Gnicie strzałek, zapalenia ropne strzałek

ansc, ten kon jest po kontuzji i nie ma opcji by chodzil cos wiecej niz spacerki. fakt ze byl zywiony tak, ze poki co sie z nim spacerowac nei da tak mu odwala, ale ja sie jednak nim nie zajmuje.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
28 maja 2011 15:20
czy ktoś stosował ten preparat? Fouganza z Decathlonu na gnijące strzałki

klik
Kammi   Największe bogactwo to robienie tego, co kochasz
30 maja 2011 07:02
Ja stosowałam....i z czystym sercem mogę polecić 🙂

Świetnie wysusza i leczy 🙂
Gillian   four letter word
14 lipca 2011 18:57
echhh u nas poszły strzałki, wszystkie 4. Kudłaty ma wiecznie ubabrane kopyta, mimo że w boksie tragedii nie ma i jest długo na padoku ale niestety ma kopyta tak wąskie, że przy odrobinie niesprzyjających warunków wszystko elegancko zgniło.
Kowal zaproponował koszmarnie drogi preparat, który ma pomóc, w podorędziu mam jeszcze manusan do mycia, dużo siarczanu i maść tribiotykowo-clotrimazolową. No i działamy, mam nadzieję, że sprawnie pójdzie leczenie 🙁
dea   primum non nocere
15 lipca 2011 07:50
Ten drogi to pewnie RWL? Regularnie stosowany armex ma podobną skuteczność a jest TANI... przy takich kopytach według mnie powinnaś mieć armex w szafce na stałe, niestety 🙁 i starać się jednak zadziałać na zmianę formy kopyta, bo to nie tylko wygląd i nie tylko strzałki, ale tez brak amortyzacji odpowiedniej, prawdopodobnie ruch z palca (nieprawidłowy), obciążenie ścięgien, trzeszczek.
Gillian   four letter word
15 lipca 2011 12:33
nie RWL, chociaż w pierwszej chwili chciałam go kupić. Kowal polecił ten preparat - http://www.arpav.sklep.pl/index.php?m=ass&s=9kll3dkcw8h34v469x10zip2x86l3doi&id_ass=78495  do psikania.
Zmiana formy - tu się właśnie pojawia problem, bo koń ma 8 lat i wszyscy mnie straszą, że to już za późno na ingerowanie w szerokość kopyt, że pójdą trzeszczki od tego itd. Więc generalnie nic już nie wiem. Poprzedni kowal nawet zaczynał delikatnie robić kopyta tak, żeby się troszkę poszerzyły no ale hmmm już go nie ma i nie będzie, drugi kowal mocno sceptyczny a trzeci rokuje na nasze nogi ostrożnie. No i bądź tu mądry.
Gillian - jeśli kopyto się poszerzy strzałka będzie dotykać podłoża ,  ruch będzie z piętki, koń będzie miał tego ruchu dużo + czystość w boksie  to nie będzie problemów z gniciem, po rozszerzeniu rowki będzie łatwiej oczyścić, wpakować środek.Wtedy nie powinno być problemów z trzeszczkami.
Może poszukaj innego kowala, który zacznie rozszerzać kopyto, lub kogoś kto struga naturalnie, choć w Twoich okolicach może być ciężko.
Tylko dla klasycznego kowala 'rozszerzanie' moze nie byc tym o czym pisała dea (i najprawdopodobniej niestety nie będzie).
dempsey   fiat voluntas Tua
15 lipca 2011 14:36
też mi się wydaje że dla kowala Gilian  "poszerzanie" oznacza powiększenie kopyta po obwodzie lub coś w tym rodzaju...
Niestety pewnie nie, bo za pewne wytnie strzałkę, podeszwę, zostawi konia na ścianach. Dlatego może spróbować znaleść w okolicy naturalnego strugacza, było by najlepiej🙂
Gillian   four letter word
15 lipca 2011 22:04
nie nie, na pewno była mowa o prawidłowym poszerzaniu, ze zwróceniem uwagi na strzałkę.

