Grzybobranie

Są u Was grzyby?
U nas jakoś brak. /okolice Tranowa/
W zeszłym roku prawie wcale nie było .
Myślałam,że grzybnia odpocznie i...
A tu kiepsko narazie.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
05 sierpnia 2009 08:22
Byłam na grzybach jakiś czas temu w trakcie tych deszczów i powiem wam, że znalazłam dwa grzyby. :/ i całe wiadro jagód i kleszcze :/


Uwielbiam jeździć na grzyby 🙂😉 a największą radochę sprawia mi jak znajdę kanie albo kozie brody (tak, tak, wiem, są pod ochroną🙂 )  😜
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
05 sierpnia 2009 08:25
W okolicach Łodzi nie ma praktycznie grzybków, ale na Mazurach zdarza się wysyp totalny.
Jakieś 3 lata temu na jednym tygodniowym grzybobraniu zebraliśmy z rodzinką ponad 10 kg! A ja uwielbiam te grzybki obierać, a nie lubię chodzić i szukać. NIe mam do tego drygu jakoś 😉

A Mazury jesienią są cudowne!

Słyszałyście o tym, ze straż leśna ma obowiązek skontrolować każdego grzybiarza i pobrać opłatę zależną od wagi zebranych grzybów? Kolejny absurd RP...
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
05 sierpnia 2009 08:31
Ja lubię chodzić na grzyby tak jak już mówiłam, ale nie lubię jeść grzybów 😀 no chyba, że właśnie kanie obtoczone w jajku i bułce tartej i podsmażone.


Najlepiej na grzyby jeździć do Niemiec tam ich nikt nie zbiera.
ja byłam raz, krótko, przy drodze na 15 min niecałe wskoczyłam - nie znalazłam nic 😉 ale znajomi przywieźli nam łbiankę kurek, pod sklepem też masę kurek sprzedają więc w okolicach białegostoku tak, są - a przynajmniej były 😉
Tusia   zośkowo - monologowo mi :)
05 sierpnia 2009 09:03
Ja sie wybieram teraz w Bory Tucholskie, ale juz mam informcje ze grzybow brak... za sucho 🙁 szkoda bo zawsze robie zapasy na caly rok, ale przynajmniej będa borówki 😀
Za sucho? Aż dziwne, bo miałam wrażenie, że na pn Polski lato raczej deszczowe było. Też bardzo lubię Bory Tucholskie.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
05 sierpnia 2009 09:47
Deszczowo, jak się znalazło grzyba to można z niego było wyciskać wodę. Był pusty, pełen wody.
Uwielbiam zbierać grzyby  😜
Gniadoszka   Przyjaciel to mało ... to członek rodziny ...
05 sierpnia 2009 16:49
Notarialna ... Zapraszam do moich lasów ... może teraz faktycznie grzyby trochę odpuściły, ale jeszcze jakieś dwa tygodnie temu wylazłam do lasu na kilka minut i takie tego były efekty ...



A oprócz tego cała masa pięknych, wielkich kurek, ale niestety telefon tego nie wytrzymał i zdechła bateria 🙂
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
05 sierpnia 2009 18:40
Ale piękne!

Ja na razie czekam na październik, bo właśnie w tym miesiącu najczęściej się na mazurach grzybki pojawiają. A dodatkowo jesli są grzyby to dostajemy cynk telefoniczny od mazurskich znajomych czy warto przyjeżdżać 😁
Wiec na razie jest za wcześnie 😉
ja jeszcze nie byłam
ale wstyd
a zawsze byłam filarem tego wątku...
Condina   Charakter, Charisma, Klasse.
05 sierpnia 2009 22:11
U nas grzybow sporo, a poza tym to ja uwielbiam zbierać i ... fotografować 🙂.

W tym roku juz sporo prawdziwkow, czarnych łepków i kurek było.

A to z ubiegłego roku

trzynastka   In love with the ordinary
05 sierpnia 2009 22:18
W tym roku byłam już, kilka prawdziwków, dużo kurek i masa maślaków, podgrzybków tylko "siniaków" (po przekrojeniu robią się niebieskie) jeszcze nie widziałam

tez mam zdjęcie zeszłoroczne 🙂
Melduje sie zapalona grzybiara 🙂

Kocham szwendanie się po lesie, uwielbiam zbierac grzyby.
Co dziwne kiedy ich nie ma, po jakimś czasie jestem tym łażeniem zmęczona  😉
Niech no jednak trafię na te łebki wystające z poszycia  😍 - zmęczenie przechodzi jak reką odjął.
Mogę łazić, i łazić, i łazić.........i

A wieczorem gdy zasypiam pod powiekami widzę je setkami 🙂

W tym roku juz trochę nazbierałam. Głównie kurki i koźlarze.
Mam stałe miejsca na zbieranie i miejscowych, którzy dają cynk że warto przyjechać.

Tegoroczne, czerwcowe koźlaki





Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
06 sierpnia 2009 06:54
ja jeszcze nie byłam
ale wstyd
a zawsze byłam filarem tego wątku...


