Co mnie wkurza w jeździectwie?

Dzięki anai 🙂! 
Facella, w UK inaczej oblicza się punktację WKKW-owskiego ujeżdżenia: nie mnoży się przez 1.5 końcowego, sumarycznego wyniku (ani też żadna pojedyncza ocena nie jest mnożona x 2). Jest prościej jeżeli chodzi o liczenie.

Facella   Dawna re-volto wróć!
29 sierpnia 2017 10:52
A to przepraszam, nie wiedziałam że chodzi o UK  :kwiatek:
Mętne kryteria w sędziowaniu ujeżdżenia - co jest preferowane i poprawne, a co nie - to chyba wkurzają wielu i to od dawna.
Facella   Dawna re-volto wróć!
29 sierpnia 2017 15:06
Preferowany i poprawny, zwłaszcza na regionalkach w pipidówach mniejszych, jest odpowiedni kontakt... Nie zawsze z koniem  🙄 wszędzie tam, gdzie nie ma jasno określonych schematów (np. zrzutka - 4pkty), tylko bazuje się na czyjejś opinii, są niesprawiedliwości i nierówności. Żeby nie było, że odbiegam od tematu wątku, to mnie wnerwia strasznie sędziowanie.
A i PZJ mnie wnerwia swoimi głupimi pomysłami w kwestii kadry trenerskiej WKKW.
A i PZJ mnie wnerwia swoimi głupimi pomysłami w kwestii kadry trenerskiej WKKW.

Pozbycie się Dibowskiego to niczym powrót do WKKWowskiej epoki kamienia łupanego.
Nasze krosy, w porównaniu do takich brytyjskich, nie edykują specjalnie. Nie mamy gdzie i zaraz nie będzie komu edukować naszych zawodników.

Pojeździłam w Pl L-P WKKW niewiele się nauczyłam na tych krosach. Ot kłoda z korą i bez kory, czasem pod jakiś rowik, od czasu do czasu hyrda, buda też się czasem trafiła, rowy udawały rowy, kombinacje bez specjalnych pytań i wszystko raczej z daleka na wprost.
Brytyjskie krosy już nawet na tym poziomie, afiliowane przez British Eventing,  wyglądają baaaardzo inaczej. Przeżyłam szok. Badminton w L-P klasie 🤔! Wszystko prawie stoi w maksymalnym wymiarze, jest np 5-6 kombinacji na 18-22 przeszkody, do przegalopowania 2.5 km po mocno pofałdowanym terenie.
W wolnej chwili zrobię jakąś galerię z fotami przeszkód i wstawię link do Kącika WKKW.
czeggra1, też się w UK zdziwiłam widząc kross po raz pierwszy... tylko wiesz, że oni wymyślili ten sport? ;-) no i jeżdżą już od Novice na prawdę dobrze...
_Gaga, to wiem bardzo dobrze  😉.  Mam za sobą tutaj już kilka sezonów.
Klasę Novice (odpowiednik CNC*) jechałam tu 2 razy (na moim super dzielnym Czefalo) w pierwszym sezonie w UK. Następnie stwierdziłam, że najpierw należy się przeszkolić 🤣 i kontynuuję swoją amatorską zabawę na niższych klasach. Wyzwań i emocji mam wystarczająco póki co 😂.

Krótko mówiąc: w takim UK (gdzie są sukcesy w tej dyscyplinie) jeździ się inaczej, stoi inaczej, proces szkolenia i przygotowywania wygląda inaczej. Warto brać przykład od tych którym to lepiej wychodzi, bo to co oni robią działa. Warto korzystać z wiedzy i doświadczenia tych co z powodzeniem startują na najwaźniejszych wydarzeniach na świecie. Wielka szkoda, że współpraca z Dibowskim najprawdopodobniej skończyła się.

