Pomagamy pszczołom

Pan Olej Kujawski napisał do mnie maila :
http://www.pomagamypszczolom.pl/co-ty-mozesz-zrobic.aspx
Reklama jak każda inna. Jednak cel szlachetny.
Z pewnym przerażeniem obserwuję znikanie pszczół. Ich choroby.
I wiek pszczelarzy. 80+.
Szkoda, że jakiegoś programu wpsarcia pszczelarstwa z UE nie ma.
A może jest?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
23 maja 2012 11:32
Taniu na szybko wygooglowałam, że jednak taki program jest. Może dosłownie ma on wspomagać pszczoły, ale wspiera rynek produktów pszczelich 😉

http://www.arr.gov.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=662&Itemid=171
dempsey   fiat voluntas Tua
23 maja 2012 11:40
Tania ja też myślałam o takim wątku!
Trzeba chociaż próbować coś robić. Kiepsko to wygląda.

Ja mam taki apel na teraz: jeśli komuś dokuczają komary i myśli o spryskaniu ogrodu środkiem owadobójczym, niech tego nie robi!!! To wybije nie tylko komary ale wszystkie biedronki i inne pozyteczne robale, i na pewno odstraszy pszczoły 🙁
Piszę o tym, bo ostatnio ktoś znajomy wspominał jak jego znajomy sobie cały ogród co dwa tygodnie pryska...
Nie róbmy tego! Spryskujmy repelentem ubrania, ew. tarasy ale nie ogrody.

(Wiedzieliście że gryka możę być zapylona tylko przez pszczoły? Ja nie. Pewnie tak jest z wieloma gatunkami... Oby nasze dzieci/wnuki nie czytały o kaszy gryczanej i miodzie tylko w opracowaniach historycznych...)
Miyako   聞こえる昨日の叫びが。
23 maja 2012 13:11
jest program finansowany z UE.
Dostaliśmy na badania 150 albo 250 tyś euro.
Bierze w nim udział wiele Państw UE.

http://www.infor.pl/finanse/artykuly/618670,ue-przeznaczyla-3-3-mln-euro-na-badania-dot-smiertelnosci-pszczol.html

Moim zdaniem bardzo przydatne.


Hehe w akcję z Kujawskim włączył się nasz Pan Profesor ^^
Jeżeli musiałyby o tym czytać nasze dzieci, to raczej naszego świata by już nie było...
O programie badań wiedziałam. To ważny element. Jednak potrwa zanim przerodzi się w działania.
A ja tak patrzę na sprawę prosto. 90% odwiedzających nas pszczelarzy to staruszkowie. Choroby , z jakimi przychodzą są zwyczajne: np. warroza . Jeśli stwierdzi się zgnilec i wdroży postępowanie- obrażają się okropnie. I schodzą do podziemia.
Ja się nie dziwię. Starzy ludzie. Nie pojmują nowych zasad i procedur. Szkolenia w ich przypadku nie są efektywne. Niewielu jest lekarzy weterynarii chętnych do leczenia pszczół. Wybór leków skromny. Stosowanie obwarowane ograniczeniami.
Z każdej strony pod górkę. I dziwi mnie, że tego nikt z władz nie widzi. A gdyby tak jakieś dopłaty? Albo dla chętnych ule z rodzinami za darmo, po przeszkoleniu? W jakimś pakiecie ? W tym programie wspierającym stare sady? Czy innym?
No, do licha ! Pszczół mniej bo i pszczelarze wymierają.
amnestria   no excuses ;)
23 maja 2012 13:31
Moja przyjaciółka bawi się w pszczelarza (pracuje sezonowo u wujka na wsi) i też mi opowiadała o nielekkim aktualnie życiu pszczółek.
W tym sezonie okazało się, że nawet nie jest potrzebna do pomycy, bo pszczół jest tak mało, że jej wujek sam się ze wszystkim obrabia 🙁
A! Jeszcze elegancko zapomina się o imporcie chińskiego miodu, który wykończył polskich producentów.
Wiem! Wiem! Wolny rynek etc. Poczytajcie sobie na etykiecie w sklepie. Niemal na każdym słoiczku jest napisane, że zawiera miód pochodzący nie z UE=  z Chin. No i pal licho ! Niech tam Chińczyk zarobi. Tylko Chińczyk u nas nie zapyli.
Chyba każdy z nas jeżeli tylko chce może pomóc w tej sprawie. Trochę poczytać, przemyśleć i sprzeciwić sie GMO.

Zacytuję  wyniki  badań, które mogą wskazywać na istotny wpływ GMO na pszczoły i owady zapylające.

