Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Atea, powiem Ci, że ja też się na początku czułam na siłowni nieswojo, ale nie ma co się stresować, serio🙂

jejku ja właśnie zjadłam mojego steka - pierwszy raz w życiu robiłam, przepis z kwestii smaku, i wyszedł lepszy niż w knajpie😀 Omnomnom! 🙂
A ja też mam zaraz kolacje. 2 kromeczki malutkie chleba wieloziarnistego, pasztet z warzyw ( czyli pseudopasztet, w smaku taki sobie, ale ujdzie) i papryka konserwowa.
I zakończę dzień na eeee......  1200 kcal+ Inki z mlekiem 200 kcal= 1400. Ale musze odjąć z 500 z biegania i ćwiczeń i wyjdzie mi tylko 900.  🤔  No nic. Zostawię na dziś, nie chce mi się już jeść, walnę organizmowi taki szok niskokaloryczny. Powinien się zdziwić, bo u mnie to rzadkość.  😁
busch   Mad god's blessing.
06 stycznia 2016 19:31
Anaa, dzięki za filmiki!
Z tego drugiego filmiku pierwsze ćwiczenie jest mi aż za dobrze znane 😀. Fizjoterapeuta mi je zalecił na moje biodra, tylko że noga podpierająca się miała opierać się na samej pięcie, a nie na całej stopie. Świetne ćwiczenie! Wg fizjoterapeuty miałam robić po 10 powtórzeń na każdą nogę x3
I te lifty na każdą nogę też mam zadane od fizjoterapeuty - tylko noga unoszona miała być zgięta, a noga podpierająca bardziej "pod kłodą 🤣" żeby na pewno lędźwi nie katować. Też po 10 razy na każdą nogę x3
Bardzo fajny zestaw wg mnie, wszystkie ćwiczenia wyglądają na palące poślady na maksa 😀

Atea, podziwiam za umiejętność dotrwania do końca Killera... mi się to nigdy nie udało  🤣. Chyba że dużo sobie ułatwiałam, to wtedy dawałam radę się do końca doczołgać. Też lubię przeplatańce z cardio i HIIT-y ale coś w killerowym zestawie ćwiczeń totalnie mnie pokonywało za każdym razem jak próbowałam. Nie potrafiłam zrobić dobrze tego programu i się nie udusić z braku tlenu  😜
Już turbo łatwiej dawałam radę zrobić niż killera  😉
Zgadzam się z Tobą co do Chodakowskiej... też sądzę że ona faktycznie jest takim promyczkiem i niczego nie udaje  🙂. Wiem, że drażni tym wiele ludzi, no ale wg mnie tacy pozytywnie ludzie nie umieją inaczej, no i w sumie po co by mieli robić inaczej  😉
Ten polecany przeze mnie program fajny, tylko koniecznie uważaj na formę - te ćwiczenia są zdradliwe i łatwo da się "oszukiwać" nie wykonując ich dobrze  😉
busch Zaraz zaczynam, także pewnie dzisiaj nie skorzystam, ale masz jakieś rady do konkretnych ćwiczeń? Ćwiczę co prawda przed małym lustrem i w miarę ogarniam cielsko, ale nie chciałabym sobie kuku zrobić.

Killera ćwiczyłam na zmianę ze Skalpelem i pamiętam, że bardzo bałam się podejść do Turbo bo ubzdurałam sobie, że jest trudniejszy. Gdy się odważyłam Turbo mnie pozytywnie zaskoczył  😁 Killera faktycznie daję radę, ale pot ze mnie leci strumieniami. Tyle, że ja to lubię  😁

edit: Skończyłam. Świetny jest! Daje w kość mimo braku cardio. Właściwie doszłam do wniosku, że wybieram programy z cardio bo tam jest mi łatwiej. Same siłowe są dla mnie bardzo ciężkie. W Total fitness jest faktycznie dużo pułapek technicznych, także dzisiaj robiłam same prostsze wersje, ale starałam się robić poprawnie. Zlana potem jestem, głowa mnie boli z wysiłku, więc jest ok.

Niestety muszę rezygnować z ćwiczeń na kolanach - nie jestem w stanie klękać, a co dopiero przenosić ciężar na jedno kolano. Pamiątka po młodzieńczych problemach ze wzrostem. Zamiast tego robiłam planka i wariacje na temat brzuszków na plecach.

