Kąpanie koni

Nie znalazłem takiego tematu, jak jest to proszę o przekierowanie 🙂

Wszystko o: jak często, czy pod bieżącą wodą, czym i czy używacie do tego "domowych chemikaliów" np. szarego mydła?
Lotnaa   I'm lovin it! :)
19 sierpnia 2009 20:11
Codziennie wieczorem przed dobranocką  😉

Edit. Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać.
"domowych chemikaliów" np szarego mydła

To jakiś....ŻART  😲 ?
Lotnaa   I'm lovin it! :)
19 sierpnia 2009 20:15
Dlaczego żart? Szare mydło jest dobre na wszystko i jeszcze nie słyszałam, żeby komuś krzywdę zrobiło.
Gillian   four letter word
19 sierpnia 2009 20:17
ja bym się chętnie pobawiła w szampony i szmery bajery ale Kudłaty alergik na chemię i zostaje nam sama woda z odrobiną szarego mydła. Ale tak się kąpiemy od wielkiego dzwonu, w tym roku może raz? a poza tym jest codziennie zamywany po jeździe, naturalnie jeżeli temperatura pozwala.
Ja zauważam tendencje do zbyt częstego lania wodą, bo się ludziom nie chce czyścić.
A mało kto wie jak niezdrowe jest nagminne polewanie zimną wodą, dla końskich pleców i stawów.
Potem jeszcze wrzucić mokrego konia do boksu a w stajni przeciąg.
Co innego, gdy się ma w stajni myjkę z ciepłą wodą i solarium.
ushia   It's a kind o'magic
19 sierpnia 2009 20:26
Lukasova ale o ci Ci chodzi? 🙄

grzes - u mnie w stajni z przyczyn niejako technicznych konie kapie sie pod biezaca woda, czytaj polewa wezem, myje i splukuje, ale sa i tacy co maja jeziorko pod nosem i myja w jeziorku - tak malo ekologicznie 😉

czym sie myje? mozesz kupic szampon dedykowany dla koni,  podobniez "ludzkie" kosmetyki sa dla koni niezdrowe, ale powiem Ci szczerze, ze my od wiekow myjemy albo szamponem rumiankowym (bambino z kaczuszka najlepszy choc niekoniecznie) albo wlasnie szarym mydlem
zyja i nic im sie nie dzieje

wyjatkowo, jezeli zdarzy sie ze po zimie zalagl sie lupierz albo wycieranie ogonow myjemy manusanem

na co zwrocic uwage?
zeby byla ladna pogoda - bez wiatru
zeby konia nie przestraszyc zaczynamy polewanie od kopytek
zeby dobrze doplukac
zeby nie zalac uszu (w ogole kapiemy konie bez glowy, leb myjemy na koncu, najczesciej sama woda)
zeby klaczom wymyc wymona a walkom puzdra - ostrozno, bo konisko sie zdziwic moze 😉
no i zeby konia wysuszyc przed wypuszczeniem, bo inaczej cale mycie pojdzie na darmo

zwykle kapiemy raz, max dwa w roku a jak jest cieplo zamywamy woda
caroline   siwek złotogrzywek :)
19 sierpnia 2009 20:36
A mało kto wie jak niezdrowe jest nagminne polewanie zimną wodą, dla końskich pleców i [glow=red,2,300]stawów[/glow].


tak się nad tym zastanawiam, w kontekście polewania nóg zimną wodą. mój koń tego nie znosi - moze ma dobre powody? 😉
[chodzi mi o stawy; grzbiet polewam wyłącznie ciepłą wodą]
ja kapie raz na jakis czas (co 2 tygodnie? mniej wiecej) w sezonie, z weza. myje szarym mydlem lub szamponem ludzkim (zwyke bambi ale ostatnio dostalam duzo probek szamponu przeciwlupiezowego clear i sprawdza sie rewelacyjnie). czesciej myje sam ogon. codziennie po jezdzie zamywam nogi i czesto piers.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
19 sierpnia 2009 20:43
Moja szefowa zawsze kąpie konie przed zawodami. Niezależnie od pory roku  🤔
Nie mamy w stajni ciepłej wody, ale gotujemy w czajniku kilkanaście litrów, mieszamy zimną z wrzątkiem, żeby woda była ciepła, do wody trochę szamponu dla koni (tu też dysponuję całą kolekcją, inny do siwego, inny do gniadego  😁 ), myjemy przy użyciu gąbki, później spłukujemy czystą wodą, głowę myjemy małą gąbką. Konika zawsze pakujemy w derę, nawet jak jest ciepło, bo często mamy przeciąg w stajni.
Konie nie narzekają, żadnych zmian skórnych nie zaobserwowałam.

