Baskar i Gniadoszka - historia leczenia Ran Letnich

dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
22 lipca 2009 22:54
Pamiętacie Gniadoszkę? Jeszcze z Volty. Dawno jej tu nie było. Zastanawiałam się co się dzieje, aż do dziś. Pozwolę sobie w jej imieniu zamieścić adres do jej bloga z apelem o pomoc: http://mar-tt-ini.blog.onet.pl/

Każda złotówka się liczy. Nie bądźmy obojętni. Oby żade z nas nie miało takich doświadczeń.
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
22 lipca 2009 23:03
Monika
23:24:32
Witaj kochana, Boże to jest straszne. Pod koniec miesiąca (około 26 lipca) mam wypłatę. Duża nie jest ale cokolwiek Ci wyślę, a mninimum to 100 zł. Powiedz mi, czy mogę wrzucic apel na Voltopiry?

Monika
23:48😲6
Jutro wyślę Ci kase na konto, rachunek opłacę po wypłacie.

Gniadoszka (Marta)
23:48:10
Cześć Moniś ... ręce mi opadły, nie spałam całą noc, dzisiaj cały dzień walczę, żeby zdobyć jakąś kasę na to wszystko ... Płakać już nie mam siły  Dziękuję, że mi pomagasz
23:48:25
wrzucaj mój apel gdzie tylko możesz ...

Monika
23:48:27
Uzbierałaś już coś?

Gniadoszka (Marta)
23:49😲1
dzisiaj od rodziny 600zł, ale na konto mi też ludzi wpłacali, więc jutro się okaże

Monika
23:49:19
no to juz przewóz mamy, teraz leczenie
23:49:40
jakie rokowania u Gniadego? Da radę to jakoś wyleczyć?

Gniadoszka (Marta)
23:50😲8
ale cała wyprawa wyniesie mnie na pewno więcej, niż 3.000 zł niestety ... ale każdy grosz się przyda ... każda złotówka ... pomimo łez ciągle wierzę, że wspólnymi siłami, z pomocą tak serdecznych osób, damy z Gniadym radę

Monika
23:50:31
Liczmy wstepnie do 5 000 zł , potem powiesz czy doszły jakieś dodatkowe koszty leczenia. Narazie jedziemy do tej sumy.

Gniadoszka (Marta)
23:50:33
ta operacja to teraz jego jedyna nadzieja

Monika
23:50:44
A co Golonka mówi o tym?

Gniadoszka (Marta)
23:51:15
nawet moja wet Czaplicka, która jest naprawdę znana w całej Polsce powiedziała mi wczoraj, że Klinika to jedyny ratunek
23:51:40
rozmawiałam z Golonki żoną, powiedziała, żeby się nie martwić, że wyjdzie z tego ... widziała zdjęcia ... jest dobrej myśli

Monika
23:51:40
chwilka, wrzucam na voltopiry.pl
23:55:54
http://www.voltopiry.pl/forum/index.php/topic,7916.0.html  zaloguj się tam, bo tradycyjnie będziemy mówić ile się juz uzbierało i ile trzeba
23:56😲7
no i dobrze

Gniadoszka (Marta)
23:57:27
to Monia ... ja będę z Tobą w kontakcie, bo jak dobrze pójdzie już jutro pojedziemy ... i nie wiem, czy ja tam nie zostanę ... więc będę codziennie zdawała Ci relację ... Za wszystko będę musiała zapłacić dopiero na koniec leczenia, więc mamy jeszcze jakieś 3-4 tygodnie

Monika
23:58:23
Spoko, ja bede zdawała relacje na forum. Dla jeszcze większego udowodnienia, że to nie jest naciągactwo (na Voltopirach juz się zdarzało) wkleję naszą rozmowe gg jako dowód


To jest nasza rozmowa z GG. Gniadoszka (Marta) codziennie będzie zdawać relację o kasie i stanie Gniadego do mnie. A ja każdego wieczora opisze Wam co się dzieje w tej sprawie.
Dworcika   Fantasmagoria
22 lipca 2009 23:34
Narazie przyklejam.
Mam nadzieję, że się uda.
Trzymam kciuki.
Ja też mam nadzieje że się uda i współczuje dziewczynie bardzo .
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
23 lipca 2009 07:04
Dzieki. Ta choroba jest straszna i do tego wszystkiego Gniadoszka na finansowym zakręcie.

