Yoga - przygotowania, ćwiczenia, wszystko o

To prawda, że w ashtangowym świecie jest dużo toksycznych osób, ale jak obie wiemy zdarzają się i wspaniałe osoby. Nawet tu, w Polsce.
Haha nie czytałam, podrzuć linka. Założę się, że Przem chętnie wszedł w taką dyskusję, bo on też przecież uwielbia takie przepychanki. 🙄 😂

Tak mi się jakoś skojarzył ten cytat dziadka Pattabiego "Yoga is an internal practice. The rest is just a circus". 😉

Co do oddechu to zupełnie się zgadzam z Tobą. Może ja źle odebrałam ten post o sapaniu, bo zinterpretowałam go jako takie zmęczenie, pocenie, sapanie, ciśnięcie na maxa aż do utraty tchu, byle się zmordować, co totalnie kłóci mi się z jogowym podejściem, a typowe jest dla wielu (każdej?) innej aktywności fizycznej, bo przyjmuje się, że jak padasz na twarz to znaczy, że trening był udany. Jak się nie zmęczyłeś, to za mało/za słabo popracowałeś.

Trochę jak wiosną i latem uczyłam, to starałam się uczyć początkujących łagodnego i pokornego podejścia do praktyki. Daję raczej delikatne korekty i często właśnie przypominam o oddychaniu i rozluźnieniu. Może przez to, że wcześniej miałam kontakt z treningiem koni, wiem, że rozluźnienie jest podstawą każdego elementu i bez tego nie ma niczego 😉 Tak samo w jodze. Staram się też, żeby nie cisnęli za mocno, nie porównywali się, praktykowali bez oceniania (siebie, innych). To wszystko przychodzi z czasem i wydaje mi się, że niby joga jest dla każdego, ale osoby, które bardzo lubią rywalizację, szybko się znudzą. Kurcze, brakuje mi uczenia, bardzo to lubię :P

Wracając do oddechu, to przez hashimoto ciężko ostatnio mi się praktykowało- byłam bardzo słaba, nie miałam siły, miałam zawroty głowy po każdym skłonie. Ashtanga zawsze była dla mnie trudna- z natury jestem sztywna, brakuje mi lekkości. Wszystko przychodziło mi raczej długo i ciężko. W takich trudnych chwilach najbardziej doceniam tę esencję ashtangi, czyli właśnie ten oddech i to skupienie na nim. On mi czasem ratował życie 😉 I kiedy w tych ciężkich momentach skupiałam się na tym by oddychać, bo zaraz umrę albo zemdleję, moja głowa była na tyle zajęta, że nie miała czasu na analizowanie czy mój skłon był dobry czy kijowy, czy obok ktoś robi lepszy lotos ode mnie i że w ogóle to ja powinnam już robić drugą serię, a nie pierwszą. Także polecam wszystkim :P
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
14 marca 2018 09:16
Oddychać nie umiem, tak samo jak siadając pierwszy raz w życiu na konia nie pojadę programu GP. Także wracam do swojego wątku razem z tymi moimi zajęciami ruchowymi 😉
Spoko, foch. 😉

Widac czytasz wybiorczo, albo nie zrozumialas mojego wpisu, w ktorym nigdzie nie napisalam, ze na pierwszych zajeciach powinnas smigac jakbys cwiczyla kilka lat. Wrecz przeciwnie- napisalam zebys nie cisnela i nie robila na sile, tylko dala na luz. 😉

edit: A co do zajec ruchowych, to niestety takie mam zdanie, ze joga to zadne kardio. Polecam dobra szkole jogi, we Wroclawiu jest ich kilka (np. Akademia Ruchu). Sadze, ze roznica bedzie odczuwalna w podejsciu, atmosferze i generalnie we wszystkim.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
14 marca 2018 10:33
Nie, nie mam żadnego focha.  😀 Po prostu nie widzę miejsca dla siebie tu gdzie zostałam potraktowana z góry, z wyższością, zwyczajnie poczułam się jakbym to co robiła było niczym.
Przyszłam tu po pierwszych swoich zajęciach, na które poszłam zaraz po treningu personalnym i z mega zakwasami. Przyszłam tu tylko po to żeby powiedzieć, że mega szacun, bo dla mnie były to ciężkie i wymagające zajęcia. Dla mnie jako osoby o żadnym pojęciu, o żadnej kondycji, z dużą nadwagą.
Może wrócę do tego jak zrzucę 20kg, kiedy szybszy spacer nie będzie dla mnie cardio, a wchodzenie po schodach na drugie piętro nie będzie powodowało zadyszki. To może i joga nie będzie 😉
No to zle to zrozumialas,a ja nie mialam na celu okazywac zadnej wyzszosci. 🤔 Zreszta na Twoj pierwszy post zareagowalam pozytywnie.

Niepotrzebnie reszte wzielas do siebie, bo to moje ogolne spostrzezenia na cale zjawisko jogi w fitness clubach.

