Co mnie wkurza w jeździectwie?

Już pomijam kwestię,że godzina ruchu na karuzeli to godzina ruchu,a nie stania i wachlowania się ogonem.
Behemotowa piszesz o kasztance o której myślę? No ona ma wadę stawu biodrowego.. ehh.. "ludzie"..
[quote author=Sonkowa link=topic=885.msg2519512#msg2519512 date=1459175006]
Odniosłam sie bardziej do tego co napisała Magda. 😉

[quote author=Magda Pawlowicz link=topic=885.msg2519443#msg2519443 date=1459161402]
Ludzie faktycznie pieszczą się z końmi sportowymi, dbają o nie czasami w sposób przesadzony,


Wkurza mnie to. Zawsze najwiecej tego typu teorii pojawia sie przy okazji derkowania i golenia. Żadna praca nie jest dla konia naturalna wiec porównywanie koni użytkowych do żyjących sobie w naturze jest bez sensu.
[/quote]

Napisałam bardzo starannie: NADMIERNIE dbane konie są wydelikacone DO PRZESADY.

Większość koni SP (i folblutów też) JEST W STANIE po pewnym czasie przestawic się na całodobowe padokowanie bez derki. Oczywiście PO PEWNYM CZASIE i zwłaszcza poczatkowo, wymagają przy tym dość obfitego karmienia ale dają radę.
W sumie podobnie jest z kopytami, u koni stjących na dworzei mających ruch na ogól nie ma potrzeby jakiejś dużej i sytematycznej korekty kopyt, praca tą korektę sama załatwia. Oczywiście zakładając średni mało wadliwą postawę.

Ale z tego co mam u siebie większość koni daje sobie radę również w kwestii kopyt, przy minimalnej ingerencji. Ta ingerencja w kopyta po prostu przestaje być potrzebna przy odpowiedniej porcji ruchu również po twardym podłożu. Bywają wyjątki ale rzadko.
[/quote]

Magda- Dziwię się tobie że opowiadasz takie rzeczy  🙄

Koń sportowy poddany treningowi , wymaga podejścia takiego samego jak człowiek sportowiec.

Czemu nasi piłkarze nie biegają w waciakach i po co im odnowa biologiczna , zbilansowane jedzenie i podobne pierdoły.

Zapewniam cię że dali by radę . Wyobrażasz sobie konia sportowego po godzinnym treningu z futrem  JAKA , spoconego jak szmata  😲 W ogóle , co wy porównujecie ?
Wszystkie stworzenia są w stanie wrócić i dostosować się do życia pierwotnego i przetrwać w każdych warunkach . To się nazywa wola życia.

Przykład :
Urugwajska drużyna rugby wraz z rodzinami i przyjaciółmi wyrusza do Chile na zaplanowany mecz. Samolot z powodu trudnych warunków atmosferycznych rozbija się 13 października 1972 roku o szczyt góry w Andach w pobliżu granicy argentyńsko-chilijskiej. Pozbawiony skrzydeł i ogona wrak ostatecznie zatrzymuje się na zboczu, jednak w wyniku obrażeń na miejscu lub w ciągu kilku pierwszych dni ginie część załogi i pasażerów. Rozbitkowie pozbawieni ciepłych ubrań, żywności i leków wykorzystując dostępne w kadłubie materiały próbują przeżyć do nadejścia pomocy. Z uruchomionego radia dowiadują się jednak, że poszukiwania zostały przerwane po dziewięciu dniach. Zdając sobie sprawę, że jedynym sposobem na przeżycie jest podjęcie drastycznych działań, po długich debatach podejmują decyzję o kanibalizmie. Wzmocnieni rozpoczynają poszukiwania reszty wraku, w którym mogą znajdować się zapasy. Odnalezienie ogonu samolotu nie poprawia jednak sytuacji rozbitków, dodatkowo kolejne kilka osób ginie, gdy lawina przysypuje kadłub samolotu, co ostatecznie przekonuje ocalałych do poszukiwania drogi wyjścia z gór za wszelką cenę. Najsilniejsi wyruszają zatem, by dotrzeć do cywilizacji i sprowadzić pomoc. Po kilkunastu dniach wędrówki i zawiadamiają władze o losie samolotu. Wysłana ekipa ratownicza ostatecznie odnajduje pozostałych czternastu rozbitków.

