Co mnie wkurza w jeździectwie?

Ze jak ?? To juz trzeba byc mega pomyslowym..... Brrr...
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
17 stycznia 2010 22:35
Serio, taką kombinację natrafiła na blogu koleżanki 😂
Zresztą ślę ci PW z adresem zdjęcia 😁
ja tez chce!!!  😉
Wkurza mnie, że w moim otoczeniu coraz mniej ludzi po prostu jeździ. A coraz więcej 'ma konia'.


Ja tam mam - że nie jeżdżę już prawie wcale i właściwie tylko mam konia 😉
Ale nie znudziły mi się te zwierzeta - jest masa rzeczy które można  z nimi robić poza jeżdżeniem. I myślę, że jak koń dostaje jeść, ma padok cały dzień, a w lecie  łąki i dobrą opiekę, to niespecjalnie mu przeszkadza to, że mnie nie ma kilka dni. A często spotykam się z zarzutami od znajomych koniarzy, że mój koń to pewnie neiszczęśliwy bo cały tydzień nic nie robi. I to mnie wkurza - takie stwierdzanie, ze koń to musi pracować, bo jak tylko chodzi na padok to mu źle, że jak nie ma jego pańci co go wypucuje itp to mu źle. A co jak przejdzie na emeryture i w ogóle nic nie będzie robić nigdy to tż będzie mu źle? Koń to koń, jak ma stado i przestrzeń to sobie świetnie radzi bez 'kochającej pańci'.
Od razu zaznaczam, że nie ejstem z tych co przyejżdżają raz na ruski rok i biorą konia w ostry trening i z powrotem do boksu - dlatego denerwują mnie znajomi, co dużo jezdżą i mi zarucają, że mój koń na pewno nie jest szczęśliwy i że jak nie mam czasu jeździć na koniu to powinnam go sprzedać. A po co? Mnie cieszy to, ze jestem kilka razy w tygodniu u niej i tylko ją pogłaszczę, czasem wezmę na stępa. Mi więcej nie potrzeba, a akurat na więcej nie mam czasu w tym roku, a myślę że koń jest zadowolony z takiego obrot sprawy, ma labe i spokojny żywot konia rodzinnego :P
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
17 stycznia 2010 22:43
Poleciało 😁
Tylko tego jednego zdjęcia znaleźć nie mogę 👿
kujka   new better life mode: on
17 stycznia 2010 22:44
Notarialna, ja tez chce!
branka, osoby, które przyjeżdżają, interesują się, czyszczą, głaszczą- super!! Tylko w moim otoczeniu coraz więcej osób przyjeżdża zapłacić pensjonat i rzucić dwie marchwie do żłobu. I koniec.
In.   tęczowy kucyk <3
17 stycznia 2010 22:52
Notarialna, ja też, ja też! ;D
I ja chcę ;p.
Burza ja tak robiłam przez 5 miesiecy.Miałam mature i nie miałam czasu na konia. I nie wydaje mi się zeby mu było źle. Chodził cały dzięń na padok, dostał jeść, miał wodę, duży jasny boks. A ja byłam nowa w tej stajni, bo tam przyjechaliśmy tylko ze względu na padoki. I nie wiem co sobie myśleli o mnie ludzie z tamtej stajni (dopóki się lepiej nie poznaliśmy). Pewnie też o mnie ktoś by mówił że konik mi się znudził a ze mam kase to tylko płacę i mam wszystko w dupie.

[quote author=tajnaa link=topic=885.msg439324#msg439324 date=1263460600]
To co mi się w jeździectwie jeszcze nie podoba:
sposób "szkolenia" koni.






Co to do cholery jest za wymyślne "coś"?  🤔
[/quote]

dopiero teraz odgrzebałam i dreszcze przechodzą. sama się długo przekonywałam do zdobywania szacunku u konia przez zakładanie więzów na przednie nogi ale tylnie? połączone z obrywaniem po pysku? patrzeć nie mogę
Medziiik   Nocna Furia - strikte Bezzębny
17 stycznia 2010 22:59
branka, osoby, które przyjeżdżają, interesują się, czyszczą, głaszczą- super!! Tylko w moim otoczeniu coraz więcej osób przyjeżdża zapłacić pensjonat i rzucić dwie marchwie do żłobu. I koniec.


