lizawka

W stajnie gdzie się przeniosłam konie nie mają lizawek. Musze więc zaopatrzyć je sama. Chciałabym kupić coś co pomoże także uzupełnić elektrolity (jeden z koni ma skłonności do pocenia się). Powiedzcie jakich lizawek uzywacie i dlaczego akurat takich ? Jaką kupic żeby łatwo zamontowac w boksie ? Nie chce żadnych wiszących czy kolebiących się zabawek.
Ja mam lizawkę z selenem firmy Lisal 10 kg. Mój Łosiowaty bardzo ją lubi, więc chyba jest smaczna:P Selen pomaga zapobiec uszkodzeniu komórek, zmniejszając w ten sposób ryzyko wystąpienia zaburzeń i schorzeń.

Wygląda ona tak:


a mój Pamir w boksie ma po raz kolejny sól himalajską w boksie i ją bardzo lubi ;] zastanawiam się nad likitem jak skończy mi się ta sól...  🤔
asds   Life goes on...
08 sierpnia 2009 14:33
Ja polecam tą samą lizawke co Vuko. warto również nadmieni ze SElen w niej zawarty wspomaga także przyswajanie biotyny u konia.
Nirv likit to raczej nie zamiast lizawki, ale dodatek raz na jakiś czas jako smakołyk. Likita niestety konie zjadają dość szybko (mojemu zajmuje to jedną noc).

A co do lizawek, to jak ja kupowałam jak w poprzedniej stajni stałam to też miałam tą z selenem.
Ja mam lizawkę z selenem firmy Lisal 10 kg.



i ja też
takie własnie zawsze kupuje koniom
busch   Mad god's blessing.
08 sierpnia 2009 22:17
Spotkał się ktoś z lizawkami officinalis? Opis jest bardzo zachęcający, ale czy w praktyce też jest z nimi tak fajnie?
busch - link nie dziala. chyba ze tylko mnie....

a likity tez sa z elektrolitami
Gillian   four letter word
09 sierpnia 2009 12:06
Angeel, bo o jedno http w opisie za dużo 🙂

http://officinalis.pl/produkt/37/Salt_cylinders
u mnie w stajni też nie ma lizawek i jak ktoś chce to musi się sam sobie zakupić. Ja polecam lizawkę DERBY. Musi byc smaczna, bo mój koń ciągle się nią "zajada"
Mam tą anyżową z officinalisa. Kupowałam z animalii i trochę dałam się nabrać, bo opis głosi, że: "Smak anyżkowy wyróżnia się bardzo wyraźnym, ziołowym zapachem - lizawka umieszczona w żłobie ma działanie inhalacyjne." Ale zapach nie jest szczególnie wyczuwalny, domyślam się, że działanie inhalacyjne też żadne.
Cena w porównaniu do standardowych lizawek średnio korzystna. Plusem jest to, że można ją powiesić jako zabawkę - jak dynda to koń chętniej liże, chociaż musi się trochę pomęczyć 😉
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
10 sierpnia 2009 11:32
Ja mam wersję jabłkową. Ruda odmówiła korzystania, bo najwyraźniej nie potrzebuje. Przypadkiem do lizawki dorwała się jedna z naszych rekreacyjnych klaczy. Przewiesiłam lizawkę do jej boksu. Miło patrzeć z jakim zapałem i smakiem ją konsumuje. Przynajmniej wiem, że pozostałe trzy się nie zmarnują. 🙂 Ta pierwsza już się kończy.
ja mam najzwyklejsza kostke z mikro i makroelementami 10kg, nawet nie wiem jakiej firmy. czerwona, ta ktora nie nadaje sie dla owiec. kobyly juz wlasciwie zlizaly, walach jakos mniej sie podnieca, ale cos tam liznie.
Mój miał tę to:
http://animalia.pl/produkt,13091,GRENE_Lizawka_solna_K_dla_koni.html
no i tak lizał bo lizał, rzadko kiedy, więc stwierdziłam, że nie potrzebuje tego po prostu, w tej chwili lizawki nie ma.
Moj nie lubi tych tradycyjnych lizawek z dodatkami (czerwonych, zielonych...) woli ta najzwyklejsza biala..