Każde stworzenie hodowane przez człowieka  jest w stanie powrócić i przystosować się do warunków pierwotnych z człowiekiem na czele . Tylko pytanie , dla czego chcą wrócić z powrotem do cywilizacji  🙄
asds   Life goes on...
29 marca 2016 11:08
Behemetowa

No witam w klubie przeglądających i sprawdzających ogłoszenia na r-v.

Ja chwilowo odpuściłam sobie lekturę ogłoszeń, bo co nie dzwoniłam lub pojechałam to zawsze było jakieś ale (czasami ludzie od razu mówili ze koń ma to i to, ale dużo osób albo w zaparte szło że nic nie ma, albo dopiero przy wzmiance o umowie i badaniach konia aby załączyć je jako załącznik do umowy dopiero zaczynali coś tam bąkać...
Asds
Ja po smierci swojego konia, tez mialam ochote zapelnic pustke i sobie jakiegos  mlodziaka kupic. Troche mnie szlag trafil przy ogladaniu, sprawdzaniu itp. I dalam sobie spokoj. Doszlam do wniosku, ze jak sie trafi jakis kon to sie trafi i wtedy go kupie, ale zeby szukac to juz mi sie nie chce... :/
Behemotowa piszesz o kasztance o której myślę? No ona ma wadę stawu biodrowego.. ehh.. "ludzie"..

Tak, dokładnie ta kasztanka, o której myślisz...

Behemetowa

No witam w klubie przeglądających i sprawdzających ogłoszenia na r-v.

Ja chwilowo odpuściłam sobie lekturę ogłoszeń, bo co nie dzwoniłam lub pojechałam to zawsze było jakieś ale (czasami ludzie od razu mówili ze koń ma to i to, ale dużo osób albo w zaparte szło że nic nie ma, albo dopiero przy wzmiance o umowie i badaniach konia aby załączyć je jako załącznik do umowy dopiero zaczynali coś tam bąkać...

Ja jestem załamana. Znam wiele koni, które mnie interesują i po wywiadzie wśród znajomych okazuje się, że koń ma poważne wady,choroby, itd. Szukamy dla Młodej już 3 miesiące konia i śmiem wątpić, że do wakacji coś znajdziemy.
asds   Life goes on...
29 marca 2016 12:16
KaNie Behemotowa

Ja tez w tej chwili uznałam że jak trafię jakiegoś łacha zdrowego i fajnego z pewnego żródła to kupię - nie ważne czy surówka, czy zrobione.  Szczerze to w tej chwili w wypadku surówki to wolę zajeździć i wywalić na pastwisko niż władować się w coś zrobionego i potem n tysięcy na leczenie.

Choć dzięki nowelizacji  ustawy i kwestii zakupu/ sprzedaży koni to jak ktoś porządnie od początku do tego podejdzie to później jakby wyszło coś co zostało zatajone to łatwiej  swoich praw dochodzić. Lampka od razu się pojawia jak sprzedający  odmawia podpisania takiej umowy.
vissenna   Turecki niewolnik
29 marca 2016 12:25
Wiecie, prawda jest taka, że koi zdrowych nie ma, ą tylko te niezdiagnozowane 😉

Co nie znaczy, że nie warto szukać. Ja po tylu latach pracy w tym "biznesie" i zobaczeniu jakie "sztuczki" nawet prestiżowi hodowcy uskuteczniają, miałabym twardy orzech do zgryzienia, by kupić coś bez stresu...  😤
asds   Life goes on...
29 marca 2016 13:02
vissenna


Ja zauważyłam że jest tak : 

Im wyższa cena tym większe uskutecznienia.  Odpukać... na razie nie wpadłam na żadnego konia pokazywanego  "na prochach" jak na razie - przynajmniej tak mi się zdaje, bo wiadomo, badanie krwi niestety teraz to podstawa niestety - znam 2 przypadki takich "akcji".  😵
asds, a na co tę krew zbadasz - tak z ciekawości?
Bo nawet przy strasznie drogich badaniach antydopingowych szuka się kilku substancji na krzyż... A przy zakupie - czego szukać? Uspokajaczy (których?), sterydów (których?), przeciwbólowych, przeciwzapalnych...?

