Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Powiem tak, kocham biegać i dla mnie to jest idealna rozgrzewka. Nie męczy mnie, a wręcz dodaje siły. Jeśli chodzi o kcal to muszę się tego wszystkiego nauczyć. Jakie jest zapotrzebowanie przy takiej aktywności i żeby powoli sobie chudnąć dodatkowo. Czeka mnie sporo dokształcania.
merciful, spoko 😉 kazdy musi znalezc swoj sposob i nauczyc sie na swoich bledach. W moim odczuciu to, co robisz, to ani trening na rzezbe ani dieta na redukcje. Ale najwazniejszy jest zapal, trzymam kciuki! :kwiatek:
A macie może jakieś strony, materiały z których mogłabym się pouczyc o żywieniu, o tym jak rozpocząć prawidłowy trening na siłowni?
Dla mnie i tak już odniosłam duzy sukces. Jadłam bardzo nieregularnie, często jeden posiłek dziennie i to niezdrowy no i nie mogłam się zmusić do ćwiczeń. A dzisiaj dzień bez aktywności to dzień stracony. Nawet wczoraj poszłam z notatkami na bieżnię, bo dzisiaj miałam egzamin. Na razie moje ćwiczenia to straszny miszmasz. Próbuję wszystkiego. Sprawdzam w czym się dobrze czuję, z czym mam problem. Jednak moja motywacja rośnie z dnia na dzień. I nie zrażam się gdy coś mi nie wychodzi. Tak jak mówiłam, chwilowo nie mogę sobie pozwolić na trenera, ale każde ćwiczenie staram się wykonywać poprawnie ( zawszę pytam się doświadczonych osób czy moja pozycja jest dobra, czy takie obciążenie może być). Czuję, że wzmocniłam się ( również psychicznie ! ) , a moje ciało przyzwyczaiło się do zwiększonej aktywności. Na wiosnę ( jak tylko otworzą korty) ruszamy z chłopakiem na tenisa.
Przed wprowadzeniem aktywności miałam problem, że jem za dużo. Teraz widzę, że jem za mało. Powoli mam z tym problem. Zjem 2 - 3 widelce obiadu i już nie mogę więcej. Nie wiem czy jakoś sobie koncentrować to jedzenie, bo chciałabym spożyc odpowiednią ilość składników odżywczych.
zen, - super Cię widzieć! Kapitalne fotki 🙂
merciful, - mi pomaga przeglądanie przepisów na fit dania, wystarczy w googla wrzucić i ileś stron przeglądnąć 🙂 Co do jedzenia - czasami trzeba się zmuszać... teoretycznie można się powspomagać jakimiś suplementami, ale ja jesteś średnio przekonana co do nich. Staraj sie jeść regularnie i zmuszać do  tego, przyzwyczaisz się po jakimś czasie. Ja mam problem z tym, że ogólnie zawsze jadłam mało i rzadko - 5 posiłków to dla mnie abstrakcja z początku była, zazwyczaj jadłam 2 w ciągu dnia. Teraz spokojnie ogarniam 4, po prostu z początku jadłam na siłe i w maluczkich porcajch, byle się przyzwyczaić, teraz już jest normą, że o 11 zaczyna mi się chcieć jeść to drugie śniadanie.
Ogólnie warto właśnie popatrzeć na jakieś przykładowe jadłospisy, rozpiski dietowe i wyciągnąć samemu wnioski, dopasować jedzonko do siebie i swojego gustu - we mnie pieczarek/grzybów ogólnie i ryby (w innej postaci niż sushi) nikt nie wepchnie, nie ważne jak to jest zdrowe 😉 No i każdy organizm inaczej reaguje, ma inne potrzeby, trochę trzeba siebie poobserwować i zobaczyć co jak na nas działa.
Warto pamiętać o takich tips&tricks, że cynamon i chilli przyśpieszają spalanie, tak samo jak grejpfruty, ananas. Warto przeglądać składy produnktów, żeby nie nadziać się na to, że coś pozornie zdrowego ma coś wrednego w składzie. I najlepiej gotować sobie smacznie, wtedy się chętnie je - przyprawiać możesz do woli (sól nie jest przyprawą) 😉