smartini   fb & insta: dokłaczone
30 sierpnia 2017 14:45
to trochę jak z reiningiem, twór amerykański więc to tam jeżdżą najlepiej, wszystkie nowinki są stamtąd i mimo, że europa ma wybitnych trenerów, ośrodki to nadal jest to drobizna. Tam dzieci potrafią na 220 pojechać, u nas top Open ma z tym problem. W USA bym się chyba nie wychiliła z moim Budyniem na żadne zawodu prócz green rider, na novice byłabym za cienka 😁
Tu sobie można obejrzeć kros P w Facimiechu:
https://pl.mycoursewalk.com/coursewalks/10153
Kolorowo i dobrze - światło się odbija. Już trochę bardziej technicznie niż w takim Sopocie i są już lekkie pytania. W Facimiechu jest chyba płasko? Rów, jak to w Pl, udaje rów 😉. W UK to takie są na BE80 (odpowiednik naszej LL klasy).
Borde Hill BE100 odpowiednik naszej P klasy (na początku oczy wyszły mi ma wierzch, a teraz już wiem, że to jedna z przyjemniejszych "stów", które zdarzyło mi się jechać: https://pl.mycoursewalk.com/coursewalks/1276/fences

Zapraszające i przyjemne jak na angielskie Novice ( postawili tak po bardzo ulewnym lecie, kiedy prawie wszystkie zawody były odwołane ze względu na stan podłoża): https://pl.mycoursewalk.com/coursewalks/494 Pocisnęliśmy to z Cześkiem, ale na "poprawkach" dzień po imprezie.

Tak jak pisałam wstawię w Kąciku WKKW (w wolnej chwili) galerię z przeszkód z brytyjskich tras XC.
https://pl.mycoursewalk.com/coursewalks/10158 a tutaj jutrzejsze 2** z Facimiecha.

Tak jest dość płasko pojedynczymi górkami czy przejazdem przez wał, ale trasa do galopowania jako tako jest płaska. Jest sporo nowych przeszkód szczególnie do 2, fajne rzeczy na wodzie nowe się podziały 😜 wodospad, wąskie fronty.

Mi się w Facimiechu podoba, że nawet te niskie klasy są ciekawe, kolorowe a nie tak jak czegra pisała kłosa z korą, bez kory itd. Co do P to na moje oko jest przyjazne, ale kilka technicznych zadań też jest - chociażby przeszkoda wodna po zeskoku z bankietu trzeba od razu mieć konia pod kontrolą bo jest po łuku kolejny człon. Ale juz chyba OT zrobiłam.. więc uciekam a dokończymy w kąciku wkkw.
Nie rozumiem gdzie wy widujecie te "nudne, płaskie, same kłody" krosy w PL. Jakiś przykład nie w mini-LL? Dobra, chyba sopockie niskie są "tradycyjne", reszta już nie bardzo.
czeggra1, Bardzo podobne zdjęcie do nr 13 (hyrda) w Borde Hill mam z Racotu z L.
Zgadzam się, że tak było kilka lat temu, kilka ładnych lat temu. Bodaj 4 lata temu zniknął ostatni łatwy niski kros - w Racocie.
To mnie wkurza 😉 (umiarkowanie 🙂😉 gdy bardziej się ufa swojej pamięci niż aktualnemu stanowi rzeczy.
Owszem, w Polsce krosy obecnie są płaskie, to się zaczęło od powstania Strzegomia, zniknął z mapy Biały Bór - gdzie płaskości nie można było zarzucić 🙂, i gdzie zawodnicy zagraniczni twierdzili, że przejechać kros w BB, nawet niski, to jest Coś. Nie ma co się dziwić, że się "wypłaszczyło" - bo taka była tendencja światowa. Dopiero od 2-3 lat górki-dołki wracają do łask. Dzięki pamiętnemu Badminton w wykonaniu Giuseppe della Chiesa, kiedyś wręcz wielbiciela Białego Boru, który obecnie ma sporo do powiedzenia w światku WKKW.
Facella   Dawna re-volto wróć!
02 września 2017 06:57
Chociażby Jaroszówka od kilku lat stawia niemal to samo w każdej klasie, z jakimiś drobnymi modyfikacjami. I też jest okropnie płaska, ma dwie górki i jeden bankiet.
halo, w UK różnorodność przeszkód, rodzaje, jakość i ilość pytań, często pofałdowany teren, a jeżeli jest płasko to i tak nabudują, nasypią jakiś dziur, bankietów, schodów i okraszą całość coffinem i szwedem z roooowem, a nie dziurką (pytania po łuku to już w BE80 znajdziesz). Próba krosowa to wyzwanie techniczne, a nie pitu pitu na wprost i po łatwiźnie. U nas jest mało zawodników, mało ośrodków z krosami i jest mała konkurencja. Nasi zawodnicy, co widać, nie są przygotowani na krosy gdzie startuje się z najlepszymi. Nasi są młodzi doświadczeniem, bo nie mieli gdzie go zdobyć.

