Ciężko sprzedać, ciężko kupić- Wasze refleksje o handlowaniu końmi

Gdzie to było, tutaj? Ktoś napisał, że "koń chodzący C" to koń, który w sezonie przejdzie 10 x C na czysto - i jeszcze zdrowy. Znacie takie konie? Bo ja nie 🙁 Gdy koń ze 4 x C pójdzie na czysto - idzie wyżej (z różnym skutkiem), a jeśli "wraca" na 130 - jakoś taki pewny już nie jest. Te, które na stałe "zleciały" 2 piętra w dół - szanując drągi na tej wysokości - trudno je nazwać "zdrowymi". Kto zna konia, który sezon w sezon chodzi 10 x 130 na czysto? Kucy nie licząc.
A! i jeszcze żeby był na sprzedaż 🙂
[quote author=xxagaxx link=topic=8233.msg2014888#msg2014888 date=1392652495]
armara, ja ostatnio usłyszałam że ludzie chcę kupić konia do 20 tyś chodzącego z powodzeniem C... Więc kwiatki się zdarzają.

Ale ja sobie z takich kwiatków zdaję sprawę, niestety 🙁
[/quote]
Kwiatki są wg mnie też w drugą stronę,  surowe 3 latki za ok. 50tys.  Szukam konia 4-6 letniego i nie spodziewam się kupić takiego, perspektywicznego za 15 tyś,  ale 50 też nie dam.
halo, Myślę, że znam, ale pewności nie mam, bo to było z 2-3 lata temu i nie śledziłam dokładnych wyników. Była na sprzedaż za ok. 150tys z tego co pamiętam.
Koń z pastwiska i koń jednocześnie ufny, werkowany i mający kontakt z człowiekiem to niekoniecznie niemożliwe. W październiku nabyłam włąśnie taką nieco ponad dwuletnią pannę. Na uwiązie to to chodzić nie umiało i jak dojechała na miejsce wyszła z przyczepki na uwiązie, lekko nie wiedziała o co chodzi, ale była bardziej ciekawa, a nie przestraszona.  Młoda biegała po wielkich mazurskich pastwiskach od wiosny do jesieni przez całą dobę, a mimo wszystko wiedziała co to czyszczenie kopyt, zakładanie kantara, wszędzie można było ją dotknąć, pogłaskać. Ale to jest koń od świadomego Hodowcy, do kogoś kto miał na nią pomysł, z doskonałym charakterem i dużymi możliwościami. Są osoby które hodują z pasją, wiedzą co robią i poświęcają temu swoje życie. I u takich ludzi można znaleźć wiele perełek.

Z tym że jest to koń za naścietysięcy. Sama hodując konie i znając koszty utrzymania, wyhodowania i prawidłowego wyżywienia i opieki bałabym się kupić młodego konia za mniej niż 10 tysięcy.
Libeerte, no, to cena adekwatna. Bo to "biały kruk" jest, a nie "koń chodzący C". W rozmowie wyjściowej była mowa o ok. 20 tys  😀iabeł:.
halo, oj troche nie zrozumiałam, że to do tych 20tys  😂
A jak to jest tak mniej wiecej z cenami ? Koń na L za ok 10-15tys? czy więcej? jak to idzie mniej więcej z wyższymi kategoriami?
Dava   kiss kiss bang bang
17 lutego 2014 20:32
Halo -> tak napisalas ten post, ze ni chu chu nie wiem o co Ci chodzi  🤣

Zrebaki i konie majace 3lata biora udzial w czempionatach, jak sie nadaja 😉
Sa hodowle, gdzie konie sa wiekszosc czasu na pastiskach (albo w sezonie cale dnie i noce), grupy nie musza byc po 50rowniesnikow, a konie widza kowala i weterynarza i czlowieka.
Umieja chodzic na kantarze i podaja nogi (bo ktos im te kopyta robi).
To nie jest znowu jakies ajwaj  🤣
I tak wazne jest pochodzenie, zdrowie, predyspozycje, zachowanie.
Znam konie chodzace GP i sa zdrowe. Skad to podkreslanie 'na zero'? Nie ma koni chodzacych caly czas na 0, bo zwyczajnie i kon i jezdziec popelniaja bledy (a na zawodach w sezonie startuja srednio 30-40dni).
Sa super konie na sprzedaz ale wtedy tez masz adekwatna cene  😉

