Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Skoro ma być szczerze, to się przyznaję.
Znów palę. Po 2 tygodniach niepalenia. Mam ostre stresy i nie miną w najbliższym czasie. Tak więc postanowiłam wraz z mężem, że na razie jaram. Nie jestem takim twardzielem jak myślałam. Choć za jakiś czas będę rzucać ponownie. Na pewno! Reszta bez zmian. Ćwiczę, chudnę, buduję mięśnie.
tunrida Szkoda. Do następnego 🙂

Jakaś taka mięciuchna, sflaczała się zrobiłam. Centymetry spadły, ale brzuch i boczki zamiast stwardnieć to są takie śmieszne miękkie i fałdki się łatwiej robią. To dobrze, czy źle? Ogarnie mi się ta skóra?

Atea, a masaże?
ja to powtarzałam nie raz. W moim przypadku kiedy tłuszcz spada, to zanim spada, to robi się właśnie taki miękki, flakowaty, taka mięciutka galaretka. Nie jest jędrny i przyjemny w dotyku, tylko taka papka. I to jest u mnie objaw, że właśnie ten tłuszcz się spala. tak więc u mnie to pożądany stan. Kiedy przestaję mieć fazę redukcji, tłuszczyk twardnieje i staje się normalny.
Ascaia Małżu pewnie chętnie  się zgodzi  😁
tunrida O, to dobrze mi coś tam świtało. Liczę, że u mnie będzie tak samo. W sumie skóra wygląda ok, tylko właśnie taka śmieszna skłonność do fałdek się zwiększyła. Niby jest mnie mniej, a jak się "zegnę" to się robię bardziej pofałdowana.
Lekko rozgrzana oliwka albo olejki z odpowiednimi właściwościami i ... Przyjemne z pożytecznym 😉
Utrenowałam swoje chociaż straaasznie mi się nie chciało. Ale zrobione. I jak zawsze po zmuszeniu się do treningu, jestem zadowolona i szczęśliwa i życie wydaje się fajniejsze. Lubię to uczucie kiedy się zmuszę, wtedy kiedy mi się nie chce.
I od poniedziałku rezygnuję z pudełek. Jakoś mi się szkoda kasy zrobiło. Będę ogarniać żarcie sama.
robakt   Liczy się jutro.
06 lutego 2016 21:21
Ja się cicho wtrącę, że może i diety nie trzymam stricte takiej jak miałam rozpisaną, bo znalazłam sobie dużo alternatyw, które lubię i jem zdrowo, tyle ile miało być. Od wtorku bez wymówek zaczynam ćwiczyć, bo na pewno już będę miała na to czas, więc bez wymówek. Ściągnęłam sobie aplikację "Squat challenge" i od wtorku ruszam z 30-dniowym wyzwaniem z różnymi przysiadami.
Ja już ponad tydzień się trzymam, dziwne.  😁 Na kolacje łosoś z biedry, wędzony na ciepło, uwielbiam go, jedna z lepszych rzeczy jakie jadłam.  😀
Poćwiczone z Chodakowską i 1,5h marszu.
Czemu ja tak kocham pizze z litrem sosu czosnkowego?  🙄
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
06 lutego 2016 22:23
Sos czosnkowy jest ok, ale robiony na jogurcie  😉
Mi jakoś nasze pizze nie smakują, bo spróbowałam włoskiej i nic nie jest takie jak przedtem.
Za tłuste toto i poźniej suszy jakbym miała kaca giganta.

W ramach weekendu miałam sobie dziś pozwolić na chipsy i zapomniałam kupić.
Heh.

Ale w czwartek opędzlowałam 3 pączki więc bilans jest ok.
Waga bez zmian - 60 kg przy wzroscie 168 cm, co mnie bardzo cieszy choć nie pogardziłabym przyrostem mięsni.
Staram się jeść więcej białka i ćwiczę siłowo i interwałowo ale marnie to idzie.
Za to furory w pracy cd - wróciam od wtorku po prawie 2 latach nieobecności z wagę niższą o 22 kg.
Tak dużo miłych komentarzy chyba nigdy nie słyszałam.
Agnieszka, ja z pizzą mam podobnie. Znaczy jest sporo pizzopodobnych wynalazków które mi smakują jednak nic się nie umywa do smaku tej prawdziwej włoskiej... Mamy z chłopem ulubioną włoską restaurację i tam podają coś zbliżonego 🙂

Ja trzymam się całkiem nieźle.
Z gorszych rzeczy to dzisiaj zjadłam trochę sałatki jarzynowej. Jutro idę na urodziny przyjaciółki i tam zjem kawałek tortu, który robiłam przez ostatnie dwie godziny 🤣

Waga mi się zatrzymała, od ponad tygodnia stoi w miejscu, za to widzę poprawę wyglądu skóry, podniesienie tyłka itp więc nie jest źle. Trzymam się od 01.01, miałam tylko parę małych wyjątków jednak nadal nie były one tak straszne jak mój poprzedni sposób odżywiania się.