Ale w sumie jak koń ma dobrze (choć tylko płacą i wrzucą marchewkę do żłobu) to źle?

Może w pewnym sensie tak bo jak by nie jest to na zasadzie jaką opisała branka .. Ale jeśli koniowi się krzywda nie dzieje? - to co w tym złego
Są ludzie, którzy maja konia tylko po to by za niego płacić i raz na rok przyjechać.

wiem może to dziwnie brzmi ale ludzie są różni  🤔
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
17 stycznia 2010 23:00
Poszło 😉
Ale będziecie zawiedzione. Ale może uda mi się wysępić od kumpeli to foto 😂
xxagaxx, to trwa około 3 lat to co widzę, u wielu osób.

Ja nie twierdze, że konie są nieszczęśliwe, myślę że są najszczęśliwsze na świecie skoro mają padok, kumpli, żarcie i święty spokój 🙂

Tylko wkurza mnie, że jestem jedynym jeżdżącym codziennie pensjonariuszem, że nawet jak już ktoś wsiada to w teren nie jeździ, ew. jest naturalsem i też siedzi tylko na ujeżdżalni. Że nie mogę z nikim pogadać o jeździe, o żywieniu o zdrowiu, bo takich ludzi już w mojej stajni prawie nie ma, poza berajtrami.
Medziiik   Nocna Furia - strikte Bezzębny
17 stycznia 2010 23:06
[quote author=wistra link=topic=885.msg440205#msg440205 date=1263498431]
[quote author=tajnaa link=topic=885.msg439324#msg439324 date=1263460600]
To co mi się w jeździectwie jeszcze nie podoba:
sposób "szkolenia" koni.






Co to do cholery jest za wymyślne "coś"?  🤔
[/quote]

dopiero teraz odgrzebałam i dreszcze przechodzą. sama się długo przekonywałam do zdobywania szacunku u konia przez zakładanie więzów na przednie nogi ale tylnie? połączone z obrywaniem po pysku? patrzeć nie mogę
[/quote]

Yy.. pierwszy raz widzę taki patent  😲 ale tu jest chyba to zmyślne coś co mi przypomina coś alla wodze pessoa w pewnym sensie i chyba gdzieś tam był czambon lub gog ? - wybaczcie ale laptop mi się na tym filmiku wiesza i ciężko mi rozszyfrować.
Ale patent porażka głównie dla konia ale sama też bym w tym galopować nie chciała ..  😫
azja   koń pleśniowy
17 stycznia 2010 23:09
Burza zapraszam do nas na wioskę  😉. Jedni jeżdżą w teren, ja przeważnie na halę, inni przychodzą wymiziać tylko konisko a dziewczyny od jednej kobyły nikt nigdy nie widział i wszyscy żyją w symbiozie. Zamiast jechać do domu to się siedzi i gada i o głupotach  🤦

