Rozmowy pogonionych przez moderację i na każdy dowolny temat - OT nie istnieje

Ale z drugiej strony jest to tragiczne – bo te zaniedbania, pozostawienie zwierząt samym sobie, bo przecież poradzą sobie, nie są spowodowane niewiedzą, a brakiem poczucia odpowiedzialności za zwierzęta, które mają być, ale bez żadnego wkładu pracy i wysiłku z jej strony. Jest to tragiczne, bo brak wiedzy można uzupełnić, a tumiwisizm i lenistwo trudno zmienić. 

Równie tragiczne jest jak liczna staje się ta jej grupa. I to, że w dzisiejszych czasach wystarczy zaistnieć na FB i pieprzyć trzy po trzy, żeby znaleźć swoich zwolenników bez względu na to, jakie są fakty.
Nadal ma wygwizdane, bo skupiła się na tworzeniu pseudo-dowodów i dzialaniu pozorowanym. Nie zrobiła niczego, co naprawdę by wpłynęło na los tych zwierząt. Bo zdjęcia koni w kantarach (chyba jedyne prawdziwe zdarzenie) trudno zaliczyć do poprawy bytu koni. 


Czekać tylko, aż po raz trzeci je odrobaczy i w końcu wywiezie gnój ze stajni 😉

Nie wierzę, że wywiezie. Gnój prawie do poziomu okien - ile to roboty. Swoją drogą ciekawe, ile lat to gromadziła, bo przecież większość czasu jej konie spędzają bezstajennie.
majek   zwykle sobie żartuję
12 czerwca 2018 09:09
Moze ma jeszcze po poprzednich wlascicielach?
Też nie można wykluczyć. Jestem ciekawa, jakie było pierwotne przeznaczenie tego pomieszczenia, bo tam jest taki fragment wygrodzony niskim murkiem, nie wiem, czemu on ma służyć.   
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
12 czerwca 2018 09:31
W tych jej grupkach to chyba sporo osób jest "dla beki", tak na zaś i żeby sobie biernie obserwować (choć to grupy otwarte, więc no..). Kilka osób już poblokowała/wywaliła w imię "braku cenzury", a raczej "nie śpiewania po jej myśli" 😂 Chwilowo chyba trochę brak kolejnych "aferkowych" materiałów, więc odgrzewa stare zarzuty i pozoruje.. Swoją drogą, takie działania pozorowane nie są w pewien sposób działaniem na własną szkodę? Tj. jeśli sugestie, rady i wytyczne po kontrolach były i naście lat to olewała, a teraz nagle zaczyna coś tam robić (najmniejszą linią oporu) to czy nie działa sobie samej na szkodę - w sensie, dlaczego tego wcześniej nie było, a stało się dopiero jak realnie mogą jej odebrać te zwierzaki? 🤔
Arwilla   Seymour zasnął 17.11.2019…
12 czerwca 2018 10:01
A ja zapytam, są tu lepsi znawcy ode mnie...
Co ten ogier ma z tylnymi nogami?
Stoi tak dziwnie, czy coś jest nie tak?
Mi sie wydaje, że ma miękką pęcinę.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
12 czerwca 2018 18:43
Też nie można wykluczyć. Jestem ciekawa, jakie było pierwotne przeznaczenie tego pomieszczenia, bo tam jest taki fragment wygrodzony niskim murkiem, nie wiem, czemu on ma służyć.   


Może kiedyś była tam zagroda dla świń, jak było mniej gnoju.
A więc kantarków nie miała, sama napisała, że "kupione". Czyli dopiero na potrzeby obrony w sądzie nabyła kantary.

Za to oglądałam właśnie filmik, przeczący temu co Indiana pisała, że niby "nie było owiec w zniszczonej stajni i że to Fundacja je tam zapędzała, żeby sobie fotki porobić".
Boże. Ta baba TAK KŁAMIE w żywe oczy, że szok. W ilu innych sprawach ona kłamie???
Kiedyś zastanawiałam się, że ci którzy prowadzą stronę RRdS to faktycznie czasami przeginają i że jednak biedna ta głupia baba. Ale teraz, pogadałam z jednym z nich na priva i .. kurde... wygląda na to, że NAPRAWDĘ olbrzymia ilość spraw które Indiana wypisuje, to najnormalniej w świecie KŁAMSTWA. Kłamie, że coś się wydarzyło lub że coś się nie wydarzyło.