Anai -> no i za te 50tys to tez pewnie przecietniaki?  🤣
Bo tyle to raptem jakies 12tys euro wiec calkiem normalna cena za dobrego konia 3letniego w dojczlandii albo gdzies poza PL
Jak czasem widze ogloszenia w PL konie nie nadajacych sie do niczego za 30tys (i jeszcze chorych) to wpadam w jakas depresje, szczegolnie jak znam konia i wiem co to za jeden 😉

Edit:
Louisa -> pisalam w tym samym czasie  :kwiatek:
Ja tez balabym sie kupic mlodego konia za mniej niz 10tys, bo latwo przekalkulowac ile kosztuje utrzymanie mlodziaka, a jesli ktos sprzedaje za mniej to nasuwa sie pytanie: na czym oszczedzal?

Teraz coraz wiecej stajni hodowlanych dba o cywilizowanie mlodych koni i nie jest to jakies wielkie wow, ze kon jak chcesz go ogladac to umie biegac z czlowiekiem i isc w korytarz, albo wsiadzie do przyczepy.
Libeerte, konia chodzącego L to i za 100 000 można kupić i nie przepłacić 😀. O ile jest to 4-latek z odpowiednim tatusiem i mamusią.
Zawsze powtarzam na: "Ile kosztuje koń?" "Dokładnie tyle, ile samochód". "Aleee... ale zależy JAKI samochód???" "Zależy JAKI koń 😀"
Owszem, starszy koń chodzący PEWNIE L (i nic ponadto) to tak 10 tys. + będzie. Jak zdatny na licencje pod różnymi jeźdźcami to więcej.

Dava dwa różne posty, dwie różne sprawy. Mnie to, czy koń chował się na potężnych pastwiskach, w licznej grupie, najlepiej w sezonie nie schodząc na noc - robi różnicę. Znacznie większą niż czy zna kantar. Bo knatar pozna szybko, każdy. A warunków do biegania galopem źrebakiem lub braku tychże - odrobić się nie da.

Znam zdrowe konie chodzące GP, ale nie znam zdrowych, które to GP chodzić PRZESTAJĄ  🤔 Definicja, że "koń chodzący C to koń, który w sezonie chodzi C min. 10 x na czysto" jest dla mnie wysoce abstrakcyjna. Z wymienionych powodów.

Edit:
Louisa -> pisalam w tym samym czasie  :kwiatek:
Ja tez balabym sie kupic mlodego konia za mniej niz 10tys, bo latwo przekalkulowac ile kosztuje utrzymanie mlodziaka, a jesli ktos sprzedaje za mniej to nasuwa sie pytanie: na czym oszczedzal?

Teraz coraz wiecej stajni hodowlanych dba o cywilizowanie mlodych koni i nie jest to jakies wielkie wow, ze kon jak chcesz go ogladac to umie biegac z czlowiekiem i isc w korytarz, albo wsiadzie do przyczepy.



Na czym? na wszystkim 😉 Począwszy od zakupu dobrej klaczy hodowlanej, poprzez żywienie, kowali, szeroko pojętą profilaktykę. Wybór ogiera też najczęściej "po taniości", bo blisko, Mietek za stodołą ma fajnego przecież ogra, po co wozić.
Są jeszcze dwie opcje niskiej ceny: a) odpad hodowlany, wszystkie optymalne warunki spełnione a koń taki sobie wyszedł, b) ktoś ma już po prostu dość dokładania, kończy biznes i chce się po prostu pozbyć.

