ruja u klaczy - problemy, pytania i jak to znoszą właściciele;-)

Taa... mam taką wesołą kobyłkę na hotelu. Jak się grzeje, to wystarczy, że boks otworzę, żeby ją rano wypuścić, a ona już zaczyna się "przystawiać", czasem wystarczy, że przejdę tylko korytarzem.... Zresztą nie ma dla niej różnicy, wałach, kobyłka, człowiek - wszystko równie podniecające 😀
Ma narazie niecałe 3 latka, więc jeśli chodzi o jazdę, to jeszcze jest dużo czasu i miejmy nadzieję, że do tego czasu jej to minie (przynajmniej troszkę)...
Ogólnie, jak się grzeje: jest przymilna, jak sie nie grzeje: potrafi skopać. Więc co tu narzekać? 😉
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
04 września 2009 18:05
u nas w stajni kobyly chodza oddzielnie,  walachy + moj ogierek oddzielnie ( a konie wlascicieli lacznie ale tez tworza inne stado 😉 ) ale mimo tego regularnie co miesiac sie grzeje i jak droga miedzy wybiegami ide to zsika sie pare razy  😁, wczesniej byla masakra non stop sie grzala, zaczelam podawac NAF oestress, super efekty! regularne ruje i kon mi nie swiruje!
No wlasnie! NAF oestress! O to mi chodziło wcześniej. I mówisz, że to działa? 💘
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
04 września 2009 18:42
dziala
a w jakim wieku klacz dostaje pierwszej rui? oczywiste tak w przybliżeniu?
moja ma chyba jakieś początki a ma dopiero 8 mies...martwic się?
salucha   Jutro,jest czyste nieskalane żadnym błędem:P
23 marca 2010 16:46
Moja klacz kiedy ma ruję zachowuje sie w miarę normalnie ale to zalezy od dnia. Zdarza sie ze jednego dnia jest nie do zniesienia a drugiego zachowuje się normalnie. Podczas jazdy nie zauwazam ze mam ruje ale sa dni kiedy nie da sie na nia wsiasc.
A ja bardzo zauważam na jeździe gdy moja ma ruje  😵 zero skupienia, nic tylko dzida 🙂
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
08 czerwca 2010 13:55
Podczas jazdy nie zauwazam ze mam ruje


Przepraszam za 🚫 ale padłam jak to przeczytałam 😂

madzixx, z tego co wiem to pierwsza ruja występuje w ok. 10 miesiącu życia 😉
sa owszem, np dodatki do paszy, chociazby firmy Dodosn&Horrell



moja pannica (2 latka) jest niesamowicie "swiadoma o co chodzi" podczas tych dni. nie da sie jej odkleic od "chlopcow", kokietuje ich maxymalnie, to az komicznie wyglada jak ona sie zaczyna do nich lasic, minki strzelac. a oni szalu dostaja, tluka sie miedzy soba.  nie spotkalam sie wczesniej z klacza, ktora mimo tak mlodego wieku byla tak dobrze rozeznana w temacie, ze tak to ujme.
aajusiaa   W grzywie wiatr, w kopytach magia... :)
19 lipca 2010 12:33
Z moją jest nieco dziwnie... Z reguły jest to bardzo spokojna i raczej osowiała klacz, a podczas rui... Jest aż flegmatyczna 🙂
Kolejną jej wadą jest to, że nie ma regularnie rui, ale w lecie zdaża się to co kilka dni ;] (z czego każdy się smieje, że jak chcę ją kiedyś zapłodnić to nie musze pilnować okresu płodnego 🙂 )
Ale jako srokacz ma i bez rui ogromne powodzenie u wałaszków 🙂
A czy mieliście do czynienia z takimi klaczami które grzeją się najmocniej wiosną czyli mniej więcej marzec- czerwiec oraz jesienią wrzesień- listopad. Pytam bo ja mam taką klacz wiosną i jesienią widać wyraźnie że sie grzeje . Natomiast latem albo nie grzeje się wcale albo objawy są mało widoczne.
Nie wiem czy się tym martwić czy jest to normalne.
fanelia   Never give up
29 lipca 2010 12:52
Kaloe - ja mam taką osobniczkę i z tego, co wiem, jest to normalne 😉 Najbardziej klacze grzeją się wczesną wiosną. Gdzieś czytałam artykuł na ten temat, ale teraz mi gdzieś to umknęło  🤔
kolorwiatru   Pani władczyni imperatorka
29 lipca 2010 13:45
Moja sie zaczeła na maxa grzać już na przełomie styczen/luty. Nie moglismy sobie z nią dać rady. Potem strasznie jej bebech rozwaliło i zrobiły sie swieczki na wymionach. Bylismy przekonani ze jest zrebna. A po bardzo krotkim czasie przeszlo i nawet ruje jak miała to spokojniej było.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
29 lipca 2010 15:24
moja  grzeje się zakażdym razem jak przechodzi obok boksu jednego wałacha - rozkracza się, podsikuje, z lubością go obwąchuje  i ani wte ani we wte ja ruszyć nie idzie