oglądając ten filmik sama naocznie się przekonałam, że opowieści Indiany, które brzmią całkiem przekonująco, są po prostu z palca wyssane. Bo czasami baba pisze tak, że jak się ją czyta, to się człowiek zaczyna wahać, zaczyna watpić, zaczyna jej w jakimś tam stopniu wierzyć.
BŁĄD !!!!!!!
tunridaa Jan filmik? Możesz podlinkować? Ja, aż tak mocno w temacie nie jestem i nie nadążam z tym wszystkim.
nie mogę podlinkować
Ale jest, widziałam, mam. Moment wejścia fundacji z ekipą na rancho. Szli prosto do zrujnowanej stajni rudery z rozwalonymi ścianami, a w środku- cała masa owiec. Nikt ich tam nie zaganiał. One tam mieszkały. Więc Indiana KŁAMIE. W żywe oczy, mając świadków, łazi po necie gdzie się da i ewidentnie kłamie. Zmyśla histroryjki, które brzmią nawet wiarygodnie. Typu, że fundacja zaganiała owce do nieużywanej stajni. człowiek sobie myśli..."No tak. To całkiem możliwe! Fundacje wiemy jakie są. Mogło i tak być, że zaganiali, żeby se fotkę na potrzeby strzelić'.
A  GUW*O PRAWDA!  Tyle powiem.
A ja wciąż się dziwię, ze przeszło miesiąc odebrali jej zwierzęta i ani widu ani słychu o tym co się z tymi owcami dzieje. Żadnych zdjęć, ani nagrania z akcji odbioru, ani zdjęć z rażącego zaniedbania ani nic. Jest cisza.
W innym wypadku sprawa jest nagłaśniana, są nagrania, zdjęcia a nawet program w tv. Tutaj nic. Odebrali zwierzęta i cisza.
Sprawa jest w rekach prokuratury. Do prokuratora napływają dane. Teraz to ON podejmie dalsze działania.
Nagrania, filmiki, zdjęcia, zeznania- są dowodami w sprawie.
Podejrzewam, że nie jest na rękę upublicznianie ich. Bo Indiana się dowiaduje jakie będą zarzuty i zaraz leci i próbuje odkręcać, wybielac się, udowadniac, że jest inaczej.  Sądzisz, że PO CO odrobaczyła konie, twierdzi, że zaszczepiła, kupiła kantarki itd, itp. Zamknęła wejście do zniszczonej stajni siatką. Itd itp  PO CO jej ułatwiać???
Ja rozumiem, że NIE NA RĘKĘ jest teraz fundacji, czy prokuratorowi, czy komukolwiek pokazywać dowody.
Rozumiem tez, że CHCEMY je zobaczyć. Chcemy poznać prawdę. Pooglądać, mieć wgląd.

Ale Indiana jest bardzo obrotna, zwłaszcza w necie. JA na miejscu fundacji też bym nic nie ujawniała w tym przypadku. Bo zachodzi duże ryzyko mataczenia z jej strony. Tak uważam.
To, że ma przechlapane to chyba zdaje sobie sprawę, dlatego zaczęła dbać o te zwierzęta, które zostały. A czy zaszczepiła na prawdę? powinna zamiast kartonika od szczepionek wrzucić zdjęcie dokumentacji lek.wet. /zawsze po wizycie weta powinno dostać się druczek z nazwą leku i karencją, bo  konie to zwierzęta gorspodarskie/. Paszporów nie ma, więc i naklejki nie ma gdzie wkleić.
tak, tak, tak
A po rozmowie z jednym z adminów RRdS to ja już naprawdę nie wierze jej w nic!
A;e na miejscu Fundacji też bym nic nie ujawniała do czasu rozprawy. Właśnie dla dobra sprawy.
Boże. Ta baba TAK KŁAMIE w żywe oczy, że szok. W ilu innych sprawach ona kłamie???

Bardziej zasadne jest pytanie, w ilu sprawach mówi prawdę, bo łatwiej byłoby wyliczyć. 

To, że ma przechlapane to chyba zdaje sobie sprawę, dlatego zaczęła dbać o te zwierzęta, które zostały. A czy zaszczepiła na prawdę? powinna zamiast kartonika od szczepionek wrzucić zdjęcie dokumentacji lek.wet. /zawsze po wizycie weta powinno dostać się druczek z nazwą leku i karencją, bo  konie to zwierzęta gorspodarskie/. Paszporów nie ma, więc i naklejki nie ma gdzie wkleić.

Poza zakupem kantarów są to działania pozorowane, wytwór na potrzeby netu. Gdyby odrobaczyła czy zaszczepiła, by wstawiła zdjęcia na dowód, bo czego jak czego, ale zdjęć nie żałuje.  Żałosne jest to, że ona uważa ludzi za głupków, którzy uwierzą w jej „dowody”. Niestety, zabranie zwierząt nic nie zmieniło w sytuacji tych, które zostały. Ona jest niereformowalna. Nawet ostatnia seria zdjęć pokazuje, że  to, co robi, to fabrykowanie "dowodów", a nie realna poprawa warunków tych zwierząt. Zwierzęta chyba trzyma po to, żeby móc dać ujście swoim sadystycznym skłonościom, bo przecież korzyści z nich nie ma żadnych.   