Ta 13 w Borde Hill to spora i szeroka w podstawie hyrda. Warto dodać, że troszkę nieregulaminowa na tą klasę, bo z 20 cm za wysoka 😉. 135-140cm hyrda to raczej by nie przeszła na L klasie w PL i dobrze, bo szkoda koni. W UK akurat jest to trochę problem, bo tu nikt się nie czepia takich drobnostek tylko radośnie i bezrefleksyjnie cisną.

Mój trener rok temu, jesienią widział i sędziował w Strzegomiu. Miejsce, organizacja i kros podobał mu się bardzo. Określił go jako kształcący i nie wywołujący dramatów. Generalnie jest zachwycony Strzegomiem, państwem Konarskimi ( tak na marginesie chce ciągać tam Vimtolda w przyszłości. Może do zobaczenia za 100 lat 😉. Najpierw muszę mieć 3 rezultaty kwalifikacyjne w brytyjskiej P, czyli BE100, a potem 5 w Novice. Dużo większe wymagania niż u nas, gdzie wystarczy zdaje się jedno RK?

W Białym Borze jest górzysto jak w większości brytyjskich krosów, które widziałam i jechałam. Do budowy krosów wybiera się pofałdowane tereny i wykorzystuje się tą budowę terenu. To ma być wyzwanie. To ma być selekcja, bo tylko ci najlepsi i gotowi na wyższe klasy mają uzyskać rezultaty kwalifikacyjne.
BTW ostatnio pani steward opowiadała mi o swoim starcie kilkanaście lat temu w BB. Była zachwycona miejscem.

Słynne Badminton jest na mocno pofałdowanym terenie (jest bardzo duże i niewiarygodnie trudne technicznie) , a Burghley bardziej na płaskim. W tym drugim miejscu stoją wyśrubowane wagony wymiarami w każdą stronę  😲. Te krosy z założenia nie są dla każdego. Natomiast startujące tam głównie brytyjskie konie i ich jeźdźcy mają gdzie się przygotowywać do tych największych wyzwań na niższych klasach. U nas niespecjalnie jest gdzie i na czym edukować się. Wyniki mówią same za siebie.
Dziewczyny z UK i Niemcy "przegalopowali" po mistrzowskim krosie, a my w końcu ukończyliśmy zespołowo (wielki szacun dla naszej ekipy) i pozbywamy się Dibowskiego. Brawo 👿

Facella, no właśnie. Za moich czasów to podobnie było z Sopotem... Petkę kiedyś postawiono bardziej wyśrubowaną z nowymi przeszkodami, to lament był u rodziców poniaczowych dzieci, że hej! Okazało się zresztą, że kros z tymi nowymi przeszkodami całkiem dobrze się jechało i nie sprawiał specjalnych problemów, a i przecież po czymś nowym ma się więcej doświadczenia.
Edit. dopisek i literówki

Edit. halo, jeśli zaczyna być gdzie i jak w PL zdobywać doświadczenie do startów na międzynarodowej arenie WKKW to znaczy, że idzie ku lepszemu i super. My nie jesteśmy w niczym gorszym materiałem na bardzo dobrego zawodnika. 
My, moim zdaniem,  nie mamy gdzie i jak się edukować, zdobywać doświadczenie i to mnie wkurza.