Tak nawiązując do tematu.
Trzeba przyjąć zasadę żyj i pozwól żyć innym.
Masz czas dla konia to super, nie masz czasu a koń ma godziwe warunki też super. Jest wiele gorszych rzeczy jakie mogą spotkać konia z reki człowieka. A brak regularnej pracy i pozostawania w błogim lenistwie większość koni nie odmówi  😜
Burza oo tak, mnie też to wkurza, że nawet nie mam z kim pogadać... Ale ja sytuację mam taką, że w stajni jestem w sumie sama - prywatna stajnia przydomowa znajomego, na 5 koni. Z doskoku jest koleżanka, ale wiedzę ma jeszcze mniejszą ode mnie, a moja jest na prawdę maarna... No i nikomu nie mogę się polansować czaprakami, nie mogę się popuszyć co to mój świetny koń dzisiaj nie zrobił, nie mogę powiedzieć o maaluteńkim postępie, bo i tak nikomu nic to tutaj nie powie... Mam super znajomych, którzy mają stajnię niedaleko, ale oni jeżdżą tylko w tereny, ot tak dla rozrywki, poszaleć, kiedy mają chwilę 😉. I nie chcę zapeszać, ale niedługo chyba będę mieć towarzyszkę do pomocy, co to pomoże mi ogarnąć 5 (no niedługo już 7) koni, no i w końcu będę miała z kim pogadać i komu się pochwalić  🏇.
Wkurza mnie taki totalny brak aspiracji. Rozumiem, że ktoś lubi tylko posadzić tyłek i się powozić (np. ja), ale nie popadając w paranoje... Ja mimo wszystko coś tam staram się dłubać, na miarę moich możliwości oczywiście... Nie lubię takiego przyjścia do stajni raz na 2,3 tygodnie i posadzenia tyłka żeby się powozić, a za chwilę zabrania tyłka, bo co tu więcej robić... Dlatego szukam kogoś sensownego, sumiennego, kto mi potowarzyszy, a i odciąży mnie trochę, bo serio nie daję rady z 5 końmi i nawet mi się samej za to nie chce brać... 😉
azja, a żebym ja miała chociaż do kogo gębe otworzyć, za przeproszeniem.. Tylko zawodnik i jedna koleżanka się pojawiają codziennie, reszta w zimę chyba wymarła. Gadam do konia. Z kotem dziś gadałam 😉 z gospodarzami sobie czasem porozmawiam 😉
Jasne to ma mnóstwo plusów na codzień, ale jakoś nie mogę przeżyć, że gwarna, pełna, głośna mimo że nieduża stajnia zamieniła się w moją prywatną, pustą 😉

breakawayy, też tego nie lubię ale toleruję, no bo co mnie to obchodzi, dopóki ktoś raz w tygodniu nie jedzie na galopowy teren na 3h 😉
W sumie tak... Nikomu tym generalnie nie szkodzi ;p. Ale z 2 strony mam dobrych znajomych, którzy własnie raz na x czasu jeżdżą sobie w tereny, ale właśnie raczej dość mocne... Czasem do nas zajeżdżają, to wsiądę i sobie postępuję, ale w sumie to z koni się leje, bo nauczone są pędzenia na heja przed siebie... Kiedyś wspominałam coś na ten temat, no ale a to brak czasu, a to to, a to tamto... Chcieliby, aby ktoś pojeździł tak na co dzień te konie, ale niestety istnieje jedna przeszkoda, dość zabawna, ale uciążliwa  😁. No i wygląda to jak wygląda... Ale poza tym, konie warunki mają na prawdę cudowne, niczego im tam nie brakuje.

A ja z koniem też gadam  😁. No i z psem ostatnio zaczęłam  😵.
azja   koń pleśniowy
17 stycznia 2010 23:21
Bo w zimę jest zimno i w stajni też zimno i jeżdżąc na koniu też zimno  😤 Zawsze jest tak samo - na późną wiosnę wszyscy wylegną jak mrówki. I zatęsknisz do spokoju  🤣
kujka   new better life mode: on
17 stycznia 2010 23:22
Burza zapraszam do nas na wioskę  😉. Jedni jeżdżą w teren, ja przeważnie na halę, inni przychodzą wymiziać tylko konisko a dziewczyny od jednej kobyły nikt nigdy nie widział i wszyscy żyją w symbiozie. Zamiast jechać do domu to się siedzi i gada i o głupotach  🤦


u mnie tez tak jest i to jest straszne... bo powiedzmy planuje szybko sie uwinac i wyjsc ze stajni po 2 h, a tu dupka bo na samym gadaniu zeszla mi godzina... najczesciej oczywiscie przez Amnestrie  😀iabeł:
U nas w stajni ciepło, w siodlarni bardzo ciepło, kurtki już też wymyślli- takie pieszczenie się ze sobą "zimno to nie wsiadam" 😉 zrozumiem, przy -20 w dzień 😉

