Co mnie wkurza w jeździectwie?

Jestem facetem w tzw "sile wieku" i z podobnymi sobie jeżdżę. Nie zakładamy ochraniaczy, kasków, patentów. Jeździmy rajdy kilkudniowe. I nic się nie stało przez kilkanaście lat. Wszyscy żyją. Weterynarzy nie angażujemy. Prawie wszystkie konie bose.
W innych światach żyjemy. I nasz świat jest lata świetlne od matriksa (jeździmy bez gps, bez zdjęć z kija, bez fejsbuka))
LSW, to fajnie że jesteś tak męskim mężczyzną, że jak mózg zostawisz na drzewie to w sumie spoko luz. 😀

A koni mi trochę szkoda, nie dość że mają za właścicieli samców alfa co się pewnie drobiazgami w stylu poprawnego dosiadu nie przejmują bo tylko tereny!, to jeszcze swoje muszą pocierpieć po weterynarz to zło... już wierzę w stado koni użytkowych co od nastu lat 100% zdrowe są. Brzmisz jak jeden z tych ludzi co myślą że koń wymagający leczenia=nogę urwało, a jak jest sztywny czy pokazuje lekki dyskomfort to pewnie jakieś babskie wymysły 🤣

fajnie LSW że są jeszcze na tym forum osoby mające takie podejście jak ty, bo ostatnimi czasy, jak tak czytam to forum, to mam wrażenie ze zostały już tutaj same ,,dziewczynki,, traktujace swoje, i nieswoje, konie jak lalki Barbie, przebierać kilka razy dziennie, obowiazkowo w pasujące kolorystycznie kompleciki, i odstawić na półkę ( czyt. zamknąć w boksie ) żeby broń boże nic sie nie stało 😕
O proszę ciekawa dyskusja się wywiązała, podzielę się swoimi spostrzeżeniami. Kiedyś zawsze używałam ochraniaczy i kaloszków na jazdę i lonżę bo przecież moje konie to walą nogami po wszystkim jak leci i w ogóle nie patrzą, potykają się i namiętnie zdejmują sobie podkowy... W 2013r tak się złożyło, że była w stajni epidemia koszmarnej grudy + cały czas padało, było wszędzie mokro i błotniście, walczyliśmy z tym syfem ponad 2 miesiące.
W tym czasie mogłam jeździć na moich koniach, ale nie było jak zakładać ochraniaczy ani zawijać na jazdy... i przestałam to robić. Po krótkim czasie okazało się, że moje konie szanują swoje nogi. Czy w terenie, czy na placu przestały się potykać, walić nogami po wszystkim jak leci i nawet przestały zdejmować podkowy ( chociaż tu pomogła zmiana kowala). Nie wróciłam już do jazdy w ochraniaczach.
Czasami używam owijek, ale raczej ze względów estetycznych niż ochronnych, owijki ładnie mogą komponować się ze strojem historycznym moim i konia. Wiem, że jest to niehistoryczne.  Zresztą nie wiem jakim cudem konie radziły sobie tyle wieków bez ochraniaczy, bo nie ma takich znalezisk.
Dodam tylko, że ja nie skaczę, jeżdżę głównie w tereny i nie szaleję, konie mam na emeryturze z powodu mojego braku czasu, codziennie wychodzące na wielki kawał łąki w stadzie 16 koni, raz są kute, raz bose zależy od pory roku. Nie są księżniczkami ani kalekami ani ciamajdami są po prostu końmi.
Nawet jakiś czas temu rozmawiałam ze stajennym dlaczego nie używam ochraniaczy skoro wszyscy używają, odpowiedziałam to samo co zostało napisane kilka linijek wyżej. Pan stajenny, dodam tylko, że to człowiek z wieloletnim doświadczeniem w pracy z końmi sportowymi stwierdził, że w sumie kiedyś ochraniacze były dla koni chorych i jak się widziało konia w ochraniaczach to od razu było wiadomo, że coś jest z nim nie tak. Śmiesznie to brzmi w dzisiejszych czasach 🙂
  Co do jazdy w kasku to owszem, używam i najlepszym dla mnie argumentem poza ochronnym jest niewypłacenie odszkodowania przez ubezpieczyciela jeśli dojdzie do wypadku. Chociaż nie powiem zdarza mi się też wsiąść bez kasku, kiedy przygotowuję się do jakichś pokazów, o ile pokaz jechany w zbroi to pikuś bo hełm chroni o wiele lepiej niż najlepszy kask to pokaz jechany w sukni jest wyzwaniem i właśnie dla tego jazdę lub dwie przed ,wsiadam z gołą głową aby przestwić swoje postrzeganie na "nie jestem bezpieczna", wiem brzmi głupio, ale nie wymyśliłam jeszcze alternatywy dla kasku, która by chroniła i pasowała do XV w. lub XVIIw. sukni.
fajnie LSW że są jeszcze na tym forum osoby mające takie podejście jak ty, bo ostatnimi czasy, jak tak czytam to forum, to mam wrażenie ze zostały już tutaj same ,,dziewczynki,, traktujace swoje, i nieswoje, konie jak lalki Barbie, przebierać kilka razy dziennie, obowiazkowo w pasujące kolorystycznie kompleciki, i odstawić na półkę ( czyt. zamknąć w boksie ) żeby broń boże nic sie nie stało 😕