P.S. Przenieśmy się do Kącika WKKW!
OK. Przekleję twój post.
A kto się spotkał z sytuacją gdzie był nagrywany bez wiedzy z tajniaka w stajni(edit. za ogrodzenia)? Mnie to mega z irytowało, zwłaszcza że co niektórzy mają czelność źle wyrażać się o mym koniu, którego zachowanie jest wynikiem ''choroby''.
Normalnie codziennie czatuje w stajni na babsko, które najpierw ze mną rozmawiało a potem bezczelnie nagrało mego zwierza i rozpowiada o nim nieprzyjemne treści.
Bo na mnie można sobie psy wieszać że tak strasznie jeżdżę i bla bla ale aby konia obrażać. Dla mnie to jest żałosne.
... że sprzęt psuje się hurtowo.
Wczoraj (z głupoty własnej) straciłam kask... ogłowie i ochraniacz (czyli ochraniacze jakby nie patrzeć bo an sztuki nie sprzedają🙂.

... i już mnie kieszeń boli. 👿
kotbury się używa, się zużywa niestety. Niemniej koszt sprzętu wkurza. Najbardziej wkurza ilość wypróbowanych wariantów jednej rzeczy, aż trafi się na tą, która do danego konia rzeczywiście pasuje. Oczywiście, też tylko przez jakiś czas, bo schudł/przytył/rozrósł się/w ogłowiu chyba coś uwiera/obciera/nie działa jak powinno/czas na zmianę wędzidła etc... No zwariować można.
Jak kto ma multum znajomych, którzy mają multum sprzętu i chętnie go pożyczają na próbę to jeszcze. U mnie takowych niestety brak.
A kto się spotkał z sytuacją gdzie był nagrywany bez wiedzy z tajniaka w stajni(edit. za ogrodzenia)? Mnie to mega z irytowało, zwłaszcza że co niektórzy mają czelność źle wyrażać się o mym koniu, którego zachowanie jest wynikiem ''choroby''.
Normalnie codziennie czatuje w stajni na babsko, które najpierw ze mną rozmawiało a potem bezczelnie nagrało mego zwierza i rozpowiada o nim nieprzyjemne treści.
Bo na mnie można sobie psy wieszać że tak strasznie jeżdżę i bla bla ale aby konia obrażać. Dla mnie to jest żałosne.


Frans, ale nie rozumiem, byłaś nagrywana żeby udokumentować jakąś brutalność wobec konia czy jak? Bo jeśli tylko po to, żeby Ci tyłek obrobić, to ludzie chyba nie mają innych problemów.

Tam gdzie stacjonują moje konie monitoring w stajniach i hali jest 24h więc wstawiając konia w pensjonat automatycznie godzisz się na nagrywanie. Z tym, że to ze względów bezpieczeństwa.
A kto się spotkał z sytuacją gdzie był nagrywany bez wiedzy z tajniaka w stajni(edit. za ogrodzenia)? Mnie to mega z irytowało, zwłaszcza że co niektórzy mają czelność źle wyrażać się o mym koniu, którego zachowanie jest wynikiem ''choroby''.
Normalnie codziennie czatuje w stajni na babsko, które najpierw ze mną rozmawiało a potem bezczelnie nagrało mego zwierza i rozpowiada o nim nieprzyjemne treści.
Bo na mnie można sobie psy wieszać że tak strasznie jeżdżę i bla bla ale aby konia obrażać. Dla mnie to jest żałosne.

Z nagrywaniem filmików po kryjomu się nie spotkałam, ale z szeroko pojętym obgadywaniem to i owszem.
Niestety, ale zwierzę nie jest w stanie się obronić, jeżeli jest tematem przewodnim plotek.
Ale jedna złota rada - nie przejmować się. Konia to nie boli, nas też nie powinno. Kto będzie chciał poznać prawdę, ten zwyczajnie przyjdzie i zapyta.
Frans olej to, szkoda nerwów.
Szeroko pojęte obgadywanie - jak mnie to wkurza  😤 nie cierpię plotkarzy. W każdym razie nie biorę w tym udziału, a obgadywać będą mnie tak czy inaczej. Czasem tylko uśmiecham się pod nosem jak słyszę tą samą historię już ubraną 😉 dodatkami, przerabianą w zależności od tego kto słucha. Zawiść zawsze jest wynikiem kompleksów i tego się trzymam 🙂