Średniaka też można kupić u dobrego/bardzo dobrego hodowcy za średnie pieniądze, przyjmijmy to 10 tyś. Niestety nie wszystko rodzi się piękne i wybitne. Ale takie konie są najczęściej i tak prawidłowo odchowane, wybiegane, odkarmione i zdrowe psychicznie. Ale ta dycha to takie minimum, pokrycie kosztów. Poniżej to albo okazje (patrz np. punk b powyżej) albo konie wadliwe, z przypadku. Jest też opcja filantropa który rozdaje konie poniżej kosztów wyprodukowania 😉
Biorąc pod uwagę, że aby móc sprzedać 3-latka, to trzeba w niego zainwestować 4 lata czasu (przecież klacz też je, mieszka, potrzebuje szczepień, kowala itd.), to 10 tysięcy i tak jest kwotą sporo poniżej kosztów. Podzielone na 48 miesięcy daje 208 zł co miesiąc. Nie wierzę, że za to da się utrzymać konia, samo żarcie wychodzi drożej. Dlatego dziwią mnie osoby, które oburzają się na to, że hodowca śmie wołać za młodego konia naście, albo i dziesiąt tysięcy zł...
no i jeszcze za "usługę" ogiera też trzeba na początku zapłacić...plus transport ( z moją siwką byłam 6 razy aż dałam spokój ale i tak wyszło) potem usg i tak bez końca można wymieniać
Biorąc pod uwagę, że aby móc sprzedać 3-latka, to trzeba w niego zainwestować 4 lata czasu (przecież klacz też je, mieszka, potrzebuje szczepień, kowala itd.), to 10 tysięcy i tak jest kwotą sporo poniżej kosztów. Podzielone na 48 miesięcy daje 208 zł co miesiąc. Nie wierzę, że za to da się utrzymać konia, samo żarcie wychodzi drożej. Dlatego dziwią mnie osoby, które oburzają się na to, że hodowca śmie wołać za młodego konia naście, albo i dziesiąt tysięcy zł...


W zasadzie przez 54 by trzeba było dzielić, prze 6 miesiecy trzeba utrzymać klacz i źrebaka (czyli ten czas trzeba by policzyć podwójnie), klacz je więcej jak karmi i źrebak też swoje wciąga, mi średnio takie utrzymanie wychodzi na oko jak 2 emerytów. Czyli miesięcznie wychodziło by jeszcze mniej na utrzymanie. A gdzie koszty stanówki, opieki lek wet nad klaczą...
Piękne rzeczy piszecie dziewczyny , tylko szkoda  że nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości. Ja sprzedawałam 5 latkę, po pierwszych zawodach LL, technika bdb, do budowy nie można było się przyczepić, koń na prawdę warty uwagi. Każdy trener mówił, że klacz będzie na wysokie konkursy. Sprzedałam ja za 15 tysięcy.  Co uważam , że i tak dużo za nią dostałam , bo tłumów nie było.  🙄
Donia Aleksandra, i tu jak najbardziej się zgadzam 😉
Stara prawda głosi, że koń jest tyle wart, ile da kupiec 😉 I chyba ciężko tu mówić o standardowej cenie za konika chodzącego LL, L czy P. Szczerze, jak widzę 5 latka chodzącego L za 15tyś, to robię się podejrzliwa 🙂

Z drugiej strony nie uważam, żeby porównywanie cen młodziaków do tych z Niemiec miało sens, bo primo realia finansowe Polski i Niemiec jednak się różnią, secundo myśl hodowlana też się różni (a co za tym idzie, uogólniając, jakość koni).

Dava, czasem za te 50-60 papier fajny, ale sam papier jeszcze konkursów nie wygrywa. A niektóre to faktycznie nic ciekawego.

