Ciężko sprzedać, ciężko kupić- Wasze refleksje o handlowaniu końmi

Sama rozglądam się za koniem . Mam oczywiście jakieś swoje wymarzone kryteria, ale przeglądając portale z ogłoszeniami jestem załamana. Pomijając moje wymagania co do maści i wzrostu, predyspozycji itd szukam koni w odpowiednim wieku i za surowego 3-4 latka ceny są niebotyczne, a tłumaczenia właścicieli, że koń łapie za oko i dlatego cena taka wysoka trochę mnie rozbrajają. Wygląda to dla mnie tak, kilku letni ujeżdżony "zwykły" koń np 6-9 tys,surowy 3 latek 6-9 tys  🤔 Z tego co pamietam kiedyś wyglądało to troche inaczej. Może szukam w niewłaściwych miejscach?
anil22 mam podobne odczucia:/
anil22
Przyzwoite wychowanie konia do 3-latka, z zajeżdżeniem, regularnym werkowaniem odpowiednim karmieniem (pasze/suplementy dla źrebiąt) kosztuje około 10-12 tys. zł. Więc nie ma co się bulwersować. Kup sobie odsadka za 2k i pogadamy za 2,5 roku 😉
Cena za zrobionego konia, poniżej 10 tys. zł dla mnie oznacza, że albo ten trening jest niehalo, albo z koniem jest coś nie tak, albo właściciel ma nóż na gardle. Normalne (tzn normalne na tym naszym nienormalnym rynku) jest też że tanie są konie 12-13+ (rekreacyjne).
lizzy   Bo ja na hubertusie gonię stajnie a nie lisa :)
17 lutego 2014 15:37
armara również uważam że ceny które podałaś są normą. Przeliczmy sobie ile kosztuje u dobrego trenera systematyczny trening. Najgorsze jest to, że ludzie wolą kupić konia do roboty, często do korekcji,  a za mniej  🤔wirek:
armara również uważam że ceny które podałaś są normą. Przeliczmy sobie ile kosztuje u dobrego trenera systematyczny trening. Najgorsze jest to, że ludzie wolą kupić konia do roboty, często do korekcji,  a za mniej  🤔wirek:

