Wynagrodzenie instruktorów

no właśnie dziewczyna czasami zapomina że jest na własnej działalności nie na etacie
a to są całkiem inne prawa ( a dokładnie ich brak 😉 )

dzięki za odpowiedzi, teraz wiem, że jednak nie przepłacam 🙂

Jakie wynagrodzenie jest realistyczne, w miare korzystne dla obu stron w przypadku: praca instruktora, jakies okołostajenne obowiązki ale- z zakwaterowaniem i wstawieniem wlasnego konia? Nie obozy, normalna praca w stajni.
Dotychczas zawsze byłam albo na stałej stawce za godzine albo na % od jazd, pierwszy raz szukam pracy wyjazdowej, dzwonią z roznych miejsc z mało doprecyzowanymi ofertami i chciałabym wiedziec jaka pensja jest takim optimum do dalszych negocjacji  😉

Biorąc pod uwagę polskie realia 1200-1500 netto jak dostaniesz to się ciesz. (plus mieszkanie ok400zł m/c oraz hotel 500 m/c)

Dzieki za opinie  🙂 No fakt kokosów nie ma, na pewno nie praca zawsze, bo zawod mam inny (ktorego szczerze nie lubie). Ale tymczasowo czemu nie.

Ja w agro na sezon dostałam 1600, ale wiadomo, że to troche inaczej sezon, a cały rok.

Co myślicie o stawce 9zł za godzinę+ obiad, przy pracy 9-10h i dojeżdżaniu do pracy 30km?
Praca obejmuje prowadzenie jazd (2h) i wycieczek, jeżdżenie koni (ok 4 szt) i pomoc w wypuszczaniu/sprowadzaniu koni.

Szalona a jazdy grupowe, indywidualne? Konie tylko do ruszania, czy surowe/młode? No i za paliwo Ci troche wyjdzie...

Jazdy w większości grupowe i lonże, a konie do ruszania/przygotowania pod odznaki, młodych póki co nie ma. No właśnie paliwo, czas dojazdu i cały dzień niebytności w domu...

Jak grupowe to ja bym sie juz nie dala wpakowac w stala stawke. Bo to rozumiem 9zł za godzine czy od osoby na jeździe? Niby to tylko 2 h.. ale z własnego doswiadczenia wiem ze lepiej na %. jak kiedys pracowałam na stałej niskiej stawce to wlascicielka wkładała mi na jazde po 5-6 osob na malym placyku, ludzie na roznych poziomach, konie tez.. użerania sie co nie miara było. Chociaz zwrot za paliwo wynegocjuj

Odświeżę trochę temat.
Do tej pory ze względu na studia zawsze pracowałam dorywczo jako instruktor lub w czasie wakacji na obozach/półkoloniach - wiadomo, że wtedy są inne stawki niż normalnie.
Obecnie zaproponowano mi pełen etat (od poniedziałku do piątku), ale mam się określić, ile chciałabym zarabiać. I tu pojawia się problem, bo nie wiem, ile mogłabym zaproponować. Stajnia w dużym mieście, około 20 koni, klientów sporo, około 5-6 godzin jazd (grupowe, lonże, treningi) + konie do przelonżowania i wsiadania (trudniejsze, głównie w okresie jesienno-zimowym). Poza tym codziennie przyprowadzenie koni z padoków, ogarnięcie sprzętu po jazdach, jak się coś dzieje wcierki itp, czasem nakarmienie. A ja muszę się sama wyżywić, opłacić mieszkanie, rachunki, zatankować samochód itd.

Jak to u Was obecnie wygląda? Zmieniło się coś przez te 3 lata od ostatnich postów? Macie stałą wypłatę, czy może podstawę + % albo sam %?
Za wszelkie odpowiedzi będę wdzięczna. Mogą być także na priv, jak ktoś nie chce głośno 😉

W mojej byłej pracy (dość dużym ośrodku jeździeckim) w czasie obozów wychodziło 12zł za godzinę (prowadzonej jazdy), a 30% od klienta z zewnątrz. Za wsiadanie na konie 15zł za godzinę plus premia w zależności od wykonanej pracy z danym koniem. Ja dziennie miałam 10h jazd plus min. 2h klientów. Z powodu dosyć poważnej kontuzji ręki nie wsiadałam już na obce konie, a tym bardziej surowe, więc zarabiałam tylko na jazdach, a to wychodziło ok. 150zł dniówki, zakwaterowanie miałam zagwarantowane, a wyżywienie całodniowe miałam za 12zł dziennie. Gorzej, że inne instruktorki miały po 6h dziennie i zero prywatnych przez co bardzo mało zarabiały.

Ja w kameralnej mazurskiej stajence (14 koni z czego 3 prywatne i 5 nie dla klientow) na pełen etat mam podstawę sporo ponad najniższą krajową + 30% od jazd pełnopłatnych i 50% od jazd klubiku, czyli osób miejscowych(mają stałą, miesięczna opłatę).
Do moich obowiązków należy poranne i wieczorne karmienie koni, przeprowadzanie na nowe pastwiska (ewentualnie pomoc w ich budowie), jazda na ogierze i koniach problematycznych, dbanie o sprzęt.
Mam do dospozycji mieszkanie (za darmo), samochód (za koszt paliwa). Wyżywienie we własnym zakresie.