Mam na temat jogi, takie, a nie inne zdanie. Poswiecilam wiele czasu, kasy i zaagnazowania na rozmaite warsztaty i kursy, dlatego irytuja mnie te pseudo zajecia jogi w silowniach i fitnessach oraz instruktorzy, ktory zdobywaja tytul instrutora po internetowym kursie (sa takie) i sprzedaja joge jako kolejne zajecia typu body pump czy fitness, ktorych celem jest jedynie zmeczenie czlowieka i spalenie kalorii. To zaprzecza samej jodze, jej filozofii i podejsciu do ciala i zycia. I tak, tak jak pisalam wczesniej irytuje mnie takie podejcie, bo irytuje mnie jak ktos depcze po wartosciach jakie joga niesie.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
14 marca 2018 12:28
Ashtray, sory ale ja twój post odebrałam podobnie jak JARA. "jak sapiesz, to niedobrze. To nie jest fitness ani cardio. Oddech ma być płynny i swobodny.". No shit, tylko że jak ktoś jest bez kondychy i z nadwagą to dla niego nawet podbiegnięcie na autobus skończy się sapaniem (wiem coś o tym 😁 ). A twój post brzmiał jakbyś mówiła że JARA uznała jogę za aerobik/kardio i poszła tam poskakać, i jak w ogóle śmie sapać na takich zajęciach, przecież to trzeba bardziej duchowo podejść i oddychać płynnie.
Tylko że tego oddychania trzeba się nauczyć to raz a dwa trzeba być w lepszej kondycji a nie że po kilku skłonach łapiesz powietrze jak ryba wyciągnięta z wody. A przecież JARA była dopiero na pierwszych zajęciach więc ani nie umie oddychać ani kondycji nie ma. Po prostu nie zabrzmiało to miło, jakbyś broniła dostępu do jogi i traktowała protekcjonalnie każdego kto po zajęciach ma zadyszkę, a jak nie zmieniasz całego życia duchowo pod jogę to w ogóle nawet nie próbuj mówić że ćwiczysz jogę bo to zwykły aerobik.
Wiem, że przez internet to ta komunikacja jest jednak upośledzona i nie przekaże się emocji, każdy może inaczej odebrać słowo pisane, ale taki trochę był wydźwięk twojego posta 🙁

JARA, teraz przez ciebie tym bardziej boję się iść na jogę bo obawiam się że najprostsze rzeczy mnie wykończą bo nadwaga i brak kondycji 😁 No i samej mi tak średnio iść 😡

Dodatkowo kompletnie nie wiem jakie zajęcia jogi wybrać, szukam szkoły w Warszawie i widzę "Iyengara" "Astanga" "Mysore" i wiele mi to nie mówi za to mam chaos w głowie :P Swoją drogą czy joga jest odpowiednia dla osób które mają problemy ze stawami? Dość łatwo przeciążam łokcie i kolana (przysiady np. odpadają, zrobię z 2-3 i kolana powoli odmawiają współpracy :/ )
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
14 marca 2018 12:42
Ja w pełni popieram zdanie ashtray i moim zdaniem ono nie miało nic wspólnego z osobą JARY - ot po prostu zbieg okoliczności, że to akurat JARA wspomniała o temacie jogi w klubach fitness  😉

Mi się serce kraje jak widzę, co wyczynia się w takich klubach, a wszystko tylko po to, żeby przyciągnąć klienta. Oczywiście nie wszędzie, są wyjątki (sama ostatecznie znalazłam fajną dziewczynę, która prowadzi zajęcia w fitness klubie, ale to pierwsza taka osoba, a przetestowałam ich naprawdę dużo). Po prostu jakość zajęć i prowadzących je osób jest zwyczajnie mierna, bo stawia się tylko na ilość - w końcu to za ilością idzie kasa. Takie zajęcia mogą być fajne, owszem, prowadzone przez instruktorkę fitness itp, ale to jest zwykły chwyt reklamowy - ludzie nie chcą chodzić na zajęcia rozciągające, już nawet stretching robi się nudny, to nazwijmy to jogą. Każdy skłon, wygięcie nazwijmy asaną i od razu klientów jest więcej.

Mam wrażenie, że praktykującym od lat i po prostu uważającym to za styl życia dziewczynom może być zwyczajnie przykro, że ktoś tak bardzo laicyzuje to, w co one wkładają tyle siebie. Ciężko mi tu znaleźć jakąś sensowną analogię do jazdy konnej, żeby bardziej zobrazować o co chodzi  😡 Ale myślę, że większość z nas miała podobne doświadczenia i odczucia w jakichś obszarach życia.


p.s. kupiłam matę Joy in me - ale to się ślizga..  😡
Misskiedis no trudno skoro tak odebralas, coz moge na to poradzic? 😉 Ja swojego zdania nie zmienie co do zajec z fitness clubow, prowadzonych przez intestruktorow z przypadku. Dlatego polecam szkoly jogi, gdzie np. oddychania mozna sie nauczyc.