I potem drugie tyle dołożą na prawidłowy trening, a w skrajnych przypadkach - na kolejnego konia 🙁
Przy czym obecnie rynek jest tak ciężki, że właściciele opuszczają ceny i akurat młodego fajnego konia dość łatwo do 10 tys. zł kupić. Oczywiście jeśli nie jeździ się z zamiarem kupienia konia klasy GP (bo mam takie nieodparte wrażenie, że teraz koń nie dość że ma być tani to jeszcze na igrzyska conajmniej  :zemdlal🙂.
To co piszecie to tak powinno byc. Ale gdzie takich kupcow zalezc?
Osobiscie bede sprzedawac odsadka, teraz czy jak bym go zajezdzila to mi sie wogole nie kalkuluje. Bo ze znajde kupca za powiedzmy to 10 tys jak kon badzie mial 3 lata to nie marze nawet. Bo to nie sa jakies genialne papiery. To po prostu przecietne SP i tyle...
Liczac bede chciala sprzedac odsadka za to 2-3 tysie a za wiecej niz 5 nie sprzedam 3 latka.
To tylko moje zdanie. Chyba ze mieszkam w za duzej dziurze i to sie konmi inaczej handluje 😀
bo wszyscy chca sprzedac a nieliczni chca kupic
armara, ja ostatnio usłyszałam że ludzie chcę kupić konia do 20 tyś chodzącego z powodzeniem C... Więc kwiatki się zdarzają.
lizzy   Bo ja na hubertusie gonię stajnie a nie lisa :)
17 lutego 2014 16:01
Kochane, macie rację 😀 Człowiek chce dać 15tysi i za rok na koniu jechać GP  😁 Pozdrawiam i życzę powodzenia 🙂
Tak zgryźliwie zauważę, najlepsi są tatusiowe córeczek ukochanych 🙂 "Paniee, a co tak drogo? Takie piękne konie dookoła, wy za niego tyle krzyczycie" Zapyta się o cene, konia stojącego parę boksów dalej, faktycznie do GP, nagle zmienia zdanie 🙂 Kocham ich po prostu, taka błoga nieświadomość. Nic już nie pobije "pseudo jeźdźców z przeszłością rolniczą" koń przecież super ("zajeżdżony", grzeczny) sprzedawany za 4-5tys, świetny bo tani 🙂 Nie rozumieją ceny konia za 10-15tys. bo on się przecież niczym nie różni, też grzeczny i zajeżdżony (=prawidłowo zajeżdżony). ZDZIERSTWO PRZECIEŻ!
Ale ja chce surowego 3-4 latka w cenie do 5 tys. Nauczonego ewentualnie podstaw tzn chodzenia na uwiązie i podawania nóg. I szczerze nie widziałam takich koni za mniej niż 6 tys. A to czy koń ma 7 lat  czy 4 i jest ujeżdzony to cena np 9 tys wydaje mi sie adekwatna. Ale nie dla nieujeżdzonego 3 latka i np ujezdzonego 7 latka. O to mi chodziło, że te ceny sa porównywalne. niestety
Dava   kiss kiss bang bang
17 lutego 2014 16:32
Ja bałabym się kupić 3-4latka za poniżej 10tys., serio zwyczajnie bym się bała...
(nie mówię o tym,że ktoś zbankrutował, czy ma super ciężką sytuacją życiową, bo takich sytuacji, które są prawdą, a nie tekstem pod kupca jest tyle co kot napłakał)
-> dobre konie, młode, normalne, zdrowe i z normalnym papierem rozchodzą się po znajomych zanim zdążysz klasnąć w dłonie
-> wiadomo, że każdy właściciel konia uważa, że ma super championa na GP, idealnego, zdrowego i w ogóle super hiper ale prawda jest zupełnie inna (co widać dokładnie na filmikach, które są wrzucane w ogłoszeniach)
są trzylatki niewarte nawet tych 3 tyś i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej. Sory, ale kupa odpadów produkcyjnych jest na rynku, kupa przydkich,pokracznych, z wadami, z jakiś mixów... co nawet na mięso nie wiem czy się nadają, bo charakter taki, że zabić człowieka przy transporcie by mogły. Nie interesują mnie koszty jakie poniósł jego producent, bo nie hodowca. stanówka za flaszkę, kobyła co znajdzie to zje albo kartoflami karmiona, koń nigdy kowala nie widział albo i widział tuż przed zdjęciami do ogłoszenia.
Ceny kształtuje rynek. Są konie 4 letnie, za które gdybym tylko miała kasę zapłaciłaby, 20-30 tyś i takie za które nawet tych 3 tyś bym nie dała.
I taka niestety smutna prawda.
Jeśli widać po koniu, że jest warty te 10tys czy więcej, to można zainwestować, ale kupując młodego konia nie ma się pewności, czy będzie dobry pod siodło i do sportu (bo jeśli już ktoś chce kupić konia do patrzenia to raczej nie za 10tys)
Mnie bardzo w ogłoszeniach wkurza brak ceny, chociaż jakiś zakres. Patrząc na konie mając ograniczony limit finansowy, jest to strasznie uciążliwe.
Elfik   Piękny rudy sens życia:)
17 lutego 2014 17:23
Od niedawna jestem na bieżąco z tematyką sprzedaży/kupna konia i uważam że ok. 8-9 tys za odchowanego młodziaka to jest tak przeciętna cena. Oczywiście mówimy o koniu  dobrze odżywionym, zadbanym, regularnie odrobaczanym,z regularnym kowalem, szczepieniami itp. Zazwyczaj taka cene jest też związana (akurat u nas) z tym że znamy zaróno matke jak i ojca i wiem że tak powiem co nieco o genach młodziaków i zazwyczaj znamy też ich starsze rodzeństwo i wiemy jakie jest do pracy i do człowieka (oczywiście wyjątki się zdarzają jak wszędzie). Po za tym w młodziaki/odsadki (mam na myśli konie do 3 lat jednak mimo wszytko) wkładane jest też sporo pracy własnie takie jak chodzenie w ręce podawanie nóg czy ich czyszczenie żeby niesprzedawać zdziczałych koni 🙂 Pozdrawiam
Rozjazd między kosztami chowu konia a możliwością sprzedaży (ceny dyktuje rynek, ha ha - gucio "rynek" - "dobrobyt inaczej" społeczeństwa) jest paranoją. Rynek na konie jest dziś taki, że "normalne" prawa ekonomii nie funkcjonują.
Obawiam się, że to się nie zmieni, dopóki a) paręnaście osób nie odkryje np. kopalni diamentów na terenie PL b) smutne, ale chyba w perspektywie czasu nieodwołalne 🙁 - konie "bez przyszłości" nie zaczną... wcześnie kończyć żywota = szybko znikać z "rynku".
Dobrym koniom trzeba szukać nabywców w zamożniejszych nacjach. Biednym, o ile są na tyle nierozsądni, żeby ładować się w konie - przypadną konie mniej lub bardziej "felerne". Chyba, że koś ma farta większego, niż poważna wygrana w lotto.
Elfik   Piękny rudy sens życia:)
17 lutego 2014 17:41
Dużo zależy moim zdaniem od sprzedającego czy tak na prawde jest uczciwy i czy nie wciska bajek sprzedając konia ze ogromne pieniądze mówiąc jakie to cudo a potem okazuje się zupełnie inaczej! Trzeba być bardzo ostrożnym teraz bo osoby zajmujące się sprzedaża odrazu wyłapują kto się zna a kto się nie zna i przy kim co sobie mogą pozwolić. Smutna prawda
Tych uczciwych coraz mniej 🙁
Elfik   Piękny rudy sens życia:)
17 lutego 2014 17:51
No taka smutna prawda! Ja nie wyobrażam sobie oszukiwać klientów albo wciskać im coś nie fajnego za ogromne pieniądze bo miałabym w głowie myśl, że jak będą potem niezadowoleni to będą opowiadać innym i tym samym co raz mniej klientów się będzie miało. Ale to chyba nieliczni mają taki punkt widzenia!
A ja się rozglądam za kucykiem, dla dzieci na lonże. Ma być większy od szetlanda. I w małych pieniądzach.
trudno znaleźć..
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
17 lutego 2014 17:54
rtk, kochana, ile ja ogłoszeń już przejrzałam... wszystko albo ogiery albo źrebne klacze. Ręce opadają.
Takie konie są, ale raczej te starsze 😉 Ostatnio koleżanka kupiła takiego NN, prawdopodobnie ma około 15-20 lat, ale spisuje się świetnie 😉 Jak będzie chciała sprzedać to wyślę pw, ale to chyba trochę daleko 🤔
Dava   kiss kiss bang bang
17 lutego 2014 18:24
Dużo zależy moim zdaniem od sprzedającego czy tak na prawde jest uczciwy i czy nie wciska bajek sprzedając konia ze ogromne pieniądze mówiąc jakie to cudo a potem okazuje się zupełnie inaczej! Trzeba być bardzo ostrożnym teraz bo osoby zajmujące się sprzedaża odrazu wyłapują kto się zna a kto się nie zna i przy kim co sobie mogą pozwolić. Smutna prawda