anai no  może faktycznie powinnam ją wystawić za 30 tys i wtedy byłoby większe zainteresowanie. Tylko jakoś ciężko mi w to uwierzyć.  Mam młodzika, co prawda dość rzadkiej  rasy- achał- tekińskiej, ale o bdb budowie, umaszczeniu, ruchu. Był wystawiony za 10 tys. e, bo takie są ceny w Europie za konia jego klasy i co? Chiny , Estonia interesowały się, ale Polacy dawali mi połowę ceny 🙇 " bo to i tak dużo jak za dwulatka"
Donia Aleksandra, nie pisałam w sumie o Tobie 😉 , tylko na podstawie ostatnich dni i moich poszukiwań. Jeśli cena wszystkich koni, o które pytałam jest od 25 tyś w górę, i nagle jest jeden za 15, to zastanawiam się, czemu. Tyle i aż tyle.
Najchetniej kupiłabym konia, którego znam. Ja nie mam takich umiejetności żebym sama ujeździła tego 3 latka, oddam go fachowcowi 🙂 ja nie potrzebuje konia do GP, i nie kupie trzylatka za 10tys, bo za ta cene mogę kupić konia ujezdzonego. Po konia tez wybiorę się z osobą, która już kupowała konie w swoim życiu i zna się na rzeczy. Ale przerażają mnie takie podwórkowe hodowle, czesto byle co z byle czym :/ Cieżko coś znaleźć
Wyżej wymieniona opinia podkreśla dzisiejszą mentalność klienta. I  na co była ta dyskusja? ludzie wolą , woleli i będą woleć kupować konie tańsze, czyli za mniej niż 10 tys.
anil22  10 tys, to na 1/3 odsadka  z potencjałem na GP zabraknie.
I to jest poważny problem. Bo popyt kształtuje podaż - ta zasada działa nawet w ekonomii "postawionej na głowie". Czyli będą na rynku takie konie, na które jest zapotrzebowanie. Czyli konie TANIE. Tanie nie będą jednocześnie - dobre 🙁
Proszę nie generalizujcie, są różni klienci, różne konie i różne potrzeby. Nie każdy potrzebuje maszynę do sportu, sa tacy ludzie (tutaj pewnie w mniejszości), którzy tak jak ja potrzebują konia  - towarzysza do jazdy spacerowej, takiego dla rodzinnych wypadów do lasu. Nigdy nie byłam i nie będę sportowcem w żadnaj mierze i dlatego takich koni o których Wy piszecie ja nie potrzebuję. Mam dwa konie, jeden kupiony jako 3- latek, drugi jako 9- latek. Konie kupione jako zdrowe, przebadane przez weterynarza, wybrane przez osobę doświadczoną. Nie zapłaciłam za żadnego z nich po 10 tys, a jednak jestem zadowolona, zwierzęta są zadbane i niczego im nie brakuje. Ja takich typów szukałam i znalazłam. Rozumiem, że dla sprzedającego cena jest bardzo ważna, bo to jest często biznes i z tego się utrzymuje, ale nie generalizujmy. Jak czytam wypowiedź, że nie powinno kupować się koni poniżej ceny 10 tys, to nie zgadzam sie z tym i tyle. Zwłaszcza, że wiem, że zdarza się, że te wysoko wycenione właśnie ani dobre, ani zdrowe nie są. Mamy fajne, zdrowe konie dla celów rekreacyjnych i nie kosztują majątek. Prawo sprzedajacego wycenić wedle uznania, prawo kupca zgodzić sie z tym lub nie.
Jeszcze przed kupnem mojego gniadego mastodonta.

Gestut Lewitz - Nie widziałam tam ani jednego dzieciaka poniżej 5 tys.
Gestut Ganschow - Podobnie jak wyżej.
Gestut Ladberger - Nie widziałam tam ani jednego dzieciaka poniżej 6-7 tys.

Nic w tych cenach nie powaliło mnie na kolana.

Kilka hodowli koni fryzyjskich w NL: Wszystko co młode i się rusza 1200-2000 euro.

W Holandii dwa fryzie maluchy powaliły mnie na kolana i przyjechały z nami do De.