Najprawdopodobniej jadę niedługo zobaczyć moje nowe miejsce pracy. Warunki są takie,że 40% z jazd dla mnie. Koni ma być docelowo 5. zakwaterowanie i obiady mam dodatkowo . Będę musiała też wsiadać czasami na konie. Praca, którą lubię. Najgorzej się boję , że pogoda będzie deszczowa i z zarobku nici.

Szaaman to chyba nie najgorsze warunki? jak Ty na to patrzysz i oceniasz? Chodzi mi o Twoją pracę.

Niedawno dowiedziałam się , że wyjeżdzam do tej pracy już jutro popołudniu . O.O

Z jakich składowych by się pensja nie składała to praca poniżej 2000 netto przy założeniu, że pracujecie min. 40h tygodniowo to wg mnie minimum. W końcu to jest zawód, w którym wypadałoby się dokształcać regularnie samemu a z czegoś trzeba mieć na to.

Dzięki za odpowiedzi.

Dla mnie minimum to jest 2500 netto (zakładając 8h dziennie), bo płacę sporo za mieszkanie, a wiadomo, że oprócz tego dochodzi codzienne życie i niespodziewane wydatki (typu zepsuty samochód), na które też trzeba mieć odłożone pieniądze.
Jak ostatecznie ustalę, co i jak, to też tutaj się podzielę, jak to będzie u mnie wyglądać.

Pozdrawiam

Konikaraa, dla mnie warunki są okej. Jak nie ma dużo ludzi, to mam po prostu wolne i mogę przez ten czas robić co chcę. Mimo tego, że jestem cały czas na miejscu nie jestem "uwiązana".

No, dla mnie trochę nie okej. Jakaś podstawa zawsze powinna być, bo jeśli przyjdą burze = ludzi nie będzie = instruktor zostaje bez wypłaty? 40% to fajnie, spory procent, jak na warunki pracy instruktora.

konikaraa, I co tam, jak praca?

Zrezygnowałam po 1,5 tygodnia jakoś.
Nie będę brać na siebie takiej odpowiedzialności. jazdy i oprowadzanki dla dzieci odbywały się w tym miejscu gdzie konie jadły i odpoczywały. Jak były dwa konie to ten drugi sobie spacerował i było trzeba go omijać. Pózniej były już 4 konie. jazda na tym placu to nie szybciej niż kłus , do omijania drzewa i inne konie. Wystawały też korzenie drzew i teren nie równy, bo to taki lasek sosnowy . Ostatni teren był straszny, jeden koń świrował, mój stwierdził jak poprzyglądał się tamtemu , że wraca do stajni. W galopie na ulicy nie szło go zatrzymać, skręcić wiec stwierdziłam że schodzę. udało się. Część terenu prowadzenie konia w ręku , bo jechać się nie dało . Strach, ulica blisko wąska droga. Pojechałyśmy we 3 , tylko klientka nie musiała zsiadać miała na tyle konia spokojnego. Konie boją się większości rzeczy, a to inne drzewo bardziej krzywe, a to dom innego koloru i już szły jak po lodzie , i z wielkim fukaniem bo to przecież takie straszne wszystko. Ogólnie co tu dużo mówić, zarobki dobre ale odpowiedzialności brać nie będę.

O matko, to warunki jak po zbóju. O ile te konie da się jakoś "zrozumieć" (też pracowałam w rekreacji, też konie były różne - bardzo spokojne, mniej spokojne, świrnięte) - tak te warunki do jazdy i pracy straszne...

Plac był mały tam gdzie konie spacerowały . Według mnie konie do rekreacji powinny chodzić dosć często, a to były konie, które jak powiedziała "zeszły na bok, po tym jak otworzyła "blabla"" . Na wakacje przydały się do zarobku , więc poszły. "Rano lonża godzinna, półtoragodzinna wybije im z głowy głupoty"

Witajcie.
U mnie stanęło na 2500 netto - 8h dziennie, do obowiązków należy popołudniowe sprowadzenie koni z padoków, prowadzenie 5-6h jazd, lonżowanie i jeżdżenie trudniejszych koni (gdy zajdzie taka potrzeba) oraz wieczorne karmienie (tylko owies).
Jak dla mnie - na pierwszą stałą pracę po studiach - to bardzo fajne warunki.

konikaraa, to faktycznie zbyt duża odpowiedzialność. Też nie zostałabym tam długo.

Pozdrawiam

Trampeczka a jak Ty chcesz się w 8 godzinach zmieścić? Czy te jazdy to nie codziennie ?

Trampeczka, to nie będzie 8h....