Rozumiem że jazda w kasku i wzywanie weterynarza to objaw bycia dziewczynką?
jednym trzeba napisać elaborat na pół strony i wyłożyć jak ,,krowie na rowie,,  żeby ,,wyłapali,, sens wypowiedzi, innym wystarcza dwa zdania  🤣
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
15 sierpnia 2016 10:48
. . Wiem, że jest to niehistoryczne.  Zresztą nie wiem jakim cudem konie radziły sobie tyle wieków bez ochraniaczy, bo nie ma takich znalezisk.



Kiedyś nie było tez bieżącej wody i kanalizacji. I co z tego?
fajnie LSW że są jeszcze na tym forum osoby mające takie podejście jak ty, bo ostatnimi czasy, jak tak czytam to forum, to mam wrażenie ze zostały już tutaj same ,,dziewczynki,,
Poki co z padających tu wypowiedzi nie udało mi się natrafić na takową "dziewczynkę".
Chyba ze wskażesz dokładnie o kogo ci chodzi, bo takie gadanie "bo tamci" to w sumie nikogo się nie tyczy.


Strzyga, akurat z całej wypowiedzi MATRIX69 ma całkiem dobre podejście. Jeśli chodzi o towarzystwo zajmujące się pokazami historycznymi, to tam niestety wielokrotnie spotkałam się z podejściem 0 ochraniaczy, kasków itd. jak usiedzisz w terenie to jesteś miszcz.

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
15 sierpnia 2016 10:55
Milla, no ale kurczę, mówienie, ze sobie konie radziły 400 lat temu jest śmieszne. Wybacz. Ludzie tez bez leków i szczepionek sobie radzili. Raz tylko na jakiś czas przetrzebiala ich jaka epidemia. Teraz ludzie znow nie szczepią i stare choroby wracają...

Nie wiem jaki sens jest porównywanie tego co było kiedyś z tym co jest teraz. To zupełnie rozne światy.
Milla, Strzydze nie chodziło o zabawy historyczne, a o to, a o tekst, że "kiedyś sobie jakoś radziły". No radziły sobie. Kiedyś to nawet bez człowieka i 70% nie dożywała dorosłości.
jednym trzeba napisać elaborat na pół strony i wyłożyć jak ,,krowie na rowie,,  żeby ,,wyłapali,, sens wypowiedzi, innym wystarcza dwa zdania  🤣


To gdzie te dziewczynki?