W innej stajni myliśmy też konie zimą. Wracały po huntingu oblepione mieszanką błota i potu, mycie było niezbędne żeby nie przeoczyć małych skaleczeń itd, zresztą, nie wyobrażam sobie tego czyścić. Zakładaliśmy osuszające derki, na to derki stajenne, po około 2h konie były suche.
Bischa   TAFC Polska :)
19 sierpnia 2009 20:47
Ja teraz na praktykach dość często zajmuję się kąpielą koni - czy to w całości czy zamywanie żółtych plam u siwków , czy tylko nogi i pod siodłem i popręgiem po jeździe . Generalnie jest w stajni specjalny szampon dla koni , ale rzadko używany przez właścicieli , pensjonariusze mają swoje - do mycia koni właścicieli używam zwykłego dla dzieci "Happy Baby" chyba się nazywa . Nie ma problemów z alergią u żadnego z tych koni ( w tym dwie siwe kobyły - częste zamywanie żółtych plam - jedna z nich potrafi się od stóp do głów ufajdać kilka dni z rzędu ) , sierść jest błyszcząca i bardzo miękka w dotyku . Często w użyciu w stajni jest wcześniej wspomniany Manusan . Zawsze po kąpieli chodzę z koniem , żeby wysechł , nigdy mokrego nie wstawiam do boksu .

Czym myjecie ogony ? Co polecacie ?
ja małego w tym roku myłam  2 razy  i chyba pogoda nie pozwoli na jeszcze 1 przed zimą, myje  z węża a potem na słonko i na trawkę nie może byc wiatru, a tak to zawsze po jeździe w miejscach gdzie się spocił i nogi.
kiedyś daaawno temu myłam szarym mydlem a teraz szampon np. ziołowy (ludzki) idzie w ruch 🙂
Poprostu uważam, że ludzkie specyfiki są stworzone dla ludzi, końskie dla koni. Z tego co czytałam to różnimy się ph skóry od koni i dlatego wolę nie ryzykować. Naprawdę szampony stworzone dla koni nie kosztują majątku żeby eksperymentować bo taniej, przynajmniej w mom odczuciu. Ale co kto lubi i niech na swoim koniu sprawdza 🙂 100 koni może nie dostać alergii ale mój może okazać się tym 101 wyjątkiem potwierdzającym regułę i dostać 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
19 sierpnia 2009 20:57
Lukasowa, fajnie że wierzysz że zawartość tych butelek tak zdecydowanie się różni. Nigdy się nie spotkałam z alergią na szare mydło, szampon bambino czy pokrzywowy. Ale spotkałam się z bardzo silną reakcją alergiczną na cukierek stworzony specjalnie dla koni.

ushia   It's a kind o'magic
19 sierpnia 2009 21:00
Poprostu uważam, że ludzkie specyfiki są stworzone dla ludzi, końskie dla koni.

Tak jak skrzynki na sprzet konski i skrzynki narzedziowe z obi  😎
Pursat   Абсолют чистой крови
19 sierpnia 2009 21:04
Czyli nie powinno się chłodzić nóg po jeździe pod wężem? Zawsze tak robię, ale nie chcę zaszkodzić koniowi. 🙄

Posmana kąpię 1-2 razy do roku. Używam szamponu dla koni i ciepłej wody, nigdy nie polewam grzbietu z węża czy z wiadra. Płuczę gąbkę w czystej wodzie i przejeżdżam po pleckach aż piana zniknie.
kto ma srokatego badz siwego to musi byc zaprzyjazniony z woda.
Moj srokacz ma wiele bialego, dochodza do tego nasze problemy zdrowotno biegunkowe i lenistwo calonocnego wylegiwania sie. Kon dziennie wyglada tak samo, mnie zolte plamy nie przeszkadzaja, co tam przebarwienie, ale kon ma na sobie gruba skorupe  z gnoju. Skrobie to metalowym zgrzeblem, ale nie zawsze o wystarcza, kapiele ma bardzo czesto (a przynajmniej jak ja to nazywam - mycie podwozia - czyt, brzuch, wszystkie stawy, zad.)
Uzywam szamponu z veredusa do bialej siersci.
Ale w przeszlosci zdazylo mi sie uzywac szarego mydla i bambino.

