Siodła syntetyczne a skórzane

Livia   ...z innego świata
18 grudnia 2008 17:09
Tak się zastanawiam, jakie są różnice między siodłami syntetycznymi a skórzanymi. Poza materiałem wykonania oczywiście 😉 Jak z trwałością w obu rodzajach, jak z pielęgnacją? Które jest lepsze np. na długie rajdy, które więcej wytrzyma? Jakie siodła byście polecali, a jakie odradzali? I przede wszystkim proszę o Wasze wrażenia z użytkowania 🙂
syntetyczne są lzejsze, łatwiejsze w pielęgnacji na pewno i nie brudzą czapraków
asds   Life goes on...
18 grudnia 2008 18:45
MAm siodło skórzane , ale zastanawiałam sie nad syntetycznym.Dla mnie nie ma podziału , najwazniejsze zeby było bezpieczne dla mnie i dla konia.

Siodło syntetyczne nad którym sie mocno zastanawiałam to był Thorowgood system 3 z wymienialnymi klockami , poduszkami kolanowymi i łekami. Sa w nim 3 ustawienia: ujeżdzeniowe, wszechstronne i skokowe.

Niektóre synetetyki no name maja taki minus ze materiał z którego sa wykonane jest strasznie sliski , wiec z tym też trzeba uważac.

Ogólnie wole skóre , bo jestem uzależniona od czyszczenia i pielęgnacji skórzanego sprzetu  😍
niektóre siodła jak chociażby to http://sklep.horses.pl/projector.php?product=2692&affiliate=linka po prostu jak skóra wyglądają
kiedys bardzo się wzbraniałam przed syntetykiem, ze badziewie, ze co skora to skóra
dopiero jak kupiłam  - bez przekonania okazało się ze zupełnie nie miałam racji
Livia   ...z innego świata
18 grudnia 2008 19:15
No ja właśnie szukam siodła dla siebie (wątek Siodła australijskie) i ostatnio mi wpadło w oko siodło takie z allegro, właśnie syntetyczne. Stąd moje pytania, bo nie wiem czy inwestować w Zaldi czy może kupić to nie-skórzane. Tyle że niestety nie znam się na tyle żeby wiedzieć które dłużej wytrzyma.
Ja jestem jak najbardziej za, jeśli chodzi o syntetyki. Posiadam dwa: wszechstronne (Waldhausen) i ujeżdżeniowe (Wintec). Z obu jestem bardzo zadowolna:

-wszechstronne: jest po prostu idealne do jazdy w teren, do tego lepszego siodła nigdy nie spotkałam, do jazdy rekreacyjnej również idealne, jednak do wyższych skoków nadaje się środnio z uwagi na brak tylnych klocków 😉 no i jedyne co w tym siodle było złej jakości to przystuły wykonane ze sztywnego plastyku i szybko popękały, ale dzięki kreatywności mojego taty już mam przystuły jak nowe, w sumie to siodło mam już 4 lata i jest w super stanie, nadal super wygodne, a dałam za nie 800zł

-ujeżdżeniówkę mam krótko, bo parę miesięcy, kupiłam nową, a więc jeszcze w idealnym stanie, jak dla mnie i na mój poziom ujeżdżenia jest idealne, z systemem CAIR AIR, super się czuje konia, jakby się siedziało na jego grzbiecie a nie na siodle, wykonane z fajnych, przyjemnych materiałów, przystuły porządne, nie mam nic do zarzucenia jak narazie.