. "jak sapiesz, to niedobrze. To nie jest fitness ani cardio. Oddech ma być płynny i swobodny.". No shit, tylko że jak ktoś jest bez kondychy i z nadwagą to dla niego nawet podbiegnięcie na autobus skończy się sapaniem
Nadal tak uwazanm. Dlatego trzeba przestac sie spieszyc, cisnac i praktykowac swobodniej, wolniej, bardziej swiadomie koncentrujac uwage na oddechu. Nie wiem co w tym niemilego. 😲

jakbyś broniła dostępu do jogi i traktowała protekcjonalnie każdego kto po zajęciach ma zadyszkę, a jak nie zmieniasz całego życia duchowo pod jogę to w ogóle nawet nie próbuj mówić że ćwiczysz jogę bo to zwykły aerobik.
Nie bronie, ani nie traktuje tak ludzi. Jak traktuje? Napisalam wyzej, byloby milo jakbys przeczytala nim ocenisz mnie na podstawie tego, co sobie wybralas w moich wypowiedziach. Taki mam sposob uczenia i tego sie trzymam. Moi uczniowie tez byli zadowoleni i nie czuli bym traktowala ich z gory. 🙂

Nie uwazam tez, ze kazdy powinien zmieniac swoje zycie duchowe dla jogi. Malo tego- zdaje sobie sprawe, ze wiele osob podchodzi do zajec jogi jak do areobiku, bo takie mamy spoleczenstwo. Zachecam jednak i zawsze bede do praktykowania jogi w odpowiednich miejscach i przez odpowiednio wyszkolonych nauczycieli, ktorzy naucza chocby tego oddychania czy tego, jak cwiczyc jak by sie nie uszkodzic. Nie sadze by odpowiednie podejscie mozna bylo znalezc na salach fitness.

edit:
Smarcik dzieki 🙂  :kwiatek:
Dokladnie to mialam na mysli. Poza tym zwyczajnie boli mnie to, ze podczas gdy w jodze nauczyciel poza nauka samej pozycji w kwestii technicznej, uczy tez niewykonywania jej silowo, a powoli, z uwaga, z uddechem, szacunkiem do swojego ciala, ktore joga traktuje jak swiatynie dla naszej duszy, tak taki pseudo nauczyciel z silki przyjdzie, zaangazuje sie minimalnie, nic nie wytlumaczy, zmeczy ludzi az padna na twarz i przez kolejny tydzien nie beda mogli sie ruszyc. I ile tu jogi w tej jodze? Bo dla mnie zero. Dlatego nawet jakby mialo to brzmiec znowu zarozumiale- mi nie przechodzi przez gardlo nazywanie takich zajec joga.
Chociaz tez znam kilka (niewiele) osob, ktore sa fajnymi nauczycielami i fajnie ucza w klubach fitness. Sama kilka razy w ramach praktyk nauczycielskich asystowalam na takich zajeciach i wiem, ze dla nauczycieli tez nie sa one zbyt fajne i latwe do prowadzenia. Moge opisac dlaczego, ale nie wiem czy kogos to bedzie interesowalo :P

Mam wrażenie, że praktykującym od lat i po prostu uważającym to za styl życia dziewczynom może być zwyczajnie przykro, że ktoś tak bardzo laicyzuje to, w co one wkładają tyle siebie. Ciężko mi tu znaleźć jakąś sensowną analogię do jazdy konnej, żeby bardziej zobrazować o co chodzi  icon_redface Ale myślę, że większość z nas miała podobne doświadczenia i odczucia w jakichś obszarach życia.

W jezdziectwie mysle, ze jest podobnie. Moze byc instruktor i 'instruktor' albo jazda w zastepie i trening. I tez wiadomo, ze dla osoby, ktora siedzi pierwszy czy drugi raz na koniu jazda w zastepie to bedzie niesamowite i ekscytujace przezycie, a dla osoby, ktora jezdzi i trenuje X lat czy nawet zajmuje sie jezdziectem zawodowo, ta sama jazda w zastepie bedzie po prostu strata czasu, bo to jest po prostu juz inny level swiadomosci, potrzeb, umiejetnosci. I co ta osoba jest zarozumiala z tego powodu? 😉 Don't think so. Niemniej jakikolwiek poziom osoby cwiczacej by nie byl, zawsze dobrze jest korzystac z dobrych nauczycieli i dobrych szkol. 🙂

A mate psikaj wczesniej woda, ponoc lepiej jak jest zmoczona. Tez ubolewam nad tym, ze te maty sa takie sliskie, bo design maja obledny.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
14 marca 2018 13:29
JARA, Misskiedis - ashtray w zadnym miejscu nie obrazila Jary, nie potraktowala jej z wyzszoscia, nie zasugerowala tez, ze ktokolwiek nie nadaje sie do yogi czy powinien wrocic jak schudnie/wyrobi sobie kondycje.