Lecę do pracy. Wieczorem zdam relację co u nich i jak wyglądają finanse
Gniadoszka   Przyjaciel to mało ... to członek rodziny ...
23 lipca 2009 09:10
Witajcie!

Korzystam jeszcze z okazji, że mam chwilę czasu ...
Cały czas odpisuję na wiele maili, wiadomości na NK, na GG, na Skypie ... bardzo dużo osób do mnie napisało, zareagowało ... ludzie piszą, że wpłacają choćby najmniejsze kwoty. Jestem poruszona tak wielką reakcją ... bo jak się dowiedziałam o konieczności przewiezienia Gniadego na operację do Kliniki, to straciłam już nadzieję 🙁 Nigdy w życiu sama nie uzbierałabym tylu pieniędzy ...
Na razie niestety nie mogę określić dokładnej kwoty jaka będzie na wszystko potrzebna ... na razie tyle co transport, na który uzbierałam 700 zł, dzięki Wam kochani!!! Jaki będzie dalszy koszt dowiem się dopiero po operacji, jak w klinice zobaczą, jak się to wszystko goi itp ... Poza tym ma być podawany jakiś antybiotyk, więc też nie wyjedziemy od razu.
Z tego, co się dowiedziałam, to na całe szczęście nie trzeba płacić za wszystko z góry, tylko na koniec ... więc mamy jeszcze trochę czasu ...

Aha, i teraz ważne ... udało mi się załatwić transport już na dzisiaj na 14😲0, więc w klinice będziemy ok 20😲0. Wieczorem na pewno zdzwonię się z Moniką (Dragonnią) i opowiem jej wszystko co i jak, to ona Wam napisze.

Dziękuję Wam kochani za wsparcie w tych trudnych chwilach! Mam nadzieję, że Gniady z tego wyjdzie raz na zawsze i będzie mógł znowu cieszyć się życiem ...

Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie i dziękuję za ciepłe słowa!

Są na tym świecie jeszcze anioły!!!!!!!!!!!

Gniadoszka i Gniady
opolanka   psychologiem przez przeszkody
23 lipca 2009 09:27
gniadoszka na pewno wszystko sie uda.

napiszcie coś więcej o tym, jakiego typu to jest operacja, na czym polega i jaka jest szansa całkowitego wyleczenia.

trzynastka   In love with the ordinary
23 lipca 2009 09:30
Gniadoszka a Ty zostajesz z koniem w Gliwicach czy wracasz?
Do kliniki mam rzut beretem, mogłabym odwiedzić Ciebie albo zaglądać do Gniadego.
Gniadoszka   Przyjaciel to mało ... to członek rodziny ...
23 lipca 2009 09:39
opolanka ... dokładnie na czym będzie operacja polegała dowiem się dopiero na miejscu i po wszystkich badaniach ...
Aktualnie wiem tyle, że ma mieć wycięte wszystko do kości wszędzie tam, gdzie ma lub miał rany ... Po to, żeby to choróbsko może już do niego nie wróciło ... Szansa na całkowite wyleczenie jest. Podobno wszystkie konie, które były do tej pory w klinice z tym samym problemem, co mój Gniady, wyszły z tego i nie mają nawrotów ... Więc i może się Gniademu to uda.

ninevet ... ja najchętniej bym została, bo perspektywa bycia 250 km od niego mnie trochę przeraża ... wolałabym być na miejscu, ale to też są dodatkowe koszta, na które niestety nie mogę sobie pozwolić 🙁 Teraz wszystko idzie na Gniadego. Jeżeli masz ochotę, to przyjedź do Kliniki dzisiaj ok 20😲0 ... powinniśmy już dojechać ... zawsze będzie nam raźniej ...

Pozdrawiam wszystkich!
opolanka   psychologiem przez przeszkody
23 lipca 2009 09:42
Gniadoszka, to na pewno sie uda 🙂 Ja trzymam kciuki !!
trzynastka   In love with the ordinary
23 lipca 2009 09:43

ninevet ... ja najchętniej bym została, bo perspektywa bycia 250 km od niego mnie trochę przeraża ... wolałabym być na miejscu, ale to też są dodatkowe koszta, na które niestety nie mogę sobie pozwolić 🙁 Teraz wszystko idzie na Gniadego. Jeżeli masz ochotę, to przyjedź do Kliniki dzisiaj ok 20😲0 ... powinniśmy już dojechać ... zawsze będzie nam raźniej ...