Z ostatnich wpisów doświadczonej hodowczyni rozbawiło mnie takie stwierdzenie:
Rodzina spodziewa się trzeciego malucha.
Ciekawe, co się urodzi. Klaczuś czy ogierek?
Srokaty, gniady czy kasztan, a może biały?

Tak, na pewno biały. I tak dobrze, że nie zapytała "klaczuś czy ogierek czy wałaszek" Bo to by było na poziomie jej wiedzy.

No i osiągnięcie wieloletniej posiadaczki koni, którym należy się pochwalić, bo to wyczyn nie lada :
Sama założyłam mu nowiutki kantar i uwiązałam.


Też że nie wstydzi się wypisywać takich rzeczy, udowadnia tylko, że nie ma pojęcia o koniach, nic przy nich nie robi i każda normalna czynność to dla niej odkrywanie ziemi nieznanej.   

I skoro teraz chwali się nowiutkimi kantarami i tym wyczynem że SAMA uwiązała konia do szczepienia to w jaki niby sposób wet-widmo (który po sobie rzekomo posprzątał pudełka i puste tubki) odrobaczył konie pastą?  kolejne kłamstwo bo żadnego weta nie było a środki na odrobaczenie próbowała później w komentarzach na blogu ugadać żeby jej ktoś przysłał 🤔wirek:
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
14 czerwca 2018 12:45
Najsmutniejsze jest to, że dopóki nie pójdzie siedzieć do więzienia albo jakiegoś zakładu to nie będzie żadnej mocy, która powstrzyma ją przed posiadaniem zwierząt.
Sama założyłam mu nowiutki kantar i uwiązałam.

Od kiedy to jest jakieś osiągnięcie, że skoro się ma konia to potrafi się mu ubrać kantar tak, żeby nie zginąć?  🤣
Arwilla   Seymour zasnął 17.11.2019…
14 czerwca 2018 16:04
Bo Wy wszystkie to macie chabety, a jej są "najpikniejszefcaływsi".
Dzikie dla obcych, idealnie ułożone przez najlepszą z "chodoffczyń".
Nauczone reagowania na subtelne dźwięki wuwuzeli.
Empatyczne, samowystarczalne. Nie potrzebują dokumentów, rodowodów ni stajni.
Wystarczą im bezkresne ugory, wyżerka po sąsiadach i plaga robali, by wyglądać pięknie i okrąglutko.

Pięknie i okrąglutko wyglądają też owce... szczególnie te okryte kilkuletnim filcem z wplecionymi dla ozdoby gałęziami, trawą i zielskiem.
Szyku dodają im też żywe ozdoby, energicznie przemieszczające się w "cennym runie".

Wszyscy na "rancho" żyją w dobrobycie, czego dowodem jest stajnia z "wywietrznikami", aby pupilki mogły oddychać świeżym powietrzem...z warstwą gnoju po strop, przecież wiadomo powszechnie, że im wyzej tym cieplej a Izabela dba o swoje stado... przecież golone w lutym owieczki muszą bieć cieplutko.


Ja to się zaczynam zastanawiać, czy ona faktycznie nie jest chora...
Możliwe jest aby ktoś był aż tak głupi?
Tak bezdennie i bezbrzeżnie głupi?

🤔
Możliwe !!!! Głupota, porypana osobowość i taki efekt. A i lata jej lecą, a to nie pomaga.
Aczkolwiek po rozmowie z rrds zaczynam się łamać. Bo nowe info wpadły. Na pewno jest uzależniona od neta. I do tego stopnia że zaniedbuje resztę kosztem dziubania w necie. Nie sypia nocami itd.
Ja chyba jajo zniosę tak niecierpliwie czekam na wyniki jej badania. Ciekawe czy teraz z powodu okresu urlopowego nie trzeba będzie czekać dłużej.
No trudno tej sprawy choćby jednym okiem nie śledzić.
Powiedzcie mi jedno - te zdjęcia zwierząt co się teraz pojawiać na blogu to aktualny stan? to są jej zwierzaki?
Pytam, bo śledząc jednym okiem to tak w sumie (tylko mnie nie zjedzcie) one nie wyglądają jakoś tragicznie. To, co widać na zdjęciach. Dlatego się kilka razy dopytywałam czy są gdzieś zdjęcia pokazujące zaniedbania, bo w tym momencie taki człowiek jak ja, co się dopiero zainteresował sprawą to niczego tragicznego nie widzi. 
Zostały jej konie, o które zawsze dbała, bo je kocha i ze 3 owce nie wiadomo skąd. Obecne zwierzaki nie sa zaniedbane. Jest lato, jest zielono na ląkach, nawet zaniedbanych i słabo porośniętych.
Problem jest  w tym, co ze zwierzętami robiła w poprzednich latach.
Owce zabrane, były fotki wstawiane przez fundację. Zakudłaczone, zarobaczone, po obstrzyżeniu wełny kości na wierzchu. Z opinii weta, robione obdukcje, odebrane owce mają cechy kacheksji.
Chodzi o to, że nie dbała, nie leczyła, nie utylizowała, tylko zakopywała na podwórku, zwierzak zdychał na płocie co opisywala a weta nie wezwała  itd itp. Nie wykonywała zaleceń z kontroli licznych, gdzie miała wyraźne zalecenia co u siebie ma zmienić. Nie da się streścić całej historii.