ale pod siodłem to ja róznicy żadnej nie zawuważam ani w inncyh sytuacjach
Witam, dołączam się do wątku, bo też mam kobyłkę o wesołym usposobieniu podczas rui ...........................  🤔wirek: Moja (na dodatek arabka) jak stwierdzam u szczytu formy (czyt.: w momencie największego prawdopodobieństwa zaźrebienia - potwierdziło to usg) ma obłęd w oku i mózgu  i lepiej nie wchodzić jej w drogę pomiędzy możliwym reproduktorem a nią samą......!!! Grozi to  WSZYSTKIM !
Mam pytanie, czy ktoś stosował tego typu preparaty? W jakich okolicznościach i z jakim efektem??? 🙂🙂🙂
So-Kalm Plus Cortaflex
No More Moods Cortaflex
Mam do wyboru - zostawić ją w tym okresie samą sobie bezstresowo i niech sobie kombinuje, względnie podawać jakieś preparaty na bazie magnezu, które MOŻE nieco ją wyciszą...
Ziółka raczej nie pomogą, a inne medykamenty typu relanium 🙂 nie wchodzą w grę. Nie będę faszerować kobyły, nie chcę jej podawać też nic uzależniającego itp. Wyciszać rui też nie zamierzam, bo nie widzę powodów, użytkujemy się tylko rekreacyjnie, a w przyszłości (może w przyszłym roku się postaramy)  planuję dla niej źrebolka.
Jeśli ktoś może cosik doradzić - zapraszam do dyskusji...🙂
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
11 października 2010 20:12
Matinka - ja tych z cortaflexu nie używałam, ale szczerze zachęcam do spróbowania (mimo Twojej opinii o słabej skuteczności) tych ziółek dodsona, o których piszemy na pierwszych stronach wątku. Niby tylko ziółka - fakt. Ale gwarantuję Ci, że moja Lilka była naprawdę meeega trudnym przypadkiem, a ziółka pomogły w 100%. Naprawdę gorąco je polecam. Możesz sobie poczytać pierwsze strony - właśnie tam opisuję, jaką była zołzą - naprawdę nie dało się na niej wysiedzieć 5 min bez baranków, brykań i kwików. Jak zaczęłam dawać dodsona, problem znikł.