Choć dzięki nowelizacji  ustawy i kwestii zakupu/ sprzedaży koni to jak ktoś porządnie od początku do tego podejdzie to później jakby wyszło coś co zostało zatajone to łatwiej  swoich praw dochodzić. Lampka od razu się pojawia jak sprzedający  odmawia podpisania takiej umowy.

A ja jestem przeciwnikiem nowego prawa, bo skąd mam wiedzieć, że jakaś kontuzja nie wydarzyła się już u nabywcy? Że jakieś stany zwyrodnieniowe nie pokazały się dopiero przy konkretnej robocie, której w domu nie było?

Przykro czytać, gdy ktoś uważa wszystkich hodowców i sprzedawców koni za oszustów 🙁
_Gaga to tak nie jest, że uważamy wszystkich sprzedawców i hodowców za oszustów, ale krew człowieka zalewa jak słyszy się, że ukrywa się tak ważne sprawy jak wada stawu biodrowego, który uniemożliwia skoków, a sprzedawany koń do skoków. Jak chcę się kupić konia, a przez przypadek jeden z pensjonariuszy ze sprzedawcy stajni wygadał się o tym, że koń ma wrzody, a sprzedawca ani słowem o tym..
Ostatnio rozmawiałam z kolesiem co mi powiedział, że jeśli z koniem będzie inaczej niż on mówi, to mogę go zabrać za darmo! I szczerze, tu wiem, że na koniec Polski opłaca się pojechać, a nie znowu przejechać szmat drogi by zobaczyć trupa wystawionego za 20tys, który wygląda jak wieszak i nie ma na czym położyć siodła...
asds   Life goes on...
29 marca 2016 13:59
Umieść cytat
asds, a na co tę krew zbadasz - tak z ciekawości?


Tutaj to bym rozmawiała z lekarzem który robi dla mnie badanie konia przed zakupem - jeżeli są do tego przesłanki oczywiście.

[quote]Choć dzięki nowelizacji  ustawy i kwestii zakupu/ sprzedaży koni to jak ktoś porządnie od początku do tego podejdzie to później jakby wyszło coś co zostało zatajone to łatwiej  swoich praw dochodzić. Lampka od razu się pojawia jak sprzedający  odmawia podpisania takiej umowy.
A ja jestem przeciwnikiem nowego prawa, bo skąd mam wiedzieć, że jakaś kontuzja nie wydarzyła się już u nabywcy? Że jakieś stany zwyrodnieniowe nie pokazały się dopiero przy konkretnej robocie, której w domu nie było?

Przykro czytać, gdy ktoś uważa wszystkich hodowców i sprzedawców koni za oszustów smutek[/quote]


Cytat z strony rynekpolskichkoni.pl :

KROK PIĄTY - Papierkologia

Jeżeli zapadnie decyzja o zakupie konkretnego konia należy na wstępie poprosić o przedstawienie jego paszportu hodowlanego bądź PZJ. Powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na aktualne i poprawne dane w poszczególnych rubrykach. Wystrzegajmy się pośredników, bądź osób trzecich przy zakupie, gdyż mogą przysporzyć nam problemów przy przerejestrowaniu konia na siebie. Aktualny właściciel powinien być wpisany w paszporcie i potwierdzony pieczątką danego związku hodowców koni – zawsze dane te można zweryfikować, kontaktując się z jednym z Okręgowych / Wojewódzkich Związków Hodowców Koni. Opis graficzny zawarty na 2 i 3 stronie paszportu powinien odwzorowywać odmiany konia, którego kupujemy. Sprawdźmy też regularność i aktualność szczepień, a w przypadku konia sportowego czy są terminowe. Przeciwko grypie konia powinno się szczepić raz do roku, przeciw tężcowi raz na dwa/trzy lata. W przypadku zwierząt biorących udział w zawodach konieczne jest terminowe szczepienie przeciwko grypie, które regulują przepisy PZJ (Pierwsze szczepienie jest bazowym, drugie powinno nastąpić nie później jak 3 miesiące od pierwszego, trzecie nie później jak 6 miesięcy od drugiego, a kolejne co 6 miesięcy).

