Co mnie wkurza w jeździectwie?

dominoxs 😲 kurcze, jak się nie ma tematów to się szuka takich dziwów...
Wkurza mnie to że ludzie mogą być tak bezmyślni dla własnej wygody..
taka sytuacja:
Dwie stajnie, oddalone od miasta z którego dzieciaki przyjeżdżają- stajnia nr1 ok7km, stajnia nr2 ok 10 km.
W stajni nr 1 - przydomowa stajnia, właściciel ma ze 4 swoje konie, niewielka ujeżdżalnia, ogólnie maleńka stajenka. Jazdy prowadzi 16sto latka, czyli bez uprawnień (już rypać uprawnienia) ale bez ubezpieczenia.

Stajnia nr 2- duży ośrodek, hala, wszelkie wygody, na miejscu kilku instruktorów z uprawnieniami, regularnie startujący w róznych dyscyplinach, ekipa ciągle szkoląca się i podnosząca swoje kwalifikacje. ośrodek ubezpieczony od wszelkich wypadków.

ostatnio z rozmowy z kilkoma osobami wynikło że ludzie to jednak wolą jeździć do stajni nr1 bo ... bo jest 3 km bliżej !
A jak to wygląda cenowo?
Nie ma różnicy cenowej. Nie wiem czy przypadkiem w stajni nr2 nie jest taniej..
.
sotniax,, na pewno chodzi tylko o odległość?
Może ci ludzie nie lubią tłumów i innych atrakcji związanych z dużymi stajniami. Ja sama zrezygnowałam z jazd w większym ośrodku (gdzie mogłam jeździć tyle samo lub nawet więcej, z pewnych względów taniej, bliżej i pewnie nauczyć się więcej...)na rzecz półdzierżawy i przydomowych stajni gdzie jest cisza, spokój i ujeżdżalnia tylko dla mnie 😉
Oczywiście gdybym miała wybierać naukę od podstaw z dzieciakiem w przydomowej stajni lub jazdę z dobrym instruktorem w dbrym ośrodku to jakoś bym zniosła "niedogodności" 🙂
Gdyby to były starsze dzieciaki to też bym tak do tego podeszła, że może w stajni nr 2 jest coś nie tak z atmosferą, jednak piszę o przypadku gdzie rozmowa była z rodzicami którzy jeżdżą z małymi dziećmi. bardziej podoba im się w stajni nr2 ale mówią otwarcie że wolą nr1 bo jest te 3 km bliżej..
To jak rodzice i to małych dzieci to się nie dziwię 🙂
Rodzice małych dzieci bardzo często biorą pod uwagę względy finansowe albo ile to czasu muszą zmarnować żeby  tam dotrzeć, poczekać itp... I najlepiej ran na miesiąc/rok albo rzadziej byleby dziecko przestało zrzędzić 🙂
Z kolei rodzice dużych dzieci często są motywowani dzieci wymysłami 🙂 Może w stajni kameralnej 16latka pozwala na wszystko, skacze byle jak ale wysoko, jeździ w dzikie tereny nie zważając na konie i młodzieży się to podoba 😀 Ja często zauważam takie wzorce 🙂
Oczywiście nie SZUFLADKUJE tylko mówię, że tak czasem bywa 🙂
Muchozol takie i podobne zachowania są na porządku dziennym ostatnio. Mogłabym już napisać grubą książkę o tym jak ludzie nie szanują czasu i wysiłku innych. Dziś przez zbieg okoliczności spowodowanych tym, że czekałam na przelew bo obiecałam paczkę nadać jeszcze dziś, przejechałam autem szczeniaka i od dziś nienawidze ludzi. Gdybym nie czekała, nadałabym paczki wyjeżdżając z domu o 13tej i nie pojechałabym drugi raz. Przelewu nie ma i mojej maleńkiej suni też nie...
.
Wkurza mnie, że wiecznie nie mam transportu na zawody.  👿 Koń przygotowany, ja nastawiona psychicznie i jak zwykle dzien przed dowiaduje sie, że nie mam jednak czym pojechać... Nie mogłabym sie o tym dowiedzieć wczesniej?!
Chyba najwyższy czas ruszyć sie i zrobić prawko na przyczepe...  😵
Sonkowa, a po co ci prawko? Przyczepka jedynka ci potrzebna.
Nikt nie ma przyczepy jedynki... Dwójkę nie problem wypożyczyć.
Sonkowa, kup sobie. Jak policzyć koszt kilku wypożyczeń i koszt prawka B+E, i viatoli....
Liczyłam. Jednak na tyle ile ja startuje to sie nie opłaca. Poza tym najpierw trzeba mieć pieniadze na przyczepe. Niestety ale póki co jest to najmniej potrzebny wydatek...
. Poza tym najpierw trzeba mieć pieniadze na przyczepe.