Jestem już po, wszystko mnie boli, nawet mięśnie o których istnieniu nie miałam pojęcia 😀
Jutro na obiad mam ryż z kurczakiem, macie może jakieś przykładowe 'sosy' do tego ryżu? Bo ja nienawidzę suchego.. Dziś już ciężko miałam żeby zjeść.. Myślałam o jogurcie naturalnym ale może ktoś ma lepszy pomysł 😀?
Muszę poczytać wątek, może znajdę jakiś ciekawy przepis ^^
madmaddie   Życie to jednak strata jest
06 stycznia 2016 22:38
arlyn, [url=https://www.google.pl/search?q=dietetyczne+sosy+do+kurczaka&ie=utf-8&oe=utf-8&gws_rd=cr&ei=9ZaNVtyIFYbmywPdoLaYBw]klik[/url]

mi się spuchło. węgle jak węgle, trochę za dużo rafinowanych, ale ten nabiał 🙁 od poniedziałku drę 100% vegan i liczę na szybkie spadki.
Oprócz biegania zrobiłam wczoraj 8 pompek ( mąż mi przerwał dzwoniąc do mnie) Potem machnęłam jeszcze 15. I zrobiłam serię na brzuch,, która była 1/3 mojej zwykłej serii.
A dziś mam MEGA zakwasy pod pachami od pompek. I zakwasy w brzuchu. Normalnie śmiać mi się chce.  😀 Zabawne jak szybko mięśnia flaczeją.  😀
busch, proszę🙂 muszę się przymierzyć do tych ćwiczeń😉

wczorajszy dzień zakończony na 5, dziś w planach to samo😉 Waga stoi. Frustracja rośnie 😀 Ale się nie ugnę😉
A ja wczoraj obżarłam się ciastkami tak, że myślałam, że zwymiotuję 😵 Ale #niczegonieżałuję 😜
Nie wiem co mnie napadło. Z aktywności ino koń, brykał jak zły, więc się nawalczyłam.
Dziś ścianka i trochę ćwiczeń na drążku.
Averis   Czarny charakter
07 stycznia 2016 10:34
Ćwiczące dziewczyny, co teraz jest na topie, jeżeli chodzi o sprzęt do ćwiczeń? Chodzi mi o takie klimaty fit mody 😉 Jakieś hantle, liny, coś innego?
Wczoraj zgrzeszylam jednym drinkiem ale kalorycznie ok, dzisiaj juz sie trzymam, wprawdzie dzien zaczelam od bialego chleba , ale nie bede wyrzucac jedzenia, wiec musze go jakos zjesc. Wczoraj odkrylam , ze to moje zoladki to super sprawa, prawie samo bialko, malo tluszczy. Wiec dzisiaj zoladki na kolacje ponownie😉 aktywnosc narazie lezy i kwiczy, moze dzisiaj powiosluje .
Ja się trzymam, zaraz mam jakiś mikroskopijny obiad do wchłonięcia. I poćwiczę dziś calanetics, mimo że mi się nie chce.
Mnie czekają 3 dni w spa. Z mega wyżerą. Z mega chlaniem. Chy a będę tylko wodę pić.
robakt   Liczy się jutro.
07 stycznia 2016 16:08
Ja w niedzielę dostanę rozpisaną dietę. Ciekawe co to będzie.
Ja się od tygodnia nie trzymam. Od dwóch nie chodzę na siłownię, bo najpierw mega chore dziecko, potem mega chora ja.
O i tak mi poleciało. I od tygodnia się też nie trzymam jedzeniowo. O dupa. A nawet się trzymałam na świętach.
Też chcę do SPA.
busch   Mad god's blessing.
07 stycznia 2016 18:04
Averis, to chyba zależy kto co ćwiczy, pewnie biegacz inaczej niż crossfitowiec 😉. Myślę że zegarek badający tętno to w miarę bezpieczny gadżet, bo niewiele osób w sumie ma, a się sprawdza w wielu przypadkach 😉
Wichurkowa   Never say never...
07 stycznia 2016 18:09
Averis Tak trochę nie rozumiem czemu pytasz😀 Na topie to nie wiem co jest,ale chyba te fitnessy wszelakie,ketle chyba też. A chcesz zacząć ćwiczyć czy do czegoś innego Ci to potrzebne?

