Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

madmaddie   Życie to jednak strata jest
10 października 2015 18:21
lekkie jedzenie się sprawdza 🙂 przespałam pół dnia, więc wiele nie zjadłam.

busch, trzymam kciuki, żeby z kostką było ok!
robakt   Liczy się jutro.
10 października 2015 18:22
U mnie od 3 dni cisza [sub](zmarł mój dziadek),[/sub] więc dni nie były takie jak zwykle. Przeziębienie powoli ustępuje, weekend sobie daruję, ale od poniedziałku ruszam pełną parą.
busch   Mad god's blessing.
10 października 2015 21:23
robakt, przykro mi, trzymaj się!

madmaddie, heh, po sprzątaniu jakoś mocno jej nie czułam, troszkę tylko bolała, i to albo trzeba było ją dotknąć, albo wykręcić żeby poczuć. Jednak poćwiczyłam... Głupi wybór  🤦. Teraz to ewidentnie widać, że jest skręcona, zapuchła i boli przy chodzeniu. Na szczęście mam altacet i bandaż po ostatnim skręceniu, też podobnie idiotycznym, więc teraz się chłodzi w bandażu  :bum:
robakt, przykro mi bardzo... 🙁

madmaddie, lepiej sie czujesz?

busch, masakra z kostka, to jest chyba mocno niewdzieczny staw 🙁 Moze usztywnienie pomoze? Ja w koncu nie poszlam spac wczoraj, za to o 23 juz ledwo patrzylam na oczy.

Dzisiaj chyba znowu pojde porobic stacje 🏇  🏇
A ja też chora,,,wczoraj z lekką gorączkom poszłam zrobić plecy i łydki,ale dziś już chyba tego nie ogarnę i przymusowy rest  😕 A mieliśmy dziś jechać do Wrocławia na finały fitness i chyba dupa będzie.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
11 października 2015 10:54
robakt, trzymaj się mocno 🙁

busch, widzę że masz talent 😀

zen, dzięki, już mi lepiej. tzn. dam radę normalnie oddychać, ale antybiotyk mnie osłabił i jutrzejszą uczelnię odpuszczam, zostaję w łóżku.

busch   Mad god's blessing.
11 października 2015 11:14
zen, mam usztywnienie jeszcze po ostatnim urazie, ale używałam je tylko do ćwiczeń jak ta kostka nie była jeszcze całkiem normalna, ale już mogłam na niej ćwiczyć. Używanie usztywniacza przez cały dzień zalecają tylko wtedy, kiedy nie ma absolutnie żadnego innego wyjścia - bo jak jest usztywniacz, to automatycznie Twoje własne struktury przestają dobrze trzymać. Dlatego usztywniacz do ćwiczeń używałam tylko przez jakiś czas, a do chodzenia bandaż był tylko w krytycznym momencie kiedy byłam kulawa, a noga spuchnięta.

Myślę że największa masakra była jak miałam kontuzję biodra, im wyższy staw w nodze kontuzjowany, tym trudniej jest się poruszać i ćwiczyć tak, żeby ten konkretny staw wykluczyć z gry. Zwłaszcza że ja nie mam auta, więc muszę chodzić codziennie po kilka km żeby się dostać w różne miejsca 🤣. Przez biodro nie ćwiczyłam kilka tygodni i w ogóle moje życie było smutne bo nie bardzo dało się uniknąć bólu przy chodzeniu, jako że nie da się ominąć tego momentu kiedy ruszasz biodrem jak chodzisz - w przeciwieństwie do kostki, która w pozycji neutralnej nie boli 😀. Z tą kostką może coś wymyślę żeby jednak się trochę zmęczyć, jest tyyyyle ćwiczeń w podporze i na brzuch 😁

Co to są stacje?

madmaddie, dobra decyzja, jak był antybiotyk, to trzeba się wychorować porządnie 😀 (powiedziała osoba, która akapit wyżej się przyznała, że będzie próbować ćwiczyć ze skręconą kostką :hihi🙂.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
11 października 2015 11:20
Busch, ja generalnie chodze az padne, panie w bufecie jak mnie widza w niektorych porach roku to wiedza ze ja po 'wode na lekarstwo' 😁 i niewazne ze co 5min jestem zajeta tamowanie krwotoku z nosa, nie tylko na zajecia, ale na kolo tez pojde, a co  :P
maiiaF, jesteś na informatyce/informatykiem? 😎
(...)