Dwa dni temu psikane strzałki wyglądają dziś o niebo lepiej!  😅
To dobrze🙂 A czy psikasz?? Ja szczerze polecam jeszcze CTC.
Gillian   four letter word
16 lipca 2011 10:11
Gillian a czy na pewno formalina jest bezpieczna 🤔wirek:?? Ja bym tym swojego konia nie traktowała...
I popieram dziewczyny, pomyśl o naturalnym strugaczu, taki magik potrafi cuda zdziałać😉 moje kopytka po 8mies tak się zmieniły 😉


tym krzywdy trzeszczkom nie zrobisz :kwiatek: a koń jaki będzie wdzięczny....
Gillian   four letter word
16 lipca 2011 22:22
kasik, Kowal kazał, to kupiłam. Kilka innych koni także w tej stajni zostało tym wyleczonych (widocznie to częstszy kłopot w tym miejscu, czerwona lampka już się świeci, rozmowa ze stajennym odnośnie poprawy czystości odbyta). Jak tylko strzałki się wyleczą, to odstawię bo wiem że to bardzo mocny i żrący środek. Ale u nas jest naprawdę bardzo bardzo źle.
Zamówiłam armex i będziemy moczyć kupytka dodatkowo. Dziś strzałki wyglądały całkiem dobrze, tyły gorzej niż przody ale poprawa widoczna gołym okiem, strzałka już nie przypomina gąbki.
Struganie naturalne pozostaje w sferze marzeń i to bardzo odległych  🙁

edit - a jakby zamiast w szarym mydle myć kopyta w Protexie? czy jednak za dużo dobrego na raz?
dea   primum non nocere
18 lipca 2011 09:12
Gillian - prawidłowe poszerzenie strzałek i wzmocnienie tyłu kopyta nie ma prawa negatywnie odbić się na trzeszczkach. Tylko w jednej sytuacji możesz coś złego zauważyć - jeśli są tak tragicznie zawężone, że są już zaawansowane zmiany i jednocześnie kopyto jest znieczulone przez niedokrwienie (jesli masz możliwość obejrzenia w podczerwieni kopyt to jest to dobre, a "na szybko" możesz macać kopytka pod kątem ciepłoty - powinny być ciepłe, nie gorące ale absolutnie nie zimne!). Jeśli kopyta będą zimne, to sygnał, że krązenie nie działa jak powinno. Wtedy przy uruchomieniu mechanizmu kopyta mogą się "dziać" różne rzeczy i tu już musisz zdecydować, czy masz odwagę stawić temu czoła - bo nic się nie psuje wtedy, ale pokazuje się wszystko co się zepsuło 🙁 Często takie "uruchomione kopyto" wyrzuca ropnia (jednorazowo! nie powinny iść ropnie jeden za drugim, ale jeden może się zdarzyć), może być tak że po "bardzo dobrym chodzeniu" koń przez kilka dni się oszczędza (miałam tak u pewnego pacjenta, który chodził na 4 nogi bardzo wyraźnie z palca - poszedł zadami z piętki, bardzo ładnie, ucieszyłam się jak głupia a dwa dni później właścicielka zadzwoniła przerażona, że koń prawie chodzić nie chce - kilka dni to trwało i znowu zaczął chodzić z pietki, choć już nie tak "przesadnie" jak po pierwszym odblokowaniu, teraz chodiz poprawnie-  na przednie nogi jeszcze czekamy, jest lepiej, ale nie dobrze).
Gillian   four letter word
18 lipca 2011 11:15
myślę, że do tematu poszerzania wrócę na pewno jak wyleczą się strzałki. Zresztą kowal mówił, że bez zdrowych strzałek nie ma co grzebać. First things first.
Kopyta ma zazwyczaj dość ciepłe, obecnie puszka jest jakby lekko pofalowana? takie mam wrażenie pod palcami bo z zewnątrz tego wyraźnie nie widać. Teraz wyjeżdżam na kilka dni, ale jak wrócę to postaram się obfocić te nasze kulasy.
Kopyto od spodu dziś wyszorowałam i wysuszyłam - zaczyna wyglądać ok, dużo lepiej niż na początku. Ale na kamieniach koń lekko maca jeszcze,
dea   primum non nocere
18 lipca 2011 11:22
Nie oddzielaj tych tematów - strzałki łatwiej się leczą jak pracują, kopyto pracuje lepiej, jak ma zdrową strzałkę. Najlepiej na tyle "włączać do pracy" tył kopyta na ile koń mówi, że jest gotowy - jesli tył kopyta przypomina beton, to cięcie czegoś na siłę celem poszerzenia raczej spowoduje właśnie problemy trzeszczkowe/ścięgnowe/okoliczne (bo przy próbie wymuszenia nadmiernego wysiłku koń będzie chodził z palca i tak, a od kątów wsporowych do ziemi dalej, więc szarpnięcie napiętego ścięgna przy lądowaniu będzie większe), z drugiej strony jeśli wyraźnie ściana na kątach sterczy ponad podeszwę, to zwykle oznacza, że koń chciałby większej stymulacji strzałki, jest na nią gotowy i dostymulowanie jej (obniżenie kątów) przyspieszy i ułatwi leczenie.
Gillian   four letter word
18 lipca 2011 11:27
no tak, ale kowal będzie dopiero za 6 tygodni a ja sama nie potrafię nic zrobić przy kopycie. Czytam mądre rzeczy ale boję się, że coś narozrabiam, utnę nie tam gdzie trzeba i okulawię konia.
dea   primum non nocere
18 lipca 2011 11:32
Nie namawiam żebyś sama coś cięła na ślepo nie widząc co robisz, Boże broń! Tylko mówię, że nie trzeba "czekać aż się strzałka wyleczy" i że sensowne działania "uruchamiające" tył kopyta (właściwe poszerzanie) przyspieszają i ułatwiają leczenie strzałki (mocno zabagnione strzałki potrafią się leczyć dłużej niż 6 tygodni albo i się nie leczyć mimo wysiłków "chemicznych" przy braku prawidłowego ruchu i naprawdę idealnej higieny).

