Powiem Wam, że wszystkiego się spodziewałam po diecie. Ale tego, że będzie mi za dużo i że ciężko mi będzie przejeść wszystkie posiłki - nie.
Mam 1800 kcal, ale kcal nie liczę, tylko mam jeść 5 posiłków o ściśle określonej gramaturze, co 3 godziny (rozsądne plus/minus 3 godziny).
Dziś pierwszy zjadłam o 9.30, drugi o 13.00... a trzeci z 16.00 mi się przeciągnął na 17.00, bo dłużej mi w stajni i na siłce zeszło. No i co? O 20.00 wmusiłam w siebie czwarty i według planu powinnam zjeść piąty o 23.00, ale bardziej się widzę śpiącą niż jedzącą o tej porze. 😁
No nic. Jestem w fazie uczenia się jak to wszystko rozegrać.
Z dzisiejszej siłki jestem mega zadowolona. 😅
Poszłam na 15.00 (a nie jak zwykle 20.00 albo i 21.00), było znacznie mniej tłoczno niż wieczorami i spokojnie się uczyłam nowych ćwiczeń. Większość z nich się zdecydowanie udała, mimo że na pierwszy rzut oka wyglądały mi groźnie.
Dwa z nich (wznosy sztangielkami przodem w siedzeniu i wyciskanie hantli w siedzeniu) robiłam z jednoczesnym gapieniem się w postawiony na stojaku telefon z włączoną instrukcją (
), inne ćwiczenia dopatrywałam przed wykonaniem, więc trochę więcej niż docelowo mi zeszło na przerwy między partiami.
Tego też się uczę, więc daję sobie luz. 😀
Jutro na cardio nie idę, bo konie mi zrobią cardio. Mam kilka jazd od 12.00 zaczynając, więc zjem śniadanie, drugi posiłek, a pozostałe trzy zapudełkuję, bo nie będzie nas w domu do wieczora.
tunrida, Jakie ćwiczenia robisz w pracy przy niesprzyjających warunkach, żeby się nie spocić? 🙂
Mam od kolesia, którego uczę angielskiego pożyczoną książkę "Skazany na trening" Paul Wade. Wzięłam z ciekawości, żeby przejrzeć.
Nie wiem czy kojarzysz, autor ćwiczył w więzieniu, bez żadnego sprzętu.
To by mogło być coś dla Ciebie! 😉
zen, Ooo ale bic! 😀
Powiedz, mocno wciągasz brzuch jak robisz taką fotkę? 🙂