Kącik WKKW

asior   -nothing but eventing-
19 grudnia 2008 20:30
Zakladam, bo jeszcze watku wkkwistow na re-volcie nie ma.

Edit:

Lotnaa chciala o tym napisac, ale znalazlam filmik
- widac, jak Call Again Cavalier pod Mary King przewraca sie po przeszkodzie i lamie noge... Uspili go [`].
asds   Life goes on...
19 grudnia 2008 21:00
[']

Wkkw piekny i wodowiskowy sport . JA moge w przeszkodach LL , L i pony sie jeszcze pobujac , ale na wyższe klasy to bym odwagi nie miała  😉
asior   -nothing but eventing-
19 grudnia 2008 21:04
Asds - wolalabym w przyszlosci pojechac kros *** niz parkur 140  😉

Moon Man Wiliama Fox-Pitta tez zostal uspiony. Kolka.

Mam nadzieje, ze Lotnaa nie bedzie miala mi za zle, ze napisalam tutaj to, co ona chciala.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
19 grudnia 2008 21:09
Miałam być na tych zawodach, mój chłopak już kupował mi bilet, na szczęście coś się zawiesiło na stronie i transakcje nie przeszła. Nie chciałabym tego widzieć  🙁

O tej imprezie było w UK było bardzo głośno, zaproszono czołówkę WKKW, główna wygrana - 100tyś funtów, dresaż do muzyki itd. Niestety, okazała się wielką porażką. Skończyło tylko 6 jeźdźców, a olimpijczyk, Call Again Cavalier, złamał nogę...
Poprzedniego dnia na tym stadionie był mecz rugby, więc w niedziele podłoże było fatalne. Do tego jeźdźcy mieli bardzo mało czasu, żeby przejść kros - w normalnych warunkach mogą to robić dowolną ilość razy, a tu byli wciąż pod presją czasu.
Nie wiadomo, czy ten format ktoś będzie jeszcze chciał powtórzyć. Takie zawody, na Millenium Stadium w centrum Cardiff miały popularyzować WKKW, ale sądząc po komentarzach - raczej się to nie udało  🤔
asds   Life goes on...
19 grudnia 2008 21:10
asior no ja tez wolałabym kros 😉 ..Bo jakby nie patrzec kros to dopieor jets egzamin umiejętnosci konia i jeźdzca , a co najwazniejsze tutaj potrzeba głowy cały czas uzywac 😉
asior   -nothing but eventing-
19 grudnia 2008 21:16
Lotnaa - dla mnie dziwne, ze Cavalier nie mial wolnego po sezonie. Juz nie mowiac o tym, ze szkoda by mi bylo TAKIEGO konia na taki rodzaj zawodow. Wszystko na szybkiego, chaos... Ale 100.000 funtow to niezla kasa  🙄

Jasne, teraz beda wszyscy madrzy po szkodzie, ale do mnie po prostu taki rodzaj zawodow nie przemawia. Nie jestem tez zwolenniczka jednodniowych wkkw.

Asds - akurat chodzilo mi w tym przypadku o to, ze balabym sie jak cholera jechac parkur 140  😉
asds   Life goes on...
19 grudnia 2008 21:33
asior ja kiedys dawmno temu podczas treningu skakałam double bara 145 cm  uczucie nie powiem zajeb.ste - szczególnie jak jets ten moment zawieszenia konia w locie nad przeszkodą. No ale ....od dluższego czasu w porzadnych rekach nie byłam , plus kiedys podczas treningu zdrowo o ziemie rypłam że nawet najazdu na przeszkode nie pamietałam.No i niestety bład wychowawczy popełniono , bo mnie od razu na konia nie wsadzili i mam takiego troche stracha teraz , którego próbuje  usilnie i wytrwale od lat pokonac 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
19 grudnia 2008 22:10
Mam nadzieje, ze Lotnaa nie bedzie miala mi za zle, ze napisalam tutaj to, co ona chciala.

🤣 , taak, uduszę Cię za to  😉

Zawody były faktycznie późno, np. koń Tiny Cook został do nich specjalnie przywrócony do treningu, chociaż miał już zasłużone wakacje po rewelacyjnej dla tej pary olimpiadzie. Nie ukończył  🤔
Podejrzewam, że wszyscy mieli ciśnienie na nagrodę.