Wlasnie w druga strone, ashtray skrytykowala poziom zajec NIE DOBRANY do poczatkujacego levelu, ze ewidentnie bylo za intensywnie, zbyt zaawansowanie, zle uczenie. Ashtray nie chciala nikogo zniechecic, raczej wrecz przeciwinie, zachecic poprzez zwrocenie uwagi na to, jak prawidlowo yoga dla poczatkujacych powinna wygladac i ze powinna byc uczona tak, zeby zadnego sapania ani potu nie bylo. W yodze kluczem jest sluchanie wlasnego ciala, uczenie sie powoli, malymi kroczkami, stopniowo, dobieracaj poziom do mozliwosci i tak, zeby niczego nie przeciazac.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
14 marca 2018 16:53
Przecież JARA napisała że nie był to instruktor aerobiku tylko dochodzący i uczący tylko jogi, nawet nie wiemy czy to ktoś zajmujący się tylko jogą czy czymś innym również. Co więcej, nie było napisane ogólnie jodze w fitnessclubach tylko o podejściu do jogi jak do kardio i fitnessu tak jakby JARA tak do tego podchodziła bo zaraz po jej wpisie że się zmęczyła. Trochę tak jakby ktoś napisał że na diecie był głodny i zjadł coś ekstra i nagle ktoś inny odpisuje że ludzie podjadający na diecie to w ogóle mają strasznie słabą wolę, powinni mieć dietę na której nie będą chcieli podjadać i z takim podejściem nie powinni przechodzić na dietę po czym ten ktoś doda że nie pije do tej osoby która podjadła na diecie tylko do dietetyków ustawiających ludziom złe diety. Po prostu tak to zabrzmiało, cóż poradzę 😉 Nie atakuję cię Ashtray, odnoszę się do twojego pierwszego komentarza do JARY, ot, piszę że zabrzmiało to dla mnie protekcjonalnie i nie dziwię się reakcji JARY, też bym to wzięła do siebie.
Nie oceniam ciebie i tego jak uczysz bo nie byłam na twoich zajęciach, dlatego wyraźnie napisałam że "tak to zabrzmiało" i "taki trochę był wydźwięk twojego posta" a nie że na co dzień bronisz ludziom dostępu do jogi bo ucząc jej raczej wątpię być komukolwiek mówiła że nie ma prawa praktykować jogi nie angażując się duchowo 😵
Ja się zgadzam że nie chodzi o ciśnięcie i trzeba się nauczyć oddychać ale bez przesady, jakoś się trzeba tego nauczyć i zwykle człowiek zupełnie nieprzygotowany trochę się spoci i posapie zanim się nauczy. No chyba że całe zajęcia będzie siedział jak mu wygodnie i oddychał, no to wtedy faktycznie się nie zasapie. Nie wiem, może jesteście od zawsze wysportowane i z fajną wagą ale dla mnie wytrzymanie w skłonie na prostych nogach sprawia że mięśnie ciągną i nawet nie robiąc tego na siłę po kilkunastu sekundach zapominam oddychać i sapię. Będę non stop przypominać sobie że mam oddychać to zapamiętam ale muszę to ćwiczyć i to że zapominam oddychać ma się nijak do prowadzenia przez kogoś zajęć bo to ja zapominam a nie ktoś mi o tym nie mówi 😉

Wracając, może ktoś podpowie: czy joga jest odpowiednia dla osób które mają problemy ze stawami? Dość łatwo przeciążam łokcie i kolana (przysiady np. odpadają, zrobię z 2-3 i kolana powoli odmawiają współpracy). Warto próbować czy to się mija z celem bo nie będę mogła robić większości rzeczy?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
14 marca 2018 16:59
Misskiedis znaczy... na zajęciach jogi nigdy nie byłaś ale wiesz, że człowiek nieprzygotowany spoci się i zasapie, zanim się nauczy? Skąd to wiesz?  😉 Pytam z ciekawości, serio.
Wybaczcie, ale wycofuje sie, bo poziom absurdu jest dla mnie tak ogromny, ze nawet nie chce mi sie odpowiadać.

Misskidies, dziekuje ze mimo tego, ze nigdy nie byłaś na zajęciach, wytłumaczyłas mi jakich osob na zajęciach dla początkujących moge sie spodziewać i jak mogą sie one zachowywać. Moze Cie zdziwię, ale prowadziłam zajęcia dla początkujących, wsród ktorych były osoby z nadwaga i panie 50+ i prowadziłam je w taki sposób, ze nikt nie zasłabł, nie sapał i nie dostał zawału. 😉 Dodam, ze uczę jogi dynamicznej. Można? Można.
Druga sprawa, ze mając do czynienia z jeździectwem powinnaś wiedziec, ze instruktor instruktorowi nierówny, a sam papier instruktora jeszcze nie świadczy o tym, ze ktos umie uczyc i robi to dobrze. Zajęcia w klubach fitness maja swoja specyfikę, która nie ułatwia dobrej jakości przekazu wiedzy.
Martita   Martita & Orestes Company
15 marca 2018 11:44
ashtray Nigdy nie ćwiczyłam jogi, może się skuszę jak polecisz coś sensownego w Warszawie?

