Nastoletnie matki...

Według mnie temat tabu w Polsce, macierzyństwo w wieku poniżej 18lat  jest coraz "popularniejsze" i wywołuje wiele kontrowersji. Myślę, że to coraz większy problem w Polsce. Jak dziecko może mieć dziecko? Niespodziewana ciąża u bardzo młodej dziewczyny jest zwykle szeroko komentowana, i tak szczerze mówiąc nie ma co się dziwić dla większości z nas jest to ogromny szok kiedy 13(?!!!),14,15 czy 16 latka spodziewa się dziecka.. Uważam,że jest to problem nie do uniknięcia w dzisiejszych czasach- nie pochwalam tego ani nie jestem zwolenniczką. Jestem jednak przerażona tym, że często te młode dziewczyny nie mają znikąd pomocy, ani wsparcia, zostają same. Często są atakowane przez wszystkich, odrzucone przez rodzinę, otoczenie. Najbardziej jestem jednak wzburzona kiedy dyrekcja dowiadując się o ciąży nastolatki chce ją usunąć ze szkoły, jest ona traktowana jak trędowata.. Nie jestem zwolenniczką aborcji nawet w przypadku tak młodego wieku, wychodzę z założenia, że jeśli ktoś się decyduje na rozpoczęcie życia seksualnego, jest też świadomy i gotowy na macierzyństwo. Jednak w Polsce nadal brakuje edukacji seksualnej w szkołach, zapewnienie dostępu do porad, zwłaszcza nastolatkom, seks to w dalszym ciągu temat tabu w wielu domach, tylko dlaczego?

A co Wy o tym sądzicie, chętnie poznam Wasze zdanie na ten temat..

(P.S.Jeśli któryś z modów uzna ten temat jako niepotrzebny, niech go usunie)
[quote author=W&P link=topic=83105.msg1277686#msg1277686 date=1327673455]
W Nie jestem zwolenniczką aborcji nawet w przypadku tak młodego wieku, wychodzę z założenia, że jeśli ktoś się decyduje na rozpoczęcie życia seksualnego, jest też świadomy i gotowy na macierzyństwo.

)
[/quote]

Żebyś się nie zdziwiła.
asds   Life goes on...
27 stycznia 2012 14:23
w UK to już norma...Matkami zostają dziewczyny 12-13 letnie. Nie kończa szkoły, nie robią nic...zyja tylko na pakiecie socjalnym który zapewnia Państwo.
Tak, tylko UK to niestety nie Polska.
U nas zasiłki są tak niskie, a tylko dzieci w tym żal.
W&P, pewnie dlatego jest to temat tabu, że w pokoleniu mojej babci nie rozmawiało się o seksie wcale. Na forum publicznym cnotę traciły dopiero mężatki (wiadomo, że nie jest to do końca prawdą, ale udawano że tak jest). Z takich powodów moja babcia nie tłumaczyła mojej mamie co i jak. Ta wiedzę czerpała z książek i od rówieśników. Ale nadal w jej czasach życie seksualne rozpoczynało się w okolicach 18-20. Z tego samego powodu moja mama pewnie wolała mi podrzucać książki niż wytłumaczyć. Nie potrafiła o tym rozmawiać. A kiedy zaczęła próby rozmów było już trochę późno, bo po moim zamieszkaniu z facetem.
Jak pamiętam rozmowy z koleżankami w LO to większość miała poważnego chłopaka i seks 3-4 klasa. A więc 17-19 lat. Ten próg się zdecydowanie obniża i to w zastraszającym tempie. Tego pewnie nie zatrzymamy, ale rodzice zamiast uświadamiać swoje pełnoletnie dzieci powinni zacząć rozmowy zanim zaczną dzieci współżyć. Tylko patrząc z perspektywy rodzica dla niego 12-13 latka to dziecko. Więc do głowy im nie przychodzi, że ich dziecko w tym wieku zapoznało się już z kamasutrą w praktyce.
Tylko jak tu rozmawiać z 12-letnim dzieckiem o seksie tj. o jego kontaktach seksualnych.
Ja sobie tego nie wyobrażam, przecież to jeszcze jest małe, głupie, niczego nieświadome.
Rodzice patrząc na takie dziecko pewnie nie zdają sobie sprawy, że ona w ogóle o seksie myśli.

