Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
Czy ktoś z osób będących w Szwajcarii mógłby mi pomóc na pw, czy pieniądze, które mi oferują byłyby wystarczające do normalnego życia, czy lepiej sobie odpuścić? 🌹
Pracowałam w Szwajcarii, mam jako takie rozeznanie😉
flygirl, zależy czy z mieszkaniem czy bez.
Możesz do mnie na pw napisać, spytam się siostry bo mieszka tam wiele lat.
w Szwajcarii jeszcze była forumowa budyń, o ile dobrze pamiętam.
Już wszystko wiem, dziękuje.🙂
Cześć Voltowicze!!!
Pozdrawiam Was z Peru.
Długo mnie nie było, niestety brak czasu i lekkie problemy nie dały mi zajrzeć tutaj.
Dużo sie działo u mnie i dużo sie zaczyna dziać w jeździectwie w Peru.
Federacja jeździecka peruwiańska organizuje dużo szkoleń, konkursów... ekstra. W końcu będą mieć tu dyplomowanych instruktorów jeździectwa.
Uczestniczyłam w jednym z etapów szkolenia na trenerów krajowych organizowanych przez FEI. Będe robić następne etapy. Szkolę się w miedzyczasie.
Widziałam delfiny, małe stadko flamingów tuż za ściana stajni. Spotkania z lwami morskimi to norma już.
https://youtube.com/shorts/cmUvcq9jd48?feature=share
FB_IMG_1680145108589.jpg
FB_IMG_1680145295551.jpg
IMG_20240109_102102.jpg
IMG_20240111_115545.jpg
IMG_20240329_183457.jpg
Czy mamy tutaj forumowiczów ze słonecznych Włoch? Coraz mocniej rozważam przeprowadzkę, ale jednocześnie strasznie się boję… Nawet nie wiem od czego zacząć poszukiwania pensjonatu. Czy istnieje włoska re-volta albo jakiś katalog ośrodków jeździeckich? Jakie zwyczaje panują w pensjonatach? Czy łatwo znaleźć angielskojęzycznego trenera?
Luiza aż by się chciało Ciebie odwiedzić.
Hej, czy mamy tutaj może kogoś stacjonującego w Austrii albo kogoś kto zna tamtejszy światek jeździecki? Próbuję się dowiedzieć co się stało z koniem, na którym kiedyś trenowałam. Wiem tylko tyle, że około 10 lat temu został sprzedany do Austrii właśnie. przeczesałam internet ale niestety nie udało mi się niczego znaleźć... sprawę utrudnia fakt, że to ogier arabski który raczej nie był wykorzystywany w sporcie. może wiecie czy jesteś jakaś austriacka re-volta albo coś takiego. chciałabym się tylko dowiedzieć czy wszystko z nim okej, jako że w tym roku powinien mieć 15 lat
Cześć Voltowicze!
Nie wiem czy tu mogę wstępnie napisać ale...
Moja była szefowa napisała do mnie czy nie znam kogoś odpowiedzialnego do prowadzenia jazd konnych i pracy z końmi.
Nie potrzeba papierów instruktorskich choć są mile widziane. Na pewno doświadczenie.
Kogoś z Polski lub innych krajów.
Praca w Peru nad samym Oceanem Spokojnym. W takim centrum jezdzieckim po tej stronie Limy.
Zapewne możliwość udziału w zawodach jezdzieckich.
Nie mam pojecia co moze zaoferowac więcej. Ale stawka za 1 klasę fajna, jak na tutejsze warunki płacowe.
Link do stajni
https://kavalyia.com/
Trzeba znac podstawy hiszpanskiego aby sie dogadac. Mile widziany angielski, niemiecki, francuski. Szefowa jest Niemką ale żyje w Peru.
Polecam!
Dużym atutem będzie doświadczenie i papiery hipoterapeuty.
Federacja jedziecka peruwiańska prowadzi szkolenia oferowane przez FEI. Ostatnio bardzo dużo się tu dzieje w jeździectwie.
Pozdrawiam Was!!!
IMG_20240111_115545.jpg
Jak Niemcy podchodzą do umów pensjonatowych? Czy są one normą również w małych, prywatnych stajniach?
Raczej tak. Tam wszystko zgodnie z przepisami musi byc.