Nie, ale wybieram się, za rok albo za 2 😀 na razie to co robię to głównie dla siebie albo eksperymentalnie dla znajomych, w domowym zaciszu metodami prób i błędów głównie 😁

robakt, trzymaj się :przytul:

Ja mam dzisiaj wreszcie wolne, leżę w łóżku z przerwami na ogarnianie, zaraz przytargam do łóżka książki i koniec tego dobrego. I w dodatku taka ohydna pogoda 😵
busch   Mad god's blessing.
11 października 2015 11:44
madmaddie, hahaha, to mi przypomniało jak kiedyś kierownik mi kazał iść do domu po tym, jak osłabiona chorobą dostałam takiego krwotoku, że nie byłam w stanie go zatamować i zakrwawiłam w błyskawicznym tempie stertę chusteczek 😁. Oczywiście L4 miałam ale po co siedzieć w domu pod kołdrą jak można być w pracy? 😀

Poszłam wtedy do domu, wzbudzając ogólną sensację na ulicy bo trzymałam sobie przy twarzy taki wielki ręcznik do wycierania dłoni, cały czerwony 😀
Zdrowia dziewczyny! :kwiatek:

busch, stacje to trening funkcjonalny, obwodowy. Ja robie po 8 cwiczen (stacji), kazde po 90 sekund- i to jest jeden obwod. Pomiedzy stacjami (cwiczeniami) nie robie zadnej przerwy, tyle, co przejscie z jednego cwiczenia do drugiego. Takich obwodow zrobilam dzisiaj 5 😡 Masakra, jestem jak szmata teraz 😵 Jutro odpoczynek na milion procent.
Ja wracam! Dzisiejszy dzien jedzeniowo ok, mam dietee 1800kcal, ponieaz poraz kolejny wychodzi , ze to samego oddychania potrzebuje 1500. Mam owsianke, mam leczo. Zaczynam  😎
busch   Mad god's blessing.
11 października 2015 19:14
zen, nic się nie dziwię, że Cię to wymęczyło - ja bym pewnie nie dała rady w ogóle 😀. Bardzo sobie chwalę HIIT-y i inne interwały, że są krótkie przerwy po każdym ćwiczeniu. Dzięki temu jestem w stanie trochę złapać oddech i każde ćwiczenie wykonywać jakoś z sensem. Obwody to dla mnie masakra, niby robisz to samo ale bez przerw bym chyba zdechła przed końcem pierwszego obwodu 😀
Przesadzilam tym, naprawde. Wczoraj dalam z siebie maks, dzisiaj wiecej niz maks i powinnam po 4 odpuscic, ale..glupia glowa parla dalej no i naprawde zle sie czuje. Lezalam dlugo z woda i okladem chlodnym na glowie 😵 Jutro zdecydowanie odpoczynek.
zen czy Ty ćwiczysz codziennie?

Ja skoro obecnie jestem bezrobotna postanowiłam wziąć się za siebie. Waga mówi 67,2 kg (przestałam teraz palić i 2kg przytyłam momentalnie), wzrostu mam 167cm. Zmierzyłam się, ale wyniki pozostawię sobie... od wczoraj ćwiczę - postanowiłam codziennie robić 3 filmiki z Tiffany, wczoraj zrobiłam jeden i pół Skalpela Chodakowskiej (nie wierzę, że kiedykolwiek uda mi się go skończyć), dziś zrobiłam trzy z Tiffany mimo zakwasów po wczoraj. Ograniczam jedzenie, z diety wypada wszystko co słodkie i tłuste. Nie jem za wiele i wierzę, że w moim przypadku to kwestia bezruchu. Jeśli nie będzie efektów to przejdę na jakąś konkretną dietę, ale postanowiłam się po prostu nie obżerać i jeść z sensem. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Dziś jestem z siebie bardzo zadowolona 2,5 h w siodle plus 3 filmiki, jutro pewnie przejadę się gdzieś rowerem na godzinę. Jestem pełna entuzjazmu, zwłaszcza, że jest takie powiedzenie "summer bodies are made in winter".

Nie palę i na dodatek obiecałam sobie nie jeść słodyczy. będzie ciężko...

To już moje drugie podejście do tego wątku, obym tym razem wytrwała 🙂
aien, czasem tak wychodzi, ze cos robie 6 dni w tygodniu, czasem codziennie. Ale intensywnie maks. 3-4 dni. W pozostale dni to basen lub interwal lub dluzszy spacer lub tylko serie podciagania na placu zabaw. Trzymam kciuki za Ciebie! :kwiatek:
Wracam laski po weekendzie! 🙂

Niestety mama nie dała się całkiem przekonać do mojego ograniczania niektórych rzeczy w diecie, ale gdy nabawiłam się totalnego rozjazdu żołądkowo-trawiennego odpuściła. 😵 Dziś rano jeszcze były rewolucje, ale mam nadzieję, że wracając do swojego jedzenia to ogarnę. Jeśli nie, to chyba czas wybrać się do lekarza, bo za często tego typu przypadki po jedzeniu mi się zdarzają.

