Grzybobranie

Bischa   TAFC Polska :)
08 sierpnia 2015 18:14
Nie wiem czy są, bo póki co nie miałam czasu zajrzeć, ale chyba będę nocować z poniedziałku na wtorek w stajni, to po robocie się przejdę.
Halo, halo czy są tu jacyś znawcy grzybów? Ja nie mam pojęcia co to jest, a nie mogę też przyrównać do niczego co jest w internecie. Wydaje się raczej niejadalny:






A drugie pytanie, czy to może być kania:




Od razu uprzedzam, że oczywiście nie mam zamiaru jeść niczego, czego nie jestem pewna 😉 Bardziej zebrałam z ciekawości i po prostu nie mogłam się powstrzymać.
Pierwszy wygląda na zajączka. A nawet jeśli nimnie jest, to na 100% jest jadalny.
Druga to kania.
tunrida, ale super szybko odpowiedź 🙂
Ekstra, że to kania, bo się po nią specjalnie wróciłam 😀 Najpierw pomyślałam, że to musi być jakiś muchomor, potem zaczęłam przegrzebywać internet i właśnie wychodziło na to, że to kania. Te grzyby znalazłam zaraz niedaleko stajni więc po prostu poszłam jeszcze raz specjalnie po tego grzyba 🙂
A skąd pewność, że te pozostałe to jadalne?
Bo to są zajączki.  😉  Mało jest grzybów z rurkami od spodu , które są niejadalne. A te na 100% nie wyglądają, jak żadne z tych niejadalnych.

Bardziej bym się zastanawiała nad kanią. Bo z kaniami zaś jest tak, że oprócz czubajki kani, tej jadalnej i pysznej, jest jeszcze jeden rodzaj- kania czerwieniejąca. Po ściśnięciu blaszek robią się czerwonawe. Ta jest mało smaczna i niektórym może dac dolegliwości żołądkowe. Dla pewności ściśnij blaszki od spodu. ( choć na focie widac, że blaszki są złamane i nic tam nie czerwienie, ale dla pewności sprawdź sobie)
Ale super! To chyba pójdę zaraz na trochę dalszy spacer i poszukam kolejnych  😁 Kanię bym zjadła najchętniej już dziś, ale zostawię do jutra, żeby się wszystkim w stajni pochwalić 😀 A na te zajączki to jakiś przepis muszę znaleźć na sos czy zupę.. Ja w sumie za grzybami nie przepadam, ale co maja się marnować 😉 Sprawdzę sobie te blaszki 😉
Gllosia - zajączki w 99% są robaczywe. Sprawdź zanim zjesz ...chyba, że lubisz proteinki.
Ja ich własciwie nie ruszam bo rzadko kiedy trafi się zdrowy egzemplarz. Te które Ty zebrałaś to starsze okazy.
Wywinięty spód, postrzępiony wierzch na to wskazują  i jestem pewna, że robaczywe jak diabli.

Co do kani - ważny jest pierścień na trzonie. Kania to jedyny grzyb, któremu tę obrączkę można przesuwać. I nie wyrasta z pochewki jak muchomor.
Tunrida - ma rację. Oprócz właściwej kani czubajki jest kania czerwieniejąca. Mniej smaczna. Ja ją sprawdzam w ten sposób, że nacinam trzon. Jeśli się nie zaczerwieni to z pewnością jest to kania czubajka.
Tu masz porównanie i mam nadzieję, że Ci się ten rysunek przyda.
[img]https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/11/4c/60/4c92e72596a13_o.jpg?1353381092[/img]


Jak przyrządzacie kanie ??
Ja lubię chyba najbardziej usmażoną  na maśle. Potem solę przed samym podaniem.
Nie gardzę tez kanią w panierce  ale mam wrażenie, że panierka "zjada" kaniowy smak i aromat. Taka wrzucona na masełko jest najlepsza dla mnie.
szemrana , dziękuję bardzo za te informacje :kwiatek: Właśnie chyba masz racje z tymi robakami, jednego już wyrzuciłam, bo cała gąbka zgniła jak przyniosłam do domu, reszta jest w lepszym stanie i wsadziłam do lodówki, ale na pewno jeszcze je ponacinam czy coś, mam nadzieję, że nie dostanę przy tym ataku serca 😡 Coś czuję, że sosu jednak nie będzie 😀
Co do kani, to jak natnę trzon to powinien się zaczerwienić i w tedy jest ok?
A co do przyrządzania, ja jeszcze nie robiłam samodzielnie, ale mam w planie smażyć właśnie na maśle, moja mama zawsze panierowała i też było smaczne choć dziś wolę wersję saute.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
26 lipca 2017 07:37
Kocham kanie obtoczone w jajku i bułce tartej i smażone. Smakują jak schabowe 😍
Jak się zaczerwieni to NIE jest ok, wtedy wywal.

też uwielbiam kanie jak schabowe, ale że chłonie toto zbyt dużo tłuszczu, to staram się w ogóle nie jeść smażonych grzybów. A tylko takie lubię! Choć ostatnio nauczyliśmy się robić super zupę. Tylko kostka rosołowa, cebula, 1 kiełbasa i grzyby w kostkę. Ale obowiązkowo MUSZĄ być podgrzybki, bo inaczej nie ma smaku i nie jem. Żadnych maślaków, żadnych kurek, żadnych gorszych grzybów. Tylko podgrzybki, z koźlaków i kozaków łebki i prawdziwki. I zupa marzenie. I żadnej śmietany, ziemniaków, nic takiego. Bo takiej zupy już nie tknę, nie lubię.
Kanie jeszcze się fajnie sprawdza przez złamanie ogonka 😉 Jak chrupnie i wygląda jak spróchniałe drzewo to kolejny sygnał (po tych które opisała Tunrida) , że to kania.

