jeżdżą to rodzice nie wiedzą jak się zachować 😉
kotbury bardzo mi się pomysł podoba. Tym bardziej, że sama niedawno myślałam nad zrobieniem sobie takiej kamizelki z napisem "Zwolnij, zachowaj bezpieczny odstęp". Rzadko, bo rzadko, ale zdarza mi się jeździć po drogach. Czasem też robię wypad na osiedle, żeby koń się "opatrzył" różnych dziwactw. I bardzo chętnie bym taką kamizelkę założyła, jeśli dzięki temu choć jeden na pięciu kierowców wyprzedził mnie zachowując rozsądną prędkość i odstęp.
cieciorka   kocioł bałkański
22 grudnia 2011 18:16
nie jeżdżę konno, ale jadąc na rowerze wkładam kamizelkę, więc na koniu też bym pewnie wkładała. mogłabym jednak spróbować rozpropagować akcję w kilku znajomych stajniach- rozwiesić informację, pogadać z ludźmi, którzy akurat będą, wysłać emaile do dalszych stajni.
myślę że clue do kamizelek jest by się różniły od tych, które kupuje się na stacjach benzynowych, czy w których pracują robotnicy. mnie widzi się taka przypominająca bardziej kamizelkę z numerem do wkkw. mam tu na mysli, że jeżeli ma być produkt reklamowy musi być estetyczny i charakterystyczny. moze narysuję coś jak mi lakier wyschnie 😉
swoję drogą ile trzeba kupić u producenta tego, żeby nie kosztowało więcej jak 5-7zł za sztukę?
No bo nie sądzę, żeby ktoś chciał zapłacić za produkcje i rozdawać za darmo. taniej może być np dla szkółek.
nie znam się na prawie drogowym, ale wiele stajni, by dotrzeć do terenów terenowych musi przeciąć jakąś afsaltówkę. tam mogliby stawiać znak- uwaga- koń, albo zwolnij- kon. tylko kurka, to trąbienie w sumie najgorsze jest.
cieciorka, problem polega na tym, ze w polsce nie ma takiego znaku jak uwaga konie. jedyny mozliwy to znak uwaga zwierzeta gospodarskie- z krowa...
Krokiem kolejnym jest zorganiowanie funduszy na fajne ulotki- gadżety dla dzieci, które osoby które właśnie jadąc w teren np. przez osiedle mogłby rozdać dzieciom.
Bo z mojego doświadczenia wynika, że zachowania osób dorosłych można skutecznie zmieniać często  poprzez wpływanie na ich dzieci😉 No bo jak się jedzie z dzieciakiem w aucie i ono nagle zacznie krzyczeć: "ooo konik! Taka zwolnij i nie trąbaj bo nie wolno, bo się spłoszy!!!" to dorośli "ulegają" a potem im to w nawyk wchodzi.

Potem się robi "dni otwarte" dla szkół w ośrodkach jeździeckich. Policja też się angażuje w takie akcje. Przedszkola też lubią jak przyjdą czasem 'prelegenci" i coś ciekawego mają do pokazania - opowiedzenia dzieciom.

No i prośba do tych co jadać w teren robią foty gdzie widać ewidentnie konie lub, że foto z konia- wysyłajcie je do TVN tam są np. na TVN meteo przebitki "zdjęcia internutów" - im więcej fot z "końskimi uszami" tym więcej zainteresowanych i oswojonych z tematem.

Dobrze, to zaczynam myśleć jak i co i nad "miejscami przepływu gotówki, co by była kasa na kamizelki...
.. ale przydało by się więcej zdeklarowanych osób co do włączenia się w noszenie kamizelek bo kilkoma postami to ja sponsorów niestety nie zachęcę 🤔

Może modzi wydzielą wątek "akcja koń na drodze"?

cieciorka   kocioł bałkański
22 grudnia 2011 18:23
katija, koń z wozem też chyba jest 😀
wiem, że nie ma, ale chodzi o to, czy stajnia ma prawo postawić swój znak przy drodze- a skoro stoją prywatne drogowskazy i reklamy, to chyba mogą.

kotbury, czy ty prowadzisz jakąś działalność, jesteś w jakimś stowarzyszeniu pod które można podpiąć akcję? Widzę że masz to już przemyślane i dość poukładane, więc pewnie się orientujesz na ile formalizacja jest konieczna? bo o ile sama wykładasz na produkcję, to myślę, że pomocników znajdziesz wielu do zawinięcia koszulki. myślę, że jednak znajdą się osoby, które dałyby po 20-50zł na początek- do zwrotu lub nie, i kamizelki byłyby sprzędawane, byle wyjść na zero i ewentualnie mieć na ulotki. z tym że, gdy dochodzi sprzedaż to sprawa się komplikuje.