U mnie powoli zaczyna się wszystko ogarniać, staram sie powolutku zacząć ćwiczyć. Ponieważ jeszcze pokasłuje, to za bieganie się nie zabieram, za to wszędzie gdzie się da chodze pieszo i dodatkowo spaceruje conajmniej pół godzinki dziennie. Przydałby się pies zamiast 3 kotów, chyba, że sprawie smyczke najmłodszemu, który boi sie sam po dworze ganiać 🤣 Też by mu się przydało brzucha zrzucić. W niedziele i dziś doszła leciutka jazda na koniu. We wtorek wracam na joge, jak tylko przyjdzie mi karta medicoveru (dziś wyszła z Wawy) to tuptam po skierowanie do dietetyka.
Plus skorzystałam z promocji dronkowej i lidlowej na tydzień azjatycki i nakupiłam konokawanów, ryżu i mleczka kokosowego. Już zrobiłam swoją ulubioną tajską zupke, mniam! W inny dzień zaś ryż z mango, też prze-mniam. Pewnie w niedziele polegne na czymś, ale tak to się trzymam w miare dietowo 🙂
merciful, to wszystko zalezy od twojego trybu zycia, organizmu, nietoleranacji, metabolizmu, wieku, aktywnosci fizycznej, zapotrzebowania, suplementacji etc. Im wiecej sie o tym ucze, doszkalam, zdaje kolejne egzaminy, tym wiem, ze wciaz malo wiem 😡 Stron jako takich nie umiem polecic, bo nie wiem czego szukasz- przepisow? Jest ich milion, ale zalezy wlasnie od tego, co jesz i jak jesz. Moze jak bedziesz miala jakas liste pytan, to bedzie latwiej pomoc odpowiedziec :kwiatek:

keirashara, dziekuje i piona! 🙂
Dokładnie. Ja się nie doszkalam, bo nie widzę potrzeby. Swoje, to co mi potrzebne, wiem. Ale w trakcie życia, czytania, obserwacji, nabieram coraz większej pokory odnośnie tego, co jest jedyne i słuszne. Dokładnie coś jak w końskim temacie. Im dalej w las, tym większa pokora.  🙂

Trzeci dzień niepalenia. Co dzień mam, jak nie bieganie lub trening, to chociaż jakieś ćwiczenia. Jest dobrze.
Mozna jakies uniwersalne zasady wprowadzic, takie naprawde poczatkowe:

* regularnosc posilkow
* dobranie kalorycznosci pod cel
* ulozenie co i jak jem w ciagu dnia w mojej kalorycznosci

A cala reszta, to napraaaaawde juz grubsza sprawa- ulozenie gramatury na cala dobe (nie jest to latwe zadanie), kiedy i jak owoce, kiedy i jak wegle, kiedy i jak bialka etc. Czym zaczynac dzien, czym konczyc. Kiedy i jaki trening, kiedy i jak (o ile w ogole) sie suplementowac.. powstaja o tym tomy publikacji, naprawde ciezko tak na forum kompetentnie doradzic :kwiatek:

Ja moge mowic o tym jak ja jem i jak funkcjonuje, ale to wcale nie znaczy, ze np. moj Motywator by na tym zywieniu i stylu dal rade- a oboje jestesmy bardzo aktywni, a on do tego jest zawodnikiem sportu walki (i nie jest to amator 😉 ).
Przede wszystkim nie wiem ile kcal powinnam spożywać.
W tym roku skończę 23 lata, mam 162cm wzrostu i 60kg wagi. Chciałabym zgubić kilka centymetrów. W tej chwili noszę rozmiary S/M. Nie chcę się sugerować bardzo wagą, bo mam pracę fizyczną. Pracuję już tak 2 lata i bardzo rozbudowały mi się ramiona , plecy i łydki,  ale są nalane tłuszczem i wygląda to po prostu brzydko.
Tak jak mówiłam, ruszam się teraz sporo. Praca od 5:30, siłownia 4-5 razy w tygodniu, łącznie 8 koni do pojeżdżenia, studiuję 2 kierunki i nie ukrywam, że gdy muszę więcej się uczyć to mój mózg aż woła o węglowodany.
Rzeczywiście uświadomiłam sobie, że 1300 kcal to przesada przy takim trybie.
Z posiłkami nie mam problemu. Gotuję, pudełkuję. Jem zdrowo i kolorowo 😀 Zdarza się, że jem nawet 7 posiłków gdy muszę przedłużyć sobie dzień, a skrócić noc. Przepisów mam całą masę.
Tylko teraz nie wiem... dużo się ruszam, jem regularnie, dużo dźwigam. Ile kcal ? Znalazłam jakieś kalkulatory w internecie. Ale pokazują mi nawet 2000 kcal dziennie . Nie za dużo ???
Na bardzo szybko liczac i nie wiedzac o tobie wiecej, niz wiem teraz, to uwazam, ze na redukcji w tej chwili powinnas jesc ok. 1800-1900 kcal. Ale to jest naprawde po bardzo malym rozpoznaniu.

edit: odebralam swoje szczescie z pociagu i zaraz lecimy na trening!