Dopiero kiedy wszystko jest poprawne możemy spisać umowę kupna-sprzedaży w której nieodzownie powinny znaleźć się takie dane jak:

Data i miejsce zakupu,
Imię, nazwisko, adres zameldowania, pesel, nr dowodu osobistego Sprzedającego
Imię, nazwisko, adres zameldowania, pesel, nr dowodu osobistego Kupującego
Imię, rasa, data urodzenia, płeć, maść, nr paszportu hodowlanego, imię matki, imię ojca kupowanego Konia
Stosowne noty prawne
Informacja w jakim celu, do jakiej dyscypliny kupujemy konia

Ten ostatni punkt jest niezmiernie istotny. Prawo polskie wskutek nowelizacji Kodeksu cywilnego obowiązującej od 25 grudnia 2014 roku zmieniło się na korzyść kupującego, broniąc go i dając możliwość zwrotu konia w przypadku jego "wadliwości". Do 25 grudnia 2014 r. wadami ukrytymi, przez które koń podlegał zwrotowi były: łykawość, dychawica świszcząca, wartogłowie oraz przewlekłe schorzenie wewnętrznych części oka powstałe na tle nieurazowym. Obecne konia możemy zwrócić żądając zwrotu pieniędzy w przypadku kiedy posiada wadę, która ujawni się do dwóch lat od zakupu, pod warunkiem, że wada ta była już u poprzedniego właściciela i nie ważne jest to, czy ten o niej wiedział czy nie. Warunkiem jaki powinien spełnić kupujący, to jasne określenie przeznaczenia zwierzęcia, a najlepiej umieszczenie takiego zapisu w umowie kupna-sprzedaży. Wówczas gdy koń nie będzie nadawał się do wskazanej dyscypliny czy działalności podlega on bezdyskusyjnie zwrotowi.


Na zakończenie apeluje o świadome i rozważne kupowanie zwierząt, gdyż zwierze to nie rzecz i również tak jak człowiek posiada swoje prawa oraz potrzeby. Bądźmy odpowiedzialni za to co oswoiliśmy.


_Gaga

A ja jako kupujący jestem bardzo za taką zmianą, bo ma dla mnie racje bytu w momencie kiedy przed zakupem zrobione są badania konia i ich wyniki są dodane do umowy jako załącznik. Kupujący wie jak wygląda zdrowie konia w chwili zakupu lub tez czego może się spodziewać jeżeli są jakieś Red flagi które zauważył weterynarz przy badaniach. Inna sprawa że w umowie ma być jasno napisane w jakim celu koń jest zakupiony - jak będzie użytkowane. Dla mnie jest raczej łopatologiczne że jeżeli np. tfu tfu kon mi bezie szalał na padoku i naderwie ścięgno to żadna w tym wina hodowcy. Natomiast jeżeli wyjdzie jakaś choroba genetyczna lub wrodzona która ujawniła się dopiero w pracy lub później  ( zakup surowego konia) to sądzę że tutaj powinien sprzedający próbować dojść do jakiegoś porozumienia z kupującym.

_Gaga


Nie wrzucam polskich hodowców do jednego worka. Tak jak już pisałam w innym wątku są profesjonalne hodowle koni, jak i hodowle. Nie można generalizować w ten sposób że wszyscy są beee (zarówno hodowcy jak i sprzedający).
Napisałam tutaj swoje obserwacje z ostatnich 3 miesięcy - spotkałam tez wiele fajnych i uczciwych osób sprzedających konie, ale niestety nie znalazłam u nich w obecnej ofercie żadnego zwierzaka co by mnie interesował.
Mamy w tej chwili bardzo dużo koni oferowanych na sprzedaż, a ja jako kupujący mam prawo szukać i szukać takiego zwierzaka który odpowiada moim wymaganiom.