Edit.
Aaaa... zapomniałam, że jeszcze dzisiaj/już wczoraj zjadłam bułkę... Pierwszą od miesiąca 😉 Rzuciłam wszelkie pieczywo no ale miałam ochotę to zjadłam :|
Piękny dzień dzis! Wczoraj wieczorem machnęłam szybkie cardio 20min bieżni 20 orbitreka. Dzis na śniadanie omlet owsiano-kokosowy z mango, rozbity na pierwsze i drugie śniadanie i zaraz lecę na siłowy do przydomowej hardcorowej siłki, na moją dziś nie dam rady pojechać :/ miłego dnia!
No i wreszcie u mnie ruszyło, jest kilo mniej.
No właśnie na jogurcie robiłam zawsze sos czosnkowy, ale robię sobie od niego odwyk, zjadałam go naprawdę w kosmicznym ilościach, do wszystkiego.  😡 We Włoszech nie byłam, także oryginalnej włoskiej pizzy nie jadłam, ale mam w pobliżu malutką, rodzinną pizzerię, jest genialna..
Przed jakąś godziną o mały włos pojechałabym do Biedry po słodycze (źle się czuję, zawsze wtedy dieta pada), ale tak długo namawiałam TŻ na wyjazd do miasta, że mi się odechciało, dieta ocalona.  😁
escada, jaką kaloryczność stosujesz przy jakiej aktywności, jeśli można wiedzieć?
Tunrida, jak idzie?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 lutego 2016 18:12
Nie chcę odkopywać wątku o nietolerancjach.. Czy dwa tygodnie bez laktozy wystarczą żeby stwierdzić, że moje problemy żołądkowe nie mają z nią nic wspólnego? Mogę już wprowadzić ją z powrotem czy to jednak za wcześnie?  :kwiatek:
busch   Mad god's blessing.
08 lutego 2016 18:17
smarcik, wg mnie warto zrobić dłuższy eksperyment, ja bym odstawiła na 2 tygodnie i sprawdziła, jak się czuję po takim czasie i jak się poczuję, kiedy po 2 tygodniach 'abstynencji' wypiję mleko 😉.
2 dni jadłam za dużo, byli goście. Słodyczy nawpadało. Dziś mniej jadłam i ... jakoś mi słabo. I sił nie mam, sama nie wiem, bo napuchłam wodą i nie powinno mi być słabo. Czasami nie ogarniam tego organizmu, bo się zachowuje nielogiczne
Idę zaraz pobiegać swoje 45-60 minut, choć mi się nie chce. A jutro trening siłowy.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 lutego 2016 18:22
busch czyli tak miesiąc wypada nie jeść?  Póki co mam przerwę od 20 stycznia, niestety zero poprawy.. No cóż, te kilka dni więcej nie zrobi mi różnicy, dziękuję  :kwiatek:
A ja wracam do pudełek po tygodniu przerwy. Jednak nie jestem w stanie ograniczyć się w jedzeniu, kiedy sama sobie przygotowuję posiłki. Ciężko też jest mi nie podjadać. Jak mam pudełka, to nie kupuję już nic ponad to i mnie nie kusi.  😁
Bilans stycznia: po -2 cm w obwodach i ok. -2 kg na wadze.  😅
busch   Mad god's blessing.
08 lutego 2016 20:11
smarcik, jak po miesiącu nie będzie poprawy, to wg mnie znaczy to że niestety trzeba szukać dalej. Po prawdzie jeśli po dwóch tygodniach nie ma żadnej poprawy, to może nie ma się co szczypać i czas do gastrologa. No i zależy jak bardzo cierpisz - jeśli czujesz, że jest źle, to już teraz bym się zapisała do gastrologa. Nietolerancja laktozy to zwykle bardziej jakieś biegunki, gazy itd., w każdym razie nic naprawdę drastycznego.
Ja trochę jestem podłamana kilogramami. W obwodach straciłam już całkiem sporo (pierś, talia i biodra po +- 5 cm.), a na wadze -0,5 kg  😲 Ja wiem, że mięśnie więcej ważą, ale chyba bez przesady, żeby w ogóle spadku nie było? Zaczynam się zastanawiać czy się nie oszukiwałam z centymetrem, albo nie wiem co.