Ps kto mnie na snapie sledzi? Jakos mialam sporo wejsc wczoraj i cos Was podejrzewam 😉 😜
Ja bym chciała, ale już od dawna mi strasznie muli  🤔

Nie jestem zadowolona z tego tygodnia. Za to dzisiaj był świetny dzień i taka energia mi często pomaga. Muszę to utrzymać.
zen, podaj snapologin 😉

Ja dziś zaliczyłam na siłce tabatę i ledwo żyję😉
wszystko mnie boli😉
było super😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
12 lutego 2016 21:10
Dlaczego tak jest, że codziennie wieczorem mam mega ochotę na słodkie? Ale to codziennie, widzę te przeróżne fit ciasta w internecie i aż mnie skręca, chętnie zjadłabym jakieś daktyle albo coś podobnego... I codziennie myślę sobie, że ok, skoro aż tak, to na śniadanie zjem omlet z dżemem 100%.. A potem przychodzi śniadanie i wpada standardowa jajecznica bo na nic słodkiego nie mam ochoty  😉 I tak w kółko.
zen wróciła, to i ja się odezwę. 😉 U mnie drugi tydzień rozpisanej diety (dzięki jeszcze raz zen za wszystko! :kwiatek🙂 i lekko ponad dwa kg mniej na wadze. Z ciekawości sprawdziłam dziś obwód uda i -1cm - może niewiele, ale mnie cieszy to mega i motywuje do dalszego pilnowania diety.

merciful, powiem Ci ze strony, że jeśli nie chcesz sobie zrobić krzywdy i zobaczyć efekty diety, to lepiej jest poprosić kogoś znającego się na rzeczy o rozpisanie diety. Ja przez długi czas czytałam różne fora, artykuły i według tego gotowałam. Wydawało mi się, że jem zdrowo i niedużo, ale efektów nie było żadnych. Dopiero rozpisana dieta pomogła. Naprawdę nie spodziewałam się, że nawet te male efekty można zobaczyć tak szybko, a jednak! 😉
Anaa, healthyharbor 😉

smarcik, ja bym stawiala na nienajlepszy dla twojego organizmu uklad weglowodanow i tluszczy, moze gramatura lezy, a moze zly rozklad w dobowym dostarczeniu makr..?

mundialowa, bardzo mnie to cieszy i wiem, ze bedzie tak, jak sobie wymarzylas 🏇 U mnie tez dopiero rozpiska, podzial makr i gramatura poszczegolnych skladnikow zadzialaly 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
12 lutego 2016 22:01
zen na co powinnam zwrócić uwagę? Jem 1800-1900kcal, w 5 posiłkach, śniadanie zawsze białko+tłuszcze ok 350kcal, dopiero w kolejnych węgle. Przyznam, że na kolację też jem węgle, choć większość ludzi tego nie poleca, ale ja zdecydowanie lepiej czuję się przy takiej diecie, niż w przypadku białkowo-tłuszczowej kolacji.
Macie rację. 20 lutego mam wypłatę i wybiorę się do dietetyka 🙂  Dzisiaj brat mi sprawił wielka przykrość krytykując mój wygląd, moje starania. Mimo ze on jest raczej z tych otyłych... Ale co mnie nie zabije to mnie wzmocni. Swoje dzisiaj pocwiczylam. Jestem zadowolona.

Wiem, ze jestem laikiem, ale jakos mi lepiej jak dzielę się z Wami na forum 🙂
smarcik a dlaczego nie węgle na śniadanie??

