Rozmowy pogonionych przez moderację i na każdy dowolny temat - OT nie istnieje

Gaga
Takie też są.
Ale ja mówię o tych, które kończą tułając się po domach samotnej matki, wracających do rodziców bo Pan pijak i oprawca zostaje w mieszkaniu (np kwaterunkowym) kpiąc w żywe oczy z żony, dzieci, policji, sądów i MOPSów.
Nie dziel włosa na czworo.... proszę.
Moon   #kulistyzajebisty
01 kwietnia 2019 09:41
desire, trzymam mocno!
Martita   Martita & Orestes Company
01 kwietnia 2019 09:47
desire Też trzymam!
trusia, tylko imo cytowany post w tym kontekscie i tak jest bez sensu - bo tym zwierzetom krzywda dzieje sie juz, nie potencjalnie. Przynajmniej w moim rozumieniu brak paszy, wody i schronienia to krzywda, widac niektorzy widza to inaczej "bo konie na zdjeciach nie wygladaja zle" 🙄

kokosnuss, nie wiem, czy bez sensu, może tak. Ale tamta wypowiedż była w kontekście czepiania się szlachetnej kreatywnej. Oczywiście, że tu jest krzywda realna, a nie potencjalna, ale autor tego cytatu tej krzywdy nie widzi i rzucił się jak Kordecki na wały Częstochowy w obronie szlachetnej.  Nie wiem, co dla niego kwalifikuje się jako krzywda, ale znalazł poklask wśród tych, dla których jak napisałaś „konie na zdjęciach nie wyglądają źle”.   

[quote author=_Gaga link=topic=80308.msg2857073#msg2857073 date=1554106639]
trusia, nie można niestety zabierać zwierząt na podstawie domniemywań, że może im się stać krzywda 🙁 teraz, gdy się stała - będzie na pewno łatwiej.  [/quote]
Gaga, ale kiedy jest domniemywanie a kiedy fakty? Jeśli celowo i przez wiele lat ktoś znęca się nad zwierzętami, to nie jest podstawą to prewencji? To jest tylko domniemywanie, że może im stać się krzywda? Przecież ta krzywda wynika z wieloletnich zaniedbań, a nie jakiegoś przypadku.  I te zaniedbania nie skończyły się wraz ze śmiercią krowy, kozy i owcy. Teraz przyszła pora na kobyłę. Tamte przypadki nie liczą się jako konkretna krzywda? Ile takich krzywd musi się zdarzyć, żeby była podstawa do interwencji? Sadystka doprowadza do śmierci kolejne zwierzęta, a to nie daje podstaw do odbioru pozostałych? Jeśli faktycznie tak jest, to do dupy takie prawo.   
He he albo prawo , albo sprawiedliwość  bo prawo i sprawiedliwość  się nie sprawdza 😁
To ja jeszcze wrzucę takie streszczenia dla zobrazowania, na czym wg kreatywnej polega opieka nad zwierzętami, a co za tym idzie co to znaczy, że konie mają się tam dobrze.

Oto jak działa umysł psychopatycznej sadystki i kłamczuchy:  tworzy bajki o lisiej norze i rowie, zmyśla historię, którą przedstawia jako splot okoliczności i złej woli sąsiada, a nie przyszlo jej do łba, że tym kłamstwem pokazuje swoje prawdziwe oblicze, brak jakichkolwiek zasad moralnych: poszła sobie spać, a klacz zdychała.

Ja znalazłam ją o 5 rano w piątek

Teraz muszę się wreszcie wyspać.
Jutro okaże się to, co się ma okazać.