Wybacz, ale nie ufa się sprzedającemu, choćby i obiecywał i się kłaniał  🤣 -> wcisnąć? ale koń to nie ser na promocji  🤣
Konia się ogląda samemu, z trenerem, z zawodnikiem, robi się badania u swojego weta, a nie słucha się sprzedającego  😉 😀

Karla Zgadzam się  :kwiatek:
Zbyt wiele koni-nie-nadających-się-do-niczego się teraz produkuje. Nawet koń do rekreacji powinien być zdrowy i mieć normalną głowę.
A później ludzie kupują taką 'bidę', chcą jeździć, jak konia jakoś wychowają i mogą już jeździć to się okazuje, że się sypie. Niestety żywienie i ruch jakie się zapewnia koniom w młodych latach ich życia jest kluczowe, później nić już nie pomaga.
Jak to jest zresztą możliwe, że młody 3letni koń nie zajeżdżony ma rozwalone trzeszczki, ścięgna albo zwyrodnienia w stawach  🤔wirek:
Dava, ale te "nienormalne" konie to w większości sposób wychowania ich przez super quniareczki... Sama mogę przesłać kilka "ciekawych" linków, ale to już raczej na pw.. 😉

edit: albo raczej wina ich rodziców, którzy biorą konie młode na niczym się nie znając, ale córeczka chce, a konik taki ładny 😵
Dava   kiss kiss bang bang
17 lutego 2014 18:38
Będziesz miała nienormalnego trzylatka jak go ściągniesz z pastwiska i nie będzie widział ludzi przez większość swojego życia. Ani opiekunów, ani kowala, ani weterynarza, Wtedy też masz nienormalnego konia, bo są 'fabryki koni' co ani zdrowiem ani wychowaniem się nie przejmują.
A koniareczki to nie są nigdy same, bo są rodzice, instruktorzy, właściciele pensjonatu, inni pensjonariusze itd (chyba, że taka trzyma konia w garażu pod domem 😉
Też byłam świadkiem jak dziewczynki lonżowały rocznego źrebaka na kantarze, na betonie  🍴  w stajni znanej itd. tylko tam akurat mieli gdzieś co się dzieje z jakim koniem  😉
Ja tam bym bardzo chętnie wzięła trzylatka prosto z pastwiska. Pod warunkiem, że na tym pastwisku było z 50-u rówieśników 🙂 I z 50 ha.
I nie - nie są nienormalne. Są jak najbardziej normalne. Zajeżdżają się (niespiesznie) w 3 tygodnie.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
17 lutego 2014 18:46
A ja się rozglądam za kucykiem, dla dzieci na lonże. Ma być większy od szetlanda. I w małych pieniądzach.
trudno znaleźć..