Inna rzecz _Gaga że dużym problemem potrafią być ludzie po obydwóch stronach transakcji. Jak dla mnie fair jest takie podejście że robimy badania, wyniki załączamy do umowy, a obydwie strony mają też swoje uwagi do dodania do dokumentu. Jeżeli obie strony są fair i wszystko jest jasno zapisane to wg. mnie nie powinno być później żadnych problemów.


Inna sprawa że jakiś powód musi być takiej postawy już nie tylko u mnie, ale też u kilku innych osób szukających obecnie koni, a udzielających się w wątku.  To nie jest tak że ja jedna  tylko to zauważyłam i mam takie uwagi......
vissenna   Turecki niewolnik
29 marca 2016 14:09
Wiecie, gdybym teraz miała szukać szkapy dla siebie, to pewnie zabrałabym jakiegoś laika co sobie dwa lata w siodle tyłek klepał i kazała mu wybrać konia.
Dlaczego?

Bo z moich obserwacji wynika, że jak sobie laik kupi konia "na pałę" to często tafia na tani, miły i bezproblemowy egzemplarz. A jak ktoś się zna, przebiera i grymasi to mu się trafia koń-skarbonka  😉  😂
asds   Life goes on...
29 marca 2016 14:16
Wiecie, gdybym teraz miała szukać szkapy dla siebie, to pewnie zabrałabym jakiegoś laika co sobie dwa lata w siodle tyłek klepał i kazała mu wybrać konia.
Dlaczego?

Bo z moich obserwacji wynika, że jak sobie laik kupi konia "na pałę" to często tafia na tani, miły i bezproblemowy egzemplarz. A jak ktoś się zna, przebiera i grymasi to mu się trafia koń-skarbonka  😉  😂


Też fakt. Ale znam jednego takiego własnie laika co kupił konia na prochach uspokajających. Po pół roku męczarni i chodzenia w kołnierzu przez kilka tygodni dało dobry motywator do dochodzenia swoich praw u sprzedającego. Koń został zwrócony i za dopłata kupującego zakupiono innego konia od tego samego sprzedawcy.
Czyli dano zarobić oszustowi tak, czy siak Oo. Chociaż pewnie było to jedyne wyjście, żeby mógł jakkolwiek odzyskać pieniądze. Ale niesmak pozostaje, bo sprzedający i tak na tym zyskał...
[quote author=Magda Pawlowicz link=topic=885.msg2519579#msg2519579 date=1459186029]
[quote author=Sonkowa link=topic=885.msg2519512#msg2519512 date=1459175006]
Odniosłam sie bardziej do tego co napisała Magda. 😉

[quote author=Magda Pawlowicz link=topic=885.msg2519443#msg2519443 date=1459161402]
Ludzie faktycznie pieszczą się z końmi sportowymi, dbają o nie czasami w sposób przesadzony,


Wkurza mnie to. Zawsze najwiecej tego typu teorii pojawia sie przy okazji derkowania i golenia. Żadna praca nie jest dla konia naturalna wiec porównywanie koni użytkowych do żyjących sobie w naturze jest bez sensu.
[/quote]

Napisałam bardzo starannie: NADMIERNIE dbane konie są wydelikacone DO PRZESADY.

Większość koni SP (i folblutów też) JEST W STANIE po pewnym czasie przestawic się na całodobowe padokowanie bez derki. Oczywiście PO PEWNYM CZASIE i zwłaszcza poczatkowo, wymagają przy tym dość obfitego karmienia ale dają radę.
W sumie podobnie jest z kopytami, u koni stjących na dworzei mających ruch na ogól nie ma potrzeby jakiejś dużej i sytematycznej korekty kopyt, praca tą korektę sama załatwia. Oczywiście zakładając średni mało wadliwą postawę.

