Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

madmaddie   Życie to jednak strata jest
22 lipca 2015 22:12
ćwiczenie w taką pogodę jest okropne. nawet jak leżę i czytam to się pocę.
To zazdroszczę pogody, u mnie właśnie leje deszcz, ale nie zniechęciło mnie to od wyjścia i jadę już na siłownię 😀
Tak, mam szalone 152cm :-) co poradzic 😁

Wczoraj pierwszy raz plakalam na treningu. Bo nie bylam w stanie zrobic 1 cwiczenia. Reszte zrobilam, wypocilam sie jak nie wiem, waga leci pieknie. Jestem zadowolona :-)
Ja też do najwyższych nie należę, ale przynajmniej w wysokich butach bez wyrzutów sumienia można chodzić 😀  no i nie martwić się, że będzie się wyższym od faceta  😁

Wracam z siłowni, pobiegałam trochę, potem robiłam brzuch, biceps i triceps.  Tak jak ręce robi mi się fajnie bo mam kilka ulubionych ćwiczeń z hanlami i na maszynach, tak brzucha nie umiem na siłowni robić.  Maszyny na brzuch to jakaś lipa, staram się robić wszystko poprawnie, tak żeby brzuch pracował ale to nie to 🙁  chyba po prostu bede brała mate w zaciszne miejsce i robiła coś jk w domu z programem.
Ja dzisiaj byłam na zumbie o 8 rano.😀 Po prostu uwielbiam tą dziewczynę, ludzie specjalnie na urlopy np. ze Szwecji przyjeżdzają tutaj, do niej. 😁 Najgorzej, że to oja ostatnia zumba i aż do 10 sierpnia w ogóle nie będę na nic chodzić. 🙁 Ale na Baltice też się pomęczę, to może nie będzie tak źle. Waga w sumie stoi, ale wizualnie na plus i czuję się też super. 😅
madmaddie   Życie to jednak strata jest
23 lipca 2015 19:21
a ja jestem chora 🙁 Nie dość, że nie mam siły na żadną aktywność fizyczną, to jeszcze nie mam siły stać przy garach i dieta też mi się trochę rozpada :/ Ale staram się jednak jest te 5-6 posiłków i jednak waga trochę leci w dół.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 lipca 2015 06:35
Dzień dobry,

Nie było mnie tu ponad miesiąc, wpadam tylko powiedzieć, że nie znoszę sezonu letniego, nie ma gdzie i nie ma kiedy ćwiczyć i bardzo tęsknię za siłownią. Od października muszę pójść na treningi personalne i nadrobić zaległości bo aż przykro patrzeć w lustro  🙄

Miłego dnia!
Smarcik - bo lato niestety takie jest. Ja np ani nie chudne, ani nie tyje. No moze tyje, ale w wodzie. Puchne strasznie w upaly i musze brac diuretyk.
Jednak u mnie lato rzadzi sie swoimi prawami, w tygodniu ciezko trenuje trzymam diete, za to na weekend nie mysle o diecie, jem co chce i nie trenuje 🙂
Wpada wtedy sporo slodyczy, piwo, jakies fast foody czy grill robimy, no i wieczorem standardowo chipsy z mezem 🙂
Jestem zadowolona ze swojego wygladu ( wiem ze musze jeszcze sporo schudnac 😉) wiec nie wariuje 🙂 (JUZ!)
Cierp1enie, jestem po 1 dniu 2xME - nigdy nie byłam na tak przyjemnej dla mojego organizmu diecie o.O
ciekawe jakie będą efekty.
Jej, wrocilam do domu, zmeczona, ale polecialam na trening jak na skrzydlach 🏇

Schudlam kilogram, trener zadowolony, ja zadowolona, jest ekstra 🙂 Ostatnie dni urlopu spedzalam na nauce robienia mostka i obracania sie wokol wlasnej osi o 360 stopni nie odrywajac dloni od podlogi. Moj motywator robi tak wlasnie plus przewrot w tyl i salto w tyl 😲 Jak mi pozwoli, to wam kiedys pokaze, bo mam nagrane 😜