jednak od jakiegos juz czasu kupuje mu w GoSporcie 'naturalna' kamienna lizawke - za ta przepada!
http://www.sol-klodawa.com.pl/lizawki-solne/multi-lisal-K-kostka-10kg.html ja mam chyba ta. ogolnie mi sie wydaje, ze jesli chodzi o lizawke, to nie ma za bardzo co wydziwiac... natomiast spotkalam sie z opinia, ze te lizawki z soli himalajskiej, jakies takie inne rozowe brylki sa wrecz skodliwe, bo nie jest to sol spozywcza, w dodatku silnie zazelaziona. ale nie wiem ile w tym prawdy.
Nasturcja-Renata   Moi trzej mężczyźni :)
12 sierpnia 2009 00:53
Moja Ruda też ma tą lizawkę: http://pasi-konik.pl/pl,product,233956,lizawka,solna,multi,lisal,se,10,kg.html

Wcześniej miała zwykłą kostkę solną, jednak jak zmieniłyśmy stajnię, to okazało się, że nie ma lizawek. Pojechałam kupić, ale niestety akurat wtedy nie było zwykłych, więc się zdecydowałam na tą z witaminami. Na poczatku Ruda w ogóle nie chciała jej lizać, a teraz juz się kończy i trzeba będzie kupić nową  😉
moja miała do tej pory lizawkę taką jak wstawiła Vuko, miała ją w specjalnym plastikowym pojemniku (tym zwykłym) ale ma moczonej jedzenie, a lubi w trakcie jedzenia lizać lizawkę i zawsze tam strasznie pluje, brudzi i moczy.
Rozważam kupienie metalowego uchwytu (bo w plastikowym zbierają się na dnie różne brudy), ale zastanawiam sie jak koń ma to lizać jak zlaże górną część

liże po metalowym pręcie?

czy te metalowe uchwyty są tylko na prostokątne lizawki czy na kwadratowe też?
przeciez to jest azurowe. zlize sobie.
Moja ma sól himalajską i ją kocha - ale zlizuje dosć szybko więc może jej czegoś brak 🙄
Kiedys jej kupiłam Likita jabłkowego i zjadła go w godzinę 🤣 Po czym wypiła jakąs niewyobrażalną ilośc wody - chyba ja to zasłodziło.
kujka   new better life mode: on
22 października 2009 21:46
moj tez ma taka, jaka wkleila Vuko,. nie zre jej. takiej normalnej tez nie. ta czerwona polizal troche przy zmianie siersci, teraz znow stoi i sie zaczyna kurzyc. jak pojechalismy na wakacje na mazury, jak byly wysokie temperatury to czasem liznal. to normalne ze kon nie lize lizawki? czy to mozliwe ze przez wiekszosc roku mu to nie potrzebne?
normalne, moze tak byc. jak ma to niech sobie wisi, bedzie chcial i potrzebowal to se liznie. ja mam wlasnie na tej zasadze. lize sporadycznie ale lize.
kujka może mu jednak nie smakuje? Moja tego typu lizawek też nie lizała, a taką bryłę soli himalajskiej liże bardzo chętnie - a wygodna ona, bo ma dołączony sznurek można przywiązac w boksie do kraty czy czegokolwiek takiego, nie trzeba wiercić zadnych dziór 🙂

Choć inna sprawa, że jakby potrzebował to by chyba lizał - więc skoro tego nie robi to sie ciesz. Słyszałam od kilku osób które dają elektrolity, ze ich konie nie liża lizawek - dajesz elekjtrolity jakieś?
kujka   new better life mode: on
22 października 2009 22:00
branka, elektrolitow w czystej postaci - nie. ale kon dostaje jakiestam muesli.