Ogólnie ja w syntetykach widzę same plusy w użytkowaniu, tak jak napisała sznurka lekkie, łatwo się czyści. No i nie miejcie obaw o odparzanie tyłka latem czy coś takiego, bo absolutnie nic się nie dzieje 😉
Livia   ...z innego świata
18 grudnia 2008 19:41
A jakie firmy robią dobre siodła syntetyczne? Czy Norton sie do takich firm zalicza?
asds   Life goes on...
18 grudnia 2008 19:47
Na temat siodeł Norton : : Jak kij pasuja na konia , czesto sa źle pozszywane i jeździ sie mniej więcej tak samo jak Pfiffie Beauty, choc w sumie z Nortona widziałm sie ludzie cześciej spierdzielali
Livia   ...z innego świata
20 grudnia 2008 05:27
Aha, czyli to raczej niezbyt dobra firma :P
Ktoś jeszcze ma siodło syntetyczne i podzieli się wrażeniami? 😉
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
20 grudnia 2008 09:14
Przeklejka z innego wątku:
Zdecydowanie nie polecam Nortonów z półki siodeł tańszych. Wytrzymałościowo jest OK, materiał nie przeciera się (jeszcze), siodła łatwe w konserwacji i utrzymaniu, ale są KRZYWE. Kupowaliśmy 2 sztuki na przestrzeni roku, oba mają przesunięcie terlicy na lewą stronę (nie jest to spowodowane nieodpowiednim użytkowaniem, konie wsiadane są z prawej strony)
Niemniej, mogę stwierdzić, że nie są to siodła z których "siłą rzeczy" łatwo się spada - albo ma się kijową równowagę i się leci z każdego nieortopedyka, albo nie. Siedzisko pokryte jest materiałem o fakturze zamszu: klei tylek, co początkowi jeźdźcy w mojej stajni chwalili sobie bardzo. I zwaram notonowi częściowo honor: znalazłam również proste siodła  😉

W nortonie, właśnie ze względu na jego niską wagę, zajeżdżałam Mikrokonia. Liczyłam, że w rok je zeszmacę i kupimy młodemu coś porządniejszego - a to ustrojstwo ciągle dobrze się trzyma.

Z wad siodeł syntetycznych: zachowanie na deszczu. Po skórzanym siodle woda swobodnie spływa, syntetyk niestety ją łapie i... i jazdę kończysz z całym mokrym tyłkiem  🤔

Na pewno jestem zwolennikiem siodeł syntetycznych, ale tych wysokiej jakości, jak np. WINTEC Isabell Werth. Tutaj atutem jest niekoniecznie cena (ok. 950 EUR z systemem CAIR), lecz produkt jako taki, nie ustępujący niczym siodłom skórzanym. Co więcej, zamszowy syntetyk którym jest pokryte siedzisko i tybinki tego akurat siodła jest rewelacyjne. Całe siodło można tak samo dopasować do konia jak standardowe siodła skórzane, więc są to na pewno siodła warte uwagi. Jednak spróbować siodeł w korzystniejszych cenach, jak oferowane siodła firm "noname" nie miałabym odwagi. Ale nie miałabym tez odwagi kupić i korzystać z taniego siodła skórzanego. Osobiście myślę jednak że nie należy być zbytnim "tradycjonalistą", i decydować się na siodła (wysokiej jakości) syntetyczne. Era siodeł skórzanych zapewne minie, skóra ustąpi miejsca nowym, lepszym, materiałom. Podobnie jak w rowerach: niedawno rowery były stalowe, następnie była rewolucja, chromomolibden, następnie aluminium. Teraz są powszechne ramy z włókien węglowych, ramy nie ważą 3 kg, lecz 1300 gram, cały rower nie 20 lecz 9 kg. PRESTIGE w tej chwili produkuje z włókna węglowego terlice siodła Prestige MODENA. Myślę więc, że najwyższy czas na syntetyki, tym bardziej że Wintec jest już długo
na rynku i początkowe niedoskonałości wyeliminował na pewno 🙂
Livia   ...z innego świata
20 grudnia 2008 20:01
Czyli te Nortony też są takie wytrzymalsze, aczkolwiek nie super hiper niezniszczalne? 😉
Co do tej "krzywości", da się po zdjęciu siodła stwierdzić czy jest krzywe? Np. z takiego zdjęcia:
http://www.aukcjoner.pl/gallery/000672103-stock.html#I4
A na rajdy w takim razie chyba lepsze są skórzane, skoro nie wchłaniają wody. Bo jazda z mokrym wszystkim, łącznie z czterema literami, wcale nie jest fajna...
Livia z tego co wiem siodła rajdowe Podium - sporo ludzi jezdzi powazniejsze rajdy na tym tez sa w wersji syntetycznej
[[a]]http://www.jezdzieckidomwysylkowy.pl/cgi-bin/index.pl?ProductID=97;Name=Siod%B3o%20Champion%20Pro%20short%20padding;Producer=PODIUM[[a]]
[[a]]http://www.jezdzieckidomwysylkowy.pl/cgi-bin/index.pl?ProductID=96;Name=Siod%B3o%20Champion%20Pro%20long%20padding;Producer=PODIUM[[a]]
Livia   ...z innego świata
22 grudnia 2008 13:54
Wiem, że to może zabrzmi nieprofesjonalnie, ale nie podobają mi się te siodła 😉 pomimo niewątpliwej jakości.
Kuszą mnie te syntetyki, tym przede wszystkim że są lekkie i nie trzeba jakoś specjalnie o nie dbać.
Jakie macie jeszcze wrażenia, uwagi?
Słuchajcie, czy ktoś może coś powiedzieć o Nortonie ale konkretnie modelu Rexine? bo przeczytałam opinie, ze te siodła są krzywe, badziewne, a'la Pffif beauty. Mnie się tam syntetyki podobają, szukałam wśród Winteców, ale wszystkie albo poza granicą możliwości mojego portfela albo z materiałowym siedziskiem, które mi nie odpowiada.
Siodło ma być na młodego konia, w przyszłości na pewno będę siodło wymieniać, to ma być na sam początek.
Livia jeśli rajdy na serio to tylko w Podium. już po 50 km będziesz miała dość każdego 'zwykłego' siodła. Bardzo fajna jest również rajdówka Prestige ale to już wiadomo, skórka.
http://www.equishop.pl/zobacz,duze,51,kat,54,prestige-arabian-endurance