Facella   Dawna re-volto wróć!
04 września 2017 13:25
Ja uwielbiam jak na zawodach siedzą sobie takie grupki znawców i specjalistów i komentują, najczęściej bardzo głośno: Boże, jaki brzydki koń, czemu on jeszcze na tym trupie startuje, zamiast sprzedać. Ooo a ten to nie umie jeździć. A tego nie lubię, bo mi kiedyś na dzień dobry nie odpowiedział. A ten kiedyś zlał konia, x mi mówił, że y widział i mu powiedział. Rany jak on jedzie, no co za debil, co on robi. Nie no, no gorzej się tego nie dało pojechać, kto go w ogóle wypuścił ze stajni na zawody?
To jest okropne. Chociaż ostatnio coraz bardziej mnie śmieszy, siedziała taka grupka aspirujących jeźdźców na crossie ME i komentowała w ten sposób, paru skojarzyłam - ledwo P jeżdżą albo wcale  🙄
Nie rozumiem, co ludziom dają takie komentarze. Jak ktoś brzydko pojechał, to ja to wolę przemilczeć, a pochwalić, że ktoś po nim pojechał to samo super, w rytmie i w ogóle ładnie. No ale zawsze trzeba się czegoś przyczepić. Ludzie sobie nawet nie zdają sprawy, kto koło nich może w tej chwili siedzieć - a może to siostra, brat, ciotka, dawny trener, koleżanka ze stajni zawodnika, którego właśnie obsmarowali? Na jakich ludzi wtedy wychodzą?

Swego czasu ja zostałam kosmiczne oplotkowana, jak się dowiedziałam co ja niby robiłam, gdzie, kiedy i z kim, to aż sama sobie pozazdrościłam  😂 a najlepsze, że prawdopodobnie wiem, kto zaczął  😁
Dance Girl  Nie znam osoby nagrywającej, nikt w stajni nie wie kto to, bo nagrywała poza terenem stsjni, tym bardziej po co tej osobie nagranie.
Do tego przyszła nowa osoba na jazdę i ktoś podsłuchał gdy mówiła do kogoś przez tel. ''Jest ten jeb...ty koń''. Za nim właścicielka stajni zareagowała to osoba się zmyła i więcej nie przyszła.

W stajni mam super atmosferę  💘 ludzie mnie wspierają.

Przyzwyczaiłam się do obgadywania  d...y, ale tu nie wiem po co komu film zachowania mojego konia.
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
04 września 2017 13:58
Frans tak z ciekawości bo nie wiem a co jest z twoim koniem nie tak?
Frans szczerze to średnio rozumiem sytuację. Obca osoba, spoza stajni, a więc ktoś, kogo Twój koń i ewentualne problemy z nim związane nie dotyczą. Po co jej zatem te obserwacje i rzekome dowody na potwierdzenie swoich wydumanych racji, tudzież skąd się te racje wzięły, skoro ta osoba nie ma z Wami do czynienia na co dzień.
Zachowanie dla mnie najmniej dziwne. Chyba sugerujące potrzebę konsultacji psychiatrycznej. Ludzie prześladujący innych ludzi są już wystarczająco dziwni, ale żeby konia stalkować?
desire   Druhu nieoceniony...
04 września 2017 15:12
[quote author=Frans link=topic=885.msg2709879#msg2709879 date=1504521335]
A kto się spotkał z sytuacją gdzie był nagrywany bez wiedzy z tajniaka w stajni(edit. za ogrodzenia)? Mnie to mega z irytowało, zwłaszcza że co niektórzy mają czelność źle wyrażać się o mym koniu, którego zachowanie jest wynikiem ''choroby''.
Normalnie codziennie czatuje w stajni na babsko, które najpierw ze mną rozmawiało a potem bezczelnie nagrało mego zwierza i rozpowiada o nim nieprzyjemne treści.
Bo na mnie można sobie psy wieszać że tak strasznie jeżdżę i bla bla ale aby konia obrażać. Dla mnie to jest żałosne.