oraz auto o odpowiedniej  wadze  z hakiem  😉
No ale skoro rozważane jest prawko B+E to samochód musi być.
jest. 😉
Miałam na dzisiaj samochód i przyczepę i na zawody nie pojechałam...  😵
Bischa   TAFC Polska :)
08 sierpnia 2015 13:16
Na takiej przyczepie w razie co też można zarabiać i wypożyczać, jak się samemu nie jeździ 😉
Sonkowa, piąteczka, dokładnie zmagam się z dokładnie takim samym problemem. Tyle, że w UK jeszcze jest bardziej porąbane, bo tutaj, nawet jak mam odpowiednią kategorię prawka, nie mogę sobie pożyczyć czyjejś bukmanki ot tak. Angielskie firmy ubezpieczeniowe ubezpieczają pojazdy do konkretnej osoby, nie tak, jak w PL, że dajesz komuś książeczkę swojego samochodu i sobie może jechać, jak chce. Bukmanka jest przypisana do jednej, konkretnej osoby i jeżeli ktoś inny chce jej użyć, to musi dokupić do niej ubezpieczenie, które tanie nie jest i z resztą nie jest fajnie prosić kogoś ze stajni o wszystkie dane jego własnego pojazdu (przynajmniej u nas to jest takie duże faux pas)

Tak więc - mamy prawko, mamy 4x4, w stajni na parkingu stoją 3 bukmanki i 3 koniowozy, a ja i tak za Chiny nie mam jak pojechać na zawody.
A.kajca   Immortality, victory and fame
09 sierpnia 2015 09:00
Wkurza mnie, że można trafić na taką perełkę: http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,93112.0.html bo istnieje zagrożenie występowaniem takiego podejścia wśród początkujących :/
Sonkowa rozumiem, że w trakcie roku akademickiego jesteś z koniem we Wrocławiu. W Trans-Danie i Acrossie są przyczepki na 1,5 konia do wypożyczenia.
espana we Wrocławiu startowałam zaledwie dwa razy i nie miałam najmniejszego problemu z transportem. 😉
Ale zawsze dobrze wiedzieć. 😉


Bischa ale ja rozumiem, że można kupić i zrobić na tym interes życia. Ale najpierw trzeba wyłożyć na nią pieniądze, których ja nie mam. Sama nie zarabiam (no jedynie w wakacje na własne niewielkie wydatki) i na pewno nie będę truła rodzicom o przyczepę. Można jeszcze kasę pożyczyć, ale jakbym miała już to zrobić to w pierwszej kolejności znalazłabym milion innych potrzebniejszych rzeczy.


ikarina nic tylko wygrać w totka!  💃
Muszę wylać trochę swojej frustracji. Wybaczcie

Wkurza mnie to, że właściciele pensjonatów mają wszystko w dupie... nie dbają o podłoże, bo są ważniejsze wydatki, a to że konie się zrywają to nie ważne. Nie dbają o czystość w boksie, bo i po co? Szkoda słomy czy jak? O jakość paszy też nie dbają. A jak ktoś zwróci uwagę to się czepia. Nawet zbiorowe wyprowadzki nic nie dają bo przecież to oni mieli problem, a nie my.

Wkurza mnie, że za młode konie biorą się osoby które nie mają o tym pojęcia.. nawet w teorii  i taki koń już na dzień dobry jest spierdzielony.