• W modyfikacji Bt istnieje wiele wariantów szyfrujących różne białka, które w specyficznie działają na określone grupy owadów. Białko Bt Cry1Ab zauważalnie wpłynęło na zdolność pszczół do zdobywania pożytków, (Ramirez Romero 2005);

• W doświadczeniu w którym pszczoły miały również dostęp do pyłku z innych roślin niezmodyfikowanych, pszczoły zaspokoiły tylko 5% swoich potrzeb białkiem Bt Babendreier i wsp. 2004, 2006);

• W 3 doświadczeniach wykazano, że poletka z roślinami GM odpornymi na herbicyd miały mniej kwitnących kwiatów pod koniec sezonu wegetacyjnego i mniejszą bioróżnorodność w porównaniu z poletkami konwencjonalnymi (Haughton i wsp. 2003, Boham i wsp. 2005, Morandin i Winston 2005);

• Badania wpływu kukurydzy Bt na pszczoły na Uniwersytecie w Jenie wykazały w jednym przypadku silne porażenie pszczół, tak że doświadczenie musiało zostać przerwane

Herbicyd Roundup, najczęściej stosowany środek ochrony roślin niszczy wszystkie chwasty i zioła na polu, które dają nektar owadom6 . Jest to dodatkowy argument, zaliczany do efektów ubocznych wprowadzania roślin GMO.
itd, itd..
Ja też o GMO pisałam w innym wątku. Ale potem wyszłam sobie przed stajnię i patrzyłam ile owadów lata.
Mnóstwo. Osy, szerszenie , trzmiele. Z tych pszczołopodobnych. I nic im się nie dzieje.
Może GMO szkodzi, nie wiem. Jednak wiem, że szkodzą sobie sami pszczelarze też.
Leją syrop z cukru na przykład. I pszczoła już nie musi latać daleko.
Dworcika   Fantasmagoria
23 maja 2012 17:02
Całe życie miałam kilka uli za płotem swojego ogrodu. Swojego czasu strasznie mnie to wkurzalo, bo latało tego od groma, czasem koło twarzy = panika i dziabnięcie. Kilka lat temu sąsiad, pan dobrze po 80-tce zmarl, ule zniknęły. Owoców jakby mniej i jakos tak... niby już od dawna moje osiedle leży w środku miasta, ale to zawsze taka wiejska enklawa była. Teraz czuć miasto. Brakuje pszczół...
Przyszedł dzisiaj do mnie pszczelarz. Chyba telepatycznie a propos tego tematu. Właśnie taki "dziadziuś". Żalił się, że pszczoły chore, leki drogie... Potem opowiedział mi, jak słuchał w radiu, jak mówili, żeby nie pryskać w południe, a że wszyscy pryskają (łącznie z moją sąsiadką, akurat dzisiaj dokładnie o 13) w południe. I powiedział, że jak tak dalej pójdzie, to zasypie te pszczoły...
O i tak to wygląda.
Standardowo problem rozbija się o wieśniaków moim zdaniem.
pokemon ,że przez" wieśniaków"to się nie zgodzę może w części ale to miasto jest odbiorcą produktów rolnych a one mają być duże ,kształtne,kolorowe bo nie kupisz drobnych truskawek ,jabłek z plamkami itp.
W okolicy znajomy ma sad od wiosny do zbiorów pryska ponad 30 razy owoce piękne nie ma problemów ze sprzedaniem..
Truskawki też się pryska naście razy ,więc są piękne i jest ich dużo bo odbiorca z miasta chce towar ładny i tani itd.
Czyli to mieszczuchy wymuszają na wieśniakach stosowanie coraz większej ilości chemii no i ekonomia.
Z moich obserwacji wynika że problem z pszczołami nie jest przez małych wieśniaków tylko przez gospodarstwa dużo obszarowe uprawiające rzepak na biopaliwa.
Od czasu kiedy zwiększyły się zasiewy rzepaku pojawił się problem pszczół.
Na takich obszarach nie są w stanie wykonać oprysków w czasie kiedy nie ma pszczół i robią to w ciągu dnia.
Kiedyś pszczelarze przywozili ule na popegeerowskie pola obsiane rzepakiem teraz już nie bo mają ogromne straty w ulach i wolą nie ryzykować wiem bo mam znajomego trzy lata temu miał ok. 40 uli(rodzin) dzisiaj 12.
I to tu należy szukać problemu bo naprawdę obudzimy się z ręką w nocniku.
Pozdro.
Bardzo interesujący temat. Warto wspierać i nagłaśniać takie akcje, bo faktycznie coś się dzieje. Znajomy jest pszczelarzem. Przejął pasję po dziadku. Ze zbytem miodu nie ma problemu. Ma pasiekę na mazurach i nie narzeka na zbyt. Mówi, że niemcy biorą każdą ilość naturalnego miodu. Tylko trzeba im wrzucać kawałek plastra do słoika, żeby była pewność, że jest to miód naturalny. U nas niestety ta świadomość konsumencka dopiero raczkuje i większość osób nie zdaje sobie sprawy, że coś co ma na słoiku napisane "miód" tak naprawdę może nie mieć wiele wspólnego z prawdziwym miodem.

Znajomy akurat nie zanotował w tym roku wymierania rojów, ale mówił, że strasznie agresywne są w tym roku. Może pszczoła afrykańska już do nas doszła?



Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się