Dzięki
Strasznie dużo tego czytania by było gdyby chcieć prześledzić jej bloga.
Bardziej kojarzyłam ją z dziwnym podejściem do życia na wsi, z mieszkania po komórkach (?) bez sanitariatów i z jakiegoś faceta-kryminalisty (?). Tzn. z zaniedbaniem "ludzkich" spraw. Później nie śledziłam i nie wiedziałam, że tak samo "hodowała" traktowała zwierzęta.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
14 czerwca 2018 19:54
Z jednej strony dobrze że przez aferę coś zaczęła robić ale moim zdaniem to chwilowe. Zarzucono jej, że konie półdzikie, więc założyła kantary, zarzucono że zwierzaki nieszczepione to postarała się o fotkę opakowania po szczepieniu. Ale co z tego, jak gdy tylko afera ucichnie to znów będzie ten sam syf co był, jak nie gorszy bo będzie musiała odpocząć po tym całym udawaniu :/
Misskiedis, tylko że już  ruszyła cała  machina, związana z odebraniem jej tych zwierzaków przez fundację, oszczerstwa, pomówienia, wiec raczej nie będzie miała czasu na odsapniecie, jej przyszłość jest nie do pozazdroszczenia.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
14 czerwca 2018 20:48
Jeśli jej nie zamkną w psychiatryku to skombinuje kolejne zwierzęta prędzej czy później 🙁
Ascaia, jeśli mnie pamięć nie myli to zostały jej konie (ogier, 2 ogierki tegoroczne, 3 klacze, z czego jedna najpewniej wysokoźrebna), 2 owce, kozioł, indyk i chyba koty. Owce są okropnie zarobaczone-nicienie w płucach i sercach, jest podejrzenie brucelozy. Jeżeli są chore trzeba je będzie poddać eutanazji i zutylizować. Na dodatek są pełne wad genetycznych przez chów wsobny. Nie należy zapominać o owcy, która zdychała kilka dni zaplątana w ogrodzenie bo "chodofczyni" nie chciało się ruszyć 4liter żeby sprawdzić i odplątać, o krowie zdychającej kilka dni (chyba przez komplikacje przy wycieleniu), o spaleniu pół żywego, chorego psa, o porzuceniu szczeniaków w lesie i o zagłodzeniu kotów do takiego stopnia, że w akcie desperacji rzuciły się na grzyby, co nie zaalarmowało szlachetnej rancherki, a jedynie ją bardzo rozbawiło. Ta krowa i spalony pies ginęły w największych męczarniach bo właścicielka postanowiła nie wzywać weta. Na utylizację też szkoda marnować pieniądze skoro można za darmo co się da zjeść, a resztę zakopać/polać benzyną i podpalić.

EDIT: Pozostaje jeszcze sprawa najprawdopodobniej aż kilkunastu/kilkudziesięciu koni, których losy pozostają nieznane. Możesz o tym poczytać na bodajże 50-53 stronie tego wątku.
Ale jak to?
Skąd to wiadomo, że krowa czy owca umierały kilka dni?
To ona to opisywała na blogu?! Że widzi te zwierzaki potrzebujące pomocy?! W czasie rzeczywistym?!
Czy na zasadzie "nie mogłam znaleźć, gdzieś polazła... o matko, znalazłam na płocie"?
Wszystko co wiem pochodzi prosto ze źródła-jej bloga, rzeczy, które dla nas są nie do pomyślenia ona zadowolona wypisuje na blogasku, na szczęście bo sama się obciąża. Z tego co kojarzę zauważyła, że owcy brakuje i nie poszła jej szukać, ale krowę i psa najzwyczajniej zostawiła bez pomocy, tylko nie pamiętam czy krowa sama padła czy ją dobiła bo spaleniem żywego psa chwaliła się na blogu...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się