Tu są wyniki gdyby to kogoś interesowało http://www.eeicup.com/results.asp
asior   -nothing but eventing-
20 grudnia 2008 00:34
Asds - pare przeszkod 140 to ja moge skoczyc w domu, ale na zawodach sie blokuje. Jeszcze zalezy od konia. Jak mam konia tuptusia jak moj Glut, to  😵  Ale rozgrywke 125-130 zdazalo sie jechac  😉

Lotnaa - polowa zawodnikow na tej liscie widnieje ze swoimi podstawowymi konmi  😲 Szok.
ja mam od zawsze ambicje na wkkw - nawet na wakacje do Jurka Krukowskiego pojechalam krosy poskakac 🙂 ale niestety, kontuzja i z krosowek nici 🙁

ale mam nadzieje ze jeszcze nam sie kiedys uda 🙂
kiedys mi sie marzyly igrzyska w wkkw, ale jak zobaczylam przeszkody na miedzynarodowych zawodach, to kariere (jezeli ja wogole zaczne ;p ) to skoncze tak na kl P, bo nie chce zabic konia i siebie 😀

a tak dla urozmaicenia... moze jakies nasze (i niekoniecznie nasze) fotki z krosowek ? 🙂
Kalendarz Podlaskiego Związku Jezdzieckiego na 2009 rok przewidział dwa razy zawody WKKW
2009-06-5,6,7 KJ PIEŃKI ZR - zaw. regionalne C - wkkw
2009-10-17,18 KJ PIEŃKI ZR - zaw. regionalne C -wkkw I Otwarte Mistrzostwa Podlasia   

Ktos się z dalszych rejonów wybiera?
Bo u nas to wkkwistów nie ma raczej 😉
Sznurka w jakim powiecie są te Pieńki?
białostocki, gmina Michałowo
ja się wybieram, ale tylko polókać  👀
szkoda, daleko.
Dla ożywienia wątku:


D&A masz przepięknego konia i ja mam wrazenie ze go znam jak on ma na imie ?

nie przemycaj ogłoszeń! / a.
To nie jest mój koń.Startowałam na nim przez jakiś czas.Nazywa się Dżygit🙂
to ja go widzialam na zawodach bodajże 🙂

nie przemycaj ogłoszeń! / a.
Bardzo możliwe..tyle że gdzieś od ok.2 lat ja go już nie jeżdżę.
a ja jako całkowity szczypior w kwestii wkkw chciałam spytać o og. Halogen (Vis Versa AA x Europejczyk oo), który jest jeśli db się orientuję w treningu u Pawła Spisaka, o zdanie na jego temat.
Czy będzie coś z niego ? Widziałam go wielokrotnie w bogusławicach, ale w skokach, a w terenie nie miałam okazj, a oczekuję po nim dzieciaka,i stad moje zainteresowanie i prosba o podzielenie się opiniami 🙂
asior   -nothing but eventing-
08 stycznia 2009 21:25
Widuje go codziennie w stajni i jak dla mnie to ideal konia  😜 Swietnie skacze, rusza sie super, wydolnosciowo ekstra, ma bdb budowe tylko straszny nerwus sie zrobil po wypadku 2 lata temu w Strzegomiu. Ale jestem jak najbardziej za  😉 😍
Ja mam ambicje w lato do Pieniek się wybrać na pierwsze WKKW w moim i konia życiu. A ten cross zbudowali w ogóle? Bo jeszcze niedawno (może miesiąc - dwa temu), że nie jest dokończony.
Ja jako ambitna amazonka zostałam wysłana raz w życiu na crossika klasy L, żeby sobie zobaczyć, jak w ogóle wygląda to całe WKKW oczami zawodnika. To, co mnie nauczyło to doświadczenie to to, że WKKW NIE JEST ZABAWĄ - to cos bardzo poważnego, a jak jakiś "specman"  twierdzi, że to nic trudnego, to aż mi przykro z powodu jego ignorancji. Przez cała "trasę" miałam serce i żołądek w gardle, poziom skupienia i koncentracji ponad 500%... i na dodatek schudłam 2 kilo (to z nerwów :hihi🙂
Satysfakcja nie z tej ziemi, jak wróciłam cała i żywa (mimo, że bez konia, bo mnie wysadził po przeszkodzie :hihi🙂 I zyskałam ogromny szacunek dla tych, którzy uprawiają ten wspaniały sport 😅
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
10 stycznia 2009 09:35
Ja mam ambicje w lato do Pieniek się wybrać na pierwsze WKKW w moim i konia życiu. A ten cross zbudowali w ogóle? Bo jeszcze niedawno (może miesiąc - dwa temu), że nie jest dokończony.