Pozdrawiam wszystkich!


Postaram się być  :kwiatek: wypatruj zielonej corsy lub bordowej hondy

Jak chcesz i będziesz spokojniejsza to mogę Gniadego odwiedzać co np 2 dni i jakieś zdjęcia Ci wysyłać  :kwiatek:
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
23 lipca 2009 09:44
Gniadoszka trzymam mocno kciuki, żeby wszystko się powiodło! 🏇

Mam też jedno pytanie, zupełnie nie złośliwie. Czy ochraniacze lub owijki, chociażby na jazdę, nie zapobiegły by w pewnym stopniu urazom? Bo pisałaś na blogu, że koń uderzył się nogą o nogę podczas jazdy.
trzynastka   In love with the ordinary
23 lipca 2009 09:47
a założysz ochraniacze na rany?
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
23 lipca 2009 09:51
Ninevet, oczywiście, że nie. Ale jak zobaczysz na blogu Gniadoszki, są zdjęcia też z czerwcowej jazdy i nie widać żadnych śladów po jakichkolwiek ranach.
Tylko pytam, ponoć kto pyta nie błądzi 😉
Tam są zdjęcia jazdy przed urazem, bez ochraniaczy. A uraz nastąpił w wyniku uderzenia kopytem o drugą nogę.
Gniadoszka   Przyjaciel to mało ... to członek rodziny ...
23 lipca 2009 09:54
ninevet ... porozmawiamy na miejscu, jak się dowiem wszystkiego.
Chciałabym z nim zostać chociaż do operacji, czyli najprawdopodobniej do jutra, ale po pierwsze nocleg kosztuje, a po drugie nie będę miała czym wrócić, bo bukmana wróci z powrotem jeszcze dzisiaj ... Ale będę intensywnie nad tym myślała.
Jeżeli wrócę do domu, to oczywiście jak najbardziej mogłabyś go odwiedzać i przesyłać mi jakieś jego zdjęcia, żebym wiedziała (żebyśmy wszyscy wiedzieli), że wszystko jest z nim OK, że się leczy ...

Strucelka ... wierz mi lub nie, nigdy w życiu to się jeszcze nie zdarzyło podczas jazdy ... poza tym napisałam, że uderzył się kopytem o nogę, ale to są jedynie moje domysły, tak mi się wydaje. Żebyś wiedziała, jak ja sobie w brodę plułam, że wtedy na jazdę nie założyłam mu owijek ... Już nawet nie chcę o tym myśleć, bo znowu się poryczę przez własną głupotę 🙁 Tylko Gniady musiałby chyba chodzić w owijkach 24/h, w boksie i na padoku ... a jak on łazi, tarza się, to piach się dostaje pod owijki i ociera mi nogi ... więc to z drugiej strony też nie jest rozwiązanie 🙁

Podczas transportu będzie miał solidne opatrunki i dodatkowo owijki ...
trzynastka   In love with the ordinary
23 lipca 2009 09:55
macie racje  :kwiatek:

chociaż od uderzenia przednimi nogami o siebie nie otwierają się rany na tylnych..
A ja mam taką uwagę:
-dawajcie w takich wątkach od razu nuer konta,adres etc.
Dużymi literami w ramce.
:kwiatek:
trzynastka   In love with the ordinary
23 lipca 2009 09:58
ninevet ... porozmawiamy na miejscu, jak się dowiem wszystkiego.
Chciałabym z nim zostać chociaż do operacji, czyli najprawdopodobniej do jutra, ale po pierwsze nocleg kosztuje, a po drugie nie będę miała czym wrócić, bo bukmana wróci z powrotem jeszcze dzisiaj ... Ale będę intensywnie nad tym myślała.
Jeżeli wrócę do domu, to oczywiście jak najbardziej mogłabyś go odwiedzać i przesyłać mi jakieś jego zdjęcia, żebym wiedziała (żebyśmy wszyscy wiedzieli), że wszystko jest z nim OK, że się leczy ...


musisz porozmawiać z Golonem albo z właścicielami stajni obok, tam jest taki malusi pokoik z jednym łóżkiem nad stajnią, może pozwolą Ci tam przenocować?
caroline   siwek złotogrzywek :)
23 lipca 2009 09:58
Tania:

