Co mnie wkurza w jeździectwie?

donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
01 października 2022 01:25
keirashara, tzn. mnie tylko dziwi stwierdzenie (a może ja to tak odebrałam?) w/w że jak ma się na konia to powinno się mieć 2,5k dolców na siodło w banku? Jak my tu parę stron wcześniej gadaliśmy o zbiórkach na podstawowe utrzymanie zdrowego konia, tj. kowal itd. to ja jakoś nie widzę żeby przeciętny rekreant amator miał 12 tys na siodło. Koń rekreant będzie kosztował ze 20 przecież 😀

Zgadzam się, też wolę odpowiednio dopasowane i do konia i do jeźdźca i tak powinno być po Bożemu ale no nie każdy ma wiedzę/saddlefittera pod ręką bądź w ogóle świadomość jak siodło ma pasować. A jest to dość podstawowa sprawa moim zdaniem, tak samo podstawowa jak wiedza o żywieniu konia itd.

Nevermind, a ilu właścicieli koni może z ręką na sercu powiedzieć że ma wolne 12k na siodło? 🙂


donkeyboy, Ale tu chyba nie o to chodzi, że ona ma /nie ma siodła i że, jest/nie jest za małe. Tylko o to, że jaki jest sens wstawić do netu (czyli na widok publiczny globalnie) taki film, wiedząc, że tam coś jest nie tak i oczekiwać, że ludzie nie zauważą, że jest nie tak.

To jest dla mnie taki klasyczny influencerski case. Przecież jest taka opcja jak "konto prywatne". I wtedy można sobie uzbierać grono przyjaciół (klakierów/fanów) i wstawiać nawet foty w majtkach albo i prawie bez.
Ale jak się wymachuje głupotą, duża/małą dupą publicznie to publiczne komentarze, że się wymachuje tyłkiem to nie jest hejt. To są publiczne komentarze.
To tak jakbym ja poszła na zakupy w samych gaciach i się oburzała, że np. w kawiarni mi ktoś zwraca uwagę, że sorry ale tu spożywamy posiłki w ubraniach (pełnych) a nie bieliźnie i zaraz krzyczała, że mnie hejtują bo ja sobie mogę chodzić w gaciach!

donkeyboy, tylko 2.5 tys dolarów to nie jest dla nich to samo co dla nas 12 koła. W USA zarabia się trochę inaczej i przeliczanie tego na złotówki nie ma sensu. To tak na marginesie.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
01 października 2022 11:37
kotbury, xxxagaxz ja jej nie bronie jezu xD wg. mnie też powinna zainwestować w większe siodło i jedyne o co mi chodzi to nie rozumiem czemu oburzenie że powinna mieć 2.5k wolne na koncie, bo nie trzeba 2.5k żeby takie kupić. Chyba że ja w innym świecie żyje że można okej siodło dopasować za mniej niż połowę tej sumy. A przeliczam bo siodło (bez względu na siłę nabywcza dolara/złotówki) będzie kosztować tyle samo, kurde, jestem sama na emigracji i wiem ile kosztuje siodło w PL i tutaj. I tylko dlatego przeliczam.