katija, tak mi sie wlasnie wydaje, ale pytam na wszelki wypadek 🙂
Zwykle kupuję najzwyklejszą lizawkę solną dla dzieciaków, ale zdarzyło się kiedyś, że kupiłam wkłady do Likita - owocowe, słodkie - skończyło się tak, że mimo że mój Junior jest strasznym żarłoczkiem i zjada niemal wszystko, tak tego nawet nie liznął - wręcz ze wstrętem się obrócił... i tak lizawki przeleżały jakiś czas, aż trafiła do mnie Blondynka - już miałam wyrzucić te owocowe lizawki, ale pomyślałam, że a nóż Blondynka liźnie... okazało się, że potraktowała je raczej jak smaczny cukierek i w ciągu godziny zniknął jeden wkład a następnego dnia drugi - problem się rozwiązał, ale kupowanie dla niej tego typu "cukierka" na godzinę gryzienia go, jest mało ekonomiczne przy cenie wkładów hehe
dea   primum non nocere
23 października 2009 15:01
Do posiadaczy lizawek z selenem: wiecie, że przedawkowany selen jest toksyczny? Ja bym się bała to dać futrom bez dostępu do innej soli bez selenu i bez badań, jaki poziom selenu jest w żarciu w danym regionie...
http://www.sol-klodawa.com.pl/lizawki-solne/multi-lisal-K-kostka-10kg.html ja mam chyba ta. ogolnie mi sie wydaje, ze jesli chodzi o lizawke, to nie ma za bardzo co wydziwiac... natomiast spotkalam sie z opinia, ze te lizawki z soli himalajskiej, jakies takie inne rozowe brylki sa wrecz skodliwe, bo nie jest to sol spozywcza, w dodatku silnie zazelaziona. ale nie wiem ile w tym prawdy.

W tym stwierdzeniu WCALE nie ma prawdy. Sól himalajska? Nazwa rzeczywiście szpanerska, ale to zwykła sól z Kłodawy... tyle że jakieś 2 razy droższa 🙄
ta różowa bryłka to dokładnie to samo, co sól używana w lampach solnych( np. http://www.medycynanaturalna.pl/foto/karta/lampy_solne_karta.jpg  - identyko, prawda?), rzeczywiście zawiera żelazo, któremu zawdzięcza różowiutki kolor, ale jest to jak najbardziej sól spożywcza! 😉
dea   primum non nocere
23 października 2009 15:55
Żelazo nie jest specjalnie zdrowe dla koni, szczególnie w nadmiarze... uważałabym z tym nawet bardziej niż z selenem 😉
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
23 października 2009 16:05
dea, znasz nasze zużycie soli i dość mocne tempo tego zużycia (mimo dodatkowej suplementacji). Za 2-3 tygodnie koniec kostki, chcesz się pobawić w interpretację wyników badania na mikroelementy? Bo ja mogę sporo postawić na piękny wynik w normie  😎
[quote author=katija link=topic=8270.msg314110#msg314110 date=1249908619]
http://www.sol-klodawa.com.pl/lizawki-solne/multi-lisal-K-kostka-10kg.html ja mam chyba ta. ogolnie mi sie wydaje, ze jesli chodzi o lizawke, to nie ma za bardzo co wydziwiac... natomiast spotkalam sie z opinia, ze te lizawki z soli himalajskiej, jakies takie inne rozowe brylki sa wrecz skodliwe, bo nie jest to sol spozywcza, w dodatku silnie zazelaziona. ale nie wiem ile w tym prawdy.

W tym stwierdzeniu WCALE nie ma prawdy. Sól himalajska? Nazwa rzeczywiście szpanerska, ale to zwykła sól z Kłodawy... tyle że jakieś 2 razy droższa 🙄
ta różowa bryłka to dokładnie to samo, co sól używana w lampach solnych( np. http://www.medycynanaturalna.pl/foto/karta/lampy_solne_karta.jpg  - identyko, prawda?), rzeczywiście zawiera żelazo, któremu zawdzięcza różowiutki kolor, ale jest to jak najbardziej sól spożywcza! 😉
[/quote]

sol z klodawy, wiem o tym. i ta sol wlasnie rozowa nie jest przeznaczana do spozycia przez ludzi. moja rodzina zajmuje sie wytwarzaniem tych lamp, ta rozowa sol jest tylko przemyslowa.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się