Gdzie nad morze?

Planuję krótki wyjazd nad Bałtyk. Nie wybrałam jeszcze regionu. Główne kryteria to:
- czyste (w miarę możliwości) morze - lubię się popluskać i ponurkować
- duża ładna plaża
- plażowe imprezy towarzyszące, np. nauka windsurfingu, kitesurfing, narty wodne, etc. - coś, żeby aktywnie spędzić czas na plaży
- fajnie by było, gdyby wieczorami można było gdzieś wyskoczyć, ale nie jest to główne kryterium
- no i żeby były gdzieś miejsca, jeśli macie namiary na fajne pensjonaty, kwatery, chętnie z wyżywieniem, itd. to będą mile widziane.
Liczę, że wielu z Was wróciło już z urlopów i że będziecie w stanie mi pomóc🙂
Lotnaa   I'm lovin it! :)
10 sierpnia 2009 12:22
Moja siostra była niedawno na Helu, po raz pierwszy w życiu, i wróciła zachwycona.               
Myślałam o Helu właśnie, bo podobno gdzie indziej trudno z jakimiś sportami wodnymi.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
10 sierpnia 2009 12:31
Była zachwycona szeroką plażą i o windsurfingu też coś wspominała. Wiem, że była w Kuźnicy ale tylko na jeden dzień, więc w sprawie noclegu nie pomogę.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
10 sierpnia 2009 12:34
Tyle, że Hel jest drogi, ale jak kogoś stać to jedzie :]
Hel drogi?
Ja jestem tam co roku i polecam, dla każdego coś fajnego, na plaży są rewelacyjne imprezy, miasteczka pod turystów, plaża pod nosem, czysta, szeroka, morze super. Można skoczyć i nad zatokę na windsurfing i nad morze na spacer lub opalanie, co kto woli. No i absolutnie polecam spakować namiot, żadnych kwater, tam jest super wybór kempingów, z bajerami lub najprostszych i mniej zaludnionych.
Ooo Burza super! Tylko, że mamę zabieram, więc namiot odpada. Na razie pobieżnie orientowałam się co do pensjonatów (pensjonat ze stołówką byłby najlepszy), ale większość ośrodków oferuje pokoje bez wyżywienia. A co do cen to nie ma tragedii - wszędzie da się znaleźć nocleg za 50 jak i za 250 zł. Dla mnie ideałem byłaby dniówka 80-90 zł ze śniadaniem i obiadokolacją.
Ze swojej strony radzę jechać do poleconego przez kogoś pensjonatu/hotelu bo można się naciąć. Radzę też uważać na "płatność z góry" za pobyt - my tak nocowaliśmy we Władysławowie. Pensjonat znaleziony w necie przez kolegę, przyjechaliśmy wieczorem, płatne z góry. Zastanowiło nas że wszystkie drzwi i okna były pootwierane na przestrzał. Następnego dnia dowiedzieliśmy się dlaczego gdy obudziliśmy się w wilgotnej pościeli. Budynek był tak zawilgocony że pościel, ręczniki, wszystkie tekstylia przechodziły wilgocią i po kilku dniach zaczynały butwieć. Na szczęście nocowaliśmy tam tylko 3 noce i jakoś daliśmy radę wytrzymać. Ale gotowało się we mnie, gdy pakowałam wilgotną odzież. Z całego serca odradzam pensjonat Urszula we Władysławowie.