o rety, temat mi uciekł do innego wątku  😂 🏇

takie moje prywatne życzenie: gdyby powstała stronka, to zamieścić tam wzory pism do nadleśnictw, albo nawet akcję: w tym tygodniu wszyscy piszemy maila do gminy np dziekwanów  🤣
Livia   ...z innego świata
22 grudnia 2011 18:28
Ja chętnie się włączę w taką akcję. Szczególnie po sytuacji, że mijająca mnie ciężarówka na wąskiej drodze nawet nie zwolniła...

kotbury, to bardzo fajny i przydatny pomysł 🙂
kotbury, ja chętnie bym w takiej kamizelce jeździła. Na razie używam takiej, jaką mają drogowcy 😉
Mogę też porozmawiać ze znajomą stajnią, której podstawą działalności jest  organizacja rajdów, powinni być zainteresowani.
Warto by też założyć akcji fun page na Facebooku i może przygotować graficzkę do wklejania np. na zdjęcia w fotoblogach.
Ja również jestem za. Często jeżdżę wzdłuż szosy, zakładam kamizelkę, mimo to nie wszyscy zwalniają, zdarzają się też tacy co trąbią i przyspieszają. Myślę, że cała akcja to świetny pomysł i napis na koszulkach również  🙂
emptyline   Big Milk Straciatella
22 grudnia 2011 18:52
Dziewczyny, pomysł jest super! Cholernie trudny i żmudny do wykonania, ale da się zrobić.

Ja na pewno kamizelkę nosić będę, ba na wiosnę mamy w planach krótkie rajdy, drogi na pewno będziemy musieli pokonać i nie wyobrażam sobie pojechać bez odblasków, dlatego z wielką chęcią włożę taki z reklamą. I dam sobie obciąć głowę, że pozostałe 8 koni, a właściwie ich właściciele/dzierżawcy tez takie kamizelki z chęcią przywdzieją, jeśli będą się wybierać na wycieczki nie tylko do lasu.


Sama na rowerze miałam napis: "Nie trąb! Szybciej nie mogę." (Miałam dopóki nie odpadł po kraksie), wielu kierowców zwraca na to uwagę, zaśmiewa się i nie trąbi, druga część oczywiście robi na odwrót i potrafi jeszcze to skomentować. Tak czy inaczej, jest reakcja, a to już plus i dobry początek.

Dobrą opcją byłaby też półderka.


Ze swojej strony, bardziej niż mocno entuzjastycznie, zaproponuję stworzenie strony, ulotek, plakatów i czego tam jeszcze będzie potrzeba.
Szkoły i SGGW też mogę oblepić, później wypożyczyć aulę i zorganizować jakąś pogadankę, jeśli będzie trzeba - bez problemu.
Od prawie roku staramy się żeby choć jedna osoba miała kamizelkę ,zdjęcie z dziś .U nas są szlaki konne i tak nikt nie zwalnia jak widzi konia ,fajnie by było żeby jakieś znaki powstały ,sama bym zakupiła i postawiła przy drogach co często są przez nas uczęszczane
dopisuje się jako chętna i do noszenia i do propagowania, rozprowadzania
Ja mogę zaproponować rozmowy w szkołach, mój tata roześle wszystko do nadleśnictw, oni na pewno też urządzą pogadanki  🙂
Ja mogę promować na naszym rejonie ,po moim wypadku (uśpienie konia) dużo osób zakupi kamizelki i mam wiele kontaktów żeby uświadomić ludzi ,,koń na drodze ,, Nasze stowarzyszenie też się w to włączy
Jak dla mnie - świetny pomysł z tymi kamizelkami! 
Jako że nie jeden rajd już mam za sobą, a w planach kolejne bardzo chętnie skozystala bym z takiej tematycznej kamizelki 🙂
jak narazie kozystalam z kamizelek które można kupić na stacjach benzynowych, ale z nimi czesto jest taki problem ze zwykle są w rozmiarze xxxl przez co potrafią w trakcie jazdy dość mocno irytować :/
popieram.
Super akcja 😅
Ja też chętnie włączę się do akcji, bardzo dobry pomysł. Jeśli to poprawi choć w małym stopniu bezpieczeństwo na drodze to warto się potrudzić.
robakt   Liczy się jutro.
22 grudnia 2011 19:27
Ja też chętnie włożyłabym taką kamizelkę.
Myślę, że uświadamianie ludzi 'teoretycznie' np. w telewizji poparte praktyką, czyli kierowcy, którzy widzą nas ubranych w kamizelki przyniosłoby skutki 😉
chetnie pomoge od strony mediow
pomysl bomba
Akcja bardzo mi się podoba 🙂 Wchodze 😉
Ok. to robię (robimy) tak:
1. Spisuję plan (i mini biznes plan)
2. Spisuję szkic zawartości strony i fun page na FB
3. Rejestruję domenę (lub domeny)
4. Zbieramy tu ewentualne teksty na taką stronę, grafiki itd.
5. Osoby, które mają kontakt ze szkołami, nadleśnictwami itd. proponują w jakiej formie i co byłoby dla nich interesujące
6. Osoby mające kontakt z wydawnictwami zapytują, które wsparłyby akcję
7. Osoby, które mają kontakt z miejscowościami (gminami) gdzie przebiegają szlaki konne zapytują o wsparcie
8. wszyscy szukamy możliwych sponsorów - na pokrycie kosztów produkcji kamizelek
9. ja sprawdzam producentów, importerów tego typu rzeczy i negocjuję koszty wykonania ( sprawdzam też cenę kamizelek "z tylną kieszonką na telefon, heheh"😉