Tego się nie da ogarnąć ;-)
Do Jagody - bardzo proszę , Ty też nie generalizuj. Czytam sobie Twoje posty , i w każdym temacie niestety Twoje rozwiązania jakoś absolutnie nie pasują do tego , co u mnie się w minimalnym chociaż stopniu sprawdza : ja też nie będę sportowcem i konie potrzebuję rekreacyjne , jednak za obecnego  zapłaciłam sporo ponad te progowe 10 tysięcy , ponieważ jakoś przez prawie pół roku oglądania rozmaitych , z takich za 5 tysi zaden zaufania jakos nie wzbudził,  i jak sie okazalo po wielekroć - słusznie.  Wszystko , co piszesz , to jakieś ekstremalnie tanie rozwiązania , których albo nie mam szans ( zywienie ) albo chęci (np.  siodło ) realizować - i dla mnie to właśnie Twoje rozwiązania kosztowo -cenowe sa raczej niszowe. Bez urazy - po prostu nie jest tak , ze powszechnie dostępne są  tanie , ponizej 5 tysięcy lub koło tego , zdrowe , zrównoważone konie . To są wyjątkowe wyjątki 🙁
dominoxs, ależ ja w żadnym stopniu nie mam zamiaru niczego nikomu narzucać, jednak proszę o to samo. Prawda jest taka, że każdy płaci tyle ile może i chce, i za to czego potrzebuje. Możesz nawet 100 tys zapłacić za rekreacyjnego konia, Twoja sprawa. O co się mnie czepaisz, że nie wydaje fury kasy miesiecznie na utrzymanie koni ? U mnie zajmuje się tym osoba, do której ma 100% zaufania, a moje konie mają wszystko czego potrzebują. To w moim interesie jest, aby wszystko było w porządku i tylko ode mnie to zależy. Konie są zdrowe, zadbane i nie jest to tylko moje zdanie. Także nie rób sobie osobistych wycieczek, bo każdy ma swoje racje.
Tak czytam i czytam i jakbyscie zupelnie nie o Polsce pisali 🙂
Albo ja w jakims innym kraju zyje 😀
Jak bede sprzedawac powiecmy 1-2 latka, szczerze muwiac planowalam za niego dostac 3 tysie. Ale jak widze po Waszym tlumaczeniu to bylby jakis kon wadliwy, chory, albo okazja. Jakbym go za to 10 wystawila to widze ze by bylo wieksze zainteresowanie.
A o kosztach utrzymania, to sie moze nie zwrocic. Wiem Wiem. Ludzie sie przyzwyczaili ze zawsze za cena jakosc idzie a tu na dwoje babka wrozyla. A koniu jak koniu przecietny SP bedzie, a w czym on bedzie chodzil to jasnowidza pytac, bo jak widze te wszyskie wrozby u odsadkow to sie dziwie.
I nie odbierzcie mnie za zlosliwca jakiegos tak tylko spostrzezenie podklejam 🙂


Na handlu konmi to chyba tylko rzeznych da sie naprawde zarobic. Bo na rekreancie takim do hodowli to tylko stracic mozna...


Zle mowie ? 🙂
PFk - dobrze mówisz  😀
jako że  nikłe zainteresowanie moimi młodziakami  🤣 haha,  drodzy re-voltowicze to jakby co, ceny moich koni z ogłoszeń wzrosły o 100 %  , kto chętny ???
Teraz zrobilas juz ze swoich koni te konie "dobre" a nie "odpady".
Tak jest w teori :P
A ja mam takie pytanie....,czy tak trudno sprzedajacym konie i je oglaszajacym wpisac cene?  Wiekszosc ogloszen o sprzedazy konia nie ma wpisanej ceny...
Nie no, dziewczyny, chciałabym  kupić 5 latka, chodzącego na czysto L (a może juz P), wysokiego, ładnego , perspektywicznego i zdrowego  za 15 tyś, tylko gdzie takie dają?  (jak coś, to proszę info na PW 🙂 )

Każdy kupiec chce zapłacić jak najmniej, a każdy sprzedający zarobić. Jak będzie kupiec na 3latka za 50-60 tyś to niech go kupuje. A jak ktoś chce sprzedać konia chodzącego C za 20 tyś to niech sprzedaje.   Ta dyskusja jest chyba trochę bez sensu?

Dopisek:
Tak swoją drogą z rozrzewnieniem wspominam czasy zakupu Dina. Powiedziałam trenerowi że szukam konia za ok. 10tyś, jeden telefon do (!) handlarza, obejrzałam dwa konie, pierwszy odpadł po endoskopii, a drugi jest ze mną już prawie 12 lat. Farta miałam 🙂
Dava   kiss kiss bang bang
18 lutego 2014 12:32
Nie no, dziewczyny, chciałabym  kupić 5 latka, chodzącego na czysto L (a może juz P), wysokiego, ładnego , perspektywicznego i zdrowego  za 15 tyś, tylko gdzie takie dają?  (jak coś, to proszę info na PW 🙂 )



Takie konie w takich cenach istnieją, ale sprzedają się (bo ktoś takiego konia sprzedaje za taka cene, bo musi sprzedać, inaczej kosztuje wyższą kasę) na pniu, po znajomych i znajomych znajomych. Nie spotkasz czegoś takiego w ogłoszeniach 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się