To ja mogę rzec, że masz konkurentkę 😁
Jak się uda w tym roku dużo zebrać to porobię zdjęć. Dziennie do 15 koszyków grzybów udawało się zebrać 😉
Gniadoszka   Przyjaciel to mało ... to członek rodziny ...
06 sierpnia 2009 13:09
Mnie rodzice nauczyli zbierać grzyby, bo sami są zapalonymi grzybiarzami. A wiadomo, jak człek jeszcze mały, to i lepiej te grzybki widzi, bo do ziemi bliżej 😉
Osobiście mogę łazić po lesie godzinami ... Ale zdecydowanie wolę sama, bo mój Maciuś w lesie widzi tylko same drzewa  🤣
Gniadoszka   Przyjaciel to mało ... to członek rodziny ...
06 sierpnia 2009 15:20
ogurek ... to chyba podstawowa strona wszystkich namiętnych grzybiarzy 🙂
Ja sama odwiedzam ją kilka razy dziennie 🙂 (mój Boże, co ten internet robi z ludzi  :lol🙂
Persil   ~..Czy można zgłosić nieprzygotowanie do życia ?
15 sierpnia 2009 20:47
Hehe ,Mam dopiero 13 lat ,a z babcią na grzyby to podstawa.Wiele znajomych dziwi się że się nie buntuję i ze wole chodzićź z babką na grzyby niż z młodzierza na fajki.Ja jestem grzeczna i uwielbiam rodzinkę a zwłaszcza grzybki.Dziś byłam w lasku i znalazłam 8 podgrzybków i wielkie ilości kurek.Nierstety na 8 podgrzybków 2 były robaczywe.Niestety musze powiedziec że u nas grzybów jeszcze nie ma ale morze sypnie trochę pużniej 🙂
Bischa   TAFC Polska :)
15 sierpnia 2009 21:37
Grzyby - od dziecka ( takiego 5-6 letniego ! Mam 27  ) co roku jeżdżę na grzyby . Kiedyś jak mieszkałam w Toruniu , to jeździliśmy na poligon - tam  to były grzyby  🙇 😜 Mieliśmy wszędzie wstęp nawet w rejony zamknięte dla zwykłych grzybiarzy - tata wojskowy i na poligonie tym pół życia spędził . Teraz od lat Mazury - kocham po lesie chodzić i zbierać grzyby - byleby były - brak grzybów niestety szybko mnie zniechęca  🙁 Uwielbiam sos z kurek - moja mama robiła na Mazurach z zebranych kurek - taki w śmietanie przyprawiony - nawet jako sam , nieraz z ziemniaczkami . Zażeramy się tym co roku . Rodzice to zapaleni grzybiarze i przekazali to mnie - nie lubię jednak pewnej czynności z nimi związanymi - obierania  🤣 Kiedyś znaleźliśmy grzyba , który wygląda jak gąbka - zebraliśmy go właśnie na Mazurach , nie świadomi , że jest to grzyb chroniony . Pyszny był - z atlasu się dowiedzieliśmy , że jest jadalny ( o tym , ze jest chroniony nie było ani słowa  🤔wirek: ) .
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
15 sierpnia 2009 21:43
Bischa L, To ja wręcz przeciwnie. Mogłabym obierać grzybki godzinami, za to zbierania jako takiego nie lubię, wolę wyżywać się fotograficznie ;-)
Persil   ~..Czy można zgłosić nieprzygotowanie do życia ?
16 sierpnia 2009 09:53
Haha ja tak samo ,uwielbiam fotografować grzyby ,ale ostatnio cały las xd
Bischa L
znaleźliście wtedy zapewne szmaciaka.
To prawda, że jest pod ochroną
Tu o nim więcej
[url=http://pl.wikipedia.org/wiki/Szmaciak_gałęzisty]http://pl.wikipedia.org/wiki/Szmaciak_gałęzisty[/url]

Edit.
Wróciłam własnie z rejonów na północny zachód od Warszwawy.
Grzybów brak - trochę dorodnych kurek jedynie znalazłam - akurat na jajkownicę  😉
Czy pospolita kania może zaszkodzić? Nie sromotnik, bo bym tego już pewnie nie pisał, ale zwykła kania... W każdym razie ja czuję się jak z krzyża zdjęty, choć zanim zwróciłem posiłek było jeszcze gorzej, a Dalii, która jadła to samo, nic nie jest. Inna sprawa, że w ogóle odkąd rano z konia zsiadłem, jakaś zmora mnie męczy - a w dodatku trochę popracowałem...
jkobus-
Po pierwsze są co najmniej 2 rodzaje kani. Pierwsza to czubajka kania- jadalna i pyszna, a druga to kania czerwieniejąca-przez część osób uznana za niejadalną, a przez część za jadalną, ale niesmaczną.  Te czerwieniejące rosną zwykle w okolicach śmietników, miast. W lasach ich raczej nie ma. Różnią się ułożeniem łusek na kapeluszu i tym, że po rozkrojeniu trzon przybiera czerwonawy kolor. (wpisz w google)

A po drugie- to grzyby są ciężkostrawne i nawet jadalne grzyby mogą nam zaszkodzić. Tak po prostu.
Ja w tym roku znalazłam 3 grzybki, wszystkie przypadki
Moja matka chrzestna jest zapaloną grzybierką i co roku chodzi do lasu u nas na wsi
W tym jakoś nie obrodziło  🤔
Mnie chęć na zbieranie grzybów przeszła, odkąd kiedyś po jeździe zajrzałam na chwilę do ulubionego grzybnego lasu i... zgubiłam samochód  🤔 Kierowana przez życzliwych, ale chyba kiepsko zorientowanych ludzi, zrobiłam... ok. 20! km. w oficerkach! zanim wróciłam do punktu orientacyjnego i odnalazłam pojazd. Od tej pory jakoś wolę grzyby kupować  😀iabeł:
Gniadoszka   Przyjaciel to mało ... to członek rodziny ...
03 września 2009 20:44
20 km ??? To ile Ty dni szukałaś tego auta? 😁

Ja z niecierpliwością czekam na deszcze i ruszam do lasu 🙂
Już się doczekać nie mogę  😅
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
03 września 2009 21:00
Gniadoszka, No to cię pocieszę :]
Od strony Łodzi idzie burza ;-)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się