No wylęgną.. pewnie ze dwie osoby 😉
Ja teraz nie wsiadam, bo? Bo zwyczajnie, bez bicia, mi się nie chce  😁. Poza tym kobyłę mam dość energiczną, nieobliczalną, a mogę być w stajni tylko w weekendy. No i do tego kobyła już wysokoźrebna, więc wolę nie podejmować ryzyka, że gdzieś razem rypsniemy i nie dajbóg coś się ze źrebięciem stanie... A problemy z tym już miała niemałe, także dałam sobie na wstrzymanie, pójdę tylko wypuszczę konie na dwór, wyczyszczę i wymiziam 😉. Choć jak uda się z tą dziewczyną, to pewnie się za coś w końcu wezmę 😉.
Z tym brakiem towarzystwa do jazdy to rozumiem - bo ja jestem nowa na wiosce, obok stajnia sportowa, gdzie owszem jeżdżą ludzie w teren ale nikogo nie znam(poza amazonką, ale ją widziałąm tylko 2 razy z daleka), z innej stajni, któa jest rekreacyjna nie znam nikogo - i czasem jak jestem pare dni pod rząd i jadę w tenen to mi brakuje, żeby pojechać z kimś znajomym. Ale przez to, że mam w tym roku troche mało czasu dla konia, to nie zdążyłam nałapać kontaktów. Weszłam w błędne koło 🤣 Ale myślę, że jak już zrobię prawko i skońćzy sie najbliższa sesja, to na wiosnę będę mieć więcej czasu i sobie znajde towarzystwo do wspólnego pojeżdzenia  🏇  Zresztą nie tylko my wolimy jeżdzić w towarzystwie - konie też wolą, jak jest jakiś inny ogon na placu czy w lesie z nimi 🙂
branka, ja musiałam się nauczyć jeździć sama w teren, ale to jest fajne raz na jakiś czas a nie zawsze. Jednak z innym koniem pewniej, no i sama nie wypuszczę się tak daleko jak z kimś jeszcze- ze względów bezpieczeństwa.
...ja z kolei uwielbiam jeździć sama w teren, z towarzystwem owszem, ale na stępa - na spokojnie, można pogadać, podelektować sie pięknem natury (które bardzo często umyka uwadze w terenach jeżdżonych na czas, na prędkość), najzwyczajniej w świecie zrelaksować się (a i koń zadowolony z takiego lekkiego spaceru).
Ja też lubie jeździć sama z koniem - szczególnie właśnie na stępa. Lubie też jak jestem sama no jak jeżdżę szybko i nie musze się przjemować czy komuś nie odpowiada tempo albo jego koń bryka itp. Tak samo jak latem pracowałam w Irlandii na wybrzeżu i po tych wszystkich wyjazadach z klientami, kiedy musiałam im ubarwiać przejażdżę rozmowami o dupie maryni, uwielbiałam wziąć wieczorem konia sama na plażę i puscić się w dziki galop - albo, jeśli byłam zmęczona(albo koń) postępować na oklep w wodzie, szczególnie jak były duże fale 🙂
Ale lubię też wyprawy w towarzystwie, jeśli jest odpowiednie. No i mój  koń lubi - ona sie cieszy nawet jak ktoś idzie z nami pieszo, albo chociaż jest mój pies z znami  🙂
A mnie wkurza to:

A dokładnie to że człowiek który uwaza sie za znawce , hodowce i specjaliste w dziedzinie koni i jeździectwa, potrafił doprowadzic konia do takiego stanu... i wkurza mnie to ze dałam sobie oczy zamydlić ze ten TYP tak ma. I ze zwykły chłop udowodnił mi ze mam ogromnego , pełnego energii konia. I ze da sie, nawet w tym wieku miec zdrowego radosnego konia... a nie TRUPA co słyszalam codziennie.
Im bardziej koń mi sie zmienia i dochodzi do siebie tym bardziej zła jestem na siebie ze bylam taka głupia i naiwna. Ze dałam sie bałamucić komus kto gówno wiedział tak na prawde... 🙁
Hypnotize - oj, sama wiele razy doświadczyłam wmawiania "że ten typ tak ma", a w rzeczywistości to robiono oszczędności na zwierzaku  🙄
...i fakt, było to wybitnie irytujące
królik
To była oszczednośc za 700 zl miesiecznie.I jak to jest ze teraz mój koń je az za duzo , płace 450 zł i to sie komus opłaca?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się