Co mnie wkurza w jeździectwie?

Sasini, personalny wjazd do Ciebie? A do kogo miałam odpisać , skoro Ty wstawiłaś fotkę wyciętą z kontekstu nie znając konia, treningu, sytuacji itp., bo nie do końca ogarniam.

A mnie wkurza czepianie się bez znajomości sytuacji, bo siedzisz sobie bezpiecznie przy monitorku.
Nie znam konia, nie znam treningu ani powodu takiego kiełzna/nachrapnika, więc nikogo nie pojeżdżam. Przejazdu też nie widziałam.
Moon   #kulistyzajebisty
10 października 2022 19:47
jakoś nie widzę "delikatniej" działającego tandemu jak pod nim jest zaciśnięty meksykan, który jest dociskany tym tandemem.
Hmm, patrzę na tę fotkę i patrzę, przybliżam, i nie widzę by ten mexykan był „zaciśnięty”. Ot, no zapięty, nie dyndający.

flygirl, Hahaha, bingo xD
Perlica, Okej widzę, że nie do końca się rozumiemy. No nic, ja nie będę nikogo przekonywać do swoich racji i do czytania ze zrozumieniem. Pojeżdżać, też nikogo nie pojeżdżam, zdjęcie podałam jako przykład ogółu o jaki mi chodzi. Z resztą mniejsza... myślę, że możemy zakończyć dyskusję.
Z jednej strony zgodzę się z Sasini,,że dla oka lepiej by wyglądało gdyby na pysku konia tego czy innego było trochę mniej. Jednak zdaję sobie sprawę, że bezpieczeństwo na pierwszym miejscu i jeśli jeździec(wprawiony a nie totalny amator samouk) wybrał takie rozwiązanie to ma ono swoje podstawy. A działanie takiego rozwiązania cudownie wytłumaczyła Perlica i wszystko stało się jaśniejsze.
A tym bardziej, że sama swego czasu jednocześnie miałam na końskiej głowie meksykana i Cooka, żeby mnie kobyła w terenie nie zabiła bo na placu jeździłam na sznurku wokół szyji. Ale to dawno było jeszcze mało się zdjęć wtedy robiło🙂
Ale koń koniowi nie jest równy. Jeden koń wymaga takiego sprzętu a drugi nie. I czasami to co widzimy na przejeździe nijak się ma do odczuć z grzbietu. Dla wyglądania PRO dziwne rzeczy zakładają sweet qniarki a nie poważni zawodnicy :-)
Facella   Dawna re-volto wróć!
11 października 2022 12:54
Serioooo po raz tysięczny ta sama dyskusja? Dopóki koniowi nie dzieje się krzywda to nie ma o co piany bić. I dwa nachrapniki (ja nie widzę na zdjęciu dwóch nachrapnikow, widzę meksykana i tandem) to nie jest krzywda z samego założenia. To nie ma być przyjemne dla oka, tylko skuteczne, bo przy pewnych wysokościach idzie się zabić nie mając kontroli nad koniem. A jeśli na takim zestawie dany koń pracuje najlepiej, to po co z niego rezygnować? Dla idei jeżdżenia na oliwce? Żeby przejazd był "milszy dla oka"? Wątpię by zaciąganie ręcznego ze śmiercią w oczach i szarpanina przed każdym skokiem były "milsze dla oka".
Facella, Ament !
... a ja tylko chciałam powiedzieć, że "oliweczka" to akurat kiełzno bardziej chamskie niż miej i nie wiem skąd ten urban legend o jej delikatności w Polsce jest tak głęboko zakrzewiony.