Lotnaa - A badałaś kiedyś szampon dla ludzi i koni, że masz taką niesamowitą pewność, że wszędzie nas oszukują i w każdej jest to samo? Ja nie badałam więc ufam, że jest tak jak jest. Czyli swoje włosy umyje szamponem dla mnie a konia ogon szamponem dla niego 🙂 Jasne, że szampony dla dzieci itd sa delikatne więc w 99% nie zaszkodzom koniom ale nigdy nie wiadomo co ludziom do łba przyjdzie i czy nagle nie wypienią konia lorealem czy innym, które juz tak delikatne nie są. Dlatego z zasady preferuje używanie tego co dla kogo stworzono 🙂 Amen

ps. mój koń zareagowal alergicznie gdy umyłam mu grzywę pożyczonym bambino dlatego juz nigdy więcej

ushia - nie porównywałabym sprzętów do preparatów kosmetycznych, które wpływają na żywe organizmy 😉 nie bez powodu napisałam specyfiki

"specyfik lek sprzedawany przez przemysł farmaceutyczny w stanie gotowym, opatrzony indywidualną nazwą handlową" - z encyklopedii  🙂

aż taka szurnięta nie jestem, skrzynki końskiej nie mam żadnej same narzedziowe a moja paka to zwykla szafa a nie szafka jeździecka za 2tysiące  😁

Żeby nie bylo mój bulwers odnośnie postu grześka 1993 odnosił się do stwierdzenia "domowe chemikalia" zaraz stanęły mi przed oczami jakies płyny do naczyń/podłóg i inne samoróbki domowe 😉 mogłam lepiej się sprecyzować to by było jasne 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
19 sierpnia 2009 21:13
Lukasowa, nie badałam i nie twierdzę, że nas oszukują. Ale jakbym miała wydać 50zł na veredusa, to być może kupiłabym bambino za 5. Nie wiem, już od dobrych paru lat nie kupuję nic sama do pielęgnacji koni, korzystam z tego co jest w stajni. Za moich czasów nikt nie słyszał o szamponie dla koni, to była niemal egzotyka. I konie żyły i miały się dobrze.
Jeśli Cię stać na fajny szampon to super. Mnie tylko rozśmieszyła Twoja histeryczna reakcja na szare mydło, co najmniej jakby to kwas solny był  😉
kto ma srokatego badz siwego to musi byc zaprzyjazniony z woda.
 



Niekoniecznie 🙂

Jeden srokaty , dużo bialego, a kąpałam go kilka razy , czyli wypada raz na 2 lata.
On nie wiadomo czemu nie brudzi się- tak ma, mimo, ze we dwa stoja w jednym boksie.
Czasem w upał chłodzę go zwilżona gabka.
Nogi chłodzę bardzo rzadko , częściej myję, bo tylko te części brudzi.

Drugi tarantowaty należy do tych brudzących się.
Raz, może dwa razy do roku jest kąpany .
Nawet to lubi, bo natychmiast tarza się , a taki oblepiony ziemią jest mniej smakowity dla robactwa 🤣
Oczywiście nie występują publicznie. 🙂

Wyjaśniłam w poście wyżej, że chodziło mi o stwierdzenie "domowe chemikalia"  😉

I nie kupuje szamponu veredusa, niestety nie stać mnie  😉
Jakiś ze sklepu jeździeckiego za 20zł mamy a że konia nie myję często to tez nie schodzą mi hektolitry 🙂

To Ty nie widziałaś histerycznych rekacji  😎
Ja bylabym zmuszona do inwestowania w szampony, ale mam kochanych przyjaciol 🙂 i z kazdej okazji dostaje wlasnie szampon, mam jeszcze jakies nie otwarte, poza tym cale wiadro szarego mydla do dyspozycji 🙂

guli to masz szczescie, naprawde 🙂 ja moze wrzuce zdjecie 'co to znaczy brudny kon', ale troche wstyd 😀
Bischa   TAFC Polska :)
19 sierpnia 2009 21:29
I konie żyły i miały się dobrze.