Teraz się złości tylko i wyłącznie przez złośliwy charakterek 😉, ale nie ma to nic wspólnego z rują - kiedyś było to wyraźnie powiązane.
Taggi czytałam o tych preparatach też ... A proszę - napisz, czy te ziółka podajesz tylko w okresie rui? Czy ogólnie dostaje to przez cały czas ? Ja nawet pytałam mojego veta, ale nie chciał mi polecić nic konkretnego, a nawet powiedział, żebym nie spodziewała się super efektu... Dlatego takie zwątpienie mnie ogarnęło 🙂🙂🙂🙂
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
12 października 2010 14:14
Ja je dawałam ok. rok - półtora roku temu (chyba poprzednie wakacje). Zużyłam jedno opakowanie - starczyło mi na miesiąc lub dwa. koniowi całkowicie minęły głupie zachowania rujowe 😉 i od tamtej pory miałam święty spokój w tej kwestii. Potem jeszcze tylko kupiłam profilaktycznie zwykły niepokalanek suszony (zwykłe ziółka - to nie było z Dodsona), ale koniowi nie smakował, więc odstawiłam i nadal klaczka dobrze funkcjonuje.
Jeżdżę na takiej kobyłce, ok. 10 lat (nie wiadomo dokładnie, bo nie ma paszportu, ani papierów żadnych). Miała jednego źrebaka. Na początku chodziła normalnie, a po ok. roku nawet na cmoknięcie reagowała kwikami i posikiwaniem. Wsiadanie na nią w czasie rui nie miało najmniejszego sensu, bo więcej jeździło się do tyłu niż do przodu  🙄.
Po pewnym czasie ruja o tej klaczy powtarzała się nawet co 2-3 tygodnie... Właściwie na każdej jeździe były bunty, kwiki. W ten sposób reagowała nawet na najlżejsze muśnięcie łydką...  🤔wirek:
Jak myślicie dlaczego miała ruję tak często?
Świetnym suplementem uspokajającym dla klaczy jest NAF Oestress.
http://www.naf-uk.com/products/detail.php?id=82
Sama nie miałam na szczęście okazji używać, ale znajoma miała z kobyłą poważne problemy, a teraz po miesiącu podawania, jest lepiej. 🙂
moja znowu ma tak że jak ma ruję to się pieszczot domaga , tryska do mnie miłością po prostu 😀 Na treningach myśli o seksie znowu z wszystkim co się rusza  :P A poza rują jest pizda wredna z wiecznym szczurem i niezadowoleniu ,a na treningach współpracuje. No cóż ... 😀 Może ten NAF by rzeczywiście pomógł 🙂
Klaudia. - niestety jest to możliwe, że tak często będzie się pojawiać ruja.... Pragnienie źrebolka 🙂 - instynkt

Natomiast ja na wszelki wypadek moją zbadałam, czy wszystko jest ok, czy nie ma zmian hormonalnych, guzków, torbieli, itp., wykluczone zostało wszystko, ot taka jej uroda jak powiedział vet 🙂
co do długości rui
cały cykl u klaczy trwa średnio 21 dni, więc jeżeli ruja trwa 7 dni, to przerwa między rujami 14, jeżeli ruja 10 dni, to przerwa 11
Zamówiłam Naf Oestress. Zdecydowałam się dlatego, że w tym preparacie jest i niepokalanek i magnez. Zobaczymy jak to się sprawdzi 🙂 U mojej kobyłki skończyła się ruja i jest teraz aniołkiem... Mam nadzieję, że po tym suplemencie przełoży się ten jej stan i na te trudniejsze dni 🙂🙂🙂 Ja wypróbuję, to napiszę Wam czy to działa 🙂

Taggi - mam jeszcze jedno pytanie... kurcze Czy Ty zaczęłaś podawać swojej klaczy preparat w momencie, kiedy rozpoczęła się ruja? Czy już wcześniej, a ruja pojawiła się w trakcie ...? Mam teraz dylemat, bo możliwe, że już ruja się nie pojawi bo i mniej słońca i już coraz krótsze dni ... No i tak się zastanawiam... Mam nadzieję, że w poniedziałek już dojdzie paczka 🙂
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
24 października 2010 05:50
z tego, co pamiętam, ziółka zaczęłam podawać prze rują, ale 100% pewna nie jestem, bo to było z półtora roku temu
No właśnie, czyli na wiosnę ...  chyba zacznę podawać, a jeśli się nie pojawi ruja to najwyżej zrobimy miesięczną kurację - a resztę wiosna 🙂 Ponoć preparat starcza na. ok 2 miesiące ... zobaczymy. 🙂
Moja kobyła z kolei w okresie rui szuka ze mną kontaktu, ciągle chce być głaskana, robi się z niej pieszczoch 🙂
... yyyyyyyy też bym tak chciała .... 🙂