Natomiast rozumiem, że dziewczyny mogły tą konwersację słabo odebrać. Szybkie porównanie do jazdy konnej to tak jakby zawodnik GP nie rozumiał, że osoba początkująca może się zmęczyć po 2 okrążeniach kłusa. Rozmowa idzie na dwóch różnych poziomach. Dziewczyny mają problem z oddychaniem już na starcie i bez jogi, więc wykonując jakąkolwiek aktywność po prostu nie umiejąc oddychać - sapią. Zgadzam się, że dobry instruktor to podstawa, ale nie jedźmy jak po łysej kobyle po kimś kogo nie znamy i mamy jedną opinię w internecie, że się zasapał na zajęciach. Może to dobry instruktor? Tylko JARA była zmęczona po poprzednim treningu/zawsze sapie jak robi skłon/etc.

Partacze są wszędzie i dobrze, że napisałaś na co zwrócić uwagę. Więcej luzu  😉
Martita, ale ja rozumiem doskonale, ze ktos moze miec problem z oddychaniem, bo jestem nauczycielem jogi i najcześciej uczę początkujących. Napisałam w pierwszym wpisie (i powtórzyłam w kolejnych) co można zrobic, zeby lepiej pracować w asanach i oddychać. Nie znam nauczyciela i nie wiem czy jest dobry, ale znam specyfikę zajęc w tego typu miejscach i wiem, ze jest trudno o dostosowanie poziomu do wszystkich uczestników zajęc (w siłowniach i fitness klubach nie ma podziału na początkujących, srednioozaawansowanych, w ogole nie ma podziału na rodzaj jogi, jest tylko „JOGA”, co moze oznaczać wszystko i nic) oraz trudno o poświęcenie uwagi każdemu uczniowi, ktory ma problem/nie nadąża etc. (duze grupy, bardzo zroznicowane pod wzgledem wiekowym, umiejętnościowym, kontuzyjnym itd).

Naprawde dziewczyny, zejdźcie ze mnie juz, ok?
Wydaje mi sie, ze tylko na re- volcie nauczyciel moze dostac porady i uwagi od osob, ktore jogi nigdy nie próbowały. Jest to tak absurdalna dyskusja, ze nie zamierzam jej dalej kontynuować i kolejny raz pisać tego samego. Jakos kilka osob zrozumiało co miałam na mysli (Dzieki tez za pw  :kwiatek: ). To, ze niektórym sie nie udało, no cóż, trudno. Nie jest to powód by mnie atakować.
Nie no. Ja akurat rozumiem ashtray i podzielam jej zdanie. Z tego jakie ja mam doświadczenie to w klubach fitness odbywa się właśnie raczej "joga" która działa na zasadzie "rozciągania ciała" przy pomocy pozycji z jogi. A z prawdziwą jogą, z PODEJŚCIEM prawdziwej jogi, ma niewiele wspólnego.
Natomiast nie jestem przekonana, że to jest złe. Skoro są takie zajęcia, to znaczy, że jest takie zapotrzebowanie. Lepiej robić "jogę" z trenerem w klubie fitnes, niż nie robić nic. Tylko dobrze by było, by uczestnicy mieli świadomość, że to "joga".
Tak jak uczestnicy szkółek z tuptusiami pozaciąganymi na ryju i cwaniakami idącym na kopniakach, jeżdżący w kółko, dobrze by było, by mieli świadomość, że raczej nie jest to prawdziwe jeździectwo. A że sprawia im frajdę i sie podoba? To i dobrze! Wszak o to w życiu chodzi, by mieć frajdę i przy okazji poruszać się nieco dla zdrowia. I wcale nie każdy musi od razu iść jeździć "naprawdę" ( trochę ostro pojechałam z tym porównaniem i może nie do końca jest ono adekwatne, ale chodzi mi o to by pokazać, że czasami coś co jest jakąś tam namiastkę, może być wystarczające dla kogoś. I mieć zbyt.
ps- A już czy wolno sapać podczas jogi i co kto rozumie za sapanie, to inna rozmowa
W Warszawie jest problem z tym, ze wiekszosc szkół nie akceptuje Multisportow, wiec wiele ludzi wybiera joge na silce i wcale im sie nie dziwie. A tymbardziej jesli chca sobie poćwiczyć raz na tydzień i nie sa jakimiś mega zapaleńcami 😉
W innych miastach jest lepiej z multisportami, ale nie orientuje sie do końca która szkoła akceptuje, a która nie.

Popyt jest o czym sama sie przekonałam w jednym z warszawskich klubów fitness (wielka sieciówka). Wiem jak to wygladała strony nauczyciela i dlatego polecam jednak zajęcia w szkołach jogi, na odpowiednim poziomie, w mniejszych grupach. Szczególnie wlasnie na poziomie początkującym. No chyba ze ktos sie obrazi nauczyciela, ze sie wywyższa za to, ze cos poradził. Na to pomoze tylko jeszcze wiecej jogi, co by ego wyciszyć 😉
A dajcie juz spokoj z tym sapaniem JARY 😀 Dziewczyna pewno boki zrywa z tej calej dyskusji. Dla mnie wszystko jest ok, a kazdy sie uczy w swoim tempie. Oddychania tez, jesli w ogole jest ich taka wola. Mam tez bardzo zaawansowanych fizycznie uczniow, ktorzy do tej pory olewaja oddech, a na instafociach wygladaja, ze wow. Kazdy ma taka joge, jakiej potrzebuje  :kwiatek:

Przyczepie sie za to do Multisporta, bo... mimo, iz dla zwyklych ludzi korzystajacych tanio z zajec, to firmie udalo sie skutecznie doprowadzic do bankructwa wiele szkol jogi, tanca itp. ( ashtray popytaj przy okazji Beaty jak to prawie zamknela Akademie przez Multisport wlasnie majac pelne sale i robiac straty, bo Multisport wyplacal jej bodajze 1zl za osobe  🙄 ). Oczywiscie nie bede nikogo krytykowac za korzystanie, ale wiedzcie jak to niestety dziala. Koncepcja byla fajna, ale pazernosc wlascicieli przechodzi ludzkie pojecie.