Sobota, 3.33 nad ranem.
O dziwo dałam radę wstać, chyba siłą woli, bo ciało jest strasznie, strasznie zmęczone i osłabione.. Dakota jeszcze żyła, ale leżała na boku


Gotuje się we mnie na myśl o tej babie i o tym, co kobyle zgotowała. 
Ja chyba jestem nieinteligentna bo w ogóle nie rozumiem co tam się stało. Z wpisów na blogu wynika, że: klacz została znaleziona nad ranem w 'rowie' kopytami do góry (piszę w cudzysłowie, bo nie wiem jak dorosły i silny koń nie jest w stanie wygrzebać się z tak niewielkiego zagłębienia). Potem nic się nie dzieje, klacz pozostawiona sama sobie jakoś wstaje kiedy nikt tego nie widzi (nikogo przy tym nie ma jak zakładam). Potem z jakiegoś powodu przytrafia się drugi wypadek, tzn zaplątuje się w siatkę i czołga kilkadziesiąt metrów (znowu nikt tego nie widzi?). Potem klacz zostaje ponownie znaleziona (chyba z tym drutem na nogach?) i z niego uwolniona, podawane są jej leki na polu sąsiada po czym wszyscy się żegnają, łącznie z właścicielką, a klacz zostaje pozostawiona na kolejną noc sama, bez żadnego działania i do rana zdycha? Przyznam, że przerasta to moją wyobraźnię
Desire kciuki są!!!
Szczerze? Wydaje mi sie ze ta sytuacja zabrnela juz tak daleko ze teraz trzeba albo tej kobicie pilnie odebrac zwierzeta albo znalezc kogos kto doradzi jej w kwestii zwierzat a ona mu zaufa, co graniczy z cudem. Bo stan obecny to totalna kicha, Indiana czuje się osaczona i wszedzie widzi spiski wiec tym bardziej nie zadzwoni do weta ani nie poprosi nikogo o pomoc, bo sie boi. Tym gorzej dla zwierząt. Taki poziom hejtu i sledzenia kazdego jej potkniecia doprowadziły kazdego do manii przesladowczej, wiec teraz co sie nie bedzie dzialo to zamiecie pod dywan.
Odnośnie kobyły Indianki, ona mogła się przekulać, utknąć w tym zagłębieniu i dostać skrętu macicy albo jelit. Takie rzeczy się zdarzają, tylko kto normalny wypuszcza wysokoźebną klacz o 22 żeby sobie pobiegała. Może w stajni już grzebała mając pierwsze objawy kolki, a ta myślała, że koń chce wyjść.
Arwilla   Seymour zasnął 17.11.2019…
01 kwietnia 2019 14:34
[quote author=karolina_ link=topic=80308.msg2857162#msg2857162 date=1554123121]
Szczerze? Wydaje mi sie ze ta sytuacja zabrnela juz tak daleko ze teraz trzeba albo tej kobicie pilnie odebrac zwierzeta albo znalezc kogos kto doradzi jej w kwestii zwierzat a ona mu zaufa, co graniczy z cudem. Bo stan obecny to totalna kicha, Indiana czuje się osaczona i wszedzie widzi spiski wiec tym bardziej nie zadzwoni do weta ani nie poprosi nikogo o pomoc, bo sie boi. Tym gorzej dla zwierząt. Taki poziom hejtu i sledzenia kazdego jej potkniecia doprowadziły kazdego do manii przesladowczej, wiec teraz co sie nie bedzie dzialo to zamiecie pod dywan.
[/quote]

"Doradzić" Redlarskiej? Oj, chyba nie jesteś w temacie...

Ona nie potrzebuje rady.
Ona potrzebuje paroba, który posłusznie będzie spełniał jej rozkazy, nieistotne jak debilne i nielogiczne... a nawet niebezpieczne dla zdrowia czy życia tych zwierząt.  Ona zawsze wie lepiej, nikt nie będzie jej niczego tłumaczył. Niejeden już próbował.

Ona nie dzwoni po weta dlatego że się boi, tylko dlatego że:
1. Szkoda jej kasy (tak, wiem, jest "ubogą kobiciną", jednakże stać ją np. na nowe tablety. Nawet o jednym ostatnio wspominała), ma ważniejsze wydatki typu: doniczki, stare burdy, maszyny do szycia, kolorowe narzedzia ogrodnicze oraz drewniany wóz do przyozdobienia ogrodu.
2. Wie lepiej od weta. W każdej dziedzinie życia jest ekspertem.
3. Nie jest związana w żaden emocjonalny sposób z tymi zwierzętami. Podejrzewam, choć nie jestem specjalistą, że nie jest zdolna do wyższych uczuć, ewidentnie osobowość socjopatyczna. Nie zależy jej w żaden sposób na dobru zwierząt. W żaden...