mistrzyni Polski jeździ w podiumach i z tego co wiem nie narzeka. 🙂

Ogólnie wole skóre , bo jestem uzależniona od czyszczenia i pielęgnacji skórzanego sprzetu  😍


To kiedy mogę Ci podrzucić siodła i ogłowia do czyszczenia i smarowania ?  😁 😁
Jakie macie wrażenia na temat Winteca 2000? Jak na razie czytałam same pozytywne opinie, więc może jakieś negatywy? Jak z jego trwałością? Warto kupić z systemem cair? Nie wielka różnica w cenie, ale czy te poduszki powietrzne są wytrzymałe? Bo przecież w razie uszkodzenia poduchy, siodło do wyrzucenia, jak sądzę.
patataj   tyle smaku - we fraku
19 czerwca 2009 18:26
Jakie macie wrażenia na temat Winteca 2000? Jak na razie czytałam same pozytywne opinie, więc może jakieś negatywy? Jak z jego trwałością? Warto kupić z systemem cair? Nie wielka różnica w cenie, ale czy te poduszki powietrzne są wytrzymałe? Bo przecież w razie uszkodzenia poduchy, siodło do wyrzucenia, jak sądzę.
podbijam
Mam WINTECA 2000 cair dopiero od kilku miesięcy, więc to jeszcze dość krótko.
Poduszki powietrzne są wewnątrz ławek, więc nie można sobie tam zajrzeć i zobaczyć czy jest to trwale wykonane, czy nie. Nie mam pojęcia czy to może się przebić. Myślę, że nie. Bez przesady. Siodło jest wykonane bardzo porządnie, dokładnie, z o wiele lepszych materiałów niż inne tańsze siodła syntetyczne ( porównywałam z innymi które mamy w stajni: Norton, Sigma i jakieś dwa skóropodobne) Mamy jeszcze Thorogood (czy jakoś tak) i wygląda porządnie.