Tak, kiedyś konie radziły sobie bez ochraniaczy, dopasowanych siodeł i weterynarza. Kiedyś ludzie radzili sobie bez kanalizacji, ogrzewania, szczepionek i znieczulenia. Chciałabym zobaczyć takiego geniusza co ochraniaczy i kasku nie używa i weta nie woła "bo kiedyś" jak prosi "panie doktorze, dzisiaj prosze ciąć na żywca i bez antyseptyki, ból i gangrena są takie naturalne!" 🤣
Konie jakoś sobie radziły, bo nie były 'przyzwyczajone' do dobrego. Słabsze osobniki odpadały. Ale nikt nie mówi przecież, ze kiedyś było lepiej.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
15 sierpnia 2016 11:27
Milla, ale skąd wiesz, ze sobie radziły? Raczej nikt sie nie przejmował czy kuleje czy nie.
Średnia życia ludzi tez była inna. I jakość ich życia. A nie wydelikacenie. Bo kiedyś sie umierało na przeziębienie.
Raczej nikt sie nie przejmował czy kuleje czy nie.


Teraz też tak jest w wielu miejscach. Mało to stajni gdzie KAŻDY koń ma problemy z grzbietem od niedopasowanych siodeł? Gdzie większość pewnie ma wrzody, gdzie kowala widzą raz na 3 m-ce? Ale przynajmniej nie mają owijek pod kolor czapraka, więc jest wszystko ok 😉 Kolorowe czapraczki to większe zło niż zaniedbane konie.
.
fajnie LSW że są jeszcze na tym forum osoby mające takie podejście jak ty, bo ostatnimi czasy, jak tak czytam to forum, to mam wrażenie ze zostały już tutaj same ,,dziewczynki,, traktujace swoje, i nieswoje, konie jak lalki Barbie, przebierać kilka razy dziennie, obowiazkowo w pasujące kolorystycznie kompleciki, i odstawić na półkę ( czyt. zamknąć w boksie ) żeby broń boże nic sie nie stało 😕


No fantastycznie czyta się takich prawdziwych jeździorów  😵


Ja akurat nie za bardzo wiem jakiego koloru mam czaprak, wiem, że mam 3, żeby się wyrobić z praniem. Owijek nie mam, bo mi szkoda czasu na szarpanie się z materią, więc używam tylko ochraniaczy. A używam zawsze od tego czasu, jak mi jakieś 25 lat temu "prawdziwy jeździor" skakał konia bez ochraniaczy a ja przez następne 20 lat zajmowałam się nakostniakiem. Bo jeździor poskakał i sobie poszedł a nakostniak tak jakoś nie chciał sobie pójść. A koni załatwionych niefrasobliwością ludzką widziałam niestety wiele. I jak zwykle, jeździor się ulatniał a koń miał karierę kulinarną  🤔

Nie o to chodzi, żeby z konia robić choinkę, ale jeśli są jakieś wynalazki, które mogą ochronić mu zdrowie, to nie widzę powodu, żeby ich nie używać.

A kasku używam dlatego, że mam na utrzymaniu rodzinę, i gdyby przez moją głupotę moje dzieci nie miały co jeść, byłoby to trochę słabe.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
15 sierpnia 2016 15:03
Kask to oczywista oczywistość, tak jak ochraniacze na skoki. Ale jak koń jest prosty na nogach (nie strychuje się) na dodatek niepodkuty to ja nie widzę przeciwskazań by jeździć bez niczego na nogach. I nie od dziś wiadomo, że ochraniacze, szczególnie neoprenowe przegrzewają ścięgna. I żadne ale to żadne ochraniacze nie zapobiegają urazom ścięgien.
Tak, a jak się koń spłoszy, poślizgnie i nabije sobie strupek na nodze, w który to strupek wda się zakażenie (mimo że z zewnątrz wyglądał na suchy z zewnątrz i był zadbany, zdezynfekowany itp) to się wydaje parę miłych stówek na weterynarza, antybiotyki i się ma konika wyłączonego z przejażdżek na kilkanaście dni.  Jednak chyba warto chronić.
Ale co kto lubi - jedni lubią zapobiegać, inni leczyć, a jeszcze inni nie zauważać, że coś poleczyć trzeba, bo przecież konik tylko lekko skraca nogą to nie znaczy przecież, że zaraz kuleje..