Uważam, że sprawcą tego jest przede wszystkim internet i głupkowate gazety dla nastolatek, w których się cały czas o seksie pisze.
Pomijając już "jakość" seksu, jaka może być kiedy ma się 14 lat  😉
remendada, i tu jest właśnie problem. Dziecko już używa, a rodzic nawet nie dopuszcza tej myśli do siebie.
.
Muchozol, to nawet nie chodzi o to co dzieje się wokół. Ale jak wychować własne dzieci i uchronić je przed tym? Kupić na 10- te urodziny paczkę gumek i nauczyć stosowania?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
27 stycznia 2012 14:51
Matka matce nie równa- 12 lat to jakaś paranoja, dziewczynki w tym wieku często nie mają nawet jeszcze miesiączki, za to w wieku 16 lat część dziewczyn potrafi już wychować swoje dziecko. Oczywiście zwolenniczką teorii, że z młodymi ludźmi powinno się więcej rozmawiać na ten temat zarówno w domu jak i w szkole. Tylko jeśli chodzi o szkolną edukację, to w mojej podstawówce było tak zwane "wychowanie do życia w rodzinie"- strasznie nudny przedmiot, z dziwną starszą panią, której nikt nie lubił i która sprawiała wrażenie jakby wstydziła się mówić o seksie. Efekt- połowa dzieciaków myślała "co ta głupia baba będzie mi tu gadać" i pewnie na złość robiła odwrotnie  🙄

Jak byłam na początku 3 klasy gimnazjum 3 dziewczyny z mojej szkoły zaszły w ciążę (wszystkie również były w 3 klasie).
Przypadek pierwszy: dziewczyna z patologicznej rodziny, 2 czy 3 lata starsza od nas (nie zdała), krążyły plotki, że "zrobiła sobie dziecko w piwnicy"  🙄 Podobno jakoś jej się w życiu układa 😉
Przypadek drugi: dziewczyna, którą znałam jeszcze z podstawówki, niczym się nie wyróżniała. Zaszła w ciążę ze 'swoim' chłopakiem, który zaraz potem ją rzucił. Urodziła, zostawiała dziecko matce i uciekała z domu, nie było jej całymi tygodniami, potem wracała z płaczem, że facet u którego pomieszkiwała 'zdradził' ją z inną laską na jej oczach  🙄 Matka chciała zamknąć ją w zakładzie dla nieletnich. Dodać trzeba, że mamuśka sama urodziła tę dziewczynę mając..16 lat.
Przypadek 3: dziewczyna również jak każda inna, niczym się nie wyróżniała- znałam ją od przedszkola: spokojna, miła, koleżeńska itp. Zaszła w ciążę, urodziła ślicznego chłopczyka, mieszkają z ojcem dziecka. Spotykam ją czasami- wzorowa matka, opiekuńcza i dumna ze swojego dziecka- niejedna dwa razy starsza kobieta mogłaby jej pozazdrościć  😉 Więc niektórym nawet "wpadka" wychodzi na dobre.
Słuchajcie, sama wcześnie zaczęłam - ale to nie powód by mnie tu teraz kamieniować - i sama wiem, że powody ku temu są różne, jednak takie rzeczy trzeba robić z głową. Dziewczyny się zabezpieczają, chłopaki też, ale myślę, że te "wpadki" to efekty spontanów, do końca nie zaplanowanych zbliżeń. Nie chodzi o jakość, bo to jest kit z tym, w tym wszystkim najważniejszy jest rezultat. Te dzieci i dziewczynki, które już zaszły w ciążę to tylko głupota, którą same są obdarzone, to jasne, że facetowi brzuch ciążowy nie urośnie - a dziewczyna - no cóż, musi wiedzieć cokolwiek chociaż o dniach płodnych, kiedy może, kiedy niekoniecznie.. tyle czasu myślałam, że najniebezpieczniej jest podczas okresu, nie prawdziwa teza, jednak mimo wszystko trzeba myśleć, trzeba mieć tą prezerwatywę, łykać te pigułki, wiedzieć co oznaczają reakcję w naszym ciele takie jak gęsty śluz.