Ciekawa jestem waszych efektow tego programu 🙂

Moja dieta to ostatnio prawie same owoce, na ktore mam okropna ochote, woda, mieso, jaja i ryby. Warzyw jakos mi sie odechcialo, wciagne moze ogorka dziennie.
Polecicie jakieś ćwiczenia, najlepiej coś z filmików do robienia w domu, gdzie nie ma żadnych elementów obciążających nadgarstki i łokcie, więc w sumie całe ręce? Odpadają wymachy, podpieranie się na dłoniach czy przedramionach, zwisy, ciężarki do rąk itp. Rower i skakanka w gorsze dni też nie do zniesienia, bieganie już z czasem mnie nudzi a siedząc w domu trochę mnie roznosi... :/ no niestety większość zestawów z jutuba bazuje na ćwiczeniach w podparciu, nie znalazłam nic wartego uwagi. Ktoś coś?
Cierp1enie, jestem po 1 dniu 2xME - nigdy nie byłam na tak przyjemnej dla mojego organizmu diecie o.O
ciekawe jakie będą efekty.



ile godzinny robisz post z rana?
I ile kcal na niej jesz?
U mnie coraz lepiej idzie, zobaczymy jak to bedzie ale powaznie zabiore sie za to pod koniec wrzesnia po urlopie.
Ksiazka jest wysylana w pdf?
niee, normalnie w formie druku 🙂

Moge porobic Ci fotki kilku stron to sobie zobaczysz czy warto (wyslalabym na fejsie)
Cierp1enie,
post tak do 11/12. na luzaku 😉
kalorycznie łapię się w środkowe oczko czyli mix 1050/1550
Przy 1550 i w 2 posiłkach 45% węgli chodzę najedzona po kokardkę 😉 a przy tym nie czuję się ciężko po jedzeniu, wsuwam mnóstwo pysznych owoców i nie czuję głodu. Najśmieszniejsze jest to, że przy podobnych kcal (ok 1500) rozłożonych na 6 posiłków chodziłam wiecznie zła i głodna 😉

zen, jeśli pytasz o 2xME to o ile wiem to jest wysyłana normalna papierowa wersja :-)
Cierpienie, wrzuc jak mozesz :kwiatek: Moze kupie, lubie czytac o nowosciach. Aczkolwiek ja chyba sie nie nadaje do rezimu zywieniowego narzucanego, sama sobie jem od jakiegos czasu jak chce i jest mi z tym ok. Tzn. jem jak chce z glowa, bez smieciuchow 🙂
Cierp1enie, jedziecie do Turcji? Wiesz, że Turcja zaatakowała ISIS?
Dziekuje Cierpienie za skany! :kwiatek:

Jakie plany? Ja zaraz sie zbieram na silownie cos porobic na gore, wczoraj zniszczylam posladki 😁
Ja dzisiaj luzik. Wczoraj byłam. Dzisiaj mam dzień wyjazdowo imprezowy 🙂 (nie, nie grile 😁 )
Ja dzisiaj odpuszczam siłownię, nie z lenistwa a z obawy, że mogę nie wrócić. Pogoda za oknem straszna  😤 Nie chcę zaliczyć spotkania ze spadającym drzewem.
Brzuch jednak wczoraj poczułam  😀  Dzisiaj miał być znowu dzień nóg, zrobię go w domu wieczorkiem w takim razie, a na siłownię pojadę jutro rano.
Pokemon - wiem, ale jednak to drugi koniec Turcji jest, tam gdzie jedziemy jest bezpiecznie, jak zrobi sie groznie to nie polecimy i wybierzemy inne miejsce.

Ale mam pompe na klacie, zrobilam foto i jest spora roznica, nie myslalam ze az tak urosnie 🙂

Dzis kat plecow i bicepsa, a maz ma ostatnie 5 dni obwodow.

Pogoda się poprawiła, więc zbieram się na siłownię - nie będę leniem  💃
Czy też macie problem z piciem wody w upały?
Tak jak normalnie piję sporo czystej wody, tak przy tych temperaturach mi nie wchodzi. Chociaż kilka łyków soku, żeby zabarwić. Inaczej robi mi się mdło. Trudno, soki nie są może dietetyczne, ale wolę być nawodniona.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
25 lipca 2015 14:26
Ascaia, ja wciskam do butelki sok z cytryny
Wracam z siłki, nogi zrobione 😀 już czuję, że jutro będzie palić.  Uwielbiam robić tam nogi.  W domu zrobię na spokojnie jeszcze plecki z hantlami i plan wykonany. A tak siedziałabym w domu i narzekała, że nie poszłam...