Nie ogarniam jak można jej żałować, bronić i tłumaczyć.

Ja pierdziele, karolina_, tajnaa, vanille, tak z cala sympatia :kwiatek:: serio musicie uskuteczniac takie nie wiem, ale sie wypowiem?

Tam nie ma stajni, nikt koni nie zamyka, ani nie wypuszcza. Nie ma zadnego zaglebienia. Krocej wymieniac, co jest.

Kobyla zarla ozime u sasiada i z jakiegos powodu - kolka, problemy z wyzrebieniem? - tam tez upadla i tam ja znalazl sasiad. Powiadomil policje i wlascicielke. Ktora to poszla spac, a kon zdychal na polu w meczarniach 🙁 Bujdy na blogu to 200% sciemy.
Ja jej nie tłumaczę, tylko mówię ze obecna sytuacja jest patowa bo prowokuje dodatkowo Indianke do ukrywania jakichkolwiek problemow i nie szukania pomocy.
kokosnuss, ale o co chodzi  😲  😲 Ja właśnie nie wiem, dlatego się wypowiem, żeby zapytać i się dowiedzieć. Ja NAPRAWDĘ nie rozumiem co tam się stało, NIE WIEM, w moim poście nie ma ŻADNEGO drugiego dna a już tym bardziej próby obrony kogokolwiek. Sytuacja z klaczą jest dla mnie przerażająca i zupełnie abstrakcyjna, nie wyobrażam sobie jak można zostawić umierającego konia w męczarniach, zdanego na siebie, nie rozumiem co tam się wydarzyło a z bełkotu na blogu i ciągłej edycji wpisów nie jestem w stanie sobie niczego w głowie ułożyć. Ja nie wiem, w tym wątku strach cokolwiek napisać, nawet jeśli to próba dowiedzenia się faktów od kogoś, kto lepiej ogarnia, zna być może sytuacje bardziej wnikliwie. Zaraz się dostaje zarzuty naprawdę od czapy. Może powinnam każdy wpis tak na wszelki wypadek rozpoczynać od garści bluzgów pod adresem Indiany, bo mam wrażenie, że tylko wtedy byłyby właściwie interpretowane
[quote author=karolina_ link=topic=80308.msg2857162#msg2857162 date=1554123121]
Szczerze? Wydaje mi sie ze ta sytuacja zabrnela juz tak daleko ze teraz trzeba albo tej kobicie pilnie odebrac zwierzeta albo znalezc kogos kto doradzi jej w kwestii zwierzat a ona mu zaufa, co graniczy z cudem. Bo stan obecny to totalna kicha, Indiana czuje się osaczona i wszedzie widzi spiski wiec tym bardziej nie zadzwoni do weta ani nie poprosi nikogo o pomoc, bo sie boi. Tym gorzej dla zwierząt. Taki poziom hejtu i sledzenia kazdego jej potkniecia doprowadziły kazdego do manii przesladowczej, wiec teraz co sie nie bedzie dzialo to zamiecie pod dywan.


"Doradzić" Redlarskiej? Oj, chyba nie jesteś w temacie...

Ona nie potrzebuje rady.
Ona potrzebuje paroba, który posłusznie będzie spełniał jej rozkazy, nieistotne jak debilne i nielogiczne... a nawet niebezpieczne dla zdrowia czy życia tych zwierząt.  Ona zawsze wie lepiej, nikt nie będzie jej niczego tłumaczył. Niejeden już próbował.