Misskiedis Oczywiscie, ze mozesz chodzic na joge przy problemach ze stawami! Wyslalabym cie z tego powodu wlasnie na joge Iyengara i najlepiej na terapeutyczne grupy, gdzie nauczyciel zajmie sie toba w bardzo zindywidualizowany sposob.  Skad jestes? W duzych miastach masz ogrooomny wybor.
Martita   Martita & Orestes Company
15 marca 2018 15:02
ashtray Jeśli poczułaś się przeze mnie zaatakowana to w ogóle nie był mój cel czy zamysł! I jeśli tak się stało to przepraszam.
Ponowię pytanie o dobre miejsce w Warszawie bo szczerze przyznam, że myślałam o "sieciówce" na początek żeby zobaczyć z czym to się je i wydaje mi się, że takich punktów na mapie jest więcej.
Ehh, a ja znowu o jednym, a ktos rozumie zupełnie inaczej 🤣 Hej, co jest z Wami?
Pandurska, czego chcesz sie przyczepić? Napisałam ze wiele osob korzysta z multisporta i nie dziwie sie temu. Jak maja do wyboru zapłacić 0, a 250 z karnet open na joge, to chyba proste co wybiorą 😉 I wcale sie temu nie dziwie.
Co do tego jakim problemem multisport jest dla szkół wiem, nie musze pytać Beaty 😉 ale nic na ten temat nie wspomniałam we wcześniejszej wypowiedzi, wiec o co cho znowu? 😲

Martita, pisze pw.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
15 marca 2018 15:06
Nie wiedziałam, że moje sapanie wywoła takie poruszenie 😁
Tak sapię, bo nie oddycham, tak sapie, bo jestem grubą bułą 😉
Tak, zajęcia odbywają się w sieciówce, instruktor jest dochodzący, zajmujący się w tym miejscu tylko tego typu zajęciami, zajęcia są podzielone na stopnie zaawansowania, prowadzi je Magdalena Nowosad. 😉 Nie wiem czy to ktoś fajny, z wiedzą, czy po weekendowym kursie. Byłam raz z ciekawości 😉
Nie, nie mam multisporta 😁

Nie wiem czy zagoszczę tam na dłużej, nie wiem czy zagoszczę w jakiejś typowej szkole jogi. Nie wiem czy potrzebuje tego typu zajęć żeby się po prostu poruszać w sposób jaki mi odpowiada czy będę to przeżywać duchowo. Próbowałam poczytać o tym, ale wszystkie strony, na które trafiałam nie były dla laików, tylko rzucali tam jakimś tajemniczym słownictwem, którego w ogóle nie rozumiem 😁

Dlatego napisałam, że zabieram się z tego wątku, bo nie chce robić tu zamieszania z tą swoją pseudo jogą w wątku o jodze, to żaden foch 😉 Po prostu nie wiem czy wkręcę się w to tak na poważnie, tak na sto procent jak wy 😉
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
15 marca 2018 15:10
Misskiedis znaczy... na zajęciach jogi nigdy nie byłaś ale wiesz, że człowiek nieprzygotowany spoci się i zasapie, zanim się nauczy? Skąd to wiesz?  😉 Pytam z ciekawości, serio.