Ja z wodą nie mam problemu, piję dużo bo lubię.  Ale muszę wybierać wodę do aktulnych dziennych upodobań...  Gazowanej wody nie lubię, ale czasami mam ochotę na muszyniankę.  Czasami piję minerlną, ale są dni, że całkiem mi nie smakuje i czuję jakbym piła kranówę, więc wybieram źródlaną.  Dlatego u mnie w domu zazwyczaj są trzy zgrzewki różnej wody...  Wtey jest ok.

edit.: melduję wykonanie zadania, wszystko co miało być zostało poćwiczone.
ja dzis plecy robilam i biceps 🙂


Ja nie mam problemow z piciem, 4 l to minimum 🙂
Przyjmiecie do kącika jeszcze jedną odchudzającą się? Potrzebuję motywacji i mocnego kopa w tyłek, bo już nawet mój chłopak przestał wierzyć, że w końcu schudnę  😡

Mam 169cm wzrostu i ważę jakieś 73kg. Chciałabym zrzucić chociażby 5-6kg, bo ostatnio coraz bardziej nie moge patrzeć na siebie. Problem w tym, że mój zapał do ćwiczeń i odstawienia wszystkich rzeczy, których nie powinnam jeść kończy się po maksymalnie tygodniu...Później jadę na zakupy i skoczymy ze znajomymi na pizzę albo zjem naleśniki z nutellą na obiad. Mogę chyba powiedzieć, że uwielbiam jeść, najgorsze jest to, że kocham to, co jest niezdrowe...
Staram się ćwiczyć regularnie, ale ze względu na chorobę kręgosłupa muszę go oszczędzać, a więc żadnego biegania, skakania, problem jest z brzuszkami(nie powinnam), każde spięcie mięśni brzucha w leżeniu, aby na przykład zrobić nożyce czy brzuszek powoduje nasilający się ból.
Aktualnie zaczynam jeździć dość dużo na rowerze, naprawdę mocno pracować podczas tej jazdy a nie tylko wozić się po ulicy. Oprócz tego staram się ćwiczyć jogę. To bardzo pomaga na moje plecy i do tego zaczynam zauważać efekty, bo kiedyś byłam strasznie sztywna i nierozciągnięta.

Będę starała się raz na jakiś czas napisać tutaj o efektach. Może to będzie dodatkową motywacją?
Jak Wy poradziłyście sobie z takim brakiem zapału chociaż bardzo chciało się zobaczyć efekty?
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
26 lipca 2015 08:56
Plackowata dietetyczka i fitness  🙂
Kupuję rzeczy tylko z listy a przepisy są całkiem smaczne i urozmaicone.
Jak wydasz na to pieniądze i na karnet w fitness to moze żal Ci będzie kasy i weźmiesz się za siebie na poważnie?
U nas są zajęcia również na bolesny kręgosłup, poza tym instruktorzy pomagają i bardzo dbają o to, żeby nie przeciążac pleców, za złą postawę są kary (pompki)  😉

U mnie tydzień na 4, bo ze względu na anginę odpuściłam ćwiczenia.
Dieta nieźle, no ale zobaczymy co będzie dalej  😉
Plackowata u mnie zawsze było podobnie, jeżeli zabierałam się za ćwiczenia sama 😉. Wystarczyło że odpuściłam jeden dzień, zwyczajnie z braku czasu i później już siły, to już się zaczynało przeciągać do dwóch, trzech, dziesięciu dni bez ćwiczeń  😵.
Póki co ćwiczę sama, mam rozpisaną tabelkę w excelu którego dnia ćwiczę, którego robię przerwę, pozapisywane mam ile czego danego dnia zrobiłam i ile powinnam zrobić kolejnego. To mnie w jakiś sposób motywuje, żebym luk w tabelce nie miała  😁. Może i głupie, ale skuteczne, przynajmniej do tej pory 😉.
Od października planuję już pójść na jakiś fitness, bo tak jak pisze Agnieszka - jak już wydasz kasę na karnet, to szkoda Ci żeby przepadło 😉. Zresztą potem to już się człowiek tak w ten ruch wkręca, że wystarczy jeden dzień nicnierobienia i 'coś jest nie tak'. 😉
Co do jedzenia to niestety nic nie jestem w stanie poradzić, bo ja stosuję zasadę - jedz wszystko, ale w rozsądnych ilościach 😉.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się