Z nagrywaniem filmików po kryjomu się nie spotkałam, ale z szeroko pojętym obgadywaniem to i owszem.
Niestety, ale zwierzę nie jest w stanie się obronić, jeżeli jest tematem przewodnim plotek.
Ale jedna złota rada - nie przejmować się. Konia to nie boli, nas też nie powinno. Kto będzie chciał poznać prawdę, ten zwyczajnie przyjdzie i zapyta.

[/quote]

no cóż, ja sie dowiedziałam że jestem nierobem, że nie zasługuje na mojego chłopa, bo sponsoruje mi konie i musi na nie za%^^alać   (ach, ta zazdrość  :hihi🙂, a mój chłop to parobek za pare groszy (bo pomaga w stajni za psie pieniądze) 😂 to tylko niektóre 'smaczki'.. osoba, którą naprawdę mega lubiłam i NIGDY złego słowa nie powiedziałam, najlepsze jest to, że wszystkim mówiła że nie ma dobrego zdania o mnie, prócz mnie...  😵
i serio, czuje tak ogromny niesmak, że prócz tego że nie moge póki co jeździć (kręgosłup)... odechciało mi sie bywać na stajni. i to mnie wkurza.  🤔
Frans tak z ciekawości bo nie wiem a co jest z twoim koniem nie tak?

Mój koń ma sezonowe HS od urodzenia. W sezonie letnim odmawia ruchu do przodu i macha strasznie głową tak w skrócie.
Czasem go lonżuje a czasem wsiadam jak ma ciut lepszy dzień aby spróbować czy może pracować.

Ja nie raz się spotkałam z agresją względem swej osoby od obcych ludzi, że co to ja mu zrobiłam lub jak to musze strasznie jeździć, że koń tak chodzi- przyzwyczaiłam się i mam to gdzieś.

Ale trochę mnie zestresowało, że ktoś zupełnie nam obcy zamieniając kilka słów ze mną (na miło) nagle odchodzi tak abym nie widziała i nagrywa mojego konia chłodzącego na lonży.

Co innego gdy jesteś na zawodach lub w miejscu gdzie jest dużo ludzi. Ja przyjeżdżam tak aby było jak najmniej ludzi aby znów nie tłumaczyć co mu jest. Osoby w stajni pomagają mi jak mogą.

Edit. Z irytowała minie bardzo ta sytuacja.
A mnie ostatnio denerwuje, że wszyscy odrzucają moja chęć pomocy.
W stajni czuję się jak jakiś intruz ( co prawda nie bywam za często) ale czuję niechęć i ignorowanie mnie przez właściciela- osobę która najbardziej cenię i z którą nigdy nie miałam problemu.
Reszta znajomych podchodzi normalnie, nawet z dziewczyną " wrogiem" się teraz zaczynam dogadywać  🙄

Dziś koński kolega na moją chęć pomocy szybko urwał temat, że " to jego problem".

Co ja kurna robię źle  😕
Aż znów mam ochotę rzucić konie, mniej problemów i więcej kasy w kieszeni.
Sonika nadgorliwość gorsza od.... (edit. literówka)
Jak ktoś będzie potrzebował twojej pomocy to o nią poprosi.
A do stajni przyjeżdżasz do koni nie ludzi...bo wszędzie są mili i nie mili ludzie.
Frans Czuję się cholernie nie potrzebna, dodatkowo pogoda nie sprzyja i łapie chyba jesienna depresję  🙁
Musiałam się wygadac, od razu lżej.

Ciężko do koni jeździć jak z żadnym nie mogę popracować bo właściciel dziwnie patrzy. A jak coś chce porobić to zaraz że " e tam nie trzeba", smsy/telefony/FB też zlewa. Ostatnio na teren umawiałam się przez koleżankę.
Chyba muszę szukać nowej stajni, choć obiecałam sobie że nie ucieknę z tej aby tylko pojawią się kłopoty.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się