Usagi, mała, prywatna stajnia, która przyjmuje konie w pensjonat to zarobek i Niemcy to służbiści, na pewno dostaniesz umowę. Co innego jak znajomy rolnik ma swoje konie i dogadasz się z nim, żeby twoją jedną sztukę przyjął do stada, wtedy raczej wątpię 😉
cytrynaa, Mika99, dziękuję za odpowiedzi 🌷
Temat ubezpieczenie zdrowotne. Czy istnieje coś takiego, żeby działało na Europę, a nie tylko w jednym kraju? I na co konkretnie patrzeć? W ogóle się na tym nie znam, jestem jak dziecko we mgle, nie wiem od czego zacząć nawet w poszukiwaniach.
flygirl, world nomads? To jest dla backpackerów - działa w wielu krajach świata.
Generalnie - na co patrzeć - zależy czego szukasz i czego oczekujesz od danego ubezpieczenia. W sensie co ma pokryć i w jakim przypadku. Bo jeśli chodzi o konie to generalnie wielu ubezpieczycieli traktuje to jako sport ekstremalny. A ubezpieczyciele też lubią mieć wyłączenia - generalnie zawsze trzeba czytać polisę moim zdaniem
No tak, o konie, głównie o nie, bo to moja praca. Dlatego właśnie pytam na co patrzeć w polisie, żeby było zawarte, żeby potem nie było jakichś problemów. Czyli teoretycznie jeśli spadnę i bym musiała jechać do szpitala, a w polisie nie mam koni, to mogą mnie za to i tak skasować?
Plus czy jest możliwe takie ubezpieczenie, żeby działało w nagłych wypadkach za granicą i normalnie w Polsce z NFZ? Chyba muszę znaleźć jakiegoś agenta, może będzie łatwiej, bo ja w ogóle tego nie ogarniam.
flygirl, no, ale pracodawca Cię nie ubezpiecza ?
Jeśli nie masz ubezpieczenia na konkretne grupy ryzyka ( konie są na poziomie skoków spadochronowych, w sensie jazda sportowa) to rzeczywiście nie pokryją.
No właśnie nie. Mija mi właśnie rok jak tak sobie żyje bez żadnego ubezpieczenia, milion razy sobie mówiłam, że muszę to w końcu ogarnąć. Tak ogarnęłam jak widzicie. Dobra, czyli muszę mieć sport ekstremalny wpisany, a tak poza tym to będzie zwykłe health insurance? I wtedy patrzeć też jakie kraje obejmuje? Czy są jeszcze jakieś haczyki w tym.
Najlepiej porozmawiaj z agentem ale zaznacz mu koniecznie że robisz to zawodowo (odpłatnie) i sportowo. Jak chcesz to mogę dać Ci namiar na agentkę, która jest końska i zrozumie. Na pewno doradzi a to nic nie kosztuje🙂
flygirl, jesteś w kraju UE? Jeśli tam legalnie pracujesz bądź prowadzisz działalność gospodarczą to powinnaś mieć tam ubezpieczenie zdrowotne. Możesz też wyrobić kartę EKUZ, o ile masz prawo do ubezpieczenia zdrowotnego w Polsce, EKUZ będzie działał w całej Unii. Tu więcej info
https://pacjent.gov.pl/ekuz
karolina_, i randia, dobrze piszą.
Zrób jedno i drugie, bo ekuz przyda się do lekarza choćby nie z powodu końskiego, a ubezpieczenie w razie w ma jednak opcję wypłaty odszkodowania,które może się przydać, oby nie było potrzebne.
Nie wiem gdzie jesteś ale myślę że musisz mieć ubezpieczenie w kraju w którym pracujesz. W Niemczech normalnie ubezpiecza pracodawca, nie ma żadnych specjalnych wzmianek o koniach i za nic nie trzeba płacić w razie wypadku. Jeśli masz wypadek w pracy to masz specjalne sanatoria i ośrodki leczenia. Szwajcaria i chyba Holandia i Belgia musisz wykupić sobie prywatnie, aczkolwiek jak byłam w Szwajcarii to jakieś tam ubezpieczenie chyba nnw było opłacane przez pracodawcę.
Też dorzucę swoje 5 groszy - tak, pracodawca musi cię ubezpieczyć. Albo ty siebie jeśli prowadzisz działalność jako freelancer. Ubezpieczenia socjalne muszą mieć ciągłość - potem jak wrócisz np. do PL to się ciebie ZUS może zapytać gdzie placilas składki chociażby. I każe przynieść papier od ekwiwalentu ZUSu z innych krajów. Jeśli chodzi w ogóle wypadki przy pracy (a z końmi umówmy się, jest wysokie ryzyko) to w ogóle inna klasyfikacja ubezpieczenia, i też inne rzędy odszkodowań. Tu znowu trzeba czytać OWU bo może być tak że ubezpieczyciel zakłada pewną odpowiedzialność pracodawcy, a jeśli on nie ma cię ubezpieczonej to może być mega klops w razie wypadku który jeden ubezpieczyciel założył na oczywistość jak np. ubezpieczenie społeczne przy zatrudnieniu.