Seks jest fajny i jak najbardziej dla ludzi, a dzieci chcą być dorosłe, to normalne. Spójrzcie lepiej co jest na vivie, co na mtv, jakie klipy powstają - takie dziewczyny są super, to właśnie za takie są uważane dziewczyny seksowne, pociągające i kuszące. To wszystko normalne, ale brak odpowiednich rozumowań, brak wiedzy to przyczyna odnośnie młodych ciężarnych. brak edukacji w szkole na ten temat chociażby
słuchajcie! może poprostu NAM (młodzieży) trudno o tym rozmawiać? Spójrzcie na to z innej strony. Jak młodzież, przecież kumpel nie pójdzie do nauczyciela albo innego kumpla żeby spytać się zak założyć prezerwatywę.
Aiva, i dlatego wydaje mi się, że powinni nauczyciele wychodzić z tym do uczniów.
Nawet pod durną nazwą 'seks-edukacja' ale jak widać, jest ona potrzebna !
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
27 stycznia 2012 14:58
dar ale jest różnica między wcześnie czyli 12 lat a wcześnie czyli 16 😉 Bo dla dwunastolatki seks nie jest 'fajny' za to może sobie zrobić krzywdę na całe życie, choćby dlatego, że jej układ rozrodczy nie jest w pełni rozwinięty.

Aiva ja kiedyś (mając te kilkanaście, 15-16? lat) poszłam do mamy i zapytałam co by zrobiła jakbym zaszła w ciążę 😉 Oczywiście zastrzegłam, że to pytanie czysto teoretyczne. Jakoś mnie nie zabiła za to, więc rozmawiać się da. Wydaje mi się raczej, że większość dziewczyn wcale nie widzi potrzeby rozmawiania na ten temat, bo przecież są "w pełni świadome", skoro wiedzą, że można kupić prezerwatywy w kiosku  🙄
smarcik nie pochwalę się kiedy było moje "wcześnie", bo nikt nie musi tego wiedzieć, ale 12 lat nie miałam bo jeszcze się bawiłam lalkami wtedy, nie mogłam ich porzucić, nie potrafiłam po prostu.  🙁

Ja sądzę, że dziecko chce być dorosłym, że brak nam po prostu JUŻ W GIMNAZJACH edukacji, osoby, która jasno bez krępacji i używania delikatnego słownictwa powie tej "młodzieży" na czym polega stosunek, niech powstanie reklama bezpiecznego seksu. dlaczego mamy reklamę Asecurelli, a dlaczego nie powstały reklamy "kup tabletki antykoncepcyjne ?" bo może są niezgodne z religijnością naszego kraju ? dlaczego są reklamy durex żel imtymny a "zestaw prezerwatyw owocowych, kup w najbliższej aptece ?"
w gimnazjum jest wychowanie do życia w rodzinie.  😵
.
Aiva, skończyłam gimnazjum, ale to na jakim poziomie to jest nauczanie ? nie uczą cię niczego po za tym, że dziewczyna ma okres a facet plemniki. że siusiak wchodzi do pochwy i zachodzi zapłodnienie. JĘZYKIEM DZIECI, a skoro dzieci chcą być dorosłe niech się mówi do nich jasno i klarownie.
Te nauczanie w gimnazjum to nic ! Ja mówię o prawdziwym nauczaniu, nawet załóż tą durną prezerwatywę na ogórka przy kolegach i koleżankach, będzie ci wstyd jak wszyscy będą patrzeć ? no to podziękuj z seksu bo nie jesteś najzwyczajniej gotowa. Dla mnie to nic takiego, rozumiem jednak zbliżenie powinno być jak najbardziej intymne, ale jeśli nie podejdziemy do tego jak do NORMALNEJ SPRAWY a nie jakiejś NIESAMOWITEJ przygody, nie czegoś co świadczy, że już jesteśmy dorośli wg uznania innych znajomych to NIGDY nie bedziemy na to gotowi.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
27 stycznia 2012 15:17
dar święta prawda, zgadzam się w 100%  😉