Ale z tego co mam u siebie większość koni daje sobie radę również w kwestii kopyt, przy minimalnej ingerencji. Ta ingerencja w kopyta po prostu przestaje być potrzebna przy odpowiedniej porcji ruchu również po twardym podłożu. Bywają wyjątki ale rzadko.
[/quote]

Magda- Dziwię się tobie że opowiadasz takie rzeczy  🙄

Koń sportowy poddany treningowi , wymaga podejścia takiego samego jak człowiek sportowiec.

[/quote]

smok czytaj DOKŁADNIE
napisałam, że koń jest w stanie się dostosować, co nie znaczy, że chociażby wszystkie konie sportowe mają stać kudłate i bez derek.
Nie o tym pisałam. Chodziło mi o konia powiedzmy POZA OKRESEM STARTÓW. Nie wiem, dajmy na to młodzież w czasie odchowu albo lepszy przykład konia, który juz skończył karierę i nie startuje. Czy taki koń nie może się przyzwyczaić (po jakims czasie, indywidualnym) do całodobowego pobytu na dworze bez derki wg ciebie? I czy to nie będzie dla niego zdrowe? Czy taki koń nie będzie się lepiej czuł w stadzie na łąkach niż w boksie?
asds   Life goes on...
29 marca 2016 14:38
Czyli dano zarobić oszustowi tak, czy siak Oo. Chociaż pewnie było to jedyne wyjście, żeby mógł jakkolwiek odzyskać pieniądze. Ale niesmak pozostaje, bo sprzedający i tak na tym zyskał...


Suma sumarum finalnie mamy i jeszcze jeden zakręt w historii, bo wymieniona klacz miała paszport zagraniczny i niestety z powodu wysokiego kosztu przetłumaczenia na polski właścicielka postanowiła zrobić jej paszport NN - klacz miała 15 lat i była zakupiona w celu wyłącznie rekreacyjnym. Przyjechał Pan z Związku zrobić opis i jakże wielkie było zdziwienie gdy okazało się że koń ma czip!!! Następnym miłym zaskoczeniem było to że oryginalny paszport konia był w posiadaniu Związku. Znajoma przy przywiezieniu paszportu który miała i odebraniu prawidłowego dodatkowo dowiedziała się jak bardzo wartościowa pod wzg. hodowlanym jest jej klacz i od razu z marszu poproszono aby pojechała z nią na wystawę hodowlaną dla danej rasy.

W tej chwili kobyła pojechała na krycie i jakby co zobaczymy czy zaskoczy. Wszyscy trzymają kciuki za klaczkę.

To tak w ramach niespodzianek losu...
Asds, teraz pytanie, czy koń kradziony, czy poprzedni właściciel nie zainteresował się odebraniem paszportu przez tyle lat? Oo
asds   Life goes on...
29 marca 2016 14:48
Sivrite

Poprzedni właściciel (który???) nie odebrał paszportu.
Asds: To przynajmniej dobrze wiedzieć, że aż tak dobrze ten ostatni właściciel nie wyszedł na tym oszustwie :P. Mam nadzieję, że piękne źrebaczki wynagrodzą trudny, jakie ten idiota zafundował Twoim znajomym.
asds   Life goes on...
29 marca 2016 15:09
Sivrite