Marta Walczak

Jedlicze A, ul. Stara Droga 3, 95 – 073 Grotniki

PKO BP 22 1020 3352 0000 1302 0027 3664

z dopiskiem "Baskar będzie zdrowy"
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
23 lipca 2009 10:00
Gniadoszka cóż, co się stało to się nie odstanie. Fakt, że tym bardziej w upał nie można konia zawinąć od stóp do głów 24h. Ważne, by zabieg się udał :kwiatek:

Ninevet

Podczas jazdy Baskar otarł kopytem przedniej nogi o drugą i skaleczył się. Pomimo mojej natychmiastowej reakcji, już po dwóch dniach rana powiększyła się. Na domiar złego otworzyła się druga rana na tylniej nodze.
z blogu Gniadoszki
Gniadoszka   Przyjaciel to mało ... to członek rodziny ...
23 lipca 2009 10:02
Chciałam jeszcze dodać, że te rany, które ma Gniady nie powstają z powodu urazu ... w tym roku był to wyjątek, a choróbsko to tylko wykorzystało ... On może stać w boksie, nie chodzić, a rany same mu się otwierają ... z niczego ... zawsze zaczyna się od maleńkiej kropki (czyli ugryzienia przez muchę), a potem kropek przybywa ... larwy drążą kanały i w ten sposób powiększa się rana ...
Dodam jeszcze, żeby nie było wątpliwości ... na Gniadego nie działają już żadne pasty na odrobaczenie, w ciągu ostatniego miesiąca był 3 razy odrobaczony, żeby wybić robale ... bez skutku. Robaki świetnie się w nim bawią. Ale to jest taki koń ... zdarza się podobno jeden na 1000 ... w okresie ciepłym wszystko do niego lgnie ... nie pomagają pasty, spreje na muchy, czosnek, cebula, witaminy, NIC!

caroline ... dziękuję za przysługę 🙂

ninevet ... na pewno porozmawiam, tylko tak, jak mówię - albo decyduję się na cały pobyt razem z Gniadym, albo w ogóle, bo jak przenocuję jedną noc, to nie będę miała potem jak wrócić do Łodzi ...
No i rachunek ma zły numer.
Ma mieć 26 cyfr. 😤
caroline   siwek złotogrzywek :)
23 lipca 2009 10:04
bo jak przenocuję jedną noc, to nie będę miała potem jak wrócić do Łodzi ...

bedziesz miała jak wrócic. pociągi/busy/etc. kursują.
masz PW  😉


Tania... policz jeszcze raz 😉
trzynastka   In love with the ordinary
23 lipca 2009 10:04
Strucelka właśnie wiem, doczytałam to przed chwilą.
tak jakoś założyłam, że skoro jest to choroba to rozwija się ona niezależnie od urazów mechanicznych, np jak wysypka . (edit) co potwierdziła teraz gniadoszka. )
Przeszukałam wujka google i nie znalazłam niczego co by opisywało tą chorobę. Może ktoś przybliżyć tą chorobę  ?
Już,już-doliczyłam się
trzynastka   In love with the ordinary
23 lipca 2009 10:08
[quote author=Gniadoszka link=topic=7916.msg302836#msg302836 date=1248339773]
bo jak przenocuję jedną noc, to nie będę miała potem jak wrócić do Łodzi ...

bedziesz miała jak wrócic. pociągi/busy/etc. kursują.
[/quote]

Tylko w sytuacji gdzie liczy się każdy grosz to 50 zł na bilet na pociąg/ autobus to dzień konia w klinice.
caroline   siwek złotogrzywek :)
23 lipca 2009 10:12
szczegóły na PW do Gniadoszki poszły.
Gniadoszka   Przyjaciel to mało ... to członek rodziny ...
23 lipca 2009 10:13
Tu jest artykuł "Leczenie ran u koni" i są w nim opisane tzw. "Rany letnie" http://www.szpitalkoni.eu/?id=prasa
U Gniadego to jest w tym momencie połączenie ran letnich z muszycą ... Piękne!
trzynastka   In love with the ordinary
23 lipca 2009 10:14
ok, nie mam z tym problemu i napisze to wprost - pokryję koszt podrózy powrotnej. lub moge zorganizowć podróż powrotną.
zupelnie niezaleznie od wplaty na koszt operacji.
teraz jasne?

Jak słońce  😉
Nie krzykaj na mnie !  🙁  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się