Dziewczyny, miała któraś z was rwany tak zwany ząb mądrości? 😉 Ile czasu po zabiegu trzeba odpuścić aktywność fizyczną? Jasne, że pierwsze dwa -trzy dni bezsprzecznie... ale kolejne? W stresie nie dopytałam chirurga, a na wskazaniach które dał mi rozpisane na kartce jest to bardzo ogólnie określone...  🙄
k_cian, najbardziej typowa odpowiedź czyli... "zależy od" 😉
Jeśli nie będzie Ci mocno dokuczać to spokojnie po tych trzech dniach możesz już ćwiczyć. U mnie po usuwaniu operacyjnym (nacinanie dziąseł, kawałkowanie zębów, wyciąganie tych kawałków z kości, itd) to trwało jakiś tydzień, żeby nie bolało przy mocniejszych ruchach ciała.
A na teraz polecam zapas jogurtów w lodówce. 😉
Ja miałam tydzień przerwy, wolałam żeby się wszystko ładnie zabliźniło 🙂
smarcik, nie wiem jak masz makra rozlozone i ile przyjmujesz wegli i tluszczy, wiec ciezko mi cos podpowiedziec. Moze trzeba zwiekszyc udzial tluszczy kosztem, no wlasnie, tutaj to juz nie powiem, bo nie wiem 🙁 na pewno bym sie przyjrzala posilkowi wstecz lub nawet dwa wstecz od czasu, kiedy zaczyna mnie ssac na slodkie. To raz. A dwa..to ile juz jestes na ujemnym deficycie..? Moze za dlugo i organizm jest wyczepany..?

merciful, tylko dobrze wybierz dietetyka, ktory okresli gramature i uwzgledni twoja aktywnosc na silowni. Wiekszsc dietetykow odradza silke na czas redukcji, bo im parametry skacza, no i nie licza gramatury, co moim zdaniem, na dluzsza mete, jest wywaleniem kasy w bloto.

K_cian nie mam 5 zębów i nigdy nie robiłam nawet pół dnia przerwy 😉 więc  to faktycznie wszystko zależy od - jak Ascaia pisze.
amnestria, trzeba tylko wziąć pod uwagę, że wyryeanie a wyłuskiwanie zęba to jednak inna para kaloszy. 😉
Moja mama usuwała chirurgicznie wszystkie ósemki i to była dla niej jakaś masakra. Każdy ząb musiał być usuwany w odstępach czasowych bo było ryzyko zbyt silnych krwawień także ja dałabym sobie spokój na minimum tydzień.
merciful, jeszcze odnisnie zachowania twojego brata, to olej. Rob swoje. Z fala krytyki nie spotka sie tylko ten, co nic nie robi. Na mnie tez od czasu do czasu ktos tam sobie wyleje jakies swoje swiatle uwagi, ktote generalnie mam w nosie 🙂 najlepsze wlasnie jest to, ze otwieraja buzie ci, co maja najmniej do gadania i sami powinni zajac sie swoim cialem 🙂 olewaj, mile to nie jest, ale trzeba robic swoje. Masz cel i go realizuj.
Quendi, To zależy, czy ósemka była "trudna w obsłudze" czy nie. Ja miałam usuwaną niecałe dwa tygodnie temu i po trzech dniach robiłam marszobieg. Ale moja ósemka była bardzo bezproblemowa, osadzona prosto, bez żadnych dziwacznych korzeni, wyjęcie jej zajęło dentyście 30 sekund. Nawet lodu nie musiałam przykładać, wieczorem normalnie jadłam, ostrożnie gryząc drugą stroną. Myślę, że k_cian sama poczuje kiedy będzie mogła sobie pozwolić na aktywność, w zależności od tego czy to będzie mniej czy bardziej skomplikowane usuwanie.
Rower treningowy chyba najlepszy na początek, nie ma wstrząsów i schylania się.
Tu nie chodzi o wstrzasy, schylanie, dzwiganie, tylko o podniesienie cisnienia krwi. Trzeba uwazac, zeby rany nie otworzyc. Takze polecenie rowerka to kiepska porada.
Tak mi powiedział dentysta - unikać wstrząsów i schylania, więc  rower treningowy najlepszy na początek. A po jakim czasie, to już zależy.
Mhm. Nie wiem, mi chirurg szczekowy powiedzial, ze wszystko zwiazane z podniesieniem cisnienia krwi mam odlozyc na ok.3 dni od zdjecia szwow. Ale to nie ten watek. Niech kazdy robi jak czuje sie na silach.

Skonczylam plecy, barki, cardio i rozciaganie. Zaraz znowu jem i lece na gigant spacer z moimi chlopakami 🙂😉)) wieczorem tez w trojke idziemy walczyc na mate. Jest cudnie 🏇
Dzięki za odzew.  :kwiatek: 
No właśnie chodzi o podnoszenie ciśnienia krwi i ryzyko wypadnięcia skrzepu, a co za tym idzie powikłań typu suchy zębodół.
Tym razem moja była bezproblemowa - wcześniejsza była problemowa, ale nie miałam takich dylematów  😁 Boleć praktycznie już nie boli... ale nie chciałabym by skrzep wypadł, przemieścił się bądź rozpadł ani wznowić krwawienia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się