Najlepsze hotele i pensjonaty zawsze znajdowaliśmy jadąc bez rezerwacji. Po prostu na miejscu szukaliśmy. Tylko raz mieliśmy problem, gdy potrzebowaliśmy noclegu przy autostradzie na trasie Polska - Niemcy - Austria - Włochy ale tu raczej wyszła kwestia finansowa 😉 W Polsce nigdy problemów z tym nie było.
Ja byłam ostatnio 3 lata temu nad morzem, w tym hotelu:
http://www.soplica.com.pl/glowna.htm
Hotel całkiem fajny, w cenie noclegu śniadanie. Ale jak trzeciego dnia zeszliśmy na śniadanie i zobaczyłam znowu te same kiełbaski i jajka na twardo  😵 no i miało być nad morzem, spacerkiem nad morze 10 minut. Poszliśmy raz, potem jeździliśmy samochodem.
No i to na takim zadupiu w sumie.
Żałowaliśmy, że opłaciliśmy ten hotel, bo na miejscu można było znaleźc dużo lepszych miejsc.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
10 sierpnia 2009 16:19
Ja trzy razy byłam w Mielnie i po raz czwarty tam pojadę, chociaż nie ma co ukrywać nie jest to mieścina dla emerytów i rencistów 😉 I jezioro i morze, wesołe miasteczko, czasem można i na bungie skoczyć, bardzo dużo imprez i klubowych i na plaży.
mój mąż jeździ co roku na hel na deskę. ludzi mnóstwo, na polach campingowych często nie ma gdzie wcisnąć szpilki, ale klimat bądź co bądź świetny. razem jeździmy też co roku do sopotu. minusami jest to, że dość drogo i sporo ludzi na plaży, ale przy gorszej pogodzie zawsze jest gdzie pójść na obiad czy napić się wina i pogadać. sporty też są, ale to trzeba się udać plażą/parkiem przy morzu w stronę gdyni.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
10 sierpnia 2009 16:38
Drogo w Sopocie? Na pewno taniej niż np. w Warszawie czy Krakowie. Tam w podrzędnej knajpie sobie 8 zł. za małe piwo wołają, u nas można znaleźć miejsca, gdzie w fajnej atmosferze się płaci 5 za duże ;]
Ja mam jedno swoje ukochane miejsce nad polskim morzem. Bez luksusów, pod namiot, cisza, spokój. Orzechowo Morskie koło Ustki. Od kilkunastu lat absolutnie moje miejsce. Jeśli mam ochotę na oglądanie ludzi- rowerkiem, piechotką lub kuniem 😉 do Ustki. Ceny za namiot tez "powalające",bo dniówkę można miec za kilka PLZ! Jakbyście byli zainteresowani, to mogę napisac co i jak.
Strzyga przesadzasz - 8 zeta za małe piwo? To chyba tylko w jakichś lansiarniach  😎
Drogo w Sopocie?
jeśli chodzi o noclegi, to jest drożej niż np. na helu.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
10 sierpnia 2009 16:49
szepcik, właśnie kurka nie. Ale ogółem u nas jest taniej niż w Kraku.

Ja polecam Łebę. Byłam 2 razy i mi się bardzo podobało. Plaża mi odpowiadała, dużo w mieście się działo w razie ewentualnej straty pogody. Też typowo robione pod turystów. I może nie licząc tego najwyższego sezonu też polecam jechać w ciemno i noclegu szukać już na miejscu. Przynajmniej można zobaczyć co i jak.
Raz mieliśmy zarezerwowany nocleg w baraku (dosłownie)! Taka klitka 2 x 3 metry na 3 osoby, zamiast łazienki miska w pokoju  🙄
Świnoujście jak ktoś chce spokojny, rozleniwiony, sanatoryjny klimat 😉 I ceny hmm niemieckie 😉 za piękne pensjonaty i hotele.
Ale jest naprawdę ślicznie w Świnoujściu, jest co zwiedzić (port, latarnię, kościoły, i polecam forty !!) i jest chyba najpiękniejsza, a na pewno najszersza i czyściutka plaża i morze z falami 🙂
Na plaży coś się zawsze dzieje, są imprezy i knajpki i namioty (i nawet b. czyste ubikacje i przebieralnie) ale raczej typowo młodzieżowo to tam nie jest.

Byłam też w Chałupach (nic tam wtedy nie było ale teraz już ponoć jest) we Władysławowie (okropny tłok i syfne budkowo-namiotowe miasteczko rybno-pamiątkowe 😉 ) i na Helu (super, choć też tłocznie).
byłam w Niechorzu
DWOREK PRAWDZIC

z zejściem od razu na plaże...
rewelacja ;-)
Gillian   four letter word
11 sierpnia 2009 10:22
ja nigdy nie zrozumiem po co ludzie jeżdżą do Kołobrzegu 🙂 chociaż sama tu mieszkam  😂
miasto takie sobie, wszędzie tylko pamiątki z muszelek, pocztówki, okularki przeciwsłoneczne, materacyki. Gdzieś pomiędzy Starówka zawalona samochodami, brudna rzeka pełna śmieci z widokiem na szpital, miejsc parkingowych o jakieś -set za mało. Plaża hmm... kamienie, brudno, TŁOK nie z tej ziemii, głębokie dno i zero klimatu.