kotbury- sama chętnie bym założyła taką kamizelkę żeby zwrócić uwagę na ten problem, nawet nie wyjeżdżając na ruchliwą drogę jeździłabym w niej po to by ludzie (piesi) mieliby możliwość opatrzyć się i zakumać a dopiero w razie potrzeby zareagować będąc kierowcą lub pasażerem.
Znam też policjanta, który rocznie przeprowadza prelekcje z 40 tys dzieci na temat bezpieczeństwa na drodze i myślę że byłby skłonny dołożyć to do swojego programu - tu mógłby wchodzić w zakres spot reklamowy. Musiałabym się go zapytać, jak dotrzeć to policjantów chodzących na prelekcję w innych województwach, bo myślę, że to byłby dobry kierunek działań.
chętnie się podłącze ....
jak jedziemy rajdem też staram się, żeby pierwsza  ostatnia para miała kamizelkę. bo już kilka prawie-tragedii się stało przez pędzące auta. a u nas szlaki konne biegna po drogach wojewódzkich ;]

fajnie gdyby była estetyczna, wygodna i z końskim napisem. także mogę się podłączyć pod projektowanie graficzne (matriałów, bo na www to za huhu si enie znam 😉  ). jeśli będzie jakieś dofinansowanie - moge służyć rachunkiem jakim potrzeba 😉

organizując projekty z dofinansowaniem (unijne , czy z ochrony środowiska), moge postarać się o kase na wykonanie i każdemu uczestnikowi (czy to rajd czy warsztaty jezdzieckie) taką podarować. no i oczywiście jakąs pogadanke na ten temat zrobić. w czerwcu mam impreze końsko- samochodową wiec także świetna okazja 😉
zresztą na tych bez dof. zawsze moge uczestnikom takie kazac zakupić jeśli cena nie będzie duza 🙂

w 2012 bede organizować na pewno kilka takich imprez- cześć nawet dużych (rajdy, zawody, szkolenia) - dobra okazja żeby rozpropagować.

większość we współpracy z niemcami - ich także łatwo namówię na takie coś - opracowują właśnie swoje szlaki konne wiec na temat. odrazu będzie i międzynarodowa promocja 😀

z dotarciem do miejscowych władz, nadleśnictw też nie ma problemu
Takie kamizelki to świetny pomysł! Można by było zainteresować tym sklepy jeździeckie, przyszykować jakieś sety do postawienia z ulotkami etc. Ja bardzo chętnie bym coś takiego u siebie postawiła. Grunt żeby koszt takiej kamizelki nie był zbyt duży, wtedy rodzice bardzo chętnie coś takiego zakupią (hasło: bezpieczeństwo dziecka, bardzo działa na wyobraźnię rodzica).
Jeżeli namówi się do noszenia takowej kamizelki instruktorów ze szkółek to połowa robot z głowy, dzieci i jeźdźcy bardzo chętnie sami będą w takich jeździć.
ja równiez chętnie sią włączę 🙂
kotbury, pomysł naprawdę bardzo fajny, tym bardziej że chyba jako nieliczni w europie, nie staramy się zabezpieczyć jakoś przed fatalnymi skutkami na drogach...
Choćby w pobliżu stajni, stadnin powinny być tego typu znaki...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się