No kobyła po zapisie ołówkiem na pierwszej stronie na paszporcie tym starym albo miała jechać na wycieczkę w jedną stronę, albo oryginalna właścicielka paszportu pojechała. Nowi właściciele z kobyłki bardzo zadowoleni i klacz też. Wcześniej miała dośc ciężkie życie przez pewien okres (uszkodzenia kręgów szyjnych) ale teraz ma VIP życie - jedzonko, masaże, parowane sianko. Ogólnie kobyłka teraz wiedzie życie maskotki rodziny, kosiarki - jak zabierają ją do siebie na weekend do domu i konia spacerowego 🙂.
Ech, a mnie wkurza, a bardziej nawet zniesmacza i smuci fakt, ze dzisiaj musiałam wypowiedzieć jednej z pensjonariuszek umowę. Byl to pierwszy raz ever i kosztowało (i dalej kosztuje) tyle nerwów, ze chyba za stara juz się na to robię 🤔
A można zapytać, za co? Nie wyobrażam sobie, co musi robić pensjonariusz, żeby aż tak wkurzyć właściciela ośrodka Oo.
asds   Life goes on...
29 marca 2016 20:07
A można zapytać, za co? Nie wyobrażam sobie, co musi robić pensjonariusz, żeby aż tak wkurzyć właściciela ośrodka Oo.


Oj...uwierz mi niektórzy ludzie potrafią mega popsuć nastroje w stajni. Przykładowe powody np. kradzieże sprzętu, podkradanie pasz/suplementów, brak kultury osobistej, niebezpieczne zachowanie na terenie ośrodka, złe traktowanie konia, no i oczywiście zaleganie z opłatami.
Można do tej listy dodać np. regularne wqrwianie innych pensjonariuszy, pracowników i każdego człowieka, który się w stajni pojawi. Ludzie miewają różne charakterki...

Orzeszkowa, No stress, teraz masz święty spokój :kwiatek: 🙂 Następni pensjonariusze będą fajniejsi!
smok czytaj DOKŁADNIE
napisałam, że koń jest w stanie się dostosować, co nie znaczy, że chociażby wszystkie konie sportowe mają stać kudłate i bez derek.
Nie o tym pisałam. Chodziło mi o konia powiedzmy POZA OKRESEM STARTÓW. Nie wiem, dajmy na to młodzież w czasie odchowu albo lepszy przykład konia, który juz skończył karierę i nie startuje. Czy taki koń nie może się przyzwyczaić (po jakims czasie, indywidualnym) do całodobowego pobytu na dworze bez derki wg ciebie? I czy to nie będzie dla niego zdrowe? Czy taki koń nie będzie się lepiej czuł w stadzie na łąkach niż w boksie?


To już nie są konie sportowe w treningu i bez problemu można je traktować jak konie z rekreacji.  😉
asds, Sankaritarina, :kwiatek:
Sivrite, co do terminowości płacenia za pensjonat nie miałam żadnych zastrzeżeń. W uzasadnieniu wypowiedzenia podałam m. in. takie powody:
- notoryczne pozostawianie nieczystości po koniu na ujeżdżalni i w miejscach przeznaczonych do czyszczenia
- brak respektowania ustalonych pór karmienia koni
- brak nadzoru nad osobami towarzyszącymi (palenie papierosów w pobliżu stajni, śmiecenie niedopałkami)
- odmowa dostosowania się do Regulaminu Stajni

Ja jestem raczej mało upierdliwym człowiekiem i staram się wychodzić naprzeciw oczekiwaniom klientów, o konie dbam jak o własne i robię często całkiem nieodpłatnie dużo więcej rzeczy, niż mam w obowiązku według umowy. Ale dbam też bardzo o klimat panujący w stajni i wymagam minimum szacunku względem mojej osoby, a jak ktoś próbuje mnie leszczyć albo zarzuca fochy zamiast przyjść i powiedzieć normalnie o co chodzi no to sorry - nie mam już piętnastu lat żeby w takie gierki się bawić 🙁
efeemeryda   no fate but what we make.
31 marca 2016 07:03
A co to znacxy brak respektowania por karmienia ?
efeemeryda, sądzę, że w porach karmienia koń chodził pod siodłem...
Niejednokrotnie konie tracą przez to jeden posiłek...
Czemu koń miałby tracić posiłek? Niejednokrotnie  jeżdżę  w porach karmienia, koń dostaje wtedy przed jazdą  siano, a po jeździe  spóźniony posiłek. Nie rozumiem, dlaczego miałoby to być powodem wymówienia pensjonatu? Resztę  rozumiem  świetnie, szczególnie za palenie od razu bym wyrzuciła.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się