Oj ile ja bym dała za SPA... Może kiedyś się doczekam i dorobię wypadu do takich dopieszczeń  😁
Dziś siłkę odpuściłam,załapałam lenia... Wymarznę w stajni i potem mi się ciężko zebrać  🤬

A po a tym zjadłam dziś 2 kromki z nutella,2kromki z serkiem topionym,pół pudełka ptasiego mleczka,kilka Oreo,Prince-polo,fileta z kurczaka zapiekanego z serem+frytki no i coś jeszcze wcisnę przed spaniem... DIETA JAK TRZA  😁 😁 Jestem mistrzem dietowania,także Tunrida mnie nie pobijesz więc luzik 😀
I przed chwilowy strzał brzucha po tej całodziennej wyżerce 🙂
Wichurkowa To chyba przejdę na tę dietę, żeby taki brzuch mieć  😁
busch Podła ty! Brzuch mnie boli! Ale tyłek nie :/ Zastanawiam się co dzisiaj zrobić, bo jutro zumba i nie chciałabym, żeby zakwasy mnie hamowały. Chyba dzisiaj Turbo odpalę.

Wspominałam, że Franek ze mną ćwiczy? Czasami patrzy na Ewę i próbuje robić ćwiczenia, ale generalnie przez bite 45 minut biega wokół mnie. Największy ubaw ma jak zahaczy o moją nogę lub rękę i się ostentacyjnie przewraca.

Takie warunki pracy  😁
Wichurkowa- o nie...ja potrafię zjeść więcej. Naprawdę. Kiedyś może jak polegnę, to napiszę.  😉 Na razie się trzymam, więc nawet nie planuję.
I zrobiłam swoje ćwiczonka, mimo że mi się nie chciało. Teraz już tylko Inki z mlekiem, więc jest git.
busch   Mad god's blessing.
07 stycznia 2016 20:29
Atea, hmm... dziwne. Sprawdź formę 🙂 Np.
- w pierwszym zestawie czy miałaś tak głęboki wypad nogi do tyłu jak tylko możesz znieść bez ryzyka kontuzji? 😀 Ja mam zwykle kość udową nogi z przodu równolegle do podłogi, a łydkę prostopadle do podłogi. To jest klasyczne ćwiczenie na poślady 🙂
- w drugim zestawie też bardzo ważne jest, żeby rzetelnie ustawić nogi za każdym razem. Noga z przodu ponownie najlepiej jak w łydce tworzy kąt prosty z podłogą, a udo prostopadle do podłogi. Noga z tyłu ma iść do tyłu i w bok, tak że trochę jesteś na skos. Tym razem też noga z tyłu jest zgięta, co trochę inaczej oddziałuje na poślady ale ponownie powinno je katować. No i przy wstawaniu musisz mocno napiąć poślady i spiąć plecy 🙂
- w trzecim zestawie pojawia się MASAKRATOR pośladów. Mi to się nogi trzęsą przy trzeciej rundzie trzeciego zestawu 🤣. Najlepiej zrób przed lustrem to ćwiczenie, kolano, biodro i stopa mają być w jednej linii - wbrew pozorom jest to bardzo trudne do osiągnięcia. Poza tym "w rzucie bocznym" :lol" w tym ćwiczeniu kolano ma nie wychodzić za stopę, to oznacza że za każdym razem jak obie nogi są na ziemi, to wypychasz kuper do tyłu jak w przysiadach! Ta noga, która wędruje najlepiej, jakby się nie opierała na podłodze, tylko jej lekko dotykała. No i solidnie przyłóż się do podciągania jej do brzucha, to jeszcze brzuch też będzie pracował. Według mnie to ćwiczenie najwięcej daje popalić pośladom ale też najbardziej trzeba się postarać, żeby niczego nie skaszanić, bo jest bardzo łatwo.
- w trzecim zestawie musisz mocno zadzierać tą zadzieraną nogę, jak ją dość podciągniesz, to sama poczujesz jak tyłek musi przy tym pracować 🙂. No i plecy muszą być proste, a bardzo łatwo jest tu się zgarbić.

Nie martw się, Franek Ci na pewno pomoże się skupić na formie 😁

Co to tego, co dzisiaj robić - ja jak już mówiłam, stosuję zasadę max 3 treningi pod rząd, więc jeśli jutro zumba, to bym dzisiaj robiła trening tylko jak by mi się to sumarycznie nie dodało powyżej trzech dni treningowych na kupie. Czyli albo przedwczoraj bym sobie dała wolne, albo dzień po zumbie bym miała wolne 😉.
Zrobiłam TO bo w komentarzach pisali, że lajcik. No i zaintrygowali mnie panowie w tle. Jeden bardzo uroczo nie potrafił odnaleźć się w rytmie  😁 Osobiście uważam, że te zestawy porządnie zrobione, zwłaszcza w trudniejszych wersjach - to wcale nie taki lajcik.