A o tym że inaczej się zarabia za granicą to nie trzeba mi mówić (patrz wyżej) i prawda jest taka na papierze wszystko może fajnie wyglądać ($7.25 vs 20zl minimalnej) tyle że koszty życia też są zazwyczaj większe, już nie wspomnę o służbie zdrowia która sprawia że ludzie po pobycie w szpitalu lądują na bruku. Ale to już w ogóle inny temat którego nie będę rozwijać bo znowu będzie że tej laski bronie, a jej nie bronie 🤣
Co do tematu za małych siodeł: co w przypadku, jeżeli koń nie jest nasz, własnego konia nie mamy, a nie chcemy inwestować w siodło pasujące do nas i do czyjegoś konia. Czy jeżeli koń Pani z filmiku np. Byłby szkółkowy, to czy odbiór sytuacji byłby inny? Jeżeli mielibyście możliwość treningów na fajnym koniu, ale jego siodło by wam wyjątkowo nie pasowało, to wolelibyście z jazdy na tym koniu zrezygnować, czy się „pomęczyć”? Pytania czysto teoretyczne, jestem ciekawa jaki byłby odbiór takiej sytuacji, jeżeli to nie byłby prywatny koń tej Pani.
x.zkg.x, - nieprawidłowo dobrane siodło często uniemożliwia poprawny dosiad i prowadzi do błędów postawy. Nasze ciało będzie uciekać od bólu, to instynkt, a pamięć mięśniowa i nieprawidłowe odruchy są ciężkie do zmiany. Także ja bym zrezygnowała, bo to nie ma sensu.
donkeyboy, - no wg. mnie trzeba mieć hajs na dopasowany sprzęt i fakap u weta. Kurde, utrzymuje swojego konia sama od 21 roku życia, siebie od 18, z domu wyniosłam tylko własne gacie. I nie było zawsze różowo z hajsem, ale tak kombinowałam, żeby zwierz nie cierpiał na tym. Zawsze było na weta, dopasowany sprzęt i inne potrzebne rzeczy.
donkeyboy, Po pierwsze tak jak zauważyła xxagaxx, dla niej to nie jest 12, tylko 2,5. Nie oceniam tego jak łatwo się tyle zarabia, oceniam to czy ma na konia.
Po drugie konie to ciągłe wydatki, zdejmowanie podków, potrzebny nowy sprzęt, zepsuty stary sprzęt, nowy specyfik do tego czy tamtego, w skrócie ciągłe wydatki. 2500 to nie jest drobna sumka, ale jeśli jednorazowe wydanie takiej kasy na siodło to tak ogromne obciążenie dla jej portfela, to ciężko mi uwierzyć że ma te dodatkowe 500-1000 na miesiąc (bo niestety tyle to nieraz wychodzi). A dobrane siodło to nie jest takie widzimisię, żeby na nie żałować.
Facella   Dawna re-volto wróć!
01 października 2022 16:16
x.zkg.x, tak, zrezygnowałabym. Nie jeżdżę po to, żeby się męczyć. Jakby mnie szkółka próbowała wcisnąć w wyjątkowo niedopasowane siodło, to poprosiłabym o jego zmianę (albo zmianę konia, jeśli na danego inne siodło nie pasuje). Albo zmieniłabym szkółkę, gdyby ktoś z tego robił problem. Jeżdżenie w skrajnie niedopasowanym siodle nie tylko jest nieprzyjemne, ale na dłuższą metę może powodować urazy, pogłębiać lub tworzyć nowe błędy w dosiadzie, a także szkodzić koniowi (źle dobrane dla mnie siodło > źle rozłożona masa > zaburzona moja równowaga > błędy w dosiadzie > ratowanie się krzywieniem, łapaniem łydkami czy rękami > zaburzona równowaga konia > kompensacja zaburzenia poprzez napinanie określonych części ciała > sztywność i zła praca).
To nie jest rower że niewygodne siodełko ma wpływ tylko na mój ból d...y.
Facella, lubię to 😇
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
01 października 2022 20:58
keirashara, & Nevermind według mnie też, przecież nie powiedziałam że totalnie nie trzeba mieć kasy i żyć z miesiąca na miesiąc mając konia. Tylko jakoś obracając się wśród amatorów/mały sport w pensjo to rzadko widzę żeby kogoś było stać na to siodło za te 2.5k dolców. Uwaga - nawet pomimo tego że nawet nie jestem w PL tylko w UK gdzie niby powinni mieć ludzie na to więcej kasy... a i tak jest jak jest. Przynajmniej jak ktoś chce lepsze nowe siodło to są opcje finansowania ale nie u każdego saddlefittera. A i tak nie brakuje ludzi nie wiedzących po co saddlefitter jest. Szukający naleśników za 250 też sa. I właśnie te "wolna" kasę ludzie jak mają to odłożona na weta właśnie (jak nie można ubezpieczenia, bo nie zawsze mozna) więc no... Nie widzę tego żeby rekreant taka kasę miał. A jeśli nawet ma to może raczej nie jest skłonny wydać aż tyle bo są jak mówicie wydatki przeróżne jeśli chodzi o konie.

Niemniej jednak nie jest to żadna wymówka bo siodło nówkę sztukę przeciętnej marki, takie k&m można kupić za około £1k tak w ogóle. Wizyta saddlefittera jeszcze się może w tym zmieścić w zależności od modelu. Stąd imho gadanie że nie ma $2.5k na siodło jest bez sensu bo na pewno da się taniej a laska gada od czapy żeby się ludzie odczepili. No chyba że w USA angielskie siodła to jakiiś unikat, jajo Fabergé, i są ultradrogie niż te same siodła w Europie