I nie zazdroszczę wieczornego karmienia, jak mieliśmy kłopoty ze stajennymi i mieliśmy karmienie.... uwiązanie 7 dni w tyg...codziennie....
Ja pracując jako instruktor, mając hipo, oraz domek+noclegi miałam zawsze podstawę 1400 + 20% z jazd i noclegów, imprez etc.
Zimą wychodziło średnio, latem 3-4,5 tyś netto. (z hipo miałam sporo bo wygraliśmy projekt PFRON) 
Ale uwiązanie....zawsze coś, zero wolnego, nigdy nie wiesz kiedy zadzwoni telefon, nigdy nic nie zaplanujesz.....

Mieliśmy rotacje stajennych, ciężko było znaleźć( w sumie się nie dziwie, za taka kasę...) i jak nie było stajennych...to robiliśmy jeszcze boksy we dwójkę ....niby 11 koni....
ale roboty non stop.

Po 2 latach się obudziłam, że jednak ja POTRZEBUJE życia prywatnego, dnia wolnego i czegoś więcej niż życia pracą.... (nawet na urlopie miałam tel służbowy....który wiecznie dzwonił....)


Chciałam się dogadac, chciałam paru zmian- ale się nie dało więc rzuciłam wypowiedzeniem. Szkoda, mimo wszystkiego szefową traktowałam jak dobrą przyjaciółkę, spędzałyśmy razem fajnie czas no, ale się sypnęło....  Dopóki jesteś szczęśliwy z niewolnictwa to jest cacy...jak zaczniesz marudzić to już tęcza się zmienia.
Wszystko byloby fajnie gdyby ten ośrodek dobrze zorganizować, wprowadzić zmiany- ale no nie dało się..... plus jeszcze inne kilka spraw, które były nie fajne, ale publicznie pisać nie będę....

Fajnie było mieć fajny apartament, konia za free, potem i psa....ale co mi z tego jak tam tylko spałam....a nawet jak spałam miałam wyrzuty sumienia...że śpię

oj długo by mówić....

Człowiek orkiestra.....też chce pożyć🙂 a życie z oddechem na plecach....."zróbcie coś by Rancho" zarabiało....każdego ranka sprawiało, że nie chciało się wychodzić ...do pracy


Obecnie wyjechałam odpocząć na parę miesięcy za granicę....(oczywiście praca) i mam tootalny luz🙂

Jazdy codziennie. Lonżowanie/wsiadanie tylko gdy zajdzie potrzeba (głównie w okresie zimowym, gdy jest trochę mniej klientów).
Wieczorne karmienie zajmuje około 15 minut. Siano dostają wcześniej (i to nie mój obowiązek).
Nie mieszkam na miejscu, więc nie będę non stop w pracy.

Jeśli nie ma % od obrotu, czy od jazdy, to polecam sprecyzowanie z pracodawcą ile dokładnie godzin/dni się pracuje i przeliczenie tego ile wychodzi na godzinę.

[quote author=Szalona😉 link=topic=88284.msg1812555#msg1812555 date=1372266838]
Co myślicie o stawce 9zł za godzinę+ obiad, przy pracy 9-10h i dojeżdżaniu do pracy 30km?
Praca obejmuje prowadzenie jazd (2h) i wycieczek, jeżdżenie koni (ok 4 szt) i pomoc w wypuszczaniu/sprowadzaniu koni.
[/quote]
Chore.
Sprzątaczka/pokojówka w sezonie w Mielnie zarabia 10 zł na godzinę. Bez uprawnień, bez ryzyka, bez jakiejkolwiek wiedzy na jakikolwiek temat, bez odpowiedzialności za cokolwiek.

Julie- spojrzałaś na datę?  😉

Odświeżam.
Czeka mnie negocjacja warunków nowej (i zarazem pierwszej) pracy i chciałabym się Was poradzić, jak również zorientować w sytuacji na rynku, jeśli chodzi o stajenno-instruktorskie płace.
Jeśli ktoś byłby gotów mi pomóc i przedstawić istniejące warunki pracy, to proszę o PW, a i ja przedstawię zaproponowane mi warunki.

Odświeżam.
Czeka mnie negocjacja warunków nowej (i zarazem pierwszej) pracy i chciałabym się Was poradzić, jak również zorientować w sytuacji na rynku, jeśli chodzi o stajenno-instruktorskie płace.
Jeśli ktoś byłby gotów mi pomóc i przedstawić istniejące warunki pracy, to proszę o PW, a i ja przedstawię zaproponowane mi warunki.



zależy czy mieszkasz na miejscu czy dojeżdżasz..... czy tylko jazdy czy coś jeszcze....

jeśli robisz wszystko to takim standardem jest ok 2tyś podstawy plus jakiś % z jazd


Jakie masz warunki pracy?

Co prawda nie chodzi stricte o instruktora, ale nie będę zakładała nowego wątku. 😉
Czy ktoś wie, jak kształtują się stawki dla kierownika ośrodka, mieszkającego na miejscu? Stajnia pensjonatowa, na 30 koni. Taka "z prawdziwego zdarzenia". Jakie obowiązki mogą wpływać na stawkę? :kwiatek:

Jak teraz wygląda wynagrodzenie instruktorów na lato?
Chodzi o  prowadzenie jazd lonża/plac/teren/rajdy, ew. hipoterapia + półkolonie/obóz.