Plusy:
-lżejsze niż skórzane ( to w moim przypadku było decydujące, bo mam konia kurdupla),
-wymienne łęki (przydatne opcja, zwłaszcza gdy pracuję nad rozwojem mięśni grzbietu, lub gdy ktoś może mieć możliwość od czasu do czasu jeździć innego konia. Zbyt często bym tych łęków jednak nie wymieniała, bo może to wpływać chyba na trwałość siodła. Tak myślę. Ale od czasu do czasu wymiana łęku na pewno siodłu nie zaszkodzi)
-można kupić dwa rodzaje klocków przednich: większe i mniejsze. I dopasować sobie idealnie. Zwłaszcza, że klocki są przyczepiane na rzepy ( nie odczepiają się). Można w trakcie jazdy dopasować sobie dokładnie tak, jak się chce
-poduszki powietrzne- naprawdę sprawiają że jest dużo miękcej. A z podkładką Matesa, to już w ogóle mam wrażenie, że na innym koniu siedzę ( mój ma bardzo wybijający kłus, a ja już stary kręgosłup)
-nie brudzi czapraków i łatwiej samo siodło doprowadzić do czystości( bez past, olejów, bez zostawionych smug i plam)
-dobrze trzyma tyłek. W bryczesach z pełnym skórzanym aż za dobrze.

Minusy:
-pewno może być mniej trwałe niż skórzane. Jednak. Mam je kilka miesięcy i jeżdżę ok. 4-5 razy w tygodniu. Raz glebnęłam i przy spadaniu sprzączka od oficerka przejechała po siedzisku. Mam ślad. Tak jakby włoski którymi pokryty jest materiał się starły. Widać krechę na siedzisku, ale nie przecięło materiału i nie wygląda by zamierzało się przecierać dalej. A to już kilka miesięcy. I myślę, że gdybym tak samo ostrą krawędzią sprzączki przejechała po skórze, też miałabym ślad, nie?
Przy założeniu dużych klocków kolanowych zagina się część tybinki nad klockiem i pewno byłoby to newralgiczne miejsce ewentualnego przecierania się materiału. Przy małych klockach, które są w standardzie tybinka się nie zagina i jest git.
- nie ma klocków tylnych więc ktoś może marudzić przy skokach
- nie ma kółek do troczenia sakw. Są tylko z jednej strony- bez sensu.
- chwilami aż za dobrze trzyma tyłek. W niektórych bryczesach trudno się przesunąć pupą. Czasem trzeba na chwile unieść tyłek i tak go przemieścić.

Nie jeżdżę ani ujeżdżeniowo ani skokowo. Jestem typowy rekreant. Więc trudno mi powiedzieć jak się w nim skacze wyższe przeszkody. Skaczę do 90 cm ( koń wyżej nie poleci  🙁) i na takie wysokości jest ok. Ale szczerze mówiąc to gdyby nie było ok, pewno też nie umiałabym tego ocenić. Trzeba spytać kogoś kto lepiej jeździ. Jeśli bardzo zależy mogę wsadzić szefa i on się wypowie na ten temat. Jak na razie siedział w nim raz na moim koniu i wówczas ujrzałam w jego oczach zdziwienie i zaskoczenie. I krzyknął- "jakie ono wygodne".

Ja jak najbardziej polecam. Wcześniej jeździłam w Daw Magu Hubert i mam wrażenie, że siedzi się w nich podobnie. Tyle, że Wintec dużo dużo miększy.

wcześniej jeździłam na skórzanym siodle daw maga,
a w chwili obecnej mam syntetyczną ujeżdżeniówkę z usg i  drugą winteca ;]

Muszę powiedzieć, iż bardziej jestem zadowolona z syntetyka niż ze skóry.
Jest super lekkie, nie brudzi czapraka, łatwe do utrzymania w czystości
i nowe jest wygodniejsze do jazdy, niż nowe siodło skórzane (albo używane przez ok. 2 lata) 🙂


Kiedyś też broniłam się przed  siodłami.
Ja mam teraz syntetyka ( Wintec IW) i wolałam zdecydowanie skórzane siodła.
Beznadziejnie się brudzi toto włochate, każda drobina kurzu się czepia, trzeba by jechać szczotką po każdej jeździe, siodło ze skóry wystarczy raz machnąć i czyste, a tu nieźle nalatać. Już o kłakach czepiających się np tych miejsc gdzie są rzepy do klocków nie wspomnę.

Do tego, to że niby w takim syntetyku tyłek się nie przegrzewa- jeden komentarz- lol. Bujda na resorach.
A to czy ono jest lżejsze, cięższe- co za róźnica?