http://www.allekonie.pl/gielda-koni/ogloszenie/31335/kuc-do-sportu-rekreacji-i-hodowli
Będziesz miała nienormalnego trzylatka jak go ściągniesz z pastwiska i nie będzie widział ludzi przez większość swojego życia. Ani opiekunów, ani kowala, ani weterynarza, Wtedy też masz nienormalnego konia, bo są 'fabryki koni' co ani zdrowiem ani wychowaniem się nie przejmują.


a to ciekawe , kilkanaście lat temu w jednej z najlepszych stadnin w Polsce , 3 latki były ściagane i ,,ogarniane,, na dwa tygodnie przed sprzedażą , szły jak ciepłe bułeczki i nikt nie uważał ich za ,,nienormalne,, 🙂
Ja niestety znam przykład z garażu i bardo przykro na to patrzeć, tym bardziej, że konie znam od źrebaka. Co do kowala tam i innych to nie mam pojęcia, ale ogólnie to jest strasznie 🙁 A ta "nienormalność" koni z wielu rzeczy wynika, z tego co napisałaś Dava to możliwe, chociaż znam też konie, które po takim życiu do 2 lat teraz są największymi miśkami w stajni 😉
Dava   kiss kiss bang bang
17 lutego 2014 19:09
Nienormalna, w sensie oczywiście, że normalne jeśli człowieka na oczy nie widziały  😜 To przecież poukładane nie będą, jak nikt się nimi nie zajmował, nie szczepił, nie strugał.
Ja bym tam wolała takiego co lata z rówieśnikami po kilkudziesięciu hektarach ale ma jakiś kontakt z człowiekiem i weterynarzem i kowalem  🤣 i może się na jakiś czempionat przejeździe przyczepą
No ale jak kto woli  😉

Konia dzikusa to i można w 2dni zajeździć, ale po co  🙄 Jak się robi konia dla siebie, a nie 'państwowego', czy handlowego to się do tego inaczej podchodzi.
Teraz żeby się hodowla i sprzedaż koni w jakikolwiek sposób kalkulowała to już nie wystarczy pokryć 30matek jakimś tam dobrym ogierem i niech się dzieje co chce. Ludzie już patrzą żeby nawet młody koń był ogarnięty i wybiegany i zdrowy itd. mają większe wymagania.
Dava, napisałam - zajeżdżane Niespiesznie.
Ile źrebaków z tych 50 pojedzie na czempionat? Ile kosztuje ludzka praca "cywilizująca" z pięćdziesięcioma? Fakt - stać cię, to kupuj takiego. Wybranego z 50 już odsadkiem. Zostawionego na pastwiskach 24/7 i codziennie "ładzonego człowiekiem".
Natomiast mając do wyboru super "wychowanego" - ale  z kilku,  12+ na dobę w boksie i "dzikusa" z dużych pastwisk, z dużej stawki (zakładając rodziców tej samej klasy) - wybiorę "dzikusa". Rzecz abstrakcyjna - bo naprawdę dużych a świetnie funkcjonujących stadnin już/jeszcze raczej nie ma 🙁 w PL. A do zachodnich nie mam takich dojść, żeby mieć trafne info - zresztą tam pójdą na aukcję już "uładzone".
W sumie to chyba fajnie, że ludzie chcą kupować konie jak psy: od fryzjera, ułożone do nogi, "z papierem". Fajnie dla tych nielicznych, którym zależy na koniach DOBRYCH, niekoniecznie "świetnie przygotowanych do sprzedaży".
armara, ja ostatnio usłyszałam że ludzie chcę kupić konia do 20 tyś chodzącego z powodzeniem C... Więc kwiatki się zdarzają.

Ale ja sobie z takich kwiatków zdaję sprawę, niestety 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się