U mnie wzloty i upadki powiem szczerze. Jakiś dodatkowy kop w tyłek by się przydał. Spadek na wadze by mojej głowie baaaardzo dobrze zrobił. Może powinnam zmniejszyć kaloryczność, ech... Trudno mi by było  😁

Ale ciało wyładniało co by nie powiedzieć. Jestem jeszcze trochę miękka, ale kształty i tak ładniejsze. Będę się trzymać tej myśli i żreć sałatę dalej  😁

EDIT: Jezusie Maryjo co ja napisałam  😡 ort
mięśnie WAŻĄ !!! Chcesz spaść na wadze, nie ćwicz wcale i tylko trzymaj dietę. Chcesz spaść w obwodach i mieć ładne ciało...ćwicz i wyrzuć wagę.

Ubiegałam swoje, założyłam sobie te 45 minut, bo się czułam ciężko i bez sił, ale jak to ja.  😉 Nie byłabym sobą, gdybym nie dobiła do 60. Jest dobrze.  🙂
tunrida Ok, dziękuję. Przemyślę to, bo mojej wagi się strasznie wstydzę. Z drugiej strony jak dobrnę do ciała, które mi się marzy, to chyba z podniesioną głową będę tę wagę wypowiadać.

Poza tym, chciałam trochę dla moich koniurów schudnąć  😁
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 lutego 2016 20:48
busch dziękuję bardzo  :kwiatek: Ja w sumie mam wrażenie, że mi szkodzi dosłownie wszystko (mój ojciec ma mega wrażliwy żołądek i wrzody, a ja jako dziecko wymiotowałam niemalże po każdym posiłku ale lekarz nic nie stwierdził). Pomyślałam o laktozie bo mojemu bratu jej wyeliminowanie bardzo pomogło. Poczekam jeszcze te kilka dni i najwyżej wybiorę się do lekarza  🙂


Jutro w końcu na siłownię  😅
A to znam. Też powinnam ważyć dla mojego konia mniej. A przez to, że pakuję nijak mniej nie ważę. Mam 170 cm i ważę 68-69 kilo. Przy takiej sylwetce Więc wiesz....   ćwiczę, pakuję, biegam, ciało mi się zmienia na plus, proporcje coraz fajniejsze, a na wadzę większych zmian nie widać. I nie będzie widać. Więc moim zdaniem- wyluzuj. Waga by ci się zmieniała, gdybyś miała ewidentną nadwagę. I 10 kilo tłuszczu do zrzucenia. Ale kiedy nie masz nadwagi, to ćwicząc ostro i modelując sylwetkę, raczej a wadze większych różnic nie będzie. No chyba, że dojdziesz do etapu, kiedy zaczniesz się naprawdę już WYSUSZAĆ i schodzić z jakiegokolwiek tłuszczu, fizjologicznego dla kobiety.

A z tego co pamiętam po twoich zdjęciach i filmiku jak ćwiczysz, to nadwagi i masy tłuszczu to ty raczej nie masz. Przynajmniej ja go nie widziałam.
Zaczęliśmy z chłopakiem intensywnie chodzić na siłownię. Czuję się rewelacyjnie. Od razu straciłam apetyt na wszystko co niezdrowe.
Powiedzcie mi tylko, jakie partie robicie podczas jednej sesji na siłce ? Bo z tym mam jeszcze problem żeby sobie ułożyć plan. Zależy mi na redukcji tkanki tłuszczowej, ale również wzmocnieniu wszystkich partii. Dietę trzymam. Pokochałam kettle. Tylko nie wiem na które części ciała nastawić się podczas jednego treningu.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
09 lutego 2016 07:19
merciful ilu ludzi tyle opinii w tej kwestii 😉 Ja w każdym razie robię klatka + biceps, nogi + barki, plecy + triceps. Akurat u mnie tyłek wchodzi w skład nóg, choć dużo osób też robi osobno 🙂

Czas na śniadanie, miłego dnia!
Lenalena 1300-1500 kcal przy pracy fizycznej bez ćwiczeń 🙂 ale mam wyjątkowo wredny organizm i zwolniony metabolizm po chorobie żołądka, raczej zaleca się większą kaloryczność 😉
ja tylko się pochwalę - prawie dycha pękła... wyglądam już dość dobrze
walczę jeszcze 2 tygodnie i idę na stabilizację na miesiąc - dwa i znów wracam do odchudzania
Wichurkowa   Never say never...
09 lutego 2016 09:44
merciful ja na przyklad dziele trening tak:
1trening- nogi +pośladki
2trening- brzuch+klata+bicek
3trening-brzuch+plecy+łydki
4trening-brzuch+barki+tricek (i czasem tez znów łydki)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się