A niecałe 10 km dalej w Grzybowie/Dźwirzynie jest raj na ziemii!!!! plaża przy lesie, czysta, szeroka, spokój... można spokojnie jechac z dziecmi bo przy brzegu jest płytko. W dzień owszem, jest sporo ludzi ale wieczorami? BAJKA.

Jak ktoś będzie miał możliwośc tam pojechac, to naprawdę polecam z całego serca 🙂
Gillian, my wygraliśmy weekend w Kołobrzegu. Drugiego dnia ewakuowaliśmy się do Grzybowa, ponieważ w Kołobrzegu trudno było przecisnąć się "plażą" między emerytowanymi Niemcami 😉
Gillian   four letter word
11 sierpnia 2009 10:33
no właśnie 🙂 kiedyś się mówiło u nas, że co drugi człowiek na ulicy to albo rehabilitant albo Niemiec 🙂 i coś w tym jest 😀
espana, polecam podzwonić po Chałupach, Jastarni, w tym roku jest dużo wolnych pokoi.
Zasugerowałam kemping bo właśnie moja mama z kumpelkami tak od lat jeździ 🙂
Burza no właśnie sam Hel już odpuściłam z powodu braku miejsc, obdzwoniłam też Juratę i Jastarnię i trochę klops, mają wolne pokoje na wrzesień lub po 25 sierpnia. No i sprawdziłam pogodę długoterminową (chciałam wyjechać w dniach 15-23.08) i zapowiada się deszczowo i tylko 18 stopni. Co do kampingu to właśnie ciężko liczyć na pogodę nad polskim morzem przez cały pobyt i moja mama nie chce siedzieć pod namiotem czy nawet w domku w czasie opadów. (no cóż za wygodna chyba jest 🙂 )
Dzisiaj na Helu spadł deszcz, po niedzieli załamanie pogody, i chyba tak się stanie, że zrezygnuję z wakacyjnego wyjazdu nad Bałtyk na rzecz słonecznej Portugalii we wrześniu (tutaj już na pełne 2 tygodnie - i pogoda gwarantowana a nad polskim morzem w tej cenie trudno coś znaleźć).
W każdym razie na Helu jeszcze nigdy nie byłam i na tyle się tym miejscem zainteresowałam, że na pewno będę chciała się tam wybrać.
W Chałupach super plaża 😎
Espana nic wolnego nie znalazłas w Jastarni ?  Nic a nic?  🤔 Ja sie wlasnie zabieram za szukanie,chce wyjechać w ten czwartek i jeszcze nie mam pokoju  🤣
Aventia kryterium było wyżywienie, którego w większości ośrodków nie ma (za to w większości w pełni wyposażone aneksy kuchenne). Więc dzwoniłam tylko w miejsca (duże kołchozy typu późny Gierek), które dysponują stołówką. Później moja mama stwierdziła, że w sumie wystarczy aneks ;p
Aventia, często jest tak, że to co łatwo znaleźć w necie to jest porezerwowane a przyjeżdżasz na miejsce i w co 3 pensjonacie tabliczka, że wolne miejsca.

espana, przecież można się stołować w stołówce/restauracji obok pensjonatu - gdy się wykupi jakiś pakiet to dają jedzenie taniej.
abre dokładnie tak jak piszesz, sama wolałabym jechać w ciemno, a stołować się nawet gdzie popadnie (zresztą nie jadę na wakacje, żeby się obżerać [chyba że w jakimś egzotycznym miejscu próbować specjałów tradycyjnej kuchni]. Nadmorskie miejscowości są nastawione na turystów - co krok to pensjonat lub budka z rybą.
Ehh morskiej smażonej rybki się zachciało... 😁
Mnie jedzenie niepotrzebne,tylko sama kwatera. Ja wiem ze na miejscu pewnie sa wolne pokoje,ale boje sie jechac pol Polski w ciemno troche.. jak nie znajde to co - nocleg w aucie?  👀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się