Oraz, że ja zazdroszczę wszystkim, którzy mają tak zrobione konie, że wystarczy założyć coś bardziej, ciaśniej mordę zapiąć, żeby była kontrola (bez szydery to piszę).
Z mojego (małego) doświadczenia to raczej wynika, że taka strategi działa tylko na bardzo dobrze zrobione (czyli bardzo dobrze jeżdżone) konie, które się na zawodach po prostu nakręcają. na konia jeżdżonego do dupy to i łańcuch "od rowera" kontroli nie da i cudu nie sprawi...
kotbury, z ciekawości dopytam o oliwkę, dlaczego uważasz, że to mocne kiełzno?
Facella   Dawna re-volto wróć!
11 października 2022 19:04
Cresta, zgaduje że chodzi o ten niesławny efekt dziadka do orzechów - który już był milion razy obalany, ale niektórzy nadal twierdzą, że zachodzi.
Facella, efekt dziadka do orzechów kojarzy mi się z wędzidłem pojedyńczo łamanym, może i jeśli takie jest oliwkowe to taki efekt zachodzi. Chyba że o innego dziadka chodzi 😅
Też jestem ciekawa, co "chamskiego" w oliwce...
Facella   Dawna re-volto wróć!
12 października 2022 00:38
Cresta, nie wiem czemu mi się uwidziało, że chodziło o pojedynczo łamane, choć sama wcześniej pisałam o oliwce 👀 🤦 chyba jestem zmęczona. Oliwka to pewnie przyszczypuje kąciki i dlatego jest be.
Facella, w jaki sposób oliwka ma przyszczypywać kąciki, skoro z założenia ma mechanizm, który temu zapobiega?
wedzidlo-oliwka-start-anatomic-pelne-2lam.jpg wedzidlo-oliwka-start-anatomic-pelne-2lam.jpg
Facella, właśnie po to oliwka jest oliwką, żeby kółko wędzidła się nie ruszało przyszczypując kąciki 😁
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
12 października 2022 08:11
kotbury, z ciekawości dopytam o oliwkę, dlaczego uważasz, że to mocne kiełzno?
Cresta,

Też mnie to zastanawia co autorka miała na myśli... Ładnie trzeba ciągnąć, albo mieć niedopasowane(za długie) wędzidło, żeby je w dziadka złożyć...
Facella   Dawna re-volto wróć!
12 października 2022 10:01
_Gaga, to ironia była. Tak samo jak z dziadkiem do orzechów, pomysł (bo i takie teorie słyszałam) już dawno obalony.
Ale chyba się nie dowiemy, bo to słowa rzucone na wiatr były...
kotbury, z ciekawości dopytam o oliwkę, dlaczego uważasz, że to mocne kiełzno?
Cresta, każde kiełzno z nieruchomym kółkiem jest mocniejsze od tego z ruchomym. Taka sama w "subtelności" półparada zadziała w oliwce dużo mocniej - a raczej bardziej tępo. Do tego zablokowana powierzchnia boczna powoduje, że ogólnie jedzie się w tym kiełznie konia dużo mocniej "na wodzach".
Aktualna tendencja w badanich (np. u sprengera) jest taka, że powstaje coraz więcej kiełzn do jeżdżenia "na języku", a nie na szczekach czy kącikach.
Nie twierdzę, że to jest "mocne kiełzno", ale nazywanie go "oliweczką" jest takim troszkę słownym "wishfull thinking".
Nie zaleca się oliwek jako pierwsze kiełzna dla młodych koni (chyba, że mocno specyficznych) bo ogólnie można łatwo uczynić pysk opornym na niektóre zgięcia/półparady.

Myślę, że w Polsce się przyjęło, że oliwka to takie "kiełzno na start" (czyli, że delikatna), bo jest ona zazwyczaj grubsza i się robi taką nadinterpretację, że przez to delikatniejsza, choć już też to obalono. I owszem jak koń nie został w pracy z ziemi nauczony ustępowań pyskiem/zgięć to na takiego surowego pistoleta jeźdźcom jest łatwiej zakładać oliwkę i siłą niejako od wędzidła powodować koniem.
kotbury, to raczej chodzi o to, że jak trzylatek idzie z tobą piecem, wywozi, itp itd. to żeby kącików nie pokaleczyć. Zwykle wędzidło po np wleczeniu lonżujacego potrafi dobrze uśmiech poszerzyć. A czy oliwka czy ruchome pierścienie, cudowna reakcja świeżo zajeżdżonego konia na polparady zwykle jest podobnie do bani.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
12 października 2022 14:39
kotbury, jak ktoś planuje "siłą powodować młodym koniem", to za młode konie nie powinien się brać 😉 Rozwiń temat obalonego mitu, że grubsze wędzidło nie jest delikatniejsze?
kotbury, to raczej chodzi o to, że jak trzylatek idzie z tobą piecem, wywozi, itp itd. to żeby kącików nie pokaleczyć. Zwykle wędzidło po np wleczeniu lonżujacego potrafi dobrze uśmiech poszerzyć. A czy oliwka czy ruchome pierścienie, cudowna reakcja świeżo zajeżdżonego konia na polparady zwykle jest podobnie do bani.

karolina_, ale to jest to, o czym ja mówię. Jak koń nie przepracowany z ziemi to potem cyrki. Jak ktoś na wędzidle lonżuje (a nie z wędzidłem, a lonża do kawecanu i zamknięta przestrzeń koła= lonżownik) - to ma wyzwanie. Tak wiem, że takie rzeczy to infrastruktura idealna... ale tak samo można napisać- jak ktoś nie ma idealnej infrastruktury dla młodych koni to może nie młode konie.
Pouszczypywane kąciki to często niedopasowane (paradoksalnie) za szerokie wędzidło. Pomiędzy kółko, a kącik ma wchodzić "kartka papieru".