Aiva ja miałam wychowanie do życia w rodzinie tylko w podstawówce  😉 Potem w gimnazjum mieliśmy możliwość chodzenia na to jako na dodatkowe lekcje pod warunkiem, że przyniesiemy oświadczenia, że chcemy na to chodzić podpisane przez rodziców i bodajże przez nas. I co? Nikt nie podpisał  😉 W liceum z kolei mieliśmy możliwość chodzić na WDŻ, które odbywałoby się zamiast godziny któregoś z przedmiotów kierunkowych- znowu nikt się nie zgodził, szkoda nam było tracić godzin przedmiotów na to.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
27 stycznia 2012 15:22
u mnie WDŻ jest czasami w ramach zastępstwa. czytamy sobie jeden za drugim artykuły o aborcji  💃 a ostatnio było o jakimś królu czy coś w ten deseń i jego wielkiej miłości. czyli jak model rodziny się zmienia.
w gimnazjum wszyscy chodzili. ale niczego się nie dowiedzieli.
U mnie w podstawówce nie było,
w gimnazjum mieliśmy 2-3 dni po godzinie na jeden z lekcji w planie dnia,
w liceum mamy jako dodatkową lekcję, po podpisaniu przez rodzica moja klasa nie chodzi na taką dodatkową, niepotrzebną - już teraz - lekcję.
Miałam w klasie dziewczynę w ciąży, tylko że ona już po gimnazjum z takim brzuchem przyszła, za późno.. po prostu za późno.
dar, nikt tu nikogo nie napiętnuje. Choć mnie przeraża trochę ta tendencja. Dziewczyny same sobie odbierają dzieciństwo. Mi moja matka powiedziała kiedyś tyle "pamiętaj, że życie zaczyna się po 18, kiedy zaczniesz pracować i mieć swoją kasę. wtedy zobacz świat, poszalej i dopiero bierz się za dzieci". Sama urodziła mnie mając 29 lat.
I to oczywiście nie miało na celu odstraszyć mnie przed seksem, ale uczulić na konsekwencje.
Aiva, każdej stronie jest ciężko zacząć rozmowę. Choć jak już się zacznie to się toczy. Ale skoro ktoś jest na tyle dorosły żeby współżyć to jest też na tyle dorosły, żeby poczytać o tym w książkach.

U mnie w szkole było tyle co w 7 klasie na lekcjach biologii. I trochę ksiądz na religii próbował poruszyć temat. Ale on bardziej namawiał do abstynencji niż próbował omawiać sprawy techniczne 😉
Nie wiem, nie jestem osobą doświadczoną w tej kwestii i raczej nie będę. obsługi do opakowania. W "hurcie" (np. na allegro) już nie 😉.


Zakładasz, że nie będziesz miała dzieci?
Mam "koleżanki" w moim wieku 18 lat. Jedna urodziła dziecko w wieku 13 lat ❗ , Inna w wieku 15 lat, a trzecia w wieku 17 lat. Mieszkają bloki koło mnie. I powiem że na prawdę dziwnie jest sie patrzeć na "koleżanki" z podstawówki i gimnazjum z dzieckiem w wózku.To jest po prostu przykre.
PinkPanther, u mnie w podstawówce (wówczas 8 klas) nie było ani 1 zaciążonej. Jedna koleżanka z podstawówki zaszła w wieku ok.16-17 lat. Ale jednak prawie 18 -letnia matka, a 13, 14-letnia to trochę różnica w dojrzałości.
W moim LO w starszych klasach 2 dziewczyny odeszły ze szkoły w 2 klasie i jedna zaszła w ciąże w 4 klasie. Do matury podchodziła już z dużym brzuchem. Ale przynajmniej szkołę skończyła.