Tak jak już ktoś wyżej pisał - jeśli to kraj EU to EKUZ i masz zapewnioną opiekę szpitalną jeśli to cię martwi. Zakładając że masz opiekę na NFZ. Jeśli martwi cię utrata dochodu to do tego są inne ubezpieczenia "loss of income". Jeśli jesteś samozatrudniona i martwi cię ponoszenie odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez konia pod twoją kontrolą to szukasz OC zawodowego/public liability.
I żeby nie było - ja osobiście przetestowałam (niechcący) opiekę medyczną zagranicą w pierwszym roku pracy z końmi. Składanie przedramienia pod pełną narkozą - nie zapłaciłam złamanego grosza. Miałam EKUZ i płaciłam składki jako osoba zatrudniona przez parę miesięcy w tymże kraju więc nie wiem czy to zaliczyli na poczet NFZ czy ichniejszego systemu.
Co do odszkodowania - wypadku przy pracy w niektórych krajach to ulubiony sport niektórych radców prawnych (no win no fee), także czasem nawet nie trzeba ubezpieczenia (prywatnego, nie publicznego - to trzeba po prostu mieć) żeby wyrywać odszkodowanie 😉
flygirl, w Holandii pracodawca Cię nie ubezpiecza, musisz sama opłacać składki. Ubezpieczenie zdrowotne jest obowiązkowe, więc lepiej zrób to jak najszybciej, bo możesz zapłacić karę za brak ubezpieczenia. Jeśli chodzi o ubezpieczenie zdrowotne to jest mnóstwo porównywarek internetowych, np. zorgwijzer.nl, gdzie możesz obliczyć sobie składkę miesięczną, w zależności od pakietu, który wybierzesz. Podstawa to wizyta u lekarza, opieka szpitalna, pierwsza pomoc, leki, opieka psychologiczna. Dodatki to np zwrot kosztów za dentystę, fizjoterapię i in. Wszystko załatwisz mailowo, po angielsku, w razie niepewności możesz o wszystko dopytać.
Żeby leczyć się w Polsce (lub innym kraju) opłacając ubezpieczenie za granicą, musisz pobrać dokument S1 od swojego ubezpieczyciela i zarejestrować w swoim oddziale NFZ 🙂
W następnym roku możesz złożyć wniosek o zwrot ubezpieczenia 🙂
A dodatkowo, nieobowiązkowo możesz tak naprawdę ubezpieczyć wszystko. I tak jak donkeyboy, pisze, nawet bez własnego dodatkowego ubezpieczenia w razie wypadku w pracy, można wnosić o odszkodowanie od pracodawcy.
Dziękuję wam wszystkim! No w Holandii pracodawca nie ubezpiecza, to jest dziwny kraj. A chce też mieć od razu coś, co pozwoli mi iść do lekarza w PL, bo tutaj za dużo się nasłuchałam o lekarzach i wolałabym ich uniknąć. Na wizyty kontrolne nadal chodzę w PL, a nawet jak tfu tfu coś mi się stanie, to może pójdę tu na pierwszą pomoc, ale resztę bym próbowała doleczyc i tak w PL, nie będę brała w ciemno paracetamolu i antybiotyków.😅 Ale rozjaśniłyście mi dużo, na co patrzeć i czego szukać, także mam co robić dzisiaj i jutro po pracy. Jeszcze raz dziękuję.
flygirl, to ja jeszcze podpowiem że można płacić składki dobrowolnie w NFZ. Ale nie wiem czy ci się to będzie opłacać 🙂 szczerze mówiąc ja osobiście korzystałam z zagranicznej opieki doraźnej gdy trzeba było coś na już bo boli i nie można czekać bo tam było podobnie jak opisujesz. Ze wszystkim innym z czym dało się czekać - w PL chodziłam prywatnie. Zresztą teraz można sobie wykupić te subskrypcje i są teleporady, można dużo załatwić zdalnie. Ja to nawet mam taką przychodnie na NFZ gdzie wszystko (poza sytuacjami gdzie musisz się stawić na np. pobranie krwi lub chcesz fizycznie się pokazać) jest w apce i zdalnie.