A już jazdy bez kasku to nie ma co komentować, może co niektórzy mają dodatkową główkę w zapasie, to sobie w razie nie daj boże wypadku wymienią.
Aby się nie powtarzać, całkowicie podpisuje się pod słowami ElaPe. Niektóre wypowiedzi są co najmniej dziwne dla mnie. To mnie wkurza w jezdziectwie, dorabianie ideologii do głupoty.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
15 sierpnia 2016 15:58
Tak, a jak się koń spłoszy, poślizgnie i nabije sobie strupek na nodze, w który to strupek wda się zakażenie (mimo że z zewnątrz wyglądał na suchy z zewnątrz i był zadbany, zdezynfekowany itp) to się wydaje parę miłych stówek na weterynarza, antybiotyki i się ma konika wyłączonego z przejażdżek na kilkanaście dni.  Jednak chyba warto chronić.
Ale co kto lubi - jedni lubią zapobiegać, inni leczyć, a jeszcze inni nie zauważać, że coś poleczyć trzeba, bo przecież konik tylko lekko skraca nogą to nie znaczy przecież, że zaraz kuleje..


A już jazdy bez kasku to nie ma co komentować, może co niektórzy mają dodatkową główkę w zapasie, to sobie w razie nie daj boże wypadku wymienią.



nie wiem jak inni, ale ja dostosowuję prędkość jazdy do tego jakie jest podłoże, i na tyle lat co jeżdżę koń nigdy się nie uszkodził własnymi nogami.

Gdybać to sobie można w nieskończoność...
Ogladam wlasnie ujezdzenie w Rio, czemu konie maja gole nogi na czworoboku? 🤔
Dava   kiss kiss bang bang
15 sierpnia 2016 17:34
A widzialas kiedys zeby startowali w ochraniaczach?  😁
toronto takie są przepisy, po za tym jak sędziowie mieliby oceniać skoro połowa nogi owijkami byłaby zakryta 🙂
smartini   fb & insta: dokłaczone
15 sierpnia 2016 17:38
Ogladam wlasnie ujezdzenie w Rio, czemu konie maja gole nogi na czworoboku? 🤔

ja z przepisów ujeżdżenia jestem noga, więc podeprę się przepisami PZJ
Środki pomocnicze. Wytoki, napierśniki, ślinianki, różnego rodzaju
wypinacze, czarne wodze, ochraniacze lub bandaże, okulary, kaptury i
inne tego typu środki pomocnicze są niedozwolone pod karą eliminacji, z
wyjątkiem wyciszających zatyczek do uszu, które mogą być użyte w czasie
dekoracji.

także tego, na przejeździe nie wolno
a wracając do głównego tematu wątku (bo w temacie ochraniaczy już się wystarczająco wypowiedziałam, chociaż ciekawa jeste kto jest tą dziewczynką przebierającą konika i zamykającą go wiecznie w boksie) ...
  wkurzał mnie komentator w relacji z ujeżdżenia... masakra, powinien zamknąć dziub. A na koniec ciągłe pomyłki w powtarzanym w każdym zdaniu 'Charlotte Dujardin' to już w ogóle wiocha. Bełkot straszny:/
Jak ktoś jest burakiem i nie dba o siebie to trudno żeby zadbał o konia  . Jeździectwo to elegancki sport i ostatnio z przyjemnością obserwuje że na wszelkich zawodach wygląda to coraz lepiej. A jak jest u chłopa za stodołą to nie wiem bo tam nie zaglądam.  😉 To że konie i ludzie są zadbani i coraz lepiej ubrani jest tylko z ogromną korzyścią wizerunkową dla dyscypliny.  🙂

I żadne ale to żadne ochraniacze nie zapobiegają urazom ścięgien.


Mechanicznym ????  😲 😲 😲 Ciekawa teoria  🙄
smartini   fb & insta: dokłaczone
15 sierpnia 2016 17:48
Ah, jeszcze... jakby moi trenerzy się dowiedzieli, że wyznacznikiem męskości i prawdziwego jeźdźca jest jeżdżenie bez ochraniaczy i nie korzystanie z usług weterynarza, to pospadali by z krzeseł 😀 albo koni, hihi
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
15 sierpnia 2016 17:56
Cytat: ElaPe Dzisiaj o 15😲3:13
I żadne ale to żadne ochraniacze nie zapobiegają urazom ścięgien.