W prostej wersji jak najbardziej nadaje się dla początkujących - arlyn 🙂

Jak ktoś chce poczuć dzisiaj pupę to zachęcam jako dodatek do treningu tę 10-minutówkę, którą Ewa Chodakowska dodała dzisiaj. "Leży"przy basenie. Czuję poślady!

busch Samego tyłka szczerze nie czułam, tylko ten miesięń z tyłu tuż pod pośladkami. Starałam się robić dokładnie ćwiczenia, ale zawsze jak za pierwszym razem odpalam program to dużo czasu schodzi na rozkminianiu ćwiczenia i "wejściu w rytm". Na pewno jeszcze do tego wrócę i łatwiej mi się będzie skupić na dokładności. Na większość wymienionych przez Ciebie spraw uważam, ale przanalizuję sobie jeszcze wszystko. Dziękuję za wskazówki  :kwiatek:

Dzisiaj Franka położyłam spać i zaczęłam ćwiczyć to się niemal popłakał, że nie ćwiczy ze mną. Na szczęście wyratowałam sytuację obietnicą zabrania go jutro na zumbę - szczególny trening bo cały dochód idzie na WOŚP, więc zabieramy dzieci. Na pewno więc będzie lżejszy, więc bez wyrzutów sumienia (hehe) dzisiaj poćwiczyłam.

Dzisiaj zjedzone:
śniadanie: jajecznica z dwóch jaj na sporej garści liści rukoli, dwie kromki razowego chleba
II śniadanie: jogurt naturalny 0% z dżemem, banan i grzech- cieniusienieczki kawałek Torcika Wedlowskiego. Kto by odmówił?  😁
obiad: rozgrzewająca na maksa zupa pomidorowa (właściwie to warzywna, bo z pomidorami miksuję całą włoszczyznę z bulionu) z dodatkiem imbiru, chilli, czosnku i świeżego rozmarynu. Po paru godzinach na mrozie po prostu idealna.
kolacja: dwie kromki razowego chleba z szynką a'la parmeńską (dokładnie nie pamiętam), duża garść rukoli z pokruszonym serem solankowym wędzonym.

Jestem zadowolona. Było pysznie - ciut za dużo, ale marzłam dziś niemiłosiernie, ruszałam się sporo. Jest moc 🙂
busch   Mad god's blessing.
07 stycznia 2016 22:01
Atea, no pewnie, ja też tak mam że za pierwszym razem rozkminiam, zwłaszcza przy takich ekwilibrystykach 😀
Nie wydaje mi się, żebyś jadła za dużo. Zwłaszcza na obiad - zupy są bardzo mało "gęste" kalorycznie, no chyba że jakieś zabielane mocno. Polecam na początku chociaż orientacyjnie liczyć kalorie, jednak jak człowiek nie ma wyczucia ile co ma kalorii, to może bardzo przeszarżować w obie strony. Ja jak się odchudzałam, to nagminnie jadłam jakąś porcję jedzenia, wydawało mi się, że to taaaak dużo, a potem liczyłam kalorie i wychodziło żałosne 1400 kalorii :/
Potem się oczywiście dziwiłam czemu od czasu do czasu mam napady wilczego apetytu, no faktycznie dziwne  🙄
Ja dziś właśnie robiłam trening tej dziewczyny podanej przez kogoś parę stron wcześniej - brzuch dla początkujących. I spodobał mi się, może dlatego że dałam rade cały 😀. Nawet dodałam sobie do tego dwa ćwiczenia na nogi z innego filmu tej samej laski ^^.
Zjadłam dzis:
Sniadanie: owsianka
2 śniadanie : kasza jaglana z kiwi
Obiad: trochę zupy pomidorowej i trochę kapusniaku 😀
Podwieczorek : starte jabłka z cynamonem
Kolacja: jeden wrap tortilli z kurczakiem i sałatka (sałata, pomidory, ogorek)

Chyba nie najgorzej.. Chociaż kolacja średnia, ale nie mogłam się powstrzymać przy innych xd. Za to wypiłam dziś ponad 2 litry wody niegazowanej! (nie lubię jej, ale coraz lepiej mi idzie 🙂 )

A widząc brzuch wichurkowej aż mam chęci żeby serio coś w sobie zmienić
busch Pewnie masz rację. Może w ramach kompromisu (ze samą sobą  :hihi🙂 będę liczyć kalorie po całym dniu. Nie cierpię tego robić przed każdym posiłkiem. W razie czego będę modyfikować nieco następny dzień. W końcu mi bardziej wejdzie w krew ile co ma.