Moze stad ze sama potrafie sie zasapac na zwyklych sklonach, cwiczenia rozciagajace sprawiaja ze wstrzymuje oddech i szybciej sie mecze i sapie a wcale nie cisne by robic cos mocniej , jedynie tyle na ile organizm pozwala  az da sygnal ze stop, tu zaczyna ciagnac mocniej, moze stad ze sama czasem zapominalam oddychac jak jeszcze jezdzilam konno mimo instruktorki powtarzajacej "oddychaj!" (pomagalo na chwila a pozniej znowu wstrzymywanie powietrza i zadyszka)...? Rozumiem ze jakbym poszla na zajecia i sie zasapala zapominajac oddychac to tez bys sie czepiala ze szkola nie taka, ze instruktor nie ten... A moze bym poszla i od razu umiala wszystko bo bylabym na zajeciach a nie we wlasnym domu? Problem nie zawsze lezy w instruktorze czy w szkole, jak czlowiek sam nie oddycha to go instruktor nie zaintubuje xD
Tak, wiem ze joga w fitnessklubach jest "zla", wiekszosc szkol jogi tez zwraca na to uwage i nie dopuszcza ludzi z takiej jogi do grup innych niz poczatkujaca. Odezwalam sie nie dlatego by bronic jogi w fitnessklubach, nie po to by atakowac kogokolwiek czy mu umniejszac umiejetnosci. Po prostu dla mnie post zabrzmial niezbyt przyjemnie, rozumiem reakcje JARY bo rowniez wzielabym go do siebie gdyby pojawil sie zaraz po moim i tyle. Moze jakis dobor slow ktory dal mi takie wrazenie. A wy sie zachowujecie jakbym popierala joge prowadzona przez instruktorke aerobiku a z Ashtray robila osobe zadzierajaca nosa wyzej niz K2. Serio, wiem ze Ashtray uczy jogi, widac po jej wpisach ze to jej pasja i ma duza wiedze ktorej nie podwazam, zwracam jedynie uwage na "ton", brzmienie, nie o zwracanie uwagi w ogole.
Ach, i mowiac o zadyszce i spoceniu nie mowie o omdleniu czy zawale, nie popadajmy w skrajnosci. Ot, kiedy organizm nic nie robil i nagle wymagamy czegokolwiek to nietrudno o spocenie, zwlaszcza u ludzi pocacych sie latwo (gdzie czasem dezodorant nie daje rady mimo robienia rzeczy niewymagajacych czegokolwiek), o zadyszce spowodowanej zapominaniem o oddychaniu juz pisalam, czesto zapominam oddychac jak sie na czyms skupie.
I nie martw sie Ashtray, bylabym grzecznym kursantem, jedynie moje cialo mogloby nie chciec wspolpracowac  😂

Pandurska dzieki za odpowiedz, juz wiem w ktora strone patrzec 😀 jestem z Warszawy.
I sa tu szkoly akceptujace multisporta ale zwykle joga, scianka wspinaczkowa itp maja doplate, np. 5-6 zl od zajec, tak z ciekawostek 😉
ashtray Relax  :kwiatek: To w ogole nie bylo do ciebie personalnie, tylko rzucone absolutnie w przestrzen dla ogolnej informacji.

Misskiedis Jasne, szukaj! Wroce jeszcze do cholernego Multisporta  🙄. Fajnie, ze sa doplaty, pytanie, czy faktycznie pokrywaja wydatki za sale, stawke dla nauczyciela itd.  Byc moze cos sie zmienilo. Wiem tyle, ze wiekszosc szanujacych sie szkol kompletnie wypisalo sie z tego interesu. Daj znac jak ci na zajeciach i przede wszystkim koniecznie powiedz nauczycielowi o swoich problemach. Powodzenia!


Btw. tez mi sie zdarza uczyc w duzym fitnessklubie raczej na zastepstwach za znajomych. Powiem szczerze, ze jest to szybka  kasa, ale tez ogromne wyzwanie, bo rozstrzal w stopniu zaawansowania jest ogromny. Niektorzy chodza 2* w roku na joge, a inni sa niemal codziennie. Co nie znaczy, ze ja sie do takich zajec nie przygotowuje na maxa. Bede troche tez bronic co ambitniejszych uczestnikow, bo znam takich, ktorzy rozwineli swietna praktyke wlasna i...przeniesli sie do szkoly jogi  😎  Wszystko zalezy od naszego podejscia i checi.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
16 marca 2018 05:44
Pandurska ale przecież benefit systems rozlicza się z danym obiektem, nie?  Czy nie?  Jak to działa?  Pytam, bo mówisz, że dopłaty powinny pokryć koszty. To na czym polega działanie multisporta? Bo nie wierzę, że dany obiekt nic nie ma z tej współpracy 😉

Ja zanim rozstałam się x iyengarem dla ashtangi to chodziłam na Joga Foksal. Dużo tych multisportowych ludzi to były osoby, które przychodziły raz - zawsze mi się wydawało, że to jest problemem  👀 Ale oczywiście Foksal też lata temu zrezygnował z multi.
Smarcik Tutaj masz bardzo interesujacy, acz starszy wywiad, w ktorym znajdziesz troche szczegolow. http://www.joga-joga.pl/pl93/teksty1509/benefit_kontra_joga_wokol_konfliktu_szkol_jogi_i_b 

Ja nie znam dokladnie obecnej sytuacji, tylko fakt, ze firmy typu Multisport narzucaly szkola jogi/partnerom stawki na granicy oplacalnosci. Pytalas o korzysci? Ano chocby takie, ze osoba XY otrzymujaca od swojego pracodawcy karte najpierw sobie sprawdzala, w ktorej szkole jest honorowana, czyli jest to jakas forma reklamy. I wszystko super. Pomysl jest ok poza wyzej wspomnianymi stawkami za zajecia. Ale doczytaj sobie o tym w podanym linku.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
16 marca 2018 08:55
To ciekawe, że akurat szkoły jogi wchodzą w taki konflikt z benefitem a inne obiekty nie. Dla mnie multisport to zbawienie - jakbym miała wydawać dodatkowo np 1000zł miesięcznie na samą aktywność fizyczną, to pewnie musiałabym tę aktywność mocno ograniczyć. Czyli zgodnie z artykułem jestem bardzo złym klientem benefita  😉 No i obawiam się, że taka ostra krytyka i kończenie współpracy mogą mieć odwrotne skutki, niż życzyłyby sobie tego szkoły - dużo ludzi może wtedy przenieść się właśnie do klubów fitness, bo w cenie jednego karnetu będą mieć różne rodzaje zajęć. Nie mówię o osobach systematycznie praktykujących i wkręconych w temat, ale właśnie takich, które po prostu chcą się poruszać, popróbować itp  😉 Wiele stron ma ten medal - ciekawa jestem, jak wyszły na tym szkoły, które korzystały z multisporta a potem przestały.