Melduję , że w Puszczy Noteckiej wysyp grzybów a podgrzybki rosną na potęgę
W mojej okolicy grzybów bardzo mało. Dopiero się zaczynają pojawiać. Ale ostatnio biegłam swoje 10 km jak zwykle lasem i cały czas trzymałam głowe zwróconą w stronę lasu. I tylko tak biegnąc, bez chodzenia i szukania zebrałam akurat na zupę.  😉  Tylko słabo sie biega z grzybami w reku.

Równie słabo się jedzie na koniu, szczególnie jak do domu ponad godzina. No ale przecież nie mogłam zostawić taaaakich pięknych czerwonych kozaków  🤔wirek:

A co kań to robiłam kiedyś w piekarniku. Idealne opcja dla nie lubiących panierki. Po porostu kładzie się blaszkami do góry na folii posmarowanej masłem i z wierzchu daje kilka maślanych wiórków. Po upieczeniu posypuję solą i natką pietruszki. Zamiast masła może być oliwa, ale ja uważam, że grzyby i masło to idealne połączenie.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
26 lipca 2017 14:18
SzalonaBibi, wielokrotnie jechałam na grzyby konno (zabierając siatkę), jak i wracałam z nieplanowanego grzybobrania z koźlarzami za stanikiem.  😁
SzalonaBibi - tak jeszcze nie robiłam i chętnie spróbuję 🙂

Co do przypraw to zupy grzybowe czy sosy kochają czosnek.
Dodaję pasjami odkąd obejrzałam kiedyś Kuronia gotującego grzybową zupę.
Moim zdaniem dodatek czosnku wyciąga na wierzch z grzybów cały ich smak i aromat.
Odkąd spróbowałam nie wyobrażam sobie grzybowych pyszności bez dodatku chociaż ząbka świeżego czosnku.
wezmę pod uwagę ten czosnek
Tunrida - obowiązkowo 🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
26 lipca 2017 14:58
szemrana, a gnieciony, wyciskany, siekany czy jaki? 😉
Przez praskę przepuszczam ale można rozetrzeć na deseczce z odrobiną soli
Zrobiłem sobie po drodzę przerwę w pracy 😉 ale jadalnych tylko szt. 2
Te źółte to kurki? Marzą mi się 😜
Ja melduję, że kania wczoraj wylądowała na patelni, potem w żołądkach - wszyscy żyjemy (wbrew obaw mojej rodziny :hihi🙂. Wszyscy się bali spróbować (obdarowałam każdego kto był w pobliżu xD), a potem każdemu smakowało. Z zajączków zrobiłam sos, ale wyszło go 2 łyżki 😂 Niestety, ale większość nie była dobra, choć wczoraj przyniosłam kolejne 10 sztuk. Dziewczyny ze stajni powiedziały mi, że w jednym miejscu rośnie ich mnóstwo i są gigantyczne, może pójdę raz jeszcze to sosu dorobię. Tylko nie wiem kto go zje, bo ja w sumie za grzybami tego typu nie przepadam.. Lubię pieczarki, kurki i kanie, tylko.
Jeśli są gigantyczne, to z pewnością robaczywe. Zwłaszcza teraz, kiedy grzyby się dopiero co pojawiają.
Poszłam dziś z koniem na spacer w tamta stronę i faktycznie są gigantyczne, ale kanie! Przynajmniej tak wyglądają, będę musiała pójść i ocenić. Wychodzi więc na to, że wyzbieram wszystko, co jest i trzeba będzie czekać na następne 😁
Kaaanie? I dotego gigantyczne? Mega zazdro  😉  tyyyle schabowych
Tak!! Przynajmniej tak wyglądały z daleka. Może jeszcze dziś po nie pójdę, choć nie wiem, bo czeka mnie jeszcze kąpanie konia itp i nie jestem pewna czy się nie ściemni do tego czasu :P Ale myślę, że tak czy owak są tam bezpieczne i zaczekają na mnie do jutra w razie czego. Mega się cieszę, jeszcze nigdy mi się tak nie trafiło i też nie podejrzewałabym, że tutaj w okolicy znajdę cokolwiek jadalnego, a jeszcze kanie, które są tak smaczne! Chociaż jak już wspominałam, no kurki mi się marzą do jajecznicy 😍
Ja uwielbiam kurki chyba najbardziej. Kanie też spoko, mamy nawet w lesie miejscówkę, gdzie zawsze rosną. Ale sosik z kurek podstawa 🙂
Woow!! 🤔zok: Piękne i jak dużo!
Słuchajcie ja dziś na spacerze z koniem wypatrzyłam wysyp kanii - naliczyłam ich 20!! Tylko co z tym teraz zrobić 😁
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
19 sierpnia 2017 19:16
Ususzyć i albo przemielić na proszek i mieć do aromatyzowania zup, albo nie mielić i użyć do uszek na Wigilię.
A takie suszone zmienią mocno smak? Bo ja suszonych grzybów bardzo nie lubię. Może zamrozić można? 👀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się