Facella ament 🙂
Facella poruszyła najważniejszą IMO w tym temacie sprawę. Bo ja szczerze w dupie mam, jak ktoś wygląda i czy ma, lub nie ma kasy na nowe siodło za worek złotych monet. Nawet w dupie mam, że laska strzela sobie w ten sposób w kolano, bo pod względem edukacyjnym taka jazda przynosi więcej szkody, niż pożytku. Nie mam jednak w dupie tego, że ktoś uwagę, że ma za małe siodło odbiera jako hejt na soją osobę, mydli ludziom oczy i odwraca kota ogonem. To nie jest hejt, tylko zwrócenie uwagi na realny problem. Jej rumakowi było z jej wylewającym się z za małego siodła tyłkiem niewygodnie. W za małym siodle (i zwyczajnie nie wygodnym, z za długą tybinką itd) siedzimy źle i nawet po jednej jeździe możemy zafundować koniowi ból pleców. Żadne body positive i gorzki żal na brak kasy tego nie zmienią.
W temacie siodeł, wkurza mnie takie coś na najważniejszej imprezie w kraju.
B3DF13AD-0B8C-44EE-8405-4CE802BF443B.jpeg B3DF13AD-0B8C-44EE-8405-4CE802BF443B.jpeg
1508A192-56B5-4457-8377-0A2D4C141D5F.jpeg 1508A192-56B5-4457-8377-0A2D4C141D5F.jpeg
48C35C00-45B4-47F4-8810-AE216A3A7F79.jpeg 48C35C00-45B4-47F4-8810-AE216A3A7F79.jpeg
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
03 października 2022 08:05
Gillian, Nie zaliczyła gleby? Jeśli nie to złoty kucyk, że się nie wściekł!
zerowe przejazdy z tego co pamietam :-)
Gillian, a mnie wkurza, że nie ma przepisu aby taki przejazd przerwać 🙁
Słabo się to ogląda, jeszcze słabiej sędziuje (nie sędziowałam tego konkretnego, ale bywa, że widzę taki obrazek)
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
03 października 2022 08:38
_Gaga, Też mnie to dziwi, choćby ze względów bezpieczeństwa, bo tu serio bardzo niewiele brakuje, żeby to siodło zupełnie na szyję spadło i dzieciak będzie leżał. A to jednak dziecko jedzie jakby nie patrzeć.
Gaga a przepisy dopuszczają podogonie ? może problem w tym ze nie mogli założyć ? na takie kuleczki z okrągłym brzuszkiem ciężko żeby bez podogonia siodło nie przesuwało sie, rozmiarowo siodło wydaje sie ok
blucha, dopuszczają podogonie. Forgurt też.
Blucha ciężko to fakt, ale jeśli ktoś się zna na rzeczy to nie jest to niewykonalne.
_Gaga, w ujeżdżeniu w zeszłym roku nie dopuszczali ... Teraz dopuszczają u dzieci do 10 r.ż., powyżej jak zauważa to leci 0.2%. Nienawidzę tego przepisu, nie mam pojęcie jakie znaczenie dla brzuchatego, niewyklebionego kuca ma to czy siedzi na nim dziecko 11sto letnie czy 10cio.
No ale to są skoki, więc nie ma znaczenia co dopuszczają w ujeżdżeniu 😉.
epk, tak, zdaję sobie sprawę 😉 to było moje narzekanie na to, że w ujeżdżeniu nie zawsze wolno i nie rozumiem tego przepisu 😉
kare_szczescie, ja wielu przepisów nie rozumiem... w ujeżdżeniu jednak nadal można założyć forgurt.
Wkurza mnie dzisiejsza młodzież w stajni.
Siedzą w tych telefonach, godzinna jazda z koniem i dalej telefon.
Nie mówiąc o tym, że po sobie/koniu nie posprzątają, a słowo "Dzień dobry" zagubiło się w ich słowniku - chyba ze przez messengera.
Wszystko podane jak na tacy, bo o kasę rodziców nigdy nie musieli się martwić, i pretensje też się pojawią, bo czaprak jaki dostały jest niebieski, a nie różowy.
I fajnie, że sobie jakieś większe lub mniejsze zawody powygrywają, jak w głowie pustka, brak szacunku do drugiego człowieka i zwierzęcia, a dorosły człowiek - odpowiedzialny za ich wychowanie - jeszcze przyklaskuje, bo tak teraz ma się prezentować dzisiejsza młodzież.
Zastanawiam się gdzie ta zła "dzisiejsza młodzież". Jeszcze jej chyba nie zauważyłam... Większy brak szacunku do drugiego człowieka i zwierząt to ja widywałam sama będąc nastolatką wśród innych nastolatek... a już najbardziej u paru takich "wielce-trenerów"
Kraska, zgadzam się, ja tak patrzę na to i oczom nie wierzę.
Nie wiem jak można wejść na plac czy halę gdzie jeżdżą ludzie i nie odpwiedzieć ani cześć ani nic....
Się w stajni zastanawiałam, że może jestem jakaś i każdy się mnie boi, ale się okazało że nie odpowiadają nikomu...
Już na szczęście mnei to nie dotyczy, ale moim hitem była panna lat naście na ogierze, która weszła na plac (ja na klaczy w ruji) gapiąc się w telefon i stępując NIE trzymając nawet wodzy w ręku. I wielce oburzona była jak poprosiłam, żeby jednak może odłożyła tel i złapała te wodze do ręki...
Mi się wydaje, że wiele zależy od ... stajni. U nas właściciel i trener wręcz wymaga podstaw kultury od wszystkich. Słowa dzień dobry, dziękuję, przepraszam są na porządku dziennym. Stajenne "dzieciaczki" - większość z własnymi końmi - pomagają w stajni: coś w karuzelę wpuszczą, żloby pomyją, coś przelonżują, ściągną z padoków, itp. Pomagają sobie nawzajem siodłać, rozsiodłać, jak mają mało czasu do godziny treningu. Jeżdżą razem do lasu. Jak ktoś się nie wpasuje - odchodzi, lub dostaje sugestię zmiany pensjonatu...
Oczywiście to inne pokolenie. Nie zawsze po sobie posprzątają, czasem jakiś bat zostanie na środku korytarza, wrzucą ubłocone ochraniacze do pralki... ale kurcze - czy sami byliśmy idealni mając lat naście? Dziś jesteśmy?
W poprzedniej stajni byli chamscy dorośli, którzy na "cześć" odwracali teatralnie wzrok. Ale też właścicielki stajni były specyficzne... zatem moim zdaniem na prawdę wiele od tego zależy, o ile właściciele stajni angażują się w jej codzienność i ... jacy są.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
04 października 2022 11:00
_Gaga, dokładnie. Ja jeszcze dodam że czasem zależy od rodziców. Pracując parę lat wśród dzieci - od rekreacji do FEI - przekonałam się że większość mini snobów to dzieci mega snobów którzy sami wykreowali te dzieci w poczuciu że są jakieś lepsze niż inni. A dzieci wiadomo rosną i potem stają się dorosłymi 😉