Byłam wczoraj na jodze w klubie fitness - u tej dziewczyny, o której mam bardzo dobre zdanie na temat poziomu nauczania. I myślałam o tej dyskusji o oddychaniu. No i nie, wbrew przytaczanym tu argumentom o oczywistości zasapania się i takie tam, to jednak się nie zgadzam. Tam instruktorka pilnuje. Mówi wdech. Mówi wydech. Liczy do 5 i ma być 5 oddechów. Na początku zajęć dokładnie tłumaczy jak wejść w odpowiedni oddech. Proponuje położenie rąk na brzuchu i klatce i sprawdzanie, czy oddech jest taki, jaki być powinien. W trakcie zajęć ciągle przypomina, żeby nie robić ponad swoje możliwości. Że jeśli ktoś nie nadąża, to powinien zrobić adho mukha virasanę i pozwolić sobie odpocząć. Proponuje półpozycje dla mniej zaawansowanych osób. Wczoraj zapadło mi w pamięć zdanie "skręty mają działanie terapeutyczne wyłącznie, jeśli oddech jest zachowany". Więc owszem - oddech ma znaczenie. Oddech jest podstawą. Trzeba bardzo mocno nie chcieć współpracować z instruktorem żeby nie skupiać się na oddechu. A jeśli ktoś twierdzi, że zasapanie się i nieoddychanie itp są normalne, to zdecydowanie widać, że nigdy u dobrego instruktora nie był.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
16 marca 2018 09:56
W Warszawie znalazłam przynajmniej 2 szkoły honorujące multisporta i inne karty sportowe (ok system i coś tam jeszcze), w obu szkołach są dopłaty ale to kwoty rzędu 5-6 zł za zajęcia czy ok 50 przy karnecie. Choć gdzieś czytałam w regulaminie że użytkownicy którejś z kart muszą wnieść opłatę "kaucję" 100 zł i za każde zajęcia na które się zapisali a nie przyjdą pobierane jest 20 zł i kaucję zwracają na koniec miesiąca (oczywiście odliczając każdą nieobecność) lub przepisują na kolejny miesiąc przy kontynuacji. Także chyba dużym problemem były też zapisywanie się i nie przychodzenie "bo mam za darmo w ramach karty" i zabieranie innym miejsca.
Jako że nie mam firmowego multisporta to myślałam albo o podpięciu się pod multisporta mojego faceta albo o wykupieniu OK System bo mają ofertę dla osób prywatnych. Wtedy nawet z dopłatą wchodzi taniej niż karnet ale jest ograniczenie do 2-3x w tygodniu więc nie ma że można chodzić i na jogę i do innych obiektów bez ograniczeń :/
Wiele stron ma ten medal - ciekawa jestem, jak wyszły na tym szkoły, które korzystały z multisporta a potem przestały.


Smarcik https://bosonamacie.pl/czy-bez-posrednikow-zyje-sie-lzej
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
16 marca 2018 10:11
Misskiedis jak tak patrzę po znajomych to podpięcie się pod czyjegoś multisporta wychodzi średnio w granicach 150-180 zł. Jeśli chcesz robić coś jeszcze oprócz jogi, to zdecydowanie się opłaca.

ashtray dzięki, biorę się za czytanie  🙂
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
16 marca 2018 14:04
smarcik dzięki za informację, zobaczę ile u mojego faceta wyjdzie, on za multisporta płaci coś koło 70 zł więc między tym jego a tym dla osoby towarzyszącej różnica spora. Ten ok system za 110zł ma tylko 2x w tygodniu wejście do obiektów z listy, multisport trochę droższy a nielimitowany, można by jeszcze na basen czy ściankę wpadać co jakiś czas 😉
smarcik, spróbuj przetrzeć mokrą szmatką matę albo zmocz dłonie i stopy, zobaczysz różnicę. Ta mata jest stworzona do dynamicznej praktyki i im bardziej się pocisz tym lepszą ma przyczepność.

A co do multisporta to w Gdańsku są minimum 3 szkoły jogi honorujące Benefita i mają się całkiem dobrze z tego co widzę (ale honorują tylko "plusy"😉. Ja bez tej karty nie mogłabym sobie pozwolić na jogę, karnet open do mojej szkoły to 185 zl, a za multi płacę 150 jako osoba towarzysząca i chodzę jeszcze na siłownię, basen, salsę bez żadnych ograniczeń i nie muszę nigdzie dopłacać ( w OK system czasem trzeba).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się