Trzymam kciuki za Twojego kopyciaka 🙂
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
18 lipca 2011 11:34
Jeżeli chodzi o kwestie związane z kopytami to jestem w tym całkowicie ciemna,a przydałoby się co nieco ogarnąc.Może mi ktoś chociaż pobierze wytłumaczyć dlaczego kopyto na 1 zdjeciu kasik jest nie ok a drugie wręcz przeciwnie w porządku?
Bo na pierwszym zdjęciu strzałka jest wąska w swojej najszerszej części, czyli przy piętkach. Świadczy to o tym, że kopyto jest zawężone.

Na drugim zdjęciu strzałka przy piętkach jest szeeeroka i śliczna. Świadczy to o tym, że koń chodził od piętki ( czyli prawidłowo) chodził dużo, poszerzył mu się tył kopyta ( a więc nie tylko strzałka widoczna na zewnątrz, ale na pewno i strzałka gąbczasta, która jest w środku) Świadczy to wszystko o tym, że kopyto jest zdrowsze, lepiej odżywione, ma lepszą amortyzację.
Gillian   four letter word
18 lipca 2011 12:38
a jeszcze jedno - czy stosowanie EM-ów ma sens na te nasze strzałki?
Hm...EM-y są słabsze w działaniu niż leki zabijające drobnoustroje, nie?
Jeśli masz tam złe drobnoustroje to lekami szybciej ich się pozbędziesz.
Jak walniesz tam leki, to polanie tego EM-ami będzie bez sensu, bo EM-y też umrą , nie? W końcu to tylko bakterie.

Można by rano wymyć kopyto, polać EM-ami i puścić na dwór. Wieczorem umyć kopyto i dać leki na noc.

Na pewno EM-y są dobre, jak już się pozbędziesz złych drobnoustrojów. Wtedy waląc EM-y zasiedlasz dobre bakterie, które może nie dadzą zasiedlić się tym złym?

Tak na logikę, nie?  😉

My tyły juz prawie wyleczylismy EM'ami (został nam  już naprawdę płytki i krótki rowek w jednym).
Cała procedura wyglada nastepująco:

1. myjemy, wycieramy rowek wacikiem,
2. polewamy wodą utlenioną i znów wycieramy,
3. psikamy EM'y.

Na jeden przód niestety nie podziałało, ale tam w grę wchodzi też raczej kwestia ruchu od piętki.
więc od kilku dni zamiast EM'ów używam betadine.
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
18 lipca 2011 12:49
tunrida dziękuje za rozjaśnienie sytuacji teraz już wiem do czego powinno się dążyć  😉
Gillian   four letter word
18 lipca 2011 12:52
hmm to tak na logikę, to wszystko się zgadza. To na razie się wstrzymam z EM-ami.
Gillian i jak tam wasze strzałki - wyleczone z gnilizny? pytam bo jeden z moich podopiecznych ma gnijące strzałki - po prawie pół roku stosowania dziegciu nie udało się wyleczyć, koń w między czasie przestawiony na trociny. Aktualnie stosuje:
http://www.equiversum.pl/absorbine-absorbine-hooflex-thrush-remedy-masc-strzalki-p-641.html
niestety również nie widać poprawy... Głównym problemem jest fakt że koń strasznie rozlewa wodę z poidła i ma bardzo wilgotno w boksie (do samej czystości nie można się przyczepić bo boksy czyszczone są 2 razy dziennie)
Gillian   four letter word
05 listopada 2011 08:27
wer, po chwilowej poprawie dalej kiepsko. Rowki, które zaczęły się wypłycać znowu są głębokie, centralny się pocienił i generalnie to klęska. Nie wiem już co dalej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się