Też zauważyłam jedna rzecz że niektóre dzieci/nastolatki są takie jakby hmmm wycofane. Jest coraz więcej świadomości o depresji i lękach u nastolatków i zawsze staram to brać pod uwagę czy ktoś może jest nieśmiały czy ma może muchy w nosie.
Mam u siebie w stajni trzy nastolatki - dwie z nich wydają się być po prostu nieśmiałe i wiem że jak nie powiem "cześć" pierwsza to mogę zapomnieć o jakimkolwiek powitaniu pomimo że ich mamy (też jeżdżące) i ojcowie to niesamowite gaduły i bardzo towarzyskie osoby.

Ja też zresztą wielką panią nie jestem i w sumie mam w dupie czy ktoś mi mówi cześć czy nie, jak mi ktoś nie odpowiada to przecież nie wstyd dla mnie tylko dla nich że podstawowe obycie kuleje, nie wiem na co się tu wkurzać - no chyba że powoduje to niebezpieczne sytuacje jak ktoś wyżej opisał 🙂

A ludzie zostawiający bajzel po sobie to są i zawsze byli, niezależnie od wieku. Dlatego lubię u siebie stajnie DIY gdzie nie ma obsługi i ludzie sprzątają bo nikt inny tego za nich nie zrobi a syfu nikt nie lubi (zwłaszcza właściciel stajni 🙂 )
donkeyboy, - moja mama to okropny ekstrawertyk, ja jestem skrajnym introwertykiem, nie raz mnie jej gadatliwość i otwartość w stosunku do ludzi przytłaczała. Czasem myślę, że wręcz jeszcze bardziej się przez to wycofywałam, bo to było "too much" dla mnie. No, ale jednak dzień dobry/cześć to raczej mówię, chyba, że coś robię i nie zauważę człowieka 😅 Choć nie zawsze jest to dla mnie proste. Wiem, że to absurdalnie brzmi, ale w mojej głowie tak jest, kontakty socjalne czasem kosztują mnie dużo, często przyjeżdżałam do stajni w godzinach, gdzie ludzi nie ma, szczególnie, jak praca w danym dniu wyczerpała mój limit.

Co do nastolatek - są różne i nie generalizowałabym 🤷
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się