[/quote]

Nie zapomnij, żeby miał własny sprzęt i materiały.

karolina_, już wielu próbowało. Zresztą ona i na re-volcie była i ludzie jej radzili, a ona wszystkich z błotem mieszała, bo dla niej liczy się tylko jedna pomoc - ręce do pracy, które nie pytają i zapłacą za to, że będą mogły pomóc
vanille, ale gdzie ci zarzucam, ze jej bronisz? Albo w ogole cokolwiek zarzucam? I bluzgac w internecie na te pania mi sie nie zdarzylo, serio 😉

Szukanie sensu czy prawdy we wpisach na jej blogu zwyczajnie nie ma sensu :kwiatek: bo ona notorycznie klamie i zmysla. Zreszta o lezacej klaczy dowiedziala sie, jak ja tam znalazl sasiad. Ile klacz tam lezala? trudno stwierdzic. Przyczyne zgonu ustali sekcja, a my mozemy snuc domysly.
No to nie wiem co miał wnieść Twój post w moim kierunku? Co jest złego w moim wpisie? Ja tam nie stwierdzam żadnych faktów, nie wypowiadam się w temacie, napisałam jedynie to, co mi się udało wywnioskować w oparciu o wpisy na blogu i komentarze Indiany i chciałam, żeby ktoś zweryfikował, czy dobrze myślę. Bo tak absurdalna i okropna, aż nie do uwierzenia, jest dla mnie ta historia. Od miesięcy toczą się wielostronicowe rozmowy na ten temat, domysły, przypuszczenia, komentowanie wpisów Indiany etc - i nikt nie ma z tym problemu. Ja chciałam jedynie uzyskać jakąś chronologię wydarzeń bo wiem, że jest tu dużo osób, które znają sytuację lepiej, dokładniej etc, a dostaję po głowie tekstem, że uskuteczniam 'nie wiem, ale się wypowiem'. Więc nie można pytać? Po prostu zupełnie nie wiem o co Ci w tym momencie chodziło.
A co do zarzucania mi obrony Indiany to po prostu już to kilka razy słyszałam w tym wątku, więc przyznaję, że w tym temacie mogę być przewrażliwiona.
Martita   Martita & Orestes Company
01 kwietnia 2019 16:03
vanille Może taka reakcja stąd, że wcześniej w tym wątku (stronę temu?) było pisane, że to co na blogu to same bzdury i kłamstwa i wyłapywanie prawdy z bloga mija się z celem bo jedyną prawdą tam jest to, że Indiana nie pomogła kobyle i kobyła padła. A ze zdjęć (dostępnych na fb) wynika, że kobyła padła u sąsiada na polu prawdopodobnie przy kolce lub wyźrebieniu. Więcej będzie wiadomo z sekcji. Szczerze mówiąc ja też byłam zdziwiona skąd takie domysły w Twoim poście skoro już była o nich mowa i były dementowane.  :kwiatek:
Przeczytałam wszystko co było w wątku w tym temacie i nie pomogło mi to do końca w zrozumieniu tego, co tam zaszło. Chyba faktycznie jestem nieinteligentna 😉 Już się nie odzywam.