Wkurza mnie to, że im mniej ktoś potrafi i wie tym więcej gada. I że jazdy prowadzą osoby niekompetentne... które same jeździć nie umieją a uczą innych i są święcie przekonane że robią to dobrze. Zero pokory.

Wkurzają mnie naturalsi, którzy wszędzie głoszą, co jest dla konia złe, a co dobre. A sami są partaczami i swój brak wiedzy i umiejętności maskują "dobrem konia". A to z naturą nie ma nic wspólnego, ani z zadowoleniem konia też nie. Ostre wędzidło to zło, czarna wodza zło, używanie bata zło itd. a jak koń ma cię gdzieś i robi co chce to jest dobrze.

Wkurza mnie to, że ludzie wolą uważać, że są za*ebiści zamiast pokornie spytać kogoś kto się na tym zna i przy okazji się czegoś nauczyć.
Wkurza mnie ludzka ignorancja na każdym kroku!

Żaden podpunkt mojego wkurzenia nie odnosi się do ogółu tylko do większości bądź mniejszości  (mam nadzieję ). Zdaję sobie sprawę, że są na tym świecie ludzie którzy są przeciwieństwem w/w.
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
12 sierpnia 2015 12:49
Sivens można kliknąć "lubię to" ? ... niestety to co piszesz to sama prawda...  🤔


Sivens to i ja klikam lubie to  :kwiatek:
a można to podsumować krótko, kiedyś jazda była dla chętnych i z pasji
dziś dla tych, którzy chcą mieć na tym biznes. więc jak grzyby po deszczu wyrastają samozwańczy instruktorzy, pensjonaty, kowale, a nawet fizjoterapeuci.
a efekty są, jakie są i to widać i słychać i czuć  😉
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
12 sierpnia 2015 15:26
Mnie wkurza, a zarazem przykro się robi, gdy kolejna osoba, która nie jest jakąś bliską mi osobą tylko po prostu jakimś znajomym człowiekiem wyskakuje z tekstem, że chciałaby nauczyć się jeździć konno na moim koniu albo co lepsza obiecało np. siostrzenicy, że weźmie ją do konia, a przecież w stadninach jazda jest taka droga... I wielka obraza jak tłumaczę, że to nie jest koń do rekreacji, bo przecież na każdym koniu się jeździ i wymyślam! A to, że mówię, że niebezpieczny to dlatego, że nie chce tej osoby na konia posadzić. Ludzie, ogarnijcie się...
Gillian   four letter word
12 sierpnia 2015 15:36
Może bardziej nadaje się do "nie ogarniam" ale wkurza mnie, że z jakiegoś powodu dla ludzi przezabawne jest gadanie o koninie i stekach jak tylko usłyszą, że mam konia. Od razu leci tekst "a jadłaś koninę?" Nosz kurde. Serio? To ma być zabawne?
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
12 sierpnia 2015 15:38
Może bardziej nadaje się do "nie ogarniam" ale wkurza mnie, że z jakiegoś powodu dla ludzi przezabawne jest gadanie o koninie i stekach jak tylko usłyszą, że mam konia. Od razu leci tekst "a jadłaś koninę?" Nosz kurde. Serio? To ma być zabawne?


Stały tekst 8-) Plus dzikie uśmieszki, albo pytania czy już ujeździłaś tego konia  😀iabeł: Normalnie Fuck off people  😤
[quote author=Gillian link=topic=885.msg2404916#msg2404916 date=1439390189]
Może bardziej nadaje się do "nie ogarniam" ale wkurza mnie, że z jakiegoś powodu dla ludzi przezabawne jest gadanie o koninie i stekach jak tylko usłyszą, że mam konia. Od razu leci tekst "a jadłaś koninę?" Nosz kurde. Serio? To ma być zabawne?


Stały tekst 8-) Plus dzikie uśmieszki, albo pytania czy już ujeździłaś tego konia  😀iabeł: Normalnie Fuck off people  😤
[/quote]

zawsze można takiemu powiedzieć
"wolę takiego konia, niż twojego bo twój to nawet kucykiem nie jest"
efekt murowany  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się