Mozii - teraz się coraz częściej mówi o tym, że ta różnica nacisku bo jest grubsze= ma większa powierzchnię leżenia na diastemie to nie robi różnicy. Za to grubsze wędzidło jest mniej precyzyjne i łatwiejsze do "powieszenia się".
Stąd jest teraz trend żeby młode konie jeździć na wędzidłach cieńszych i dopiero potem, ewentualnie przechodzić na grubsze jeśli koń tego będzie potrzebował. Pysk konia zbetonowanego grubym wędzidłem jest podobno "trudniejszy do odrobienia" niż pysk konia, który popełnił błędy na wędzidle cieńszym.


kotbury, ale to nie ma nic wspólnego z przepracowaniem, one tak mają że po prostu czasem stwierdzają że idą do domu, albo że narożnik jest tak straszny że trzeba z niego piecem uciekać. A jednocześnie młodziaki mają bardzo delikatna skórę wszedzie, oliwka na początek = mniej obtarć
karolina_, wiadomo, że młode konie to mają elektryczne podejście do otoczenia ale nadal, kiełzno, które podczas takiej akcji daje mniejsz szasne na obtarcie to nie jest "delikatne z założenia" kiełzno - "oliweczka". To normalne wędzidło o silniejszym działaniu niż takie samo z ruchomymi kółkami. Tylko tyle.
Mnie ten tandem nie oburza, wszystko zależy od rąk trzymających wodze. Leżąc na łbie nie robi krzywdy.
Znacznie częściej spotykam się z chamskim używaniem łagodnych kiełzn i to przez osoby demonizujące samo istnienie mocniejszych, a co dopiero używanie ich przez kogoś z dobrą równowagą, pewną delikatną ręką itp., za sam fakt. Oni pierwsi twierdzą że "przecież da się inaczej", niestety na własnym przykładzie tego nie pokazując choćby podczas codziennej jazdy. Jak koń jest ciągnięty, podszarpywany, piłowany czy jechany na 300kg w łapie, to nawet na jabłuszkowym plastiku nie jest mu bosko.
JustKaro   Kiedyś Windziakowa :)
12 października 2022 19:27
kotbury, niestety mam właśnie młodziaka, który lubi sobie tak po prostu 'pójść' z lonży. A, ze to w połowie Ślązak, to robi to skutecznie. Szybko mnie wyleczył z lonżowania na kawecanie, który rozbroił po drugiej lonży 🙂 i chodzi na oliwce, i żyje. I oliwka została wybrana jako pierwsze wędzidło, bo jest m.in stabilniejsza. I nie uważam, że jest mocniejsze niż zwykle wędzidło…
JustKaro, każdy robi to skutecznie jak bardzo chce, bo o ile nie dysponujemy zadaszonym lonzownikiem to zawsze można wyskoczyć 🤦
JustKaro   Kiedyś Windziakowa :)
12 października 2022 19:31
karolina_, tu się nie zgodzę. Znam takie, co na kantarze biegły do stajni, a na ogłowiu nawet o tym nie myślały.
JustKaro, myślę że piszemy o tym samym 😉 większość koni na szczęście spróbuje wywieźć/wyciągnąć raz albo drugi a potem odpuszcza, ale są takie egzemplarze których lonżowania na kawecanie ja sobie w ogóle nie wyobrażam - chyba taki przypadek o jakim Ty piszesz
patat, - ale plastik to jest akurat dużo mniej miły niż pełne, metalowe w tym samym kształcie 😉 Z tym plasticzkiem to trochę taki mit, on jest delikatniejszy głównie w naszej głowie. Generalnie trudniej się na nim oprzeć, łatwiej nim ruszyć, także przy niestabilnej ręce będzie bardzo nieprzyjemny.
Mój ma do jabuszkowego plasticzku dużo większy respekt niż do metalu. Na pierwszych jazdach to jakbym mu jakąś skurczysyńską dźwignie założyła 😂
patat, Nie wiem skąd opinia, że więcej osób źle używa łagodnych kiełzn niż mocnych. Nawet na najłagodniejszym kiełźnie szarpać nie można w nieskończoność. Taki delikwent znieczuli konia na łagodniejsze wędzidło, a potem używa mocniejszych i mocniejszych. Mit, że mocne kiełzna to domena słabych jeźdźców nie wziął się jednak znikąd
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się