EDIT: Poza tym dostrzegam pewną różnicę w tym, co napisałaś (w sensie - idź i se poczytaj ze zrozumieniem 😉 ) a tekstem 'nie znam się, to się wypowiem'. O ile pierwsze rozumiem, o tyle drugiego nijak nie potrafię. Ale już teraz naprawdę się nie odzywam  😁
A ja mam do kolezenstwa takie pytanie, z dziedziny (chyba) prawa i administracji: Czy jest obowiazek (ze strony wladz) informowania prywatnych obywateli, o takich sprawach, jak chce Indianka:
"Będę wnioskować o ujawnienie ile padliny wywieziono dzisiaj z Czukt z poszczególnych gospodarstw i czy przeprowadzono sekcje zwłok padłych krów i cieląt."
Rozumiem, ze Indianka chce znalezc "gorsze od swojego" gospodarstwo, czym udowodni, ze jej zwierzeta maja "duzo lepszy los", niz u innych. Ale czy w ogole mozna o takie rzeczy pytac wladze?
Po prostu normalni ludzie nie zaznajemi z tym ludzkim ścierwem (ekskjuzmi, lepiej jej nie określę) nie są w stanie pojąć co tam się odpierdziela, bo to już dawno wywaliło poza skalę.
busch   Mad god's blessing.
01 kwietnia 2019 17:09
MoniMoni, nie wiem czy można pytać władze o takie rzeczy, ale nie kumam kompletnie tej "linii obrony". Złodziej też ma sprawdzać czy ktoś aby w jego mieście więcej nie ukradł?
MoniMoni, ale przecież władza nie musi tego wiedzieć, od tego są specjale firmy utylizujące i to biznes jak każdy inny, więc Kreatywna owszem może iść do nich i zapytać, ile zwierząt wywieźli, ale firma nie musi jej na to pytanie odpowiadać.
Ja myślę, że to po jej konia transport ma przyjechać.
Te zwłoki zbierane od okolicznych rolników to zwykła ściema jest moim zdaniem.
Nikt nie trzyma padniętych zwierząt przez tydzień czy dwa, bo to groźne dla reszty hodowlanych zwierzaków.
Ona pisze o donosie na nią.
Wyjdzie na to, że człowiek na którego polu ta biedna kobyła padła powinien wezwać firmę utylizacyjną i  na własny koszt pozbyć się trupa.
Kogoś dziwi, że gość zawiadomił policję ???? Mnie nie dziwi.
MoniMoni, ale przecież władza nie musi tego wiedzieć, od tego są specjale firmy utylizujące i to biznes jak każdy inny, więc Kreatywna owszem może iść do nich i zapytać, ile zwierząt wywieźli, ale firma nie musi jej na to pytanie odpowiadać.

Nie ma dla mnie znaczenia, czy to wladza, czy firmy utylizujace, bo nie znam sie na tym, w czyjej gestii sa "te sprawy". To szczegol. Jednak rozumiem, ze konkretny przestepca nie ma prawa sprawdzac innych potencjanych przestepcow, uzywajac tego jako obrony, ze "skoro gdzie indziej tez padaja zwierzeta - to dlaczego uwzieli sie tylko na mnie..." Nie pojmuje rozumowania tej prymitywnej kobiety.
trusia, to ja bym prewencyjnie ciebie zamknęła 😉, bo tobie się totalnie pomieszało.
Nie było tutaj Nikogo kto by bronił Indianki, nigdy.
(nie licząc takiej spoza forum, przybysza)
Zwierzętom, jak kokosnuss zauważyła - Dzieje się krzywda. Nie, że może/"na pewno" zacznie się dziać.
Dzieje się.
I z tym jest problem - z natychmiastową i dotkliwą karą(!) za niegodne postępowanie, zanim to eskaluje.
I taka prewencja być powinna, koniecznie. Prewencja przed eskalacją zła.
Natomiast prewencja pt. "myślozbrodnia" to czysty komunizm, prowadzący do okrucieństwa władających wobec niewinnych.
Na zasadzie: "Wskaż człowieka - wskażę paragraf".
Indianka łamie prawo, szkodzi ludziom i zwierzętom.
Pozostaje bezkarna.
MoniMoni, no oczywiście, że nie ma prawa bo czemu miałaby mieć? w końcu mamy RODO i ochronę danych osobowych 😀 i jedna mała uwaga, nie nazywaj Kreatywnej - "konkretny przestepca" bo jednak ona nie ma jeszcze wyroku.  Natomiast pojmowania nie próbuj zrozumieć, bo to jest inny świat, inne rozumowanie i nie znajomość prawa
a mnie zastanawia fakt wywiezienia ciała tego konia bez paszportu.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
01 kwietnia 2019 19:50
tajnaa, ale co miał zrobić sąsiad? Czekać aż koń się sam rozłoży, bo właścicielka nie załatwiła tematu paszportu przez tyle lat?  👀
desire   Druhu nieoceniony...
01 kwietnia 2019 19:56
tajnaa, hm.. mnie miłe panie z farmutilu pytały czy koń ma paszport, bo jeśli by nie miał to więcej bym zapłaciła..
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się