Zupa była dosyć mocna, gęsta, warzywa najpierw podmażone na cebuli i czosnku, podana z makaronem jajecznym (małżu miał kupić ryż, ale woli makaron  😁 ) Myślę więc, że mimo braku zabielenia miała moc 😀

Na razie mnie głód nie napada. Czasem chcica na coś słodkiego, ale wtedy sobie pozwalam na coś małego, np. dwie kostki wypaśnej czekolady albo szarlotka lżejszego typu -zapiekane jabłka z cynamonem i tylko posypane kruszonką (teściowej  :emoty327🙂. Na szczęście mi to wystarcza, bo do słodkiego nie mam strasznych ciągot.

Teraz jestem zachwycona Yerba Mate, bo faktycznie fajnie wpływa na nastrój, jest smaczna, rozgrzewająca (zwłaszcza ta z imbirem) i niweluje uczucie głodu. Piję zamiast kawy i dobrze na tym wychodzę, bo kawy bez zabielania i cukru nie lubię, a yerba jest pyszna sama w sobie.

Zastanawiam się jeszcze jak zastąpić chleb tostowy czym innym. Nie mam na myśli tostera tylko opiekacz - bardzo lubię podgrzane kanapki, ale zwykły chleb razowy się w opiekaczu kruszy. Lepiej zachowują sie tylko te z dodatkiem jakiś spulchniaczy, karmelu i innych "śliczności". Macie jakiś sprawdzony, zdrowy chlebek/ciasto do opiekacza?
Teraz oczywiście tego typu tostów nie jadam, ale to fajna forma ciepłej kolacji/śniadania, więc mi tego trochę brakuje.

Wczoraj wieczorem grzeszylam, uwaga! Marchewkami i ogorkiem  😁 po kolacji, zjadlam 4 male marchewki i kawalek ogorka. Jednak NIC w lodowce robi robote. Dzisiak 5 dzien na 5. Rano znowu bialy chleb, poltorej kromki z serem i ogorkiem. Trudno to juz koniec tego chleba, dzisiaj kupie orkiszowy. Jest u mnie w sklepie taki z samych ziaren , bez grama maki ale jedna kromka kosztuje okolo 2zl  🙄
Scottie   Cicha obserwatorka
08 stycznia 2016 09:22
Putka sprzedaje chleb czystoziarnisty na wagę i fakt- za 5 czy 6 kromek zapłaciłam 10 zł! Jednak jedną kromką tak się najadałam, że czasem zupełnie wystarczyła mi 1 kanapka do kolejnego posiłku. Ciężko się go mieli w buzi, szczególnie jak się ma decyfit śliny 😉

Ogólnie po cichu dołączyłam do wątku od 1 stycznia chociaż to, co jem zaczęłam ograniczać już od 23 grudnia. Nie udzielam się, bo nie mam o czym pisać. Stosuję się do porad z książki 2xME, widzę efekty i czuję się rewelacyjnie. Od lutego wreszcie będę miała karnet na siłownię, zacznę się więcej ruszać. Mój cel to -10 kg do lipca tego roku. Póki co mam 3kg na minusie, chociaż wiem, że to w większości woda.
Ja narazie musze oszczedzac, wiec nie stac mnie na taki chleb 🙁
Scottie- a ty masz z czego zrzucać te 10 kg?  🤔
Ja mam dietę napisaną przez dietetyka (tego który prowadzi Lecha Poznań, więc raczej kompetentny) i w niej mam np ilość warzyw bez ograniczeń (byle nie najeść się tyle się ze ruszyć nie da 😀)
Więc marchewki na wieczór jeśli kolacje zjem koło 20 a nie mogę usnac i śpię dopiero o 1-2 to norma.. :p. (chociaż wczoraj udało się bez ^^)
Scottie   Cicha obserwatorka
08 stycznia 2016 10:42
No trochę się rozrosłam przez ostatni rok  😡 Żarłam prawie same pizze i McDonalda, dodatkowo nie ruszałam się w ogóle. I tak 23 grudnia waga pokazała mi 70 kg  😡 Mam 174 cm wzrostu. Niby się łapię w jakieś tam normy, ale przestałam się mieścić w ubrania, brzuch mi wisi, boczki wylewają się ze spodni, porobiły się fałdy na plecach, twarz się zaokrągliła- źle się czuję w takim ciele. Jak się pozakrywam, to nie wyglądam źle, ale czuję się ciężko.

Jak dojdzie siłownia, to mogę ważyć (z mięśniami) i 70kg, ale być slim fit. A ogólnie w lipcu chcę zacząć mierzyć suknie ślubne i nie chcę płakać w przymierzalniach z powodu mojego wyglądu 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się