ooo to swietny pomysl! ciekawe jak to wszystko bedzie wygladalo
Ja jako ambitna amazonka zostałam wysłana raz w życiu na crossika klasy L, żeby sobie zobaczyć, jak w ogóle wygląda to całe WKKW oczami zawodnika. To, co mnie nauczyło to doświadczenie to to, że WKKW NIE JEST ZABAWĄ - to cos bardzo poważnego, a jak jakiś "specman"  twierdzi, że to nic trudnego, to aż mi przykro z powodu jego ignorancji. Przez cała "trasę" miałam serce i żołądek w gardle, poziom skupienia i koncentracji ponad 500%... i na dodatek schudłam 2 kilo (to z nerwów :hihi🙂
Satysfakcja nie z tej ziemi, jak wróciłam cała i żywa (mimo, że bez konia, bo mnie wysadził po przeszkodzie :hihi🙂 I zyskałam ogromny szacunek dla tych, którzy uprawiają ten wspaniały sport 😅

Święte słowa, wkkw to taka specyficzna dyscyplina, że w teorii niby nic przeszkódki pojedyncze na krosie wydaja się w porządku, jeżdżone na treningach w jakichś sekwencjach też ok, ale jednak jak już się jest na zawodach i jedzie sie kros to uczuci są nie do opisania... Kiedy jedzie sie całą trasę tak naprawdę sedno tkwi nie w samych przeszkodach a własnie między nimi. Ja też po kilku już krosach w moim życiu zaczęłam dopiero doceniać jak ważne jest zachowanie w dystansie, odpowiednia regulacja tempa, a przede wszystkim zgranie i porozumienie i see z koniem. Bo własnie na krosie moga wyjśc wszystkie błędy i niedociągnięcia....

Ale mimo wszystko wkkw ma w sobie to coś, czego nie mają inne dyscypliny jeździeckie, jednak pomimo ryzyka, trudnośći (nie wiem jak innych) pryciąga mnie niesamowicie i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś uda mi się pojechać jakieś wkkw🙂 Myślę, że teraz po róznych doświadczeniach ostatnich czasów zmieniło sie odrobinę moje nastawienie do wkkw. Nabrałam właśnie do niego pewnego dystansu, doceniłam również jak wazna jest 500% konsentracja W KAZDYM MOMENCIE krosu bo nawet gdy wydaje nam się, że mamy dużo czasu do następnej przeszkody to jednak zbliża się ona błyskawicznie i nie zawsze zdążymy zrobić to co powinniśmy aby przygotowac się do skoku, o czym ja się już przekonałam...

Trochę się rozpisałam, ale to tak oczami osoby, która już jakieś tam krosy za sobą ma, ale jednak w porównaniu do prawdziwego wysokiego WKKW te moje L-ki to pestka, jednak myslę, żę odczucia i wrażenia moga być podobne.....
L-ki to pestka, jednak myslę, żę odczucia i wrażenia moga być podobne.....


Nie chcę, żeby ktoś mnie zrozumiał źle, ale wydaje mi się, że żeby skakac WKKW klasy N i wyżej, to po prostu trzeba mieć coś wyłączone w mózgu...
Mieć coś w sobie, co wyłącza strach i brak logicznego myślenia w chwilach stresowych... Nie każdy może się w to bawić.
asior   -nothing but eventing-
10 stycznia 2009 16:25
Ikarina, rzeczywiscie mylisz sie i to grubo, bo nie ma klasy N wkkw  😂 Chyba, ze to Tobie cos wylaczylo sie teraz w mozgu?
ja się nie znam tylko raz krosa skoczyłam,  😡

Nie chcę, żeby ktoś mnie zrozumiał źle, ale wydaje mi się, że żeby skakac WKKW klasy N i wyżej, to po prostu trzeba mieć coś wyłączone w mózgu...
Mieć coś w sobie, co wyłącza strach i brak logicznego myślenia w chwilach stresowych... Nie każdy może się w to bawić.

Dokladnie N klasy w WKKW nie ma, ale mnie się wydaje jednak, ze nie chodzi tutaj o głupotę i brak logicznego myślenia jak to piszesz - no chyba, ze miałaby te dwie gwiazdki (taki w sumie odpowiednik N o ktorej piszesz) czy nawet jedną jechac osoba nie przygotowana do tego - to i owszem głupota.... Ja się w sumie nie powinnam wypowiadac bo tak jak pisałam doświadczenie moje w wkkw zadne a tym bardziej w wysokich klasach o jakich iszesz ale wydaje mi sie, że jeśli jest się dobrze przygotowanym zarówno technicznie i psychicznie - szkolonym w odpowiedni sposób bez pośpiechu i przeskakiwania waznych etapów (zarówno jezdziec jak i kon) to dojrzewa sie do tego stopniowo i jesli ma się odpowiednie umiejętnośći to moim zdaniem WKKW jak każda inna dyscyplina jest fascynująca i jak najbardziej do pokochania🙂 Ryzyko jest zawsze, jednak wszystko jest dla ludzi.....
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się