A Wy jak zaczęłyście nowy tydzień? 😉 Co dobrego do jedzenia szykujecie?
Ja od rana owsianka, zapomnialam wziasc leczo  z domu i bede sie posilkowac tym co kupie. Ale mam opaniwane do perfekcji jak mozna sie zaopatrzyc w obiad dietetyczny 😉dzisiaj musze isc na zakupy , kupic jakies miecho. Teraz mam podwojnie ciezko, bo moj chlopak zmienil prace i jezdzi po europie i musze mu narobic jedzenia na np dwa dni. No i sobie . Wczoraj pol dnia w kuchni  😵
Dzisiaj z aktywnosci kon i rolki.
i ja wracam... ponownie...  😵
może w końcu mi się uda  😁
coca-cole i czekoladę już rzuciłam. Od tygodnia prawie nie jem i jeszcze nikogo nie zabiłam. Jestem na dobrej drodze  😜
Rano kawa i pieczywo razowe z serkiem.
Na drugie jabłko i może jakiś jogurt, a na obiad reszta zupy krem z dyni z wczoraj  😍

U mnie rano owoce i mocna kawa. Na obiad grillowana piers kurczaka, kielki, papryka i ogorek. Na kolacje bezlutenowe nalesniki ze szpinakiem. I pieke ciasto z burakow dzisiaj 👍 Na pewno dzisiaj moj dzien odpoczynku, boli mnie tylek od cwiczen! 😁 A juz daaawno go nie czulam 😍
A ja choraaaa  👿 Jeszcze nie wstałam z wyrka nawet... zjadłam aż 2 wafle ryżowe i tyle,może zraaz uda mi się trochę pomelo zjeść.  Nie wiem jak będę się czuć wieczorem ale chciała bym pójść na trening  🙄

Puki co leżę z kucykami i psem w łóżku:-)
baff to razem zaczynamy , mam nadzieje, ze za szybko nie skonczymy  😁
oby nie było jak z tym biegiem  😂
Nie, nie ja mam mocne postanowienie poprawy 😉
Nie zaczynacie same.
Od miesiąca walczę z paleniem. Skutek taki, że i palę i tyję. ( bo jak nie pale, to jem) I nie ćwiczę, bo do kontuzji ręki która się nie chce wyleczyć doszedł ból lpleców ze starości.

Dziś 3-ci dzień bez papierosa. Drugi dzień diety. Czuję się, jakbym zaczynała. Aktywność przez plecy nadal zerowa.
Ale NIE PALĘ! I wiem, że już nie zapalę.

Jest moc. Taka maława, ale jest.  🙂
Ja po 16 latach palenia , nie pale juz 10ty miesiac. Wierze, ze Tobie tez sie uda.
Nie ma innej opcji. Bo bardziej niż palić, chcę być "sportowcem". A jak jaram, to jak smok i wydolność mi spada i sił okropnie brakuje. A wkur*** mnie to niemiłosiernie.
Nie palę 3 dzień i liczę, że problem jest coraz bardziej już za mną.
Zjadlam obiad. Dwie kromki pieczywa niskoweglowodanowego, dws male platy sledzia wiejskiego, warzywa i popilam goracym kubkiem knora. Jakies 600kcal. Jestem pelna. Na kolacje chyba leczo. Wiec moj dzien zamknie sie w 1800kcal😉 strasznie jest zimno troche mi sie odechciewa jechac do konia ale pojade  🏇
Weźcie mnie kopnijcie. Nie jestem w stanie wziąć się za ćwiczenia przy tej temperaturze (nie, w domu nie mam ciepło).
Waga ładnie stoi, chociaż jem normalnie. Tj w tygodniu jem co 3h i zdrowe, fajne posiłki, w weekend troche sobie folguję jakimś słodkim. Czasem jest 200g więcej, czasem mniej.
Ale trzeba się jeszcze ruszać....
wistra- chcesz być gruba, czy chcesz być chuda?
Samo się NIE ZROBI.
Nie che Ci się.....faaajnie...a sądzisz, że mi się chce? Nie- też mi się nie chce.
Jest zimno, jest brzydko, jestem gruba, nie mam kondycji i jest do dupy. I wiesz co? I poćwiczę dziś chociaż brzuszki. Tak, żeby Ci było głupio, że Ty nie poćwiczysz.  😂  Możesz poćwiczyć ze mną i myśleć, że nie męczysz się sama dzisiejszego wieczora. Bo mi TEŻ SIĘ NIE CHCE!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się