Gdybym miała wybór, na pewno wróciłabym do skóry.
Livia   ...z innego świata
19 czerwca 2009 22:24
Ja w końcu kupiłam australijskie syntetyczne Nortona, niestety było parę wydatków które skutecznie odsunęły w czasie siodło Zaldi...
Wrażenia? Całkiem fajne. Fakt, że dość twarde, ale przyzwyczaiłam się po paru jazdach.
Natomiast przeżyło jedną wywrotkę (koń się potknął) i poszedł szew na uchu. Siodło leżało potem przez ok. 2,5 miesiąca, potem zaczął na nim jeździć znajomy - i teraz jakby wszystko się zaczęło pruć. Może to kwestia tego upadku, i pewnie tak, ale też tak nagle to zaczęło teraz się psuć - a nie od razu.
Ten materiał syntetyczny to w dotyku coś jak gąbka, taka sprasowana z góry.
Jednak jak tylko będę miała trochę grosza, kupię sobie to Zaldi albo Kimberley australian... byle to dotrwało póki nie uzbieram na następne 🙂
Burza- czy siodło jest cięższe, czy lżejsze, niektórym właśnie robi różnicę.
Zmieniając ciężkiego skórzanego Daw Maga, na lżejszego Winteca ( i strzemiona z metalowych na plastiki) jestem prawie 5 kilo na minusie.
Mój koń dużo dźwiga, a że jest mój, to jasne, że chcę by mu było jak najlepiej. 5 kilo schudnę, 5 kilo z wymiany siodła i już jest razem minus 10  😉
Tzn miałam na myśli, że mi i mojemu nie robi 😉 nie byłam precyzyjna. Jasne, że może Twojemu rumakowi być lżej i wygodniej🙂
Na temat siodeł Norton : : Jak kij pasuja na konia , czesto sa źle pozszywane i jeździ sie mniej więcej tak samo jak Pfiffie Beauty, choc w sumie z Nortona widziałm sie ludzie cześciej spierdzielali


Szacuję, że mam prawo się nie zgodzić 😉 Mój przyjaciel ma siodlo nortona. Siodlo ma wiele lat i jest w stanie idealnym. Wygodne, na koniu dobrze lezy. Nie pojawily sie zadne odksztalcenia po latach uzytkowania. Byłam naprawde zszokowana jakością siodła mimo ceny. Zakupiłam takie samo. Mój koń ani ja nie narzekamy 😉
Uważam, że za taka cene nie kupi sie siodla z dobrej jakosci skóry, więc szczerze polecam, szczegolnie dla ludzi ograniczonych, jak w moim przypadku 😉
Jeśli chodzi o syntetyki, to polecam Thorowgooda. Siodła bardzo profesjonalne, trwałe, lekkie, z wieloma fajnymi opcjami, jak np wymienne łęki. Jeżdżę na Thorowgoodach od lat, miałam modele Maxam, Griffin Dr, a teraz jeżdżę na wszechstronnym T4 3D. Siodło było dobierane specjalnie na Navcia w sklepie Horses i leży jak ulał. Są modele wyglądające jak ze skóry i można nawet zamówić wersję brązową.

Tak wygląda T4.
Jestem zwolenniczką siodeł syntetycznych. Są lekkie, łatwo dopasowują się do grzbietu konia.Terlica wykonana jest z
włókna szklanego,która dobrze amortyzuje wstrząsy.Ostatnio kupiłam siodło firmy "Thesee", mocno przypominające
wyglądem Winteca 2000, ale sporo od niego tańsze. Jest miękkie, dobrze trzymające kolano, nadaje się do skoków. Do
treningów ujeżdżeniowych  usuwam klocki/są wymienne/. Tak jak Winteki mają wymienne łęki. Konik chodzi pod nim
bardzo rozluźniony, ma lepszy ruch i bardziej lekko nosi. Dla mnie,typowego rekreanta, jest idealne.
http://www.allegro.pl/item667270186_siodlo_ujezdzeniowe.html

czy ktos poznaje co to za siodło? Firma?
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
25 czerwca 2009 17:31
Wygląda jak stary thorowgood (materiał spodni tybinek, przeszycia, lamówka, oczko na puśliska, szycie spodu - dziwnie znajome). Jeżeli tak, to na oczku przy przednim łęku powinna być mimo wszystko wybita nazwa.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się