Mechanicznym ????  😲 😲 😲 Ciekawa teoria  icon_rolleyes


No to podziel się swoją wiedzą. Bo ja nie wiem jakie ochraniacze zapobiegają urazom mechanicznym ścięgien jakimi są, powszechne u koni pracujących pod siodłem (w zaprzęgach pewnie też), naderwania czy zerwania ścięgien.
Ah, jeszcze... jakby moi trenerzy się dowiedzieli, że wyznacznikiem męskości i prawdziwego jeźdźca jest jeżdżenie bez ochraniaczy i nie korzystanie z usług weterynarza, to pospadali by z krzeseł 😀 albo koni, hihi


to u mnie wyjątkowo jest nie męsko bo ochraniacze nawet na rekreacyjne jazdy zakładają w stajni 👍  Straszne rzeczy tu niektórzy piszą, a tekst o nie wzywaniu weta to już w ogóle mnie przeraził. Ale tak odrobaczanie, leczenie, dopasowany sprzęt , podstawowa pięlegnacja to rzeczywiście wymysł dziewczynek przebierających konia. Skoro tak, mogę być i dziewczynką. Dla mnie kupno konia to wzięcie odpowiedzialności i dbanie o niego żeby żył jak najdłużej w pełnym zdrowiu, nie sprawiając mu bólu czy dyskomfortu.

Owszem kiedyś nikt nie zakładał ochraniaczy , nie chłodził nóg, nie przejmował się dopasowanym siodłem, tylko czy wszystko co kiedyś było dobre ? Kiedyś ludzie dożywali 40 lat, bo nie było lekarstw i rozwiniętej medycyny. Postęp jest raczej dobry i trzeba z niego korzystać , skoro dbam o siebie zakładając kask, czyste ubranie to dbam też o konia na którym wożę tyłek i znosi moje niedociągnięcia . Dla mnie to oczywista sprawa, ale pewnie nie każdy jest nauczony szacunku i dbania o zwięrzęta.
Przesada w niczym nie jest dobra , ale tu nie zauważyłam żeby ktoś przesadzał, ochraniacze, chłodzenie nóg po treningu, czysty , dopasowany sprzęt to jest podstawa !

Ale lepiej się nie wypowiadam bo właśnie dziś był u mnie masażysta  żeby wymasować kobyła.  💃 
aroniasty, ja zaczęłam jeździć w połowie lat 80-tych jako nastolatka i rzeczywiście wtedy w różnej maści klubach jeździło się raczej bez ochraniaczy. Ochraniacze, czyli "strychulce" były skórzane i dla koni z wadami budowy, które strychowały się w normalnym użytkowaniu. Sprzęt był jaki był a siodło pleszewskie było luksusem. Ja osobiście jeździłam w kulbace pamiętającej kampanię wrześniową 1939 położonej na złożonym kocu z wagonu WARS  😁 Efektem słabo dopasowanego sprzętu były częste otarcia i urazy grzbietu, efektem braku ochraniaczy były urazy nóg częstsze niż dzisiaj. Zawsze co najmniej jednemu koniowi "coś było". Jak teraz patrzę po stajni w której stoję, to takich urazów się raczej nie spotyka, albo są naprawdę bardzo rzadkie. To wynika z lepszego sprzętu i większej świadomości i dbałości ludzi o konie.

Ja wtedy jeździłam autobusem a komputer widziałam na amerykańskim filmie. Jeśli ktoś ma teorię, że "zawsze tak było" i uważa, że jest prawdziwym mężczyzną, to proponuję przede wszystkim zastosować takie zasady do siebie: wyrzucić do koszta komórkę i złożyć podanie w Orange o telefon stacjonarny, wyrzucić kompa, DVD, zmywarkę i co tam jeszcze jest w chałupie oraz w przypadku własnej choroby kategorycznie odmawiać rezonansu magnetycznego czy innych takich wynalazków tylko domagać się RTG i lewatywy. Bo jakaś konsekwencja musi być  🤣


smartini   fb & insta: dokłaczone
15 sierpnia 2016 19:32
Dance Girl, zapomniałaś jeszcze o polowaniu dzidą na zające i przeprowadzce do dziczy bez kanalizacji, bieżącej wody i prądu.
Lampy naftowe fajna sprawa 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się