No to u mojej zaczęło się  😵
Zaczęłam podawanie Naf - mam nadzieję, że efekty będą widoczne .....

Matinka - edytuj posty, bo będzie ostrzeżenie.

UWAGA, UWAGA!!!
Słuchajcie, te preparaty faktycznie działają 🙂 Moja jest teraz ok. 6 dnia rui, mogę więc z całkowitą pewnością napisać, że są efekty. Matinka podczas rui była praktycznie poza kontaktem, ciężko było ją wyczyścić, jeszcze gorzej osiodłać a ogłowie to ogólnie walka, na jeździe nerwowa i płochliwa, rwała jak głupia do koni, ledwo się ją prowadziło, w nocy krążyła po boksie, itd., dużo by pisać. Zaczęła podawać Naf od pierwszego dnia rui - efekt jest taki, że kobyła nie ma takiego "rwania na sex" 🙂🙂🙂, co prawda sika i błyska ale to bardziej normalne niż ciągłe podstawianie się i doprowadzanie wałacha do obłędu 🙂, na padoku normalnie do mnie podchodzi jak po nią idę, grzecznie idzie ze mną do stajni (nie lata w kółko, cały czas odwracając się do koni, które zostawia na padoku 🙂 ), grzeczna przy czyszczeniu, siodłaniu i jeździe. Troszkę wrażliwa na łydkę, potrafi strzelić z zadka focha, ale tylko to jestem w stanie znieść 🙂😉🙂 Najważniejsze, że jest z nią kontakt.... Dzięki Taggi, to po Twoich słowach zainwestowałam w porządny preparat 🙂🙂🙂 Mam nadzieję, że efekt będzie długotrwały 🙂 - a wiosną pomyślimy o źrebolku 🙂
Na początku nie wierzyłam, że preparat dużo zdziała, vet mnie uprzedzał, żebym nie liczyła na duże efekty a tu taka niespodzianka 🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
07 sierpnia 2011 22:12
Odświeżam. 🙂 Czy ktoś z Was może napisać coś więcej o cichych rujach, rujach jednodniowych? Chcemy zaźrebić klacz i mamy z nią ogromny problem. W zasadzie ciężko jest stwierdzić kiedy ma ruje, a kiedy już wiemy, że ma ją na pewno i następnego dnia chcemy wieźć do ogiera rui już nie ma. Dopiero pod koniec sierpnia będziemy mieli możliwość przebadania klaczy. Czy ktoś z Was miał podobny problem? Klacz ma 6 lat i nigdy nie miała źrebaka. W zeszłym roku była kryta (jeszcze u poprzedniego właściciela), ale nic z tego nie wyszło. U nas nie ma mowy, żeby przyjęła ogiera. Przez tydzień próbowaliśmy i kończyło się wyłącznie kopniakami.
Młoda ma 2 lata i 5 miesięcy. Teraz pytanie, czy to normalne, że ona ma kilkudniowe ruje, ale przynajmniej raz w miesiącu, nawet dwa? Ostatnio mnie coraz bardziej zaskakuje. Przerwa ponad tygodniowa, prawie dwu, a ona znowu się grzeje... Narzekać nie mogę, bo w tym stanie jest miśkiem "zrób ze mną wszystko", ale jednak jest jakieś "ale". Czytałam w internecie, że to jest niby normalne, związane z pogodą itd. Jednak chce się upewnić.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się