Kiedyś to było kiedyś , jak z ludźmi . Kiedyś ludzie takich alergii nie mieli , ale teraz tyle tego wszystkiego jest , tej chemii , ludzie ( i konie również ) są wydelikaceni różnymi specyfikami - wystarczy nie raz "byle co" - jakiś super specyfik za kilkadziesiąt złotych i gdy się umyje zwykłym Bambino czy co i jest zonk .
Dlaczego żart? Szare mydło jest dobre na wszystko i jeszcze nie słyszałam, żeby komuś krzywdę zrobiło.


Może nie o koniach, a o psach - moja psica po szarym mydle dostała takiego łupieżu i ma tak wysuszoną skórę, że leczymy to już rok.

Dlatego też jestem zdania, że co dla ludzi - to dla ludzi, a co dla zwierząt - niech będzie dla zwierząt 🙂
Czyli nie powinno się chłodzić nóg po jeździe pod wężem? Zawsze tak robię, ale nie chcę zaszkodzić koniowi. 🙄
U nas w stajni i w paru innych ośrodkach, gdzie miałam okazję przebywac, zawsze po jeździe polewało się koniom nogi letnią wodą ze szlaucha (dodatkowo też w miejscach, gdzie leży siodło i popreg) i żadnej szkody im to nie poczyniło 🙂

A propos szamponów, to w ,,Koniu Polskim" spotkalam się z reklamą szamponów wmacniajacych kolor sierści (marki Gallop), osobno dla poszczególnie umaszczonych koni. Ciekawe, jaki jest efekt, bo szczerze mówiąc, pierwszy raz o czymś takim się dowiedziałam 😉
Bischa   TAFC Polska :)
19 sierpnia 2009 21:55
Koleżanka dzierżawiła najpierw karego konia i kupiła szampon dla karych koni - teraz ma na własność kasztana i na nim tego szamponu używa - ponoć nie widzi żadnej różnicy .
Hmmm nie wiem jaki szampon miała Twoja koleżanka, ale moja miała ten [[a]]http://www.gnl.pl/szampon-koloryzuj%C3%82%C4%85cy-p-464.html[[a]] tez dla karych i jak prała ogon gniademu (no bo wiadomo gniady ma czarny ogon to jak tu szamponem dla gniadych prać  😀 )to z chęci sprawdzenia wymyła mu kawałek zadu tym szamponem dla karych, a reszta konia wyprana szamponem dla gniadych. No i wówczas ta część gniada była taka bardziej złocista a ta kara może nie to że ciemniejsza ale taka zmatowiona, nie miała w sobie tego gniado/miedziano/złotego blasku (wiem mam coś z garem)  🙄 Także chyba jednak trochę te szampony działają, ale pożądany efekt pewnie widać na konkretnej maści.
rownie dobrze jak na szampon ludzki kon moze sie uczulic na konski. a jak juz w innym watku bylo pisane, i konskie i ludzkie szampony sa na tym samym syfie uczuleniogennym.
Gillian   four letter word
19 sierpnia 2009 22:13
Ja zauważam tendencje do zbyt częstego lania wodą, bo się ludziom nie chce czyścić.
A mało kto wie jak niezdrowe jest nagminne polewanie zimną wodą, dla końskich pleców i stawów.
Potem jeszcze wrzucić mokrego konia do boksu a w stajni przeciąg.
Co innego, gdy się ma w stajni myjkę z ciepłą wodą i solarium.


to ja jestem jakaś dziwna, ale pewnie że wolę spłukac wodą pot niż męczyc sięz zaklejkami 🙂
a jak koń wyschnie to i tak go jeszcze dopieszczam szczotką 🙂

[quote author=Dorcysia link=topic=8631.msg319339#msg319339 date=1250709668]
A mało kto wie jak niezdrowe jest nagminne polewanie zimną wodą, dla końskich pleców i [glow=red,2,300]stawów[/glow].


tak się nad tym zastanawiam, w kontekście polewania nóg zimną wodą. mój koń tego nie znosi - moze ma dobre powody? 😉
[chodzi mi o stawy; grzbiet polewam wyłącznie ciepłą wodą]
[/quote]

bardzo możliwe, zimno wzmaga uczucie bólu. Jakbym sobie polała zimną wodą na mój zwyrodniały nadgarstek to by mnie całe województwo usłyszało 🙂

a z drugiej strony zimna woda dobrze robi (podobno) na sciegna- i badz tu madry 😜

ja myje specjalnym szamponem lub manusanem. psa alergika tylko i wylacznie manusanem.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się