Najgorsze wg mnie jest to, że taka nastolatka nie wychowa sama dziecka, tylko obowiązek utrzymania i wychowania spada na rodziców. Ma trudniej w nauce, mniejsze szanse na dobre wykształcenie i dobry start w dorosłość. Do tego najczęściej zostają same z problemem. Bo rodzice nastoletniego tatusia uważają, że dziewczyna jest puszczalska a biedny synek był niewinny.
Nie wiem w jaki sposób mam tutaj dyskutować, ponieważ zaszłam w ciążę gdy miałam 18 lat. Wychodzę nieco poza klamrę wyznaczoną w tym wątku, ale można powiedzieć, że w jakimś tam stopniu wiem jak to jest być bardzo młodą mamą.

Jedną rzecz, którą chciałabym zauważyć odnośnie mojej ciąży. Myślicie, że to temat tabu jedynie wśród dorosłych? Licealiści też mają bardzo poważne problemy z zaakceptowaniem faktu ciąży u koleżanki z równoległej czy nieco wyższej klasy. Mimo, że o fakcie powiedziałam klasie bardzo wcześnie to wszyscy w szkole zdawali się o tym nie wiedzieć, a po prostu skrzętnie to ukrywali. I to chyba tylko przede mną. Robili to na tyle nieudolnie, że cały czas czułam czyjś wzrok na plecach, nawet zdarzyło mi się raz czy dwa podejść i spytać, czy może chcą się czegoś ode mnie dowiedzieć, czy porozmawiać. Oczywiście bliscy znajomi bez wahania ze mną o tym rozmawiali, ale luźni znajomi, z którymi przecież spędziłam też niemało czasu nagle przestali zauważać mój brzuszek i niewielu zadało mi kiedykolwiek pytanie stricte na temat ciąży. Niesamowite, a przecież mamy tak bardzo uświadomioną i otwartą młodzież, prawda? Dorośli? Też zabawni. Komentarz mojej wychowawczyni oraz pani psycholog (!) był dokładnie taki sam: coś ty takiego narobiła?! Nie wiem czy jakakolwiek matka 20+ chciałaby usłyszeć coś takiego w odpowiedzi na informacje o ciąży. Nie spotkałam się jednak z JAWNYM wyśmiewaniem, czy wyjątkowo złośliwymi docinkami. Najgorsze były komentarze, które wcale nie miały celowo mnie urazić.

A propos jeszcze młodszych ciężarówek czy innych w moim wieku. Uważam, że nie mamy prawa nikogo tutaj osądzać: ile ciąży - tyle historii. Czasem matką zostaje dziewczyna kompletnie nieodpowiedzialna i niegotowa, a czasem... przeciwnie.

W mojej edukacji seksualnej brali udział i rodzice, z którymi mogłam o wszystkim porozmawiać i śmieszne zajęcia w szkole. Mimo to wpadłam. Z facetem, którego znałam od trzech lat i niewiele mniej czasu z nim współżyłam. Czy chciałabym, żeby przydarzyło się to mojemu dziecku? Oczywiście, że nie i będę się starała jak najwięcej z moimi dziećmi o tym rozmawiać. I uważam, że moi rodzice dobrze się spisali, bo: zaczęłam współżycie z facetem, którego naprawdę i szczerze kochałam, czułam, że to coś więcej niż pierwsze miłostki; rodzice bardzo długo suszyli mi głowę o tabletki hormonalne, jednak nie chciałam się na nie zdecydować i do teraz się nie zdecydowałam. Spłodziliśmy syna z mojej i obecnego męża 'winy', ale nigdy nie będę tego żałować.

Mając do czynienia z taką dziewczyną należy pamiętać, że bardzo przyda jej się szczera pomoc, zwłaszcza na tle psychicznym. To bardzo trudna i smutna sytuacja gdy zdajesz sobie sprawę, że twoja ciąża (przynajmniej na początku) przyniesie wszystkim więcej smutku niż radości. Miałam wtedy jakieś takie poczucie niesprawiedliwości, że przecież każda ciąża to cud, a ja moje dziecko kochałam od początku tak samo albo i mocniej niż inne, dorosłe matki.
Moim zdaniem 18-latki to nie jest problem. 13 - latki już tak. Ale czemu tu się dziwić jak w gazetach typu bravo czy jakoś tak, za moich zamierzchłych czasów czytało się "mam 13 lat i chcę zacząć współżyć". Zaznaczam że to było wieki temu bo wtedy 18 letnia ciężarna była szokiem. Teraz już tak nie jest.  Takie gazetki są powszechnie dostępne i co takie dziecko myśli? Skoro inni już to czemu nie ja?

Edit: Atea ty wydajesz mi się bardzo rozsądną dziewczyną. Czytam od dawna twoje wypowiedzi na "dzieciach" i jestem pod wrażeniem twojej dojrzałości.
.
ash   Sukces jest koloru blond....
27 stycznia 2012 15:49
Atea Ty się nie łapiesz do tego wątku. Ty jesteś umysłowo dorosła już chyba od dawna. Bardzo lubię Cię czytać w dzieciowym wątku. Mam kuzynkę w Twoim wieku i jestem w szoku, jak różny poziom "umysłowy" może być w jednym wieku!
Atea, fajnie, że zostałaś 18-letnią a nie 13-letnią mamą, Fajnie, że z odpowiednim facetem. Ale wiele dziewczyn nie ma tyle szczęścia. Sama piszesz o nieprzyjemnych sytuacjach wśród nauczycieli i rówieśników. Po co sobie to świadomie fundować? Nie lepiej ostrzec dziewczynę, niech poczeka 2-3 lata? Na studiach ciąże już nie wzbudzają żadnych sensacji. Wręcz przeciwnie wykładowcy czasem dają trochę taryfy ulgowej.
Mam dobrą koleżankę. Urodziła mając 17 lat, bo jej facet (mój kolega rówieśnik, kilka lat starszy od niej) chciał mieć z nią dziecko i celowo ją zapłodnił. Nie skończyła szkoły przez to takiej jak sobie wymarzyła. Rozmawiałam z nią szczerze gdy ich córka miała koło 3 lat. Powiedziała mi, że gdyby wiedziała jak będzie wyglądać jej życie nogi by zaciskała.
agulaj79, ash Bardzo dziękuję... I nie bardzo wiem co jeszcze napisać  :kwiatek:

bera7 Nie rozumiem czemu mnie o to pytasz. Nigdzie nie napisałam, że nastolatek nie należy uświadamiać, tylko, że nie należy ich na wyrost oceniać. Wyraziłam tez poglądy na temat uświadamiania nastolatek: i tak, uważam, że powinny być uświadamiane.

Żadna wpadka nie jest świadoma, ale nie wszystkie muszą przynosić cierpienie dla dziecka i jego matki. Ja jestem tutaj trochę drugą stroną medalu i po prostu proponuję, że gdy już dojdzie do takiej sytuacji to należy takiej dziewczynie pomóc. Wszystko. Ja miałam wsparcie rodziny, chłopaka, a nawet przyjaciółek. Bez tego wsparcia nie wyobrażam sobie przetrwać tego okresu pokazywania mnie sobie palcami za plecami i cichych komentarzy. Takie dziewczyny potrzebują dużego wsparcia psychicznego, ZWŁASZCZA jeśli nie są gotowe zostać matkami. Jak  o tym myślę,  to wypełnia mnie ogromny smutek: wyobrażam sobie jak bardzo są samotne.

I tych sytuacji nie da się wyeliminować całkowicie, bo ZAWSZE się zdarzały. Zastraszające jest to, że próg wieku się obniża, a ilość ciężarnych matek wzrasta. Nie mam jednak pomysłu co poza rozsądnymi rodzicami i ewentualnymi porządnymi psychologami (prowadzącymi konkretne lekcje) może pomóc. Nastolatkom trzebaby ograniczyć dostęp do idiotycznych pisemek i stron internetowych. Przypomnijcie sobie jednak jak to jest być nastolatkiem. Jeśli chcesz znaleźć informacje o tym co to jest anal i tak tą informacje znajdziesz. Problem w tym, że rodzice muszą się przełamać. Dziecko powinno przyjść i się o to spytać nie bojąc się rodzic spłonie rakiem i da dwutygodniowy szlaban (kiedy to nastolatek wpisze w